Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pantareja

ja..on...i nasz ślub...POMÓŻCIE PROSZĘ

Polecane posty

Gość iksemzetka
wiejskie a miejskie- jesteś strasznie tępa a do tego chyba masz wściekliznę :D Naucz się czytać ze zrozumieniem frajerko, chodziło mi o to, że nie każdy potrzebuje w ogóle ślubu do szczęscia! Nic nie pisałam o braniu ślubu bez przygotowania :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pantareja ale zmuszasz go! nazwywaj to sobie jak chcesz, to może być sugestia, perswazja, pytanie, rozmowa, szantaż, prośba... definicja twoja jest inna niż faktycny stan. Postawiłaś go pod murem, przyparłaś do ściany: albo ślub albo żegnaj. To co to ma niby być? skoro facet chce być z tobą i jedyną drogą widać dziś jest ślub (bo tak powiedziałaś, że jak go nie będzie to się rozstaniecie) to jest przymus! Ja wiem, że kobieta jest w stanie rozróżnić fuksję, fiolet, purpurę i śliwkę węgierkę - dla faceta to fiolet. dl kobiety to wyrażenie swojego zdania, propozycja, ZACHĘCANIE, dla faceta przymus. Koniec i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę, wiejskie a miej
Ale jak on ja zmusza do bycia w wolnym związku, to jest kurwa dobrze, tak? Bo co? Bo ma fiuta? Przestań już pierdolić, bo się tego czytać nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I nie zgadzam się z tym, że każdy musi dojrzeć do ślubu. To bzdura. " 11:58 -> czytam ze zrozumieniem jak jasna cholera :) otóż KAŻDY musi do tego dorzeć, aby wziąć ślub każdy, bez wyjątku musi do tego dojrzeć! Każdy, który staje przed ołtarzem bądź urzędnikiem stanu cywilnego MUSI dojrzeć do tej decyzji. To musi być dojrzała chęć, a nie dziecinne bwienie się w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nikogo do niczego nie zmusza. Albo się ze sobą jest, albo nie. Jeśli związki rozpadają się, bo jedna ze stron nie chce ślubu, to moim zdaniem przyczyna jest gdzie indziej. I trzeba poszukać przyczyn, wyeliminować je, bądź się pożegnać. Może facet nie jest gotowy, może potrzebuje jeszcze kilku miesięcy. Nie warto by było pogadać i zapytać czemu nie chce? Lepiej go stawiać pod murem. Wy lubicie jak się Was do czegoś zmusza? Nie jest wyborem: wolisz być okradziony czy pobity? Wolisz być zdrowy czy syty? Wyborem nie jest albo ślub albo żegnaj. To ma być wspólna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimoowkaa
Trochę brzmi jak mój facet, z tym, że ja się strasznie denerwuje jak on tak odpowiada i trochę zmienia ten swój lekceważacy ton. A już na pewno nie miałabym tyle spokoju co Ty jeśli to by dotyczyło tak ważnych decyzji. \Może spróbuj być twardzsza i jak Cię tak zbywa, to powiedz, ze wybierzecie cos teraz i zaraz będzie po bólu. Otwórz te strony i powiedz stanowczo, żeby Ci pokazał co mu się podoba. Potem np., że ma czas do jutra czy tam 3 dni, na zorietnowanie się w sytuacji i decyzję kiedy idziecie zamawiacie termin. Powinno poskutkować. Bo jeśli dalej będzie robil takie problemy, bo to wiesz, sprawa jest oczywista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzielę, wiejskie a miej
Na razie, to facet bawi się autorką i marnuje jej czas. Ona uczciwie postawiła sprawę, a to on się zachowuje jak gówniarz. Ciekawe czy jej wprost powiedział,słuchaj, nie rozstawajmy się, poczekajmy jeszcze rak, dwa jak wtedy nic się u mnie nie zmieni w tej kwestii, to możesz szukać innego chętnego na ślub. Co, do końca życia ma czekać, aż dojrzeje. Niektórzy nigdy nie dojrzewają. On zwyczajnie robi autorkę w buca. Swoim zachowaniem daje jej nadzieję, że się zmienił, a tymczasem sobie tkwi w cieplutkim związku bez zobowiązań aż jemu się nie znudzi i ciekawe czy wtedy nie odejdzie w sina dal. Ale autorka nie może odejść, bo jak odejdzie, to go biedaka do muru. No biedny facecik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pantareja
nie czekam na gotowe. wybrałam obrączki jakie mi się podobają poszłam do jubilera sama zapytać ile by kosztowało zrobienie ich z własnego złota ale nie mogłam nic zrobić dalej bo nie wiem jaki on ma rozmiar palca więc prosiłam kochanie podejdziemy zmierzymy twój rozmiar i ja załatwie resztę to on nie ma kiedy bo ciągle czyms zajęty. Powiedziałam że podobała by mi się data 9 lub 10 grudnia i że musimy załatwić dokumenty to on że zapomniał powiedzieć że ma uszkodzony dowód i musi nowy wyrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
wiejskie a miejskie- co Ty za bzdury gadasz? To leży w naszej naturze czy co? A co powiesz o ludziach, którzy żyją ze sobą wiele lat, mają dzieci, wspólny dom, ale nie są małżenstwem?! Są niedojrzali?! Jedni dojrzewają do ślubu, inni wolą żyć w konkubinacie i to jest całkowicie naturalne, nie świadczy o żadnym braku dojrzałości!!! Zrozum to wreszcie, nie żyjemy w XIX wieku!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiejskie a miejskie - alez wlasnie chodzi o to, ze niektorzy w ogole nigdy nie biora slubow, bo ich (dojrzala) decyzja jest zyc (i pomagac sobie, wspierac sie, byc sobie wiernym, wychowywac dzieci) bez slubu. Jesli ktos ma takie poglady, raczej ani go do slubu nie przekonasz, ani do niego nie dojrzeje, bo juz ma dojrzaly swiatopoglad: inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
Do autorki- jak moja kuzynka wychodziła za mąż to też wszystkie kwestie estetyczne załatawiała sama. ALE! Jej narzeczony jak go wypytwała o bukiety czy obrączki odpowiadał: "Nie znam się na tym, ale pojedziemy tam razem i cos wybierzemy". Jest pewna różnica- nie znać się ale się angażować albo w ogóle się nie angażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calluna79 oczywiście. Nie każdy tego potrzebuje, bo w związku dwojga ludzi chodzi o coś więcej niż tę obrączkę! Ona może być, nie musi. Tylko nie wszyscy widocznie to rozumieją i akceptują. Jeśli dla jednej ze stron, w udanym związku, ten ślub jest aż tak ważny to tej drugiej strony nie trzeba szantażować by ślub wzięła. Z drugiej strony, jeśli związek jest udany, to wcale ta obrączka nie jest potrzebna. Zależy od ludzi któzy decydują się na wspólne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
ja bym takiego faceta olała... nie chce mu się, nie ma kiedy, on się nie zna... no masakra co za cipciuś nie wspominając o oczywistym że NIE CHCE tego ślubu w ogóle, chce darmowego bzykanka, cieplutkiego związku "na teraz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdzielę, wiejskie a miej On zwyczajnie robi autorkę w buca. Nie zgadzam się z tym. Tu widzę brak dojrzałości u jednej i drugiej strony. Po pierwsze - nie stawia się takiej sprawy na ostrrzu noża! Bo jak będzie ich wspólne życie wyglądało dalej? Po drugie autorka nie przyjmuje do wiadomości, że facet nie jest jeszcze gotowy. Ona jest i jak on nie zrobi tego w trzy miga to ona idzie dalej. Kurde, jak się kogoś kocha, to fatycznie jesteś w stanie kogoś zostawić? Bo nie chce ślubu? I szukać sobie innego? To może tu chodzi tylko o ślub, o męża, bo co ludzie powiedzą, a nie o tego konretnego człowieka? Facet nie jest gotowy, a babka nie potrafi tego zrozumieć -> nie wróżę sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
niestety zgadzam się z hitsezonu, on sie do niczego nie pali, niczego nie chce, a Ty dopytywaniem się i naciskaniem niczego nie zmienisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, wiejskie a miejskie, zaden swiatopoglad nie jest lepszy. Ludzie moga byc szczesliwi w malzenstwie i bez niego, z dziecmi czy bez. Schody zaczynaja sie, gdy partnerzy maja rozne wyobrazenia na temat wspolnego zycia. A zgoda na slub, po czym wykrecanie sie wszelkimi sposobami, to tchorzostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iksemzetka "wiejskie a miejskie- co Ty za bzdury gadasz? To leży w naszej naturze czy co? A co powiesz o ludziach, którzy żyją ze sobą wiele lat, mają dzieci, wspólny dom, ale nie są małżenstwem?! Są niedojrzali?! Jedni dojrzewają do ślubu, inni wolą żyć w konkubinacie i to jest całkowicie naturalne, nie świadczy o żadnym braku dojrzałości!!! Zrozum to wreszcie, nie żyjemy w XIX wieku!!!!" tak, właśnie to usiłuję powiedzieć, że nikt nikogo do niczego nie może zmuszać, a szantażowanie, albo ślub albo odchodzę to jest dziecinada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calluna ale to nie była zgoda na ślub! Nie można powiedzieć, że to była zgoda, skoro się najpierw powiedziało żegnaj! To był zwykły szantaż. Drastyczny przykład, ae czy kobieta w krótkiej i wyzywającej spódniczce zgadza się na gwałt? NIE! A takim stawianiem sprawy, że albo ślub, albo odchodzę - bez dyskusji, bez starania się zrozumienia drugiej strony - to jest gwałt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie bylo to szantazowanie. Ja zrozumialam, ze byla to akceptacja niecheci partnera do slubu i jego zdania i jednoczesny brak rezygnacji z wlasnych pragnien. Jesli plany na przyszlosc rozmijaja sie, rozsadek doradza rozstanie, wiec Autorka odeszla. Bez szantazu. Wtedy jej chlopak zaczal ja przekonywac, ze go olsnilo, oswiecilo i zmienil zdanie. A teraz sie wykreca. Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
wiejskie a miejskie- czyli jednak nie czytałaś ze zrozumieniem, bo ja pisałam o czym innym a Ty o czym innym... Tu jednak się z Tobą w pełni zgodzę, ona nie powinna niczego na nim wymuszać, ale z drugiej strony on powinien tez podjąć decyzję jak facet- jeśli wie, że nie chce ślubu to niech jej powie wprost zamiast to odciągać. Widzę, że autorce nie chodzi tylko i wyłącznie o fakt zawarcia małzeństwa ale o założenie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
Calluna moim zdaniem faktycznie autorka miała prawo odejść od faceta, który nie był w stanie jej powiedzieć czego chce dalej. Ale jeśli on nagle po tym przybiega do niej z obrączką to raczej jest nikła szansa, że tak szybko dojrzał do decyzji o małżeństwie. Po prostu stanął przed wyobrem- samotność albo ślub. Ani jedno ani drugie nie jest jego marzeniem, ale z dwojga złego wybrał ślub- a to nie powinna być decyzja pod wpływem "no już trudno, skoro inaczej się nie da to weźmy ten ślub". Ja na miejscu autorki nie miałabym zadnej radości z takich oświadczyn bo są one częściowo, nieświadomie przez nią wymuszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e ty wiejskie a nie miejskie
jestes tak tepa/ tepy ze szkoda z toba dyskutowac spie... j z tematu jak nawet nie wiesz co czytasz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przegadasz wiejskiemu
szantaż to by był gdyby autorka tym odejsciem chciała go zmusisc do slubu i to byłby jej główny motyw ALE jej zamiarem jest założenie rodziny, zawarcie zwiazku małz.a nie spotykanie sie kilka razy w tygodniu, po prostu mają inne priorytety. To tak jakby jedna strona chciała dzieci, a druga nie, dla jednej strony moze byc to na tyle istotne że sie rozstanie predzej niż zrezygnuje ze swojego pragnienia. Rozumiesz? To nei ma nic wspolnego z szantażem tylko dojrzała decyzja o kierowaniu swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
ja miałam w pracy taką koleżankę, która była atrakcją działu, a właściwie jej przejścia z chłopakiem :) Gdy AŻ po roku czasu nie oświadczył się jej to zaczęła go szantażować, odchodzić, panikować, zaangażowała nawet rodzinę w wywieranie presji na biedaka, aż w końcu nieborak się oświadczył a ona mogła powiedzieć "yes! udało się!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przegadasz wiejskiemu
o i własnie ta laska z twojej pracy szantazowała faceta, a autorka postawiła sprawę jasno i albo mu to odpowiada albo nie, ale widać ze facet jest tchórzem bez jaj co nie potrafi nawet wyrazic swoego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nazywajcie to jak chcecie. Dla mnie to przymuszanie do konretnej reakcji. Może nawet nieświadome, ale jednak - były oświadczyny. Więc albo decydujecie się na życie we dwoje, albo się rozstajecie bo nie pasujecie do siebie. I co, skoro facet faktycznie nie wie czego chce od życia (bo zakładacie tak w większości tutaj nie znając osobiście delikwenta oraz jego partnerki - operając się jedynie na tym co pisze JEDNA strona konfliktu), to ślub zrobi z niego faceta, który z dnia na dzień po podpisaniu dokumentów będzie wiedział czego chce? Nagle będzie lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksemzetka
tak racja, uwazam że jeśli mowa o szantażu to tylko nieświadomym. Jest po prostu strasznie naiwna bo mimo iż widać na kilometr, że on nie zdecydował się na ten ślub z własnych chęci, to ona tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×