Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dość-głowa boli

Mam dość swojego popieprzonego życia!

Polecane posty

Pamietaj aby dzis wieczorem napisac znowu swoje zmartwienia, troski, problemy i to, co chcialabys zmienic w swoim zyciu. Przelej to na papier i Twoj umysl odpocznie od ciaglego rozmyslania o ty, bo bedzie swiadomy, ze to jest na papierze, wiec o tym nie zapomnisz. A bedziesz sie czula jeszcze lepiej. I pamietaj, wyobrazaj sobie przed snem jak spelniaja sie wlasnie Twoje marzenia, jak zaczynasz nowe, pelne sukcesow zycie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Hej Agata:) Co do moich rodziców, to zwyczajnie nie dają mi żyć.Matka mi powtarza, że jestem zerem, że ludzie mają na mnie wpływ, chrzani, że bez jej pomocy sobie nie poradzę(radzę sobie od 21 roku życia sama).Ma jakieś kompleksy, że moje koleżanki powychodziły za mąż, mają dzieci, mężów, własne domy czy mieszkania a mi powtarza, że ja nie mam nic, że jestem nic nie warta.Do tego cały czas wyzywa na mojego faceta. Przestałam dzwonić do domu, to oni potrafią do mnie zadzwonić z innego numeru i straszą mnie, że mam się dostosować i zacząć robić "dobrze" i "tak jak ludzie robią".Wkurwia mnie to.Powiedziałam, że nie chcę mieć kontaktu to był spokój przez 2 tygodnie a teraz znowu próbują się kontaktować.Nie wiem jak się od tego odciąć emocjonalnie. Biorę się za ulotki, bo pózniej jadę na zajęcia.Wczoraj dzwoniły jeszcze 3 osoby w sprawie korepetycji:).Mam już poumawiane godziny spotkań:). Agata, gdyby nie rodzice nad głową, to ja bym spokojniej żyła i miała bardziej otwarty umysł na nowe pomysły a tak to tylko mnie dołują.Fakt, sama na to pozwoliłam, więc teraz muszę to zakończyć, bo mnie zniszczą psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość show time
a nie juz wszyscy olali i skreslili ..gówno ich obchodze ja i moje probley ... napierdaloaja wiecznie do nie o swoich ze to ze ta ze to ze sramto ... a jak zaczynam cos mówic to mi gówno a nie pooga a jeszcze zdoluja i dowala ...odechciewa sie rozmawiac z nimi wszystkimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość show time
a moj obecny juz podejzewam ze były to juz wogole porazka i mega masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
show time-jak Cię skreślili to zacznij żyć sama dla siebie. Ja bym chciała, żeby moi dali mi spokój. To Twoje życie i sama się sobą zaopiekuj. Ile masz lat i co robisz na co dzień?Mieszkasz z rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
A i jeszcze zapomniałam dodać, że jak byłam w rodzinnym domu jakieś 2 miesiące temu, to dowiedziałam się od sąsiadek, że ja mam zdawać na aplikację i w przyszłości wymarzyłam sobie by być sędzią karnistą!I jeszcze dowiedziałam się gdzie będzie mój ślub.Takich bzdur moja matka naopowiadała.Szok!Ta kobieta jest chora, wykreowała sobie w głowie cały scenariusz mojego życia i teraz jak przestało się to pokrywać z jej oczekiwaniami to jest taki sajgon, że glowa mała.Cały czas mówi, ze wstyd jej przed ludzmi, bo ona swoje ukochane dziecko posłała na studia prawnicze i ja to wszystko marnuję.Powtarza, że mam sobie znależć faceta z kasą w moim zawodzie.Szlag mnie trafia!Wszystko zaplanowała...beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Matka sama skończyła tylko zawodówkę, nie zna żadnego języka, pracuje jako sklepowa a wyżej sra niż dupę ma.Nie wiem skąd u niej takie chore ambicje?I jeszcze wymagania w stosunku do mnie. Byłam skłonna zaakceptować pewne rzeczy, ale po tym jak zaczęła wpieprzać się w mój związek powiedziałam dość. Traktuje mnie jak małe dziecko, które błądzi we mgle. Zero szacunku.Straszna z niej egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Agata, jak będziesz na kafe, to napisz proszę jak poradziłaś sobie z rodzicami.Mi to wymyka się spod wszelkiej kontroli.Dzisiaj dostałam sms-a od ojca, że mam być w weekend w domu, bo jak nie to oni przyjadą i mnie znajdą.Nie ma spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Boję się, że pojadą do domu mojego chłopaka(czym już wcześniej grozili) i zrobią mi przypał tak, ze pózniej ludziom w oczy nie spojrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okay, jestem. Jak ja sobie poradzilam. Mam bardzo toksycznych rodzicow. Tata zamkniety w sobie, popija, ironiczny, wszystkim dogryza i dogaduje, bardzo podejrzliwy, ze wszystkiego musialam mu sie tlumaczyc. Wszystko chcial wiedziec, potem w to watpil, robil ze mnie idiotke, sprawdzal, podszywal sie nawet na gg zeby sprawdzic czy sie z nim umowie (jako inny facet), zeby sprawdzic czy umawiam sie z obcymi przez internet. Mama zakompleksiona, zazdrosna, znerwicowana. Stale mnie kontrolowala. Nawet gdy wyjechalam to bylam od rodzicow tak emocjonalnie uzalezniona, ze dzwonilam do nich kilka razy w tygodniu. Kazda rozmowa telefoniczna sprawiala, ze plakalam po niej, wyrzucalam sobie, ze jestem do niczego. Musialam z mama konsultowac kazda decyzje, ktora chcialam podjac. gdy dzwonilam do niej po wsparcie, zeby sie wyzalic czy pogadac jak kobieta z kobieta, zawsze mnie dolowala, wyzywala od idiotek i glupkowatych. Jesli sie z nia w czyms nie zgadzalam to juz bylam chora psychicznie idiotka czy glupia czy nie normalna. Bylam strzepkiem czlowieka, nie wierzacym we wlasne sily. Zalezalam od moich rodzicow. Chcialam przerwac ten koszmar lecz nie wiedzialam w jaki sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szlam z synkiem na zakupy - bylam idiotka bo nie oszczedzam, trace pieniadze. Od czasu do czasu zabieralam dziecko ze soba na kolacje czy obiad na miescie - bylam idiotka bo trace kase, po co jemy na miescie jak mozna w domu. Pozwolilam dziecku jechac na swieta do jego ojca - bylam chora psychicznie wyrodna matka, bo ktora matka zostawilaby dziecko ojcu na swieta???? Chcialam wyjsc wieczorem z kolezankami, zalatwilam nianie dla dziecka - bylam wyrodna matka bo zostawilam dziecko z niania a sama poszlam szalec. Zabieram syna do kina w weekendy - jestem glupia bo po co do kina jak mozna w domu wlaczyc telewizor i gapic sie w niego godzinami ogladajac rozne glupoty. Poznaje faceta, spotykamy sie, chodzimy na randki - jestem dziwka bo nie zajmuje sie dzieckiem tylko spotykam sie z jakims dziadem. Nie mam faceta =, nie spotykam sie z nikim - jestem idiotka bo dziecko potrzebuje ojca, mam mu go znalezc. I tak w kolko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
To u mnie Agata jest podobnie.Matka jest strasznym tyranem.Wszystko chce o mnie wiedzieć, kontrolować, najlepiej jakby za mnie przeżyła życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co zrobilam zeby to przerwac? Przestalam kontaktowac sie z rodzina, zaczelam zyc sama tak jak JA chce i przestalam sie z wszystkiego byle komu tlumaczyc. Czulam sie caly czas winna, bylam zla matka, zla corka, zla siostra, zla kobieta, zlym czlowiekiem. Ale mialam satysfakcje, ze wreszcie podjelam ktoki aby byc soba. Podejmowalam samodzielnie decyzje, nie pytajac nikogo o zdanie, a jesli juz pytalam kogos o zdanie czy rade, to i tak podejmowalam decyzje sama. Bylo wszystko tak jak ja chcialam. A nie jak ktos. Zaczelam zyc pelna piersia!! Byc szczesliwa! Odzyskalam pewnosc siebie, kontrole nad wlasnym zyciem. Dzis mam bardzo poprawne stosunki z rodzicami. Oboje rodzicow nadal czasami zachowuja sie w ten sam sposob. Ale gdy tylko zaczynaja, uprzejmie ich prosze aby przestali, w przeciwnym razie rozlacze sie, poniewaz nie mam zamiaru sluchac tych bzdur. Powiem Ci, ze to wszystko wymaga czasu. Z rodzina nie kontaktowalam sie przez 4 miesiace. WCALE. Nic a nic. Sami zaczeli potem szukac kontaktu ale to wszystko jest juz na moich zasadach. Jesli czuje lub slysze, ze rozmowa nabiera niebezpiecznego tempa, szybko ucinam temat mowiac, ze musze juz konczyc. To DZIALA!!!!!!!! Zaczelam sie do wszystkich odnosic szczerze i jesli wiem, ze cos mnie zdoluje, mowie o tym glosno: 'nie doluj mnie, mamo, mam dosyc zmartwien, lepiej zebysmy zakonczyly ta rozmowe. Zadzwonie gdy bedziesz w stanie rozmawiac kulturalnie bez klocenia sie'. - To tylko przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Ja nie chcę mieć kontaktu z matką. Na pewno przez jakiś dłuższy czas, ale nie dociera.Ona chce mnie "ratować".Chyba muszę zmienić numer.Najbardziej się obawiam, że narobi mi wstydu przed rodzicami mojego chłopaka.Ale cóż, nie mam na to wpływu.Na pewno nie będę tańczyć jak ona mi zagra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz cos postanowic. Zapytaj jej wprost o co jej chodzi. Jesli powie, daj jej do zrozumienia, ze nie bedzie tak jak ona chce i basta i ze jesli w dalszym ciagu bedzie Cie gnebic, to prtzykro Ci bardzo ale bedziesz musiala zerwac kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość-głowa boli
Tak zrobię.Zadzwonię wieczorem i porozmawiam.Generalnie wiem jaki będzie skutek, ale spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko pamietaj zeby sie nie dolowac rozmowa z nia. Jesli Cie wkurzy czyms to sie po prostu rozlacz, a pozniej wyslij jej smsa, ze nie zamierzasz wysluchiwac tego i jesli nic sie nie zmieni to zerwiesz kontakt, bo nie daje Ci wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisienka na torcie123456
Fajnie się czyta ten temat. Czemu nie piszecie dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet za ocanu
Powiedz rodzince ze nichcesz slyszec ich krytyki ze cie to dobija i ze jak nie skonczom z tym Boolshietem to zerwiesz z nimi kontakt - Ty dziewczyno masz dobre serce - miekkie - i oni to wyczuli i dlatego tak sobie pozwalajom ale jestes bardzo ambitna kontujonc nauke i wychowywac dziecko to jest durza twoja zaleta cos naprawde odwaznego co dokonalas co kontynujesz i ja uwazam ze to jest bardzo dobre bardzo wazne ze tak idziesz do przodu . Tego kochasia jak widzisz ze jest taki bezpulciowy w zyciu codzienny - zostaw go a ja mysle ze znajdziesz kogos lepszego kogos co zauwazy twe dobre serducho - Ej glowa do gury - wyjdziesz z tego dolka bedzie dobrze - Ja ruwniez mialem i nadal mam mase takich glosow krytycznych i bardzo sie dreczylem i cigle sie denerwuje ale nauczylem sie przelaczac swoj rozum na wszystko inne i olewac wiekszosc krytyki Ciezko czesto jest ale jutro bedzie lepiej Badz optymistkom ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esssskaaaaaaaaaaa22
Mam podobnie. Rzuciłam studia. Nie mam pracy. Całe życie mieszkałam w Warszawie, ale teraz nie miałam jak zarobić na mieszkanie, więc musiałam się przenieść gdzie indziej. Rodzina non-stop opowiada, jak to dzieci znajomych/sąsiadów (tak, takie teksty są najlepsze!) zarabiają miliony i same do tego doszły, a mnie krytykuje. Mam kłopoty ze zdrowiem - ze stresu. Płacę teraz dużo za leki. Mój chłopak potrafi się do mnie nie odzywać tydzień. Tak po prostu. Szukam pracy, mam nadzieję, że będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×