Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiedząca pytająca

pytanie przede wszystkim do mężczyzn

Polecane posty

Odpuść sobie. Z tego co piszesz, minęło już sporo czasu, a on wybacz za szczerość ale ma to ewidentnie w dupie, to co zrobił. Gdyby było inaczej próbowałby chociaż naprawić wasze relacje. Pomyśl o tym jak Cię potraktował...zasługuje nadal na Twoją sympatię? NIE!!! Więc trzeba myśleć o tym co będzie, a nie o tym co było i co by było gdyby. Myśląc o tym co było, zaprzepaszczasz szansę na "lepsze jutro" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja, np. napisałam krótkie jedno zdanie, i nie doczekałam się odpowiedzi. I powiem Ci, ze mam f=gorzej, bo on mnie olał bez słowa ;) Nic nie powiedział, nic się takiego nie zdarzyło co by wskazywało na jego zachowanie. Jest mi cholernie smutno i przykro z tego powodu. Ale twierdzę, teraz po miesiacu, ze jesli tak mnie potraktował, to nie zasłużył na to bym w ogole o nim rozpamiętywała...bo on ma mnie w dupie ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Dobrze myślisz i trwaj w tym. Ale u mnie to jednak kilka lat, jest to cholernie przykre. Jednak przeczytałam to co napisałam i jest źle. Jeśli to go nie ruszy to nie ruszy już nic. Ale nie wiążę z tym wielkich nadziei, jakieś jednak są :( niestety A ten "Twój" to ogromny dupek, ja nie rozumiem jak można kogoś bez słowa olać, ale faceci tak potrafią bez mrugnięcia okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak ja próbowałam to zakonczyc, to chociaz rozmawiałam z nim o tym. A on bez słowa "odszedł". Zajebisty nie powiem. W sumie to nie wiem z kim ja tak naprawdę miałam przez ten czas do czynienia. Chociaż w ost czasie się zmienił, i nasze relacje nie były już takie jak kiedyś. Nawet czytałam sobie wczoraj archiwum itp. to powiem Ci, ze tęsknie generalnie za tym jaki był z jakieś 3 miesiace temu, a nie jaki był teraz. No ale teraz to teraz, jego nie ma i nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Wiem, ja też czuję że X się zmienił, nie podejrzewałam go o to że kiedykolwiek będzie w stanie tak mnie potraktować. Trudno. Trzeba żyć dalej z tym, ale będę jeszcze bardziej popaprana emocjonalnie niż byłam wcześniej i nie wiem czy komuś zaufam. Nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie warto...Ja sobie obiecałam, ze się nie zakocham i dotrzymam słowa. I tak zawsze wyjdzie na to, że wszyscy są tacy sami, jak nie na początku to pozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Nie piszę nie piszę, nie dzwonię, ale znowu oblewałam coś i mam cholerną ochotę. Musiałabym przestać pić żeby dać sobie z nim spokoj a to chyba niewykonalen. cóż, będę się meczyć, właśnie wróćiłam i walczę ze sobą. na ostatniego maila nie odpisał mi jeszcze, w sumie rozmawialiśmy o czymś innym ale niedłyugo wiem że będzie mógł odpisać i pewnie to zrobi. Ciężko mi. bardzo. nie spodziewałam się ze za kimkolwiek będę tak jęćzeć i tęsknić. juz nigdy więcej nie zrobię sobie takiej krzywdy i się do nikogo nie przywiążę. ja pierdolre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Nie rozmawiamy. To było cholerne wyolbrzymienie bo nie myślałam trzeźwo i tak opisałam. Na coś mi odpowiedział. Ale nie na tego maila, jeszcze nie. Chociaż ie wiem czy chcę znać odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak Ty jeszcze możesz 'dobrze' o nim myśleć, po tym jak Cię potraktował. Dla mnie facet jest przegrany, jest totalnym zerem ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Nie jest. Nie mów tak o nim. Miał mi odpisać na tego maila, ale tego nie zrobił, napisałam smsa, chcialam się spotkać ale napisał mi że na maila odpisze jutro i nie ma mowy o spotkaniu, twierdzi ze dziwi mi się że pomyślałam że będzie inaczej po tym oskarżycielskim mailu i rozmowie na gg. Sama jestem sobie winna, nie wiem, nie rozumiem go jak może mnie tak traktować, nie rozumiem siebie. Ciężko mi bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Jutro ma mi odpisać na tego maila, wprost "nie mogę się doczekać". Znowu będzie ryk. Już nie mogę po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Boję się tego co mi jutro napisze. Nawet nie wiem co mogłabym mu jeszcze powiedzieć. Aż mnie to boli wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale nie szanujesz się, nie masz za grosz poczucia własnej wartości. traktujesz to wszystko jakby to była tylko i wyłącznie Twoja wina, chociaż dobrze wiemy, że to on nawalił na całej linii. Jak możesz go jeszcze po tym wszystkim bronic? Czy Ty oszalałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Bo może to jest moja wina. Masz rację, w tym przypadku już dawno powinnam przestać i dać sobie spokój. Wkurwia mnie to, że nie potrafię. Nawet jeśli pięć razy się powstrzymam przed napisaniem czegoś to szósty już nie daję rady. I tak to wygląda. Nawet wczoraj mi napisał że cały czas mam jakieś pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już nie odpisuj!!!! Jeśli tak Ci napisał, no proszę Cię!!! Wyjdziesz na jakąś desperatke...Olej go, ja wiem, ze trudno. POszukaj sobie jakiegoś zajęcia, nie wiem sprzataj, pracuj, spotykaj sie ze znajomymi, byle by o nim nie myslec, i sama po pewnym czasie zauważysz jak z dnia na dzien staje sie on dla Ciebie obojętny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ladnie..przez to Twoje gadanie sama napisałam do niego...ale w sumie z mojej strony to było pożegnanie, chociaż wiem, ze nic nie odpisze..mam tylko nadzieje, ze doszło to do niego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Napisał coś znowu wczoraj albo przedwczoraj ale nadal nie odpisałam. Nie chodzi o to, że nie wiem co tylko że nie mam siły i muszę przemyśleć co napisać bo to pewnie będzie ostatni raz kiedy rozmawiamy. Napisałaś? Chyba mięsiąc już minął? Odpisał coś? Osobiście nie rozumiem jak można olać wiaodmość od kogoś, ale widać niektórzy potrafią ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wy rozmawiacie normalnie ze sobą na uczelni? W jaki sposób on Tobie odpisuje na Twoje wiadomości? Są pisane na siłę? Napisałam...ale krótko i pożegnałam się w sumie. No tak, tak, minęło już ponad miesiąc. No i oczywiście, że nie odpisze. Bo po co? A wiesz co jest najgorsze? Że ja nie wiem co ja mu takiego zrobiłam...nie wiem. No to w sumie zakończyła się znajomość. Smutne ale prawdziwe. Teraz trzeba przejrzeć na oczy i spojrzeć w przyszłość. Dziwnie mi z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Na uczelni nic, oprócz cześć. Czasami siedzieliśmy koło siebie kiedy musieliśmy ale wtedy też nie było rozmowy. Odpisuje wiadomo że nie normalnie, ale on też ma żal do mnie o to jak się zachowywałam, nie mogę go winić że zerwał znajomość z moim tamtym nastawieniem, mogę jedynie mieć żal że teraz nie chce naprawiać. Wiesz co, powiem Ci jedno - skoro on nawet nie "zaszczyca" Cię odpowiedzią to skreśl go. To już olanie na całej linii. Żeby nie być gołosłowną, że niby daję Ci jakieś złote rady i sama robię coś innego to powiem, że przed tym przyjacielem byłam z innym. Znaliśmy się łącznie 4 lata, z czego rok razem. Niby się ze mną chciał żenić :D buhaha ;) Pewnego dnia ni stąd ni zowąd nie odpisał na smsy, nie odbierał telefonu. Oczywiście ja głupia martwiłam się ale coś też przeczywałam w kościach. Napisał że przeprasza i że wie jak się zachował. Nadal nie odbierał. Byłabym mu nawet obecnie za to wdzięczna, że wcześniej pokazał swoje prawdziwe ja, gdyby nie to że oczywiście nie rozumiałam, byłam załamana i to z tego X mnie pocieszał, dlatego wyszło co wyszło przez moją zmianę patrzenia na niego, po tym całym zdarzeniu jako na faceta. Można powiedzieć że przez byłego nawet potem narobiłąm sobie biedy. Ale takie życie. Olej już dupka, ja tamtego olałam bo nie był nic wart. Ten niestety nawet biorąc pod uwagę okoliczności próbuje mi wytłumaczyć czemu robi tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No juz nie mam innego wyjscia teraz, tylko chodzi mi o to, ze to wszystko jest takie dziwne, bo człowiek przyzwyczaja się do czegoś, i nagle pewnego dnia ni stąd ni zowąd to do czego się przyzwyczailiśmy, do czego przywykliśmy, do czego się przywiązaliśmy, tego juz nie ma. I wlasnie najgorsza jest ta bezradność, bo nie wiesz co się stało, czy wszystko w porządku... Na poczatku myslałam, ze cos się stało, nie wiem wszystkie scenariuesz brałam pod uwagę, tylko nie ten, że mnie totalnie oleje..nie wiem co ja mu takiego zrobiłam, czym sobie na to zasłużyłam...Nie chcę też za bardzo o tym gadać, bo jak to rozgrzebuję to chyba jest jeszcze gorzej. Minęło 1,5miesiąca i teraz juz nie ma nadziei, zresztą, on wiedział co ja czuje itp. no ale on miał mnie w dupie, bo niestety ja służyłam mu do innych celów. Może właśnie dobrze, ze się stało jak się stało, ja bym nie zmieniła swojego nastawienia w kierunku do jego osoby, a on nie zmieniłby swojego, wiec logicznie myśląć ja bym się tylko męczyła, dusiła, podsumowując było by źle. W takim razie Wasza relacja pogorszyła się dlatego, że wyznałaś do niego swoje uczucia? I on ich nie odwzajemnia i dlatego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Poniekąd. Bo później kiedy ja chciałam normalnej przyjaźni to on się hamował żeby nie robić niczego co mogłabym inaczej zinterpretować i narobić sobie nadziei a mnie to frustrowało. Miałam doła, byłam trudna. Ogólnie było mi bardzo cieżko czasami przy nim. Ostatnio często się kłóciliśmy i on to również przeżywał, aż musiał dać sobie spokój bo zwariowałby - coś takiego powiedział. I sobie dał spokój, już mu nie zależy. Trochę zazdroszczę. Trochę mam żal że mnie odsuwa od siebie. A największy za to, że teraz, kiedy chcę się pogodzić on nie chce. Wiem, ja to doskonale rozumiem. Większość nie potrafi powiedzieć - wiesz co, nie odpowiada mi to już, zakończmy to, było miło ale ja już dziękuję. Tylko milczenie. Pfff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nazywa tchórzostwo...śmieszne jest to, że zapewniają nas o tym, że oni nie są tacy jak poprzedni, którzy nas zranili...a okazuję się, że są tacy sami, identyczni, beż żadnych wyjątków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Nie odpisałam mu jeszcze na ostatniego maila, już kilka dni minęło. Mam już wiadomość, żegnam się ogolnie i tłumaczę kilka rzeczy. Nie wiem co napisać, przykro mi że on nie rozumie że jest dla mnie nadal w jakiś sposób ważny i nie zależy mu na mnie. Chociaż to że odpisuje coś znaczy, ale pewnie niewiele. Ciężkie to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż stać go na tyle, by odpisał, nie tak jak co niektórzy...Ciężkie na pewno, ale mowie Ci jak nie bd z nim miala kontaktu zero, zadnego, to po 1,5 miesiacu bd lepiej, uwierz, bo sama to przerabiam teraz;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
To jest inna sytuacja, pomimo wszystko traktowałam go jako przyjaciela i nie będzie mi łatwo. Zresztą, to zrozumiałe że nie chcę czekać x czasu zanim mi będzie lepiej. Kiedyś może będzie, ale kiedy i czy w ogóle. Tego nie wiadomo. Jestem zwichrowana emocjonalnie przez to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwie Ci się wcale. Najgorsze jest to, kiedy zastanawiasz się, jak Ty o nim zapomnisz? Czy to w ogóle jest możliwe? Że nie poczujesz już czegoś tak mocnego do żadnego innego, jak do tego. Najgorsze jest jeszcze to, jak wiesz, ze jest z kimś szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Ale ja się w nim w sumie odkochałam. Źle mnie potraktował na koniec i ja nie chciałabym być z kimś, kto ucieka kiedy jest niedobrze. Szkoda mi tej znajomości, bo dla niego jest spalona. Przykro mi strasznie, że nie jestem dla niego wiele warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
No nie wiem czy Ci się tak podoba. Wiem, że juz nic nie będzie, że nigdy by nie było, nie chcę nawet tego -odliczając fantazje- ale mam do niego słabość. Był i jest dla mnei ważny, nie chcę żeby przestał ze mną się zadawać. A on tego chce, pomimo moich prób pogodzenia się. Robie się znowu rozmemłana i zalosna ale pod innym względem, Nie chcę go do niczego zmuszać, mail już jest, długi, jutro wieczorem wyślę, jeszcze musze pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×