Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dość-głowa boli

Mam dość swojego popieprzonego życia!

Polecane posty

Gość mam dość-głowa boli

Ja już nie daję rady.Psychika mi siada:(.Nie wiem jak mam wszystko wyprostować. Praca-jestem w trakcie szukania. Studia-przerwałam, ale wznowiłam. Rodzice-jedno wielkie nieporozumienie. Facet-jest, ale nie do końca mogę na nim polegać. Do tego moi rodzice niezbyt go lubią i chrzanią, żebym go zostawiła. Długi-2000zł, rozłożone na raty. Oszczędności-trochę mi jeszcze zostało z poprzedniej pracy, jestem bezpieczna finansowo na jakieś 2 miesiące. Nie mam w nikim wsparcia.Rodzice tylko wytykają błędy i krytykują na każdym kroku.O pomocy mogę zapomnieć.Nie chodzi mi o kasę, ale o pokrzepienie. Kurwa, ja już nie wyrabiam.Chcę dobrze a wychodzi zle. Ma ktoś złote rady???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet w potrzebie
moge ci pomóc za małą przysługę skąd jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
Zwróc sie do faceta, nie do obcych osob z forum. Tutaj co druga osoba ma takie problemy jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Najbliższe mi osoby chcą mnie ulepszać, poprawiać.Tylko wymagają i wymagają.Czuję się jak chomik w kołowrotku.Nigdy nie jestem wystarczająco dobra.Cały czas się staram a tu chuuuuj.I tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet w potrzebie
skąd jestes ? ja z Pomorza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Do faceta nie mogę.Bo jak zacznę mu gadać o problemach, to zaraz będzie się krzywił, że ja dramatyzuję, przesadzam albo wyolbrzymiam. Tak jak napisałam, nie mam za bardzo na kim polegać.Jestem z tych osób, którzy nie obarczają innych swoimi problemami.Dlatego piszę na forum.Powiem Wam, że już mam dosyć przepraszania, że żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Z Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
to nie przepraszaj, nie przejmuj sie uwagami, ktore uwazasz za nieprawdziwe, wyprowadz sie od toksycznych rodziców, a chłopaka za szmaty chwyc, że nie marudzisz tylko masz problem i nie marudź, tylko go rozwiązuj z pomocą i wsparciem chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomaszowaty_
Nie jest tak źle. Studiujesz i wszystko przed Tobą. Nie ma co się spinać takimi tematami jak 2tys. czy chłopak. Wszystko się jeszcze może zmienić. Raczej skup sie na tych studiach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
I tak sobie pomyślałam, że na kafe chociaż się wyżalę.Może ktoś dobre słowo napisze?Zawsze wszystko w życiu przychodzi mi z trudem.Jak patrzę na znajomych to im się układa.Wiadomo, że zawsze coś tam jest, ale nie cała spirala beznadziejnych zdarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, uwolnij sie!! Zacznij zyc tak jak sama tego chcesz, nie patrz na nikogo. Mozesz byc szczesliwa i bez wsparcia rodzicow czy faceta. Swoja droga, co to za facet, ktory nie potrafi udzielic wsparcia swojej kobiecie? Jakas ciota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Nie mieszkam z rodzicami, ale i tak dzwonią i pieprzą, ze to zle tamto zle.Żeby chociaż raz pochwalili, to cały czas wyrzucają mi roczną przerwę w studiach. Deprymujące to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie odbieraj telefonu, proste. Albo gdy tylko beda Cie dolowac, powiedzm, ze sobie tego nie zyczysz, ze jestes juz tym zmeczona i zeby dali Ci spokoj. Wez sie za siebie. Mozesz to zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
No idę własną ścieżką, ale nikomu się to nie podoba.Tylko słyszę, że popełniam same błędy.Wszyscy lepiej wiedzą co dla mnie dobre a ja według nich jestem chyba jednostką niezdolną do samodzielnego myślenia.Już mnie zaczyna szlag trafiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przykladowa rozmowa przez telefon z mama: Rozmawiamy, cos jej nie pasuje lub nie podoba jej sie cos, co zrobilam. Mama: Jestes idiotka Ja: Znowu zaczynasz? Skoncz mnie mamo obrazac, wiesz, ze to nie jest potrzebne. I rozmowa juz dalej staje sie znosniejsza. Stale ja tak upominam. To dziala. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam tak samo, wierz mi. Nic nie zmieniaj, idz nadal swoja sciezka. Nie bierz tego co mowia w ogole pod uwage. Sluchaj siebie. Zawsze. Szanuj ich i ich zdanie ale daj im do zrozumienia, ze to Twoje zycie i choc mozesz wysluchac co maja do powiedzenia, to w ostatecznosci to Ty podejmujesz decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moge podac Ci sprawdzony spsoob na to, zebys poczula sie lepiej. Ale nie wiem czy chcialabys to zrobic. To z psychologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Bo ja to całe życie byłam zgodnym człowiekiem a teraz jak chcę zrobić coś po swojemu to już zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomaszowaty_
Agata ma 110% racji - po prostu wyrzucaj wszystko co czujesz. Nie można brać wszystkiego na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Agata, pewnie, że chcę.Dawaj ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też boli już głowa....,
Mi też psychika siada . Praca-brak od jakiegoś czasu. Studia-nie radzę sobie i mam kasę na opłacenie tylko tego semestru. Rodzice- jedno w delegacji całe życie, drugie ma w nosie że sobie nie radzę. Dziewczyna- brak, a ta której pragnę jest zajęta Długi-1500zł termin na wczoraj Oszczędności- 2 tysiaki na opłacenie semestru w szkole brak nadziei na poprawę, depresja, przyjaciele daleko, najlepsze wyjście to skończyć z tym życiem. najlepsze jest to że ludzie myślą, że jestem szczęśliwy bo głęboko w sobie duszę te problemy gdy o nich mówię to słyszę że przesadzam albo że dam sobie radę na pewno... tylko kurwa jak??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Ja czuję na sobie zbyt dużą presję. Z punktu widzenia matki mam być odpowiedzialna za dobre kontakty z rodzicami i rodziną.Już druga strona nic nie musi robić(kurwa). Jeżeli chodzi o mój związek to czuję się czasem jakbym to ja nosiła spodnie. I takie błędne koło. Za duża odpowiedzialność spoczywa na mnie.Za dużo tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Do też mnie boli głowa-ja też na zewnątrz udaję, ze jestem silna, szczęśliwa a jak zaczynam gadać, to najlepszy tekst leci"Nie jest tak żle, na pewno przesadzasz".I jak tu żyć???Jak tak naprawdę każdy ma Cię w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Agata gdzie jesteś z tym swoim sposobem???Chętnie się zapoznam.Może coś z tego wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też boli już głowa....,
dokładnie tak, mają nas w dupie... ja uwielbiam muzykę i taniec, rozmowy z ludźmi , a muszę studiować za trudne dla mnie budownictwo bo będę potem fachowcem... nie wiem czemu dałem się zmusić, może dlatego, że jeśli jakimś cudem to ukończę to zapewnię sobie i rodzinie którą założę lepsze jutro. muszę udawać zadowolonego żeby nie nazywali mnie mrukiem, pesymistą bez wiary czy nawet leniem, bo jak to że sobie nie radzisz? weź się do roboty i będzie lepiej, jasne ale gdy wszystko idzie na opak a człowiek nie ma wsparcia to głowa siada szybciutko. aż wstyd przyznać ale cały dzień mam taki ucisk w klatce piersiowej, od smutku, przechodzi mi jak se popłaczę w poduszkę a rano to wraca, nie chce się wstawać zero motywacji. i mówi to chłopak przed którym podobno całe życie jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim zapytajcie sami siebie czy chcecie zmienic swoje zycie? Bo to bardzo wazne. Czy jestescie podjac to wyzwanie i zapoznac sie ze sposobem jaki Wam chcialabym przedstawic? To wymaga troszke wysilku, samozaparcia i pracy nad soba, ale potrafi zmienic zycie, tak jak zmienilo moje. Odpowiedzcie mi i napisze Wam po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykladowo, napisze troszke o sobie. Mam 28 lat, zaszlam w ciaze majac 18. Facet mnie zostawil gdy bylam w ciazy i nie dokonalam aborcji. Zycie bylo dla mnie jednym pasmem udrek. Mieszkalam z rodzicami i rodzenstwem, nie moglam isc na studia, w domu sie nie przelewalo. BYlam zla na caly swiat, ludzi, swoje szczescie uzaleznialam od tego co ktos o mnie pomysli. Cale zycie zylam tak, jak inni chcieli abym zyla, robilam wszystko zeby tylko to sie spodobalo innym, poswiecalam sie dla dziecka, bo co ludzie pomysla, ze jestem wyrodna matka? Chcialam isc swoja droga, nie moglam. Rodzina sie nade mna pastwila, nie mialam pieniedzy, pracy, wyksztalcenia, bylam zerem z dzieckiem na karku i nie moglam ulozyc sobie zycia, poniewaz faceci nie chca baby z dzieckiem. Chcecie sie dowiedziec jak zmienilam swoje zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bail
nie jestescie sami ja juz tez nie daje rady mam męża i dziecko obecnie jestem bez pracy mąż zarabia w sumie grosze w porowaniu do życia dojezdza do pracy 25kk benzyna droga w piernik nie starcza nam na zycie jestesmy na długach ja szukam pracy ale tez jest za 1000zl a ja musze do niej dojechac 25km +zlobek da corki w sumie wychodzi ze tylko bym pracowała na benzyne i żłobek masakra mam już dość jeszcze dzisiaj dzien wypłaty a mój mąż jako jedyny nie dostał przelewu pierwszy raz od 3 lat a ja nic nie mam w lodowce dwa ostatnie pampersy ale mam kolezanke od serca i mi pozyczyła do jutra wiec zrobiłam zakupy ale czemu mój mąż nie dostal przelewu wszyscy dostali tylko nie on ja juz siadam psychicznie wszystko mnie przerasta;/ niby pieniadze szczescia nie dają gówno prawda dają!!!! bez pieniedzy nie ma nic dosłownie ale jestem optymistką i w głębi serca czuje że będzie lepiej zycze Wam kochani lepszego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×