Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiedząca pytająca

pytanie przede wszystkim do mężczyzn

Polecane posty

Absolutnie nie powinnaś się przed nim płaszczyć! Może on tak lubi, jak za nim panny latają, nie wiem. Ale Ty jeszcze mimo tego się z "porażką" nie pogodziłaś. Nawet w fantazjach powinnaś wymazać myśli o nim, bo to do niczego nie prowadzi, a jest jeszcze gorzej, bo o nim myślisz itp itd, a co za tym idzie jakaś iskierka nadziei się pojawia, bezsensu. On naprawdę nie zasługuję na Twoją troskę, w ogóle na zawracanie nim sobie głowy, zrozum to wreszcie. Mówisz to wszystko, ze zapominasz czy coś, a to wcale nieprawda. Wmawiasz mi, sobie, i przy tym oszukujesz sama siebie. Sama w to chyba nie wierzysz? Żeby o nim naprawdę zapomnieć musisz się całkowicie od niego odciąć. Wybierz drogę, która będzie dla Ciebie jak najlepsza. Czy łażenie za nim i rozmawianie z nim i do tego cierpienie spowodowane tym, że nigdy nie będziesz z nim tak blisko jakbyś chciała, nigdy nie będzie Twój. Czy cierpienie spowodowane tym, że zakończysz zupełnie kontakty i pocierpisz trochę, a potem ułoży się. I nie mów mi, ze nigdy o nim nie zapomnisz, bo jak tak mowisz to tak bedzie... Na pewno nie zapominaj tych dobrych wspomnień. Ale nabierz dystansu. Kurde kobieto wiem co mowie, bo jestem w prawie, że takiej samej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
W obecnej sytuacji, albo w innej kiedy komuś nie będzie na mnie zależało to ja się nie będę w nic bawić, myśleć, ani roić coś w głowie. Odpuszczam w ogóle, jakoś nie widzę siebie w szczęśliwym związku, ani nawet w czymś na kształt tego. X już sobie dawno odpuściłam, czasami o nim myślę, bo niestety pociąga mnie nadal, może będzie kiedyś tak jak wcześniej, kiedy był dla mnie całkowicie aseksualny. Oby. Nie chcę tracić z nim kontaktu, zależy mi na nim jak na człowieku. Nie zawsze byłam w nim zakochana, znam go z innej strony, dla mnie lepszej. Mam zamiar na pewno odpisać, już kilka dni minęło, zrobię to dzisiaj, zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Wysłałam maila, postarałam się żeby nie był w jęczącym stylu ani też żeby nie widział w nim pretensji. Chyba się udało, chociaż on może mieć o tym inne zdanie. Pożegnałam się na koniec, nawet nie liczę że mi odpisze, jeśłi ma to robić z takim przekonaniem jak wcześniej- że nie chce nic naprawiać, to chyba lepiej będzie jeśli nie odpisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro się z nim pożegnałaś to dobrze zrobiłaś. Innego wyjścia w sumie nie było.Nie warto tracić głowy dla takiej osoby. Rozumiem, ze zależy Ci na nim jak na człowieku, ale niektórzy nawet tego nie potrafią zrozumieć. Jeśli on nie chce się z Tobą zadawać, to co to była za znajomość, przyjaźń Nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem. I tak dobrze, ze chociaż potrafił odpisać nie to co Y...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Już dawno powiedział mi, że mu nie zależy już. Zresztą, ostatnio napisał że nie wie czemu to tak rozgrzebuję, że ludzie po pewnym czasie potrafią ze sobą normalnie rozmawiać. Problem w tym, że nawet jeśli on będzie kiedyś chciał i nie będzie miał żalu do mnie, to ja takie pozostawienie mnie teraz będę miała mu za złe. Skoro nie odpisuje, to przynajmniej masz pewność co to za typ. Może tak lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robi to , bo nie chcę Cie wiecej ranic...z tym, ze dziwne jest to jak mowi, to co napisałaś teraz, ze nie powinnas rozgrzebywać tylko normalnie gadac itp. Ale to on nie rozumie jak ważny byl dla Ciebie? Masakra...jak do sciany z facetami... Słuchaj ja w sumie teraz to nie wiem z kim ja mialam doczynienia..wychodzi na to, ze nieźle się pilnował i niezły z niego skurwysyn...bo wiedział, ze mam pewne problemy..to jeszcze swoim zachowaniem dodał kolejne zmartwienie. A ja nawet nie wiem co mu takiego zrobiłam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Nie sądzę. Raczej ma mnie dość. Nie chce rozmawiać bo nie chce w ogóle rozmawiać, a nie o tym, mi przyjemności gadanie o tym co było jednak nie sprawia. On chce ogólnego spokoju ode mnie. :( Widzisz, lepiej niech nie odpisuje i się bzdurnie nie tłumaczy bo szkoda sobie głowę zaprzątać jak widzisz. Pewnie znalazł inną, łatwiejszą, może powód był inny. Nie wiadomo i nir powinno to być ważne dla Ciebie. Nie ten to inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I słuchaj nie wiem co Ci mam doradzić, bo sama jestem w podobnej teraz sytuacji. Nie możemy po prostu się nad sobą użalać, musimy spiąć pośladki! Masz racje nie ten to inny to samo tyczy sie Ciebie. Pytanie, kiedy do nas to dojdzie i kiedy zapomnimy naprawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
Racja, nie ten to inny, w moim przypadku innego nie będzie, bo ja w to nie wierzę i nie chcę problemów. Chyba nie rozumiesz za kogo ja go teraz uważam, tak samo gdyby odwróciła się ode mnie jakaś przyjaciółka to byłoby mi strasznie przykro, tak samo w jego przypadku jest. Tylko pod tym kątem, tamtego przypadku kiedy jesteśmy razem nawet nie biorę pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak się nie robi, to jak się zachował...nic go nie tłumaczy. No ale już nic nie możesz zrobić. Próbowałaś przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiedząca pytająca
naiwna - nie wiem czy to przeczytasz, ale chciałam żebyś wiedziała - za to, że próbowałaś mi wtedy pomóc, że u mnie jest już dobrze od jakiegoś czasu. Z x widuję się rzadko, ale nie rozmawiamy, tylko cześć. Patrzy na mnie i tyle. Nie zależy mi już na nim, przeszło mi :D zachował się jak burak i nic go nie tłumaczy. Nawet nie mam ochoty na kontakt z nim. Trochę mi głupio przez to jak się zachowywałam, ale wiem w jakim byłam w stanie a on mi nie pomógł, tylko się odciął. Wracając do teraz - jest ok, od kilku miesięcy jestem z kimś i jest mi dobrze :) jestem szczęśliwa , mój facet jest wspaniały, nareszcie czuję że komuś na mnie zależy i nie muszę się starać i głowić, wszystko samo układa się tak, żeby było dobrze. Mam nadzieję że tak zostanie i nie pogorszy się, bo nawet nie chcę myśleć jak przeżyję kolejne rozczarowanie. Może mnie nie zawiedzie ani ja jego. Oby :) Wesołych Świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam!!! Ostatnio właśnie zastanawiałam się co u Ciebie! Bo nic nie piszesz...mimo tego, iż Cię nie znam, to dzięki tym rozmową poznałam jakąś cząstkę Ciebie i nie zdajesz sobie sprawy, ale poważnie cieszę się, że wszystko wróciło do normy, że masz kogoś na kim Ci zależy jak i odwrotnie. Cieszę się, że jesteś wreszcie szczęśliwa! Myślę, że to dobry zbliżający się koniec tego roku :) Ja również życzę Ci zdrowych, wesołych świąt! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×