Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

jak wam mija dzionek?

Polecane posty

Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

Przyznajcie się. Ja dzis miałam sen. Sen jak sen ktoś powie. No ale miałam ci ja sen i co dalej? Już tylko z tego snu pasują mi pieniądze matki i koniec. I wiecie - nawet tak się zdziwiłam - czy bo ja wiem jak to nazwać, ale no cała historia jest tak daremna, że po prostu nawet nie uwierzycie. Ja całe dzieciństwo nawet nie rozumiem , że unikam porno. Choć dziś tak rano myślałam - 1 błąd w życiu i też bym mężatką była. Po prostu nie rozumiałam teatru pornograficznego. Myślałam w tej 2 klasie szkoły podstawowej, że ja jestem w burdelu wiecie. Choć taki dziwny ten burdelu - śmierdziało czymś dziwnym - nic tylko uciekać natychmiast. I jak byłam chora wiecie póżniej przez ten burdel właśnie - w I klasie podstawówki chyba tam byłam to pózniej pojechałam tam na wycieczkę jeszcze raz z kimś tam - nie widziałam tej osoby i tak miałam sobie przemyśleć ubrania. A tak reszta bez sensu i tyle. Bo tam się przychodzi bez ubrań , po nagu się wchodzi i wtedy są ubrania, a ja tam byłam ubrana i lubiłam swoje ubranko i poszły mi ubrania. I dlatego chyba ten o kożle i Karolu Linneuszu - trochę mi ubrania wróciły. No ale po komuni znowu je straciłam i tyle. I pózniej tylko zachodnie. I po co ja tam pojechałam i w sumie i przez to i przez wygląd nikt mnie tam nie chciał - tam? A matma? Rodowód jakiś dziwny - takie coś to było. Mówiły, że jak chce to mogę wrócić. Nie i był koniec. I teraz słuchajcie dzięki ojcu znowu mogłabym tam być, ale ani grosza bo po nich. To co ja bym tam miała robić? Grać za darmo, żeby sie wdrożyć wyobraźcie sobie. Jak ja wymiotowałam jak ja stamtąd wróciłam to wy pojęcia nie macie. I w sumie zobaczcie jakie świnie ci rodzice do dziś - wystarczyło mi powiedzieć , że byłam w teatrze pornograficznym i by mi ubrania wróciły. Ja byłam przekonana wiecie, że ja byłam w burdelu. Nie my tu gramy, tu jest scena, przedstawienia i to jest teatr. Wiecie ja miałam 7 lat i tyle. Pózniej zaczęłam tym muchom wyrywać skrzydla- tak tez się ratowałam i dostałam choroby psychicznej. Taką miałam rodzinę w Polsce, mam do dziś i mam co - wielbić ich? Hołd im składać? Bo jak wyjazd to tylko do Niemiec żeby dostali kasę po matce. Ale zera. A brat spalił zielnik BO COKOLWIEK z matki by zostało. To spalili zielnik na kasę, ci mnie oddać na kasę wiecie - do Niemiec do teatru. I pieniądze matki wziąć bo nie rokowałam na małzeństwo w wieku lat 10? Czy oni normalni byli? Matko swięta - chyba każdy rozumie, że nigdy więcej ich widzieć nie chce. Jeszcze zarobili, że sie uczyłam - na mnie z tego powodu. Ja miałam sie powiesić bo 1 dziecko za dużo - ja. No wiecie... fajni ludzie. I ja tylko chciałabym moje pieniądze i natychmiast wyprowadzka i tyle. To nie moja rodzina - ot sierota jestem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lossktos20
ty masz cos z bania chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no biedna Ty biedna
i tyle, a mi mija dzionek tako sobie, koloru nadaje fakt, ze dziś piatęk i weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie po tych moich studiach 2 nazwiska mi zostają zachodnie. Tak żeby nie było, że po takich studiach zostałam bez roślin i zwierząt choć taka prawda. No to 2 zachodnie nazwiska, z których odbieram rośliny i zwierzeta i tylko czemu pracy nie mam dziś? I tyle. A oni co - wielki ochroniarz przyrody z małej wioski i koniec, tak? Niezły pomysł. No to wcale go nie mają i tyle. Po co to komu? I tyle :( Zostaje im tylko żabi łeb do urwania - zeby się ze mnie nie śmiali, że 36 i bez grosza przy duszy przez głupie studia, a jednak rodzice mieli rację - tylko KUL - tak by było - KUL? A średnia? Kul to po technikum ogrodniczym bo jednak moja matka poszła do zakonu, a ci tu? Z nich KUL? Chyba wam wszystkim bije na łeb. Ja bym sie dokumentnie ośmieszyła, a tak podeptałam durną uczelnię i durne najlepsze uczennice tam - no same piątki - to na pewno nie ja i tyle. Bo ze stypendiów naukowych i wyników w nauce miałabym stałą pracę wiecie, a tak też nie. I na początku nie było najgorzej nawet, no ale... i tak dalej. Ja tam miałam mieć oceny jak w średniej i mogą być, a tak też mogą, ale no coś żle jest. A podstawówka? Eee tam - nie to , że się trzymam, ale jakaś kasa cały czas mi sie należała. A przynajmniej kilka dobrych więcej. Nie dam się i tyle. Bo nie warto. Jakie oni mają naziwiska tam? A wiecie ten przyrodnik ma MEDAL no i kto go tam dostał? 1 osoba i tę osobę doceniłam. Ale nie mój promotor - do widzenia i tyle. I tyle mi zrobią i spokojnie mogę sobie Z TEGO MEDALU iść na inną uczelnię i ktoś ODE MNIE ten medal dostanie. Bo jednak wiecie ktoś cos zrobił w życiu i tak dalej. I choć taką satysfakcję bym miała. A tak? On był ze wsi wiecie i nic więcej nie zrobił, jedynie, że medal po nim pozostał , który oni wszyscy mają tam na tej uczelni, na tej katedrze i do pieca wrzucili to wiecie. I tyle wam napiszę i koniec :( Bo też sie nie dam - pieniądze na drodze nie leżą, magistra gdzie indziej nie dali mi robić, pracę zawodową mi w sumie oni zniszczyli bo studia za darmo? Ja im dam. Niech sobie to teraz odzyskają wiecie. To ja ustąpiłam z ocenami, a tu cała książka zniszczona, bez studiów bo jakaś laska przyszła sobie na biologię wiecie bo po ekonomii pracy w banku by nie dostała. Właśnie nie wiedziałam co ona chce dalej robić - ale ojca miała wyżej to jej coś załatwi tak jak mój mnie, a ja chyba wiecie Z NIEJ nie dostałam stałej pracy w swoim zawodzie, w ogóle niczego nie szukałam. Nawet się obrazić nie umiałam. Ale powiem wam - już nie pamiętałam o teatrze pornograficznym za dziecka to tak Bóg ukarał mną tych rodziców, że miałam te studia w dupie i dopiero teraz zrozumiałam co ja zrobiłam i tyle. Choć po liceum filolog i tyle. Ale z tej pornografki nie umiałam szukać pracy stałej w zawodzie, z tej koleżanki co jej głowę urwała tamta też i tyle. Bo inna katedra powinna być - choć jaka i tyle? Właśnie ta gdzie się nie obroniłam i takie rzeczy co dziś piszę. To nawet było realne i tak miałam iść, żeby mieć ksiązkę i nawet nad tym myślałam, ale ekologię miałam silniej i po prostu ROŚLINY. a tam? Gleba mi się wydawała że jest i nic poza tym i tyle. Bo już nie miałam książki i roślin i tylko tak mogłam odzyskac tę ksiązkę i nawet chciałam wiecie - no to im zostawiam, że nikt mi nie zwrócił uwagi, że mi poleciały rośliny i zwierzeta, no ale medalu to nie ma nikt tego przyrodnika do widzenia i tyle. Żeby nie było,że ich zajechałam. W tym miasteczku zaczynał i to wszystko. A ta laska jedyne co mogła to dostać medal odznaki tego przyrodnika to poszła zupełnie gdzie indziej i co ona to osiągnęła bez roślin i zwierząt - kupkę kasy na studiach, najlepszą pracę , wszystko, a dalej? No to kariera na uczelni, nie? Gdzie ona jest? Wiecie co ona zrobiła? MIASTO ZMIENIŁA. A pracę w instytucie pisała na Śląsku. A ona zmieniła miasto i nie dostała pracy. No ja sie nie dziwię. Dopiero teraz to rozumiem. Mam nadzieję, że do dziś jej nie ma bo wszystko przez nią i tyle. Bo ona sobie przyszła na studia wiecie z powodu tego przyrodnika??? Do takiego miasta???? Ja to miałam wiedzieć i by wyleciała ona a tak? Posuwaj się ze wsi do mnie no i sie posunęłam choć skąd ona to była? I TAKIE COŚ. I koniec - nikt się nie da i tyle. I to była pielęgniara po technikum medycznym z urwanym żabie łebem - nie za dużo tego? I w sumie po TAKIEJ pracy magisterskiej został jej dziekanat w tym mieście gdzie wyjechała wiecie i to sama bez męża ta praca, a tu mąż jeszcze - tylko tym facetem żyła bo by tego przyrodnika uszanowała. I co teraz? No oni za nią mogą mnie w tyłek ugryżć. Mnie tam w tym labie I roślina rośnie z rodziny także studia mgr mam i tyle. A reszta bez znaczenia - żle przyjęta do pracy i do dziś jej nie mam. Przyjęta poprzez uczelnię przez SZKOLNE SPRZĄTACZKI - nie rozumiałam tego i tak skończyłam. Bo robiłam doktorat nie wiadomo po co, zrobiły się straszne kłopoty tego mi w rpacy, BEZNADZIEJNE i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ta laska co tę głowę urwała to miała być lekarka albo farmaceutka jak z miasta - co ona na biologii robiła? Po takiej katedrze ona nie umiała na stała pracę odebrać roślin i zwierząt. A czemu? Bo mnie zniszczyła też żeby się mną nie przejmować. I tyle. I by miała rośliny i zwierzęta ta pornografka gdyby mnie nie zaprosiła raz na urodziny bo tak mi poleciały studia -właśnie na tych urodzinach i tyle. Tak jeszcze z tej obrony pracy magisterskiej poza uczelnią bym coś miała a tak nic i tyle. I dlatego jest łysa i może se SPOKOJNIe w imię moralności bankowej oddac następne dziecko do adopcji i tyle mnie ona obchodzi i cała jej chora na łeb rodzina - FIRMA jej ojca. Nigdy bym nie przypuszczała, że za mąż wyszła. Jednak miała się ze mną nie porównywać, a mnie co? Mgr nie starczyłby biologii i moje egzaminy, żeby FILOLOGIEM być? Przestańcie. I widać że na studiach brak roślin, zwierząt i próba morderstwa bo tak to nawet coś by było - ładnie zielono - a tak jest na tej katedrze wiecie - Z ROŚLINY Z RODZINY - a reszta nie bo zniszczyli mi książkę. I stąd doktorat, studia podyplomowe a powinien być kurs metodyczny i bibiloteka i bibliotekarka do dziś i tyle. Albo tam uczyć, ale w szkole. I koniec. A co jest? Nieszczęście i tyle. I pasują mi pieniądze na konto i rób dalej co chcesz. A co będzie to będzie i tyle :( A na zachodzie matma i figury i bez szkół bo wiecie - matmę zdawałam na maturze a I semestr to coś strasznego bo przyszła laska z matmą i figurami i to było STRASZNE. Nie dałam jej się ale nie wiedziałam o co chodzi. Studentka matematyki - tyle mi miała powiedzieć i 1 życzliwe wspomnienie po niej by mi zostało. Przez nią dojeżdżałam bo sie bałam kogoś innego. A ja jestem z takiej rodziny, że matma i figury i patrzcie - 5 lat ciągłych w akademiku i normalne studia mam i pracy szukam normalnie, normalna jestem, a tak? Tak mnie dały na I roku, ze całe studia do kitu bo bym musiała do końca z tą laska nie umiałam. Bo miała matme i figury i nie umiałam jej rady dać. Po matce sie dowiem. No ale ja byłam sierotą i poszłam. Ja też tego nie rozumiałam co tam sie stało wiecie. Po prostu sie spakowałam i poszłam. No i tyle. Nic jej nie naświniłam, niczego takiego. Ale też depresję miałam równą i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
WIecie to była laska z 3 roku, która miała być na 4 roku, ale siupnęła za matmę i figury i ona była TAKA STRASZNA - i moralna była i w ogole, ale było w niej coś takiego, że od niej dostawało się choroby psychicznej. Zobaczcie ja miałam matmę z państwa, a ona matmę z państwa i figury i tym mnie wykończyła i tyle. Wykańczała bo sie wyniosła. A tak to niczego jej nie zarzucisz i pracę miała i wszystko - studentka matematyki wiecie. To ja taka miałam być i tyle. A tu nic z tego. Tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
bo sie wyniosłam. I patrzcie do kościoła byle jak chodziła i gdybym znała brata w Holandii to do piekła by poszła za te figury. I rok matmy to by miała rację, ale biologii - nie miała racji i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
I wiecie oni wsyzscy na mnie w tym akademiku,że ja sie nie odezwałam, co ja zrobiłam - ja NIE UMIAŁAM. Ta laska miała w sobie coś takiego, że JA NIE UMIAŁAM z nimi trzymać, chcieć ich w ogole. Poza tym W SUMIE 4 rok. I tyle. I ja sobie poszłam bez słowa, nikt nie wiedział o co chodzi... o figury i tyle... taki szczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
I patrzcie miała ona rację? Bo poszła na tę matmę bo sie mściła na swojej nauczycielce z podstawówki czy liceum i tyle. W sumie dała mi radę ale matmę miałam z takiego państwa, że nie dała mi rady z tymi figurami też. Niby mogłam z nią dalej ale już nie umiałam. Po prostu żle wszystko i tyle. Sami mnie mieli przenieść i koniec. I poszłam. Jak wyszła za mąż to miała rację, jak nie to nie - mogła być po jakimś lekarskim wydziale taka? Choć bo ja wiem - nie po matmie. Po jakiejś polubudzie i tyle. I kto wie czy po 3 roku nie poszła choć też wątpię i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Nie ja idę - nie umiałam jej uszanować. Musiałaby w szkole uczyć i zaocznie studiować żebym ją szanowała. Musiałaby mieć pracę, ale taką wiecie, że coś by to znaczyło w sensie stała praca i tyle. I miała sobie ode mnie odebrać rośliny i zwierzęta to się smiała ze mnie, że się tyle uczę a było to przez nia. A ocen i tak nie mam to mogłam nawet być bo to było widać no ale ja nie musiałam sie tyle uczyć. Ja mogłam trzymać z grupą i sie stracić od razu. Ja miałam wszystkie rośliny i zwierzęta. I wszystko przez nią. Cały ten głupi akademik - nie mogli mi kogoś innego dać, nie? I tyle w sumie. Jedyny zarzut... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Zobaczcie i że tych figur nie umiałam wymyślić jej - a ona taka wstrętna to nikt mi na nic w pracy nie dał. Nie pasowało. OD NIEJ. Nie wolno mieszać w akademiku osoby pracującej i studiującej z osobą tylko uczącą się i tyle. Ona chyba przegięła z tą matmą, pózniej żałowała. W szkole to mówiła ile i co i tak dalej... takie rzeczy... i że wszystko jest niesprawiedliwe. Przychodziła tam laska , miała matmę z państwa - a ona była lepsza i ani korków ani niczego. A ta wszystko i tyle. I wiecie ja tego nie rozumiałam. Z zawiści i tyle. O te figury. No ale liczyć miała idealnie na tej matmie, nie? I ta druga miała lepsze państwo niż tamta, bez figur i grało wszystko, dobrze liczyła, a ta państwo jakieś tam i figury i nie miała tyle korków, niczego i tyle :( Zalezy jaka rodzina i tyle. Ale państwo najważniejsze. One nawet chyba tak sobie gadały, ja niczego nie rozumiałam - idźcie juz wszyscy i koniec. W końcu poszłam ja bo sie nie dało. Ja bym z nimi oszalała - a ty co robisz? Znowu sie uczysz? No a o czym ja miałam z nimi rozmawiać? Nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
No wiecie lepsza rodzina, podstawówka, średnia i z nimi bym urzędowała DO DZIŚ. A tak? Mnie się wszystko w głowie pokręciło, oceny mi poleciały. Choć wszystko i tak było żle, miałam mieszkać sama i tyle. Wtedy by mi było dobrze - tyle ile i trzymać z akademikiem. A ja? Albo dojeżdżać chociaż... a tak niby dobrze, ale choćby wcale PRZEZ TO. Bo np. studentka filozofii i wszystko gra. Ale matma nie. Z matmą było STRASZNIE. Jaki kierunek? Geografii nie było. Chemia tyle ile. Literacki jakiś. Tylko tyle zostawało. I by było Ok, a tak nie i tyle :( I tylko tak bym miała oceny - i zobaczcie co są warte studia - zależy z kim mieszkasz. I tak sie miała ta laska ustawić - z filolologią żeby mieć oceny. Ja tylko z filologii mogłam mieć oceny bo pasowało ZDAĆ i tyle. I WTEDY PRACA. A tak? Jak tu iść do pracy i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Na początku jeszcze byłam ze studentką chemii - też bez sensu. Ja miałam mieć filologię I rok i do końca se siedzimy razem i jedna od drugiej ma oceny. W SUMIE - o to mi chodziło. Ale tego mi nie wymyślił nikt, matma była POJEBANA W ŁEB, jeszcze sie ta dziołcha nazywała że nic tylko sie powiesić i tyle wszystkiego. I to wszystko - reszta bez znaczenia bo nie pasowały oceny. Tam miałam siedziec z filologią polską i razem mamy oceny i robimy co chcemy, a tak? Bo jak tu kombinować na tych studiach? Tak żeby mieć od siebie oceny i nic wiecej. I wtedy dalej też pasuje stała praca i wsyzstko? A tak? I można być bo inny kierunek. I w sumie tak chciałam... choć też by mi nie pasowały oceny, ale by sie dobrze mieszkało, a tak? Choć róznie to bywa. Nie pasowałyby oceny bo NIE TEN AKADEMIK. No ale rok bym przetrwała, a tak padłam i tyle. Taka prawda - padłam przy tej matmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja byłam w złym akademiku przez rodzinę. Ja miałam mieszkać sama blisko uczelni. tylko tyle i oceny mam. I trzymac z akademikiem. Bo patrzcie polski i biola i sie nie zaburzacie. A np. biola i biola i juz zaburzenia. Także ja mam tylko rodzinę. A akademik mi wpisał ojciec tu. Bo inaczej zoolog, a tak ani tyle. Żona Karola Linneusza - choć w sumie też tak mogło być tylko czemu tam roślin nie było. Z ksiązki? Eeee... no ale też mogły być i tyle. I na tę pierwszą katedrę tez mam ten medal tego przyrodnika wiecie żeby nie było, że byli lepsi. No - cudowni i tyle. I nie mają tego medalu i też niech spadaja i tyle. Nawet ksiażki nie mają - tamci książkę bo muszą, a reszta? I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Biola i biola od początku i zobaczcie też bym nie była zaburzona. Czemu nie mogłam mieszkać z biolą i do widzenia? CO NAJWYŻEJ polski i to było widac, ale chemia i 3 rok matmy. Nie pasowało - ta chemia tyle ile, ale matma w ogole nie pasowała i do widzenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki.. ...
lecz sie to juz nie jest smieszne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Witajcie, no śmieszne to nie jest bo nie ma. Siedzę dziś w domu i myślę CO JA MAM ROBIĆ DALEJ? Myślę też jak mnie wszyscy PIĘKNIE POTRAKTOWALi. Nie mogli mi po prostu powiedzieć - czy ty wiesz, że ty jesteś z Anglii? Jedż tam szukac matki i jej forsy - po liceum mnie mieli wysłać do pracy tam czy nie wiem. Wiecie - jak ja jestem skrzywdzona przez niemiecki paszport to wy pojęcia nie macie. Przecież ja się nigdy nie dam i koniec. Polką to chyba nie byłam, ale Niemką od Hitlera to też nie. Wiecie jakie to jest straszne. A już bym przeżyła to liceum z literką R i jakieś 3 lata studiów - choć wiecie w Anglii miałam z Polski maturę. Musieliby mi uznawać PO MATCE i tyle. I przecież wiecie - wiedziałabym o rodzinie to co wiem dziś, że rodzice matki się powiesili gdy była w ciąży ze mną. Przez to jej mnie odebrano, żeby nic nie było na nikogo i powiem wam dawno jestem męzatką, swoje dzieci mam. No teraz już jestem stara, ale przecież miałam 10-15 -20 lat. 25 lat też. No to juz było za pózno na wszystko. Ale wcześniej? Nie mogli mi powiedzieć, że jestem adoptowana z Anglii? Czy oni byli normalni? To nie jest w ogóle moja rodzina. Zrobiłam z siebie KOMPLETNĄ KRETYNKĘ. Chyba to rozumiecie. Jedyne co mam dziś PEWNEGO to medal tego profesora przyrodnika - on też już rodowodami leci i z Polski - powiedzmy, że z mojego medalu się wyniesie. Tyle osiągnięć tu ma, że spokojnie może wyemigrować. No tyle ile ode mnie wiecie, ale wiem to, żeby się nie załamać bo sie czuję jak ...żaba bez głowy. Powiem wam nie wiem co bym zrobiła gdyby te koleżanki tego pana K. z Holandii nie przyszły do mnie, gdybym nie wiedziała o tej Afrykance. Dziś tylko dziwnie się czuję bo wiecie - jednak wziełam te 2 spódnice i tak dalej. I mieli mi powiedzieć jakie on ma metody w pracy - bo wiecie roślinę tam mogę - mogę wrócić bez jego łaski , tę babkę miałam przeprosić ale powiem wam - jak ją miałam przeprosić jak ta Iwonka WYMUSZAŁA na mnie alkohol. Tak jak ktoś wymusza pierwszeństwo na drodze tak ona WYMUSZAŁA na mnie żebym sie napiła, a była wyżej ode mnie - gdzieś tam jeździła. Se pomyślałam, ale kierowca wielki, a tu drink za drinkiem. W SUMIE nie przeprosiłam nikogo bo WYMUSIŁA na mnie alkohol i tyle wam napiszę. I gdyby nie te koleżanki to sie powieszę bo takie kłopoty w Polsce i takie coś. Z tym , że wiem od tych jego koleżanek co je on powiesił, że on sam nie wie w jakim on jest układzie bo też by sie powiesił i tyle. I wiecie czemu to sie tak dzieje? Bo w teatrze pornograficznym można się powiesić. Ja to mam ograne snem, a reszta niech sobie robi co chce. Tak jakby we Francji ten sen był. Nie znam się na tych teatrach wiecie, ale takie coś mi się śniło o linie. Ja mam rodzinę ojca taką psycholowatą i tyle :( I powiem wam już powoli zacznę się lepiej, daleko od uczelni mojej. W końcu ten medal mam. Oni się mieli przedstawić. Bo wiecie mi sie wydawało, ze oni coś tam robią - DOBRE WRAŻENIE, a on ma tyle osiągnięć, tyle terenów założył. I jaka taka jestem. Ja bym chodziła po tym terenie, projektowała rózne rzeczy - dlaczego nie? To wartościowe, tamto. Dlaczego znowu nie? Ale teraz po tylu latach w szkole , takich problemach WSZYSTKO MAM GDZIEŚ i tyle. A on powiem wam tyle rzeczy zrobił ten profesor - przyrodnik, tyle publikacji - mówię wam i tą książką całego go zajechali. Jak to tak moze być też pytanie, ale można go sobie ode mnie odebrać wiecie bo co - taki wielki przyrodnik - może się przyda komuś, tyle osiągnięć, tyle parków narodowych założył i w ogóle. I w Polsce go nie będzie. To jest Polak, ale gdzie indziej będzie i tyle. W USA. Już mogę napisać - na wschodzie , w USA, wszędzie. W Polsce tam gdzie był i tyle. I że go wiecie zrobili z takiej pipidówki to całe studia mi poleciały. I tyle :( Bez sensu :( Wszystko przeklęłam i koniec. Pózniej nic mi nie pasowało, gdzie mnie tu dać? Z niego miałam mieć pytanie na obronie pracy magisterskiej - biografię jego i by mogli być. A tak nie i tyle. I ja sobie tak robię - jego biografia i mam stałą pracę z pytania na egzaminie magisterskim bo z czego - wcześniej już powinno to być, ale wcześniej widzicie wszystko mi rozwaliły zwyczajne pizdy. Z takich lasek to tylko zoolog i tyle. Nic poza tym. I tego przyrodnika mieć, roślin z niego się douczyć, z tego drugiego i mogę se pisać, a tak? Eeee ... juz będę tym filologiem bo co mam robić? A w ogóle to mi w domu namącili w głowie i tyle :( A teraz wszystko na mnie bo nic się nie udało. Oni są tylko wiecie jak jest dobrze, a coś źle czy pomyśleć to nic i tyle :( Tej królowej Bony też nie komentuję - niech sie na siebie popatrzy wielka królowa i tyle wiecie. Jedyna moja wartość to jest dzisiejszy sen i tyle. I wiecie - jaki ten brat jest głupi. Teraz na przykład ubiorę spódnicę i będę się po nim czuła jak ZAKONNICA. I po tych durnych studentkach tam. Zaś się obłowiły, ja nie mam co jeść. Mam nadzieję, że jest cały happy wiecie, że mnie nie powiesił. Dlatego nie wyjadę bo sie go NORMALNIE boję. I właściwie powinni mnie wrócić, ale tam gdzie byłam z POLSKI wysłana. A jak nie to wcale. Co ja mam w pornolach grac przez jakąś chorą na łeb Iwonkę? I tyle :( Albo inne pizdy. I koniec. Ja pojechałam do MORALNEJ pracy - ale błąd i tyle. No i patrzcie - ja po liceum powinnam do Anglii wyjechać, kasy szukać, coś sobie znaleźć albo 3 lata anglistyki, wyjazd, coś tam , najwyżej wrócić dokończyć coś tu. Co oni mi tu smolili? Matka biolog mogło być tylko co dalej i do widzenia. I się dowiem że miałam pracę. Nie miałam żadnej pracy i do widzenia. Po prostu niech się już do końca wiecie w tej Anglii nie ośmieszają - studia za darmo nie są, oni tu każdy cent mi wyliczają. Jak ja skończyłam? Przestańcie. Ja nie miałam pojęcia, ze ja mam matkę w Anglii - coś tam mi co prawda farbili, ale od rzeczy jak dla mnie i że jej rodzice adoptowani się powiesili przeze mnie w sumie to nie wiedziałam. Że sobie byłam w brzuchu. Przez to nikt sie nie dał, ale kasa ZA TAKIE ZYCIE to przecież cała mi się należy. Idealnie mi się należy z tego snu dziś. I się wyniosę i mnie nie ma i tyle. A teraz ten doktorat skończyć - ani mi się nie chce już. Tyle lat - wystarczy mi ten medal tego profesora i to sobie wiecie tak cenię bo tak to bez sensu wszystko. A tak jakiś medal, że uważałam, ze nie wolno niszczyć bez sensu pięknej przyrody polskiej i każdej. Wiadomo , że człowiek coś robi i nie wszystko jest idealne, ale przecież w Polsce tyle jest dewastacji, że coś strasznego i tyle. Takiej bezmyślnej. I powiem wam trochę się tez poprawię bo czasem idę, jem coś - a taka nie byłam - i rzucam to obok siebie a przecież taka nie byłam - wszędzie śmieci to mój też i tyle. A taka nie byłam - jednak widziałam kosze na śmieci wszędzie i takie cos. Na przykład. A teraz? Szkoda słów i tyle :( Kazdy widzi jak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja bym to wszystko wiedziała gdybym nie była w wieku 8 lat w teatrze pornograficznym czego nigdy nie wybaczę matce w Polsce i niech się z tym pogodzi. Czy w wieku 7 lat. Bo bym wiedziała byle co, ale za to nie i tyle. Bo taką miała o matce opinię ta pani w Polsce. Czemu mnie nie oddała to nie wiem. Tylko w porno mogłam iść. Taka wariatka. A wystarczyła jej roślina i zwierzę. Po co jej ten rodowod. To i tak było na wydanie się, ona się chciała z tym szmacić i mieć wartość. To bez sensu. Po ogrodniczej roślinę, zwierzę miała. Też sie miała domyślić jej powiem, a tak na zawsze komunistka, ja nie i tyle. A na amazonie. de to już poród miałam i tyle. To ogrodnictwo to dajcie mi spokój - jak sie dobrać do pieniędzy carycy i nic poza tym. A ja? Mnie nie ma? I tyle :( I co? Ale mają wpływ na cokolwiek. A stała praca z TAKIM MENELSTWEM? Jak? Gdzie? Nic normalnego. Teraz. A to wolę pieniądze po matce. Każdy by wolał. Po 10 latach od skończenia studiów JAK SAMA SE WSZYSTKO DOPASOWAŁAM to z łaski społeczeństwa polskiego mogę mieć stała pracę mieć. Wszystko za dupę a ja łaska. A po co mi te studia były? Ja po prostu miałam od dziecka wpajane w domu, że na studia mam iść. No to niech ktoś za to odpowie. A ta podstawówka. Dlatego dziecko Brygidy Szwedzkiej bo to zmarnowany czas w Polsce i pieniądze szkoły i tyle :( Taka prawda - a kasę na zachodzie i tak zarobię za matmę i figury i tak mi płacili bo za ciuchy to sobie nawet nie życzę. Za jakie niby ciuchy. Bo tam naszym płacą za ciuchy jak dla mnie. Żeby mi ciuchy nie poleciały. I teraz będzie że NAWET tyle ile mogłabym wrócić sama do tej pracy I POWINNAM bo też sie temu Farelowi tam nie dadzą od tej babki - no to tak pół na pół - bez tego kieliszka mi uznają i NIBY mogę być, ale nie chcę. Ja to miałam wiedzieć. Na drugi dzień mnie nie ma, ale broda i penis - nie wiedziałam tego bo na drugi dzień mnie nie - nie chcę nocek. A na pewno po weekendzie. Tylko nie wiedziałam o brodzie i penisie. Swiatło jeszcze mogłam zgasić. Jedynie ból głowy umiałam wymyślić , takie rzeczy i ...taki koniec :( TRAGICZNY. Ale Farel na sznurze mnie nie powiesił. Królowa Bona może mnie powiesić. ZNOWU. Ale już nie moja matka. Jako moja matka to tak. A jej mąż jako mój ojciec choć rodzony też by mnie powiesił. A matka też jakbym się nie poddała. Kiedy bym jej ustapiła. Jakoś tak... i tyle. Bo chcę pieniądze od matki a której? No wiadomo - tylko jedną mam. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Szkoda, że nikt mi się tu nie wpisał. Zobaczcie - w dniu dzisiejszym dostałam medal od takiego profesora - za swoją myśl naukową i tyle. Ja naprawdę w porównaniu do tej mojej uczelni BYŁEJ oczywiście powinnm dostać medal- odznaczenie jakieś i mogłabym pisać prace z zakresu waloryzacji przyrodniczych - po co mi tytuł od ludzi, którzy naprawdę w ogóle myśli ochroniarskiej nie mają. Bo oni robią waloryzacje na przykład albo inwentaryzje ale żeby coś ich zainteresowało wiecie oprócz forsy , a przecież kogo to ma interesować. I ja mam iść wiecie i się przed nimi ukorzyć - no to takiego specjalistę to rozumiem, a ich? I każdego kto od niego ma medal, ale wiecie ZA PRACE NAUKOWE? To chyba nie myśl tego człowieka tylko za wkład w ochronę przyrody - za to ile od ciebie wyszło wartościowych rezerwatów, innych miejsc. Teraz za różne programy ochroniarskie międzynarodowe - ja mam słaby order, żeby wrzucać śmieci do kosza, a w wiecie iść i płaszczyć na uczelni, której w sumie nie skończyłam bo ten człowiek był stąd czy stamtąd to wiecie... eeee i tyle :( I to koniec był jego wartości na tej uczelni, a powiem wam pojedziecie gdzieś w świat JAKAKOLWIEK PRACA - co wam się przyda tytuł naukowy polskiej uczelni? Taki profesor wybitny i tam że uczelnia go poniewiera to poszłam i koniec. Do USA nie mógł w komunie wyjechać i to wszystko. I za takie poglądy wiecie coś dostanę, a nie od jakichś zersk, które w sumie sierotę okradły i tyle z nich pożytku bo tyle myślę o całej tej uczelni - daliby mi stypendium in due time i wyglądają, a tak? Doktorat zaoczny i jeszcze im sie poddaj, ani pracy ani w tyłek mnie pocałuj i jeszcze klękaj przed bandziorami, a taki profesor to ważna sprawa. No i skrytykować że medal zamiast za osiągi w terenie to za prace naukowe BOTANICZNE? A za np. ochronę siedlisk rzadkiego ptaka czy np. reintrodukcję wilka czy czegoś to już nie ma medalu. Tylko za pracę naukową nic nie wartą. A wartą coś to pociorać i nie ma niczego. Także wiecie ja się sama dowartościuję bez tej uczelni - jeszcze przez tego profesora mnie okradli, studia mi zniszczyli, sponiewierali BO NIE i tyle. I koniec. To i tak ważniejsze gdzie się urodził, a nie gdzie szkołe skonczył, ale to było najważniejsze i urwany łeb żabie. Eeee szkoda gadać :( ------------------------------- Władysław Szafer ukończył szkołę powszechną w Mielcu i uczęszczał do gimnazjum im. Konarskiego w Rzeszowie, które ukończył w 1905 r. Profesorem w tym gimnazjum był Wilhelm Friedberg entuzjastyczny nauczyciel przyrody. Za jego poradą Władysław Szafer po zdaniu matury podjął studia w Wiedniu, gdzie dostał się pod opiekę profesora Richarda Wettsteina, znanego w świecie wszechstronnego botanika. Dzięki jego poparciu, Szafer uzyskał stypendium wiedeńskiego ministerstwa oświaty, co umożliwiło mu uczestniczenie w kursie w stacji biologicznej w Trieście. Dzięki profesorowi otrzymał również temat swojej pierwszej pracy naukowej, którą ukończył w 1908 r. Dalsze swoje studia Władysław Szafer związał z Instytutem Biologiczno-Botanicznym we Lwowie, prowadzonym przez profesora Mariana Raciborskiego, który powrócił do kraju jako sławny badacz flory Jawy). Po dwu latach Władysław Szafer obronił pracę doktorską uzyskując tytuł doktora nauk przyrodniczych. W 1918 r. został profesorem nadzwyczajnym, a w 1919 r. uzyskał tytuł profesora zwyczajnego. Praca zawodowa W 1917 r. Szafer objął Katedrę Systematyki i Geografii Roślin Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Po śmierci swojego mistrza profesora Mariana Raciborskiego, Władysława Szafera powołano jednocześnie na stanowisko dyrektora Instytutu we Lwowie oraz Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 1936 - 1938 piastował stanowisko rektora, a w latach 1945 - 1947 prorektora UJ. Profesor Szafer prowadził badania naukowe obejmujące różne gałęzie nauk przyrodniczych, takich jak geografia i socjologia roślin, florystyka, paleobotanika, systematyka. Pisząc lekko i interesująco opublikował ok. 700 prac - są to książki, przewodniki, artykuły, biografie, sprawozdania i komunikaty. Był redaktorem czasopisma „Chrońmy przyrodę ojczystą oraz rocznika „Ochrona przyrody. Do bardziej popularnych książek profesora Szafera należą: „Epoka lodowa wydana w 1923; „U progu Sahary wydana w 1925; „Yellowstone kraj gorących źródeł i niedźwiedzi wydana w 1929; „Z teki przyrodnika wydana w 1967 oraz „Kwiaty i zwierzęta wydane w 1970 r. Profesor Szafer był świetnym pedagogiem oraz wychowawcą młodzieży, którą darzył dużą życzliwością. Poza pracą naukową, pedagogiczną i pisarską profesor rozwijał szeroką działalność w zakresie ochrony przyrody. W 1917 r. współpracował z przyrodnikami działającymi w Komisji Ochrony Przyrody Towarzystwa Krajoznawczego w Warszawie. Od momentu powołania Tymczasowej Komisji Ochrony Przyrody, której był współinicjatorem, został jej przewodniczącym, a od r. 1926 przewodniczącym Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Sprawował funkcję delegata Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego do spraw ochrony przyrody, z siedzibą w Krakowie. Zainicjował powołanie Ligi Ochrony Przyrody, która zaczęła prawnie działać w 1928 r. Władysław Szafer odegrał dużą rolę w Polskiej Akademii Umiejętności. W 1920 r.został członkiem korespondentem Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego (III Wydział PAU), w 1925 r. - czynnym członkiem. W następnych latach pełnił kolejno funkcje: 1936 - 1939 - delegata PAU do Komitetu Naukowego Leśnego; 1945 - 1952 - dyrektora III Wydziału; 1946 - 1952 - wiceprezesa Akademii; 1947 - 1952 - przewodniczącego Komitetu Badań Fizjograficznych oraz przewodniczącego Rady Muzeum Przyrodniczego PAU. Po powołaniu Polskiej Akademii Nauk (PAN) został jej wiceprezesem i funkcję tę pełnił w latach 1957 1961. W latach 1963 1965 był członkiem Prezydium PAN. Profesor Szafer założył jednocześnie Oddział PAN w Krakowie i przez kilka lat pełnił funkcję prezesa, a później członka Prezydium. Polska Akademia Nauk powołała Władysława Szafera na członka swoich rozmaitych agend, i tak: w 1957 r. - Komisji Nauk Biologicznych; w 1958 r. - Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju przy Prezydium PAN, Komitetu Botanicznego, Komitetu Zagospodarowania Ziem Górskich, Rady Naukowej Zakładu Biologii Wód, Zakładu Badań Leśnych, Zakładu Dendrologii i Pomologii w Kórniku, przewodniczącego Rady Naukowej Instytutu Botaniki oraz Zakładu Ochrony Przyrody PAN. Działalność międzynarodowa Profesor Szafer działał w wielu międzynarodowych organizacjach ochrony przyrody. W 1928 r. reprezentował Rząd Polski w Radzie Generalnej Biura Ochrony Przyrody w Brukseli, a w 1958 r. został mianowany członkiem honorowym Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i jej Zasobów oraz Komisji Ekologicznej i Tymczasowego Komitetu Parków Narodowych. Miał swój w pracach związanych z ochroną rybostanu oceanów i ochroną wielorybów. Współpracował z Międzynarodowym Komitetem Ochrony Ptaków i Międzynarodową Radą Badań Morza. Osiągnięcia Szafer walczył o tworzenie parków narodowych, rezerwatów i pomników przyrody, zachowanie flory i fauny polskiej. Przyczynił się do powstania m.in. Tatrzańskiego, Ojcowskiego, Białowieskiego, i Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Profesor upowszechnił w kraju stworzoną przez Aleksandra Humboldta ideę ochrony drzew pomnikowych, jeszcze przed ogłoszeniem ustawy o ochronie przyrody z 1934 r., która dopuściła możliwość ochrony niezwykłych okazów. Prócz konserwatorskiej ochrony przyrody propagował po II wojnie światowej koncepcję poszanowania praw środowiska przyrodniczego. Domagał się obecności specjalistów z dziedziny ochrony przyrody przy projektowaniu inwestycji, by zmniejszyć negatywne wpływy tych przedsięwzięć na przyrodę. Profesor Szafer otrzymał wiele honorowych odznaczeń. Był doktorem honoris causa: Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie; Uniwersytetu Marii Skłodowskiej - Curie w Lublinie; Uniwersytetu Karola w Pradze. Odznaczony został Orderem Sztandaru Pracy I Klasy, Krzyżem Komandorskim i Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, medalem Komisji Edukacji Narodowej. Był laureatem innych nagród, takich jak: nagrody państwowej I stopnia, nagrody naukowej miasta Krakowa, nagrody naukowej Warszawskiego Towarzystwa Naukowego. Za badania czwartorzędu otrzymał medal A. Pencka. Profesor znalazł się również na Zaszczytnej Liście Zasłużonych dla Ochrony Przyrody, przedstawianej na Międzynarodowym Kongresie Światowego Funduszu na rzecz Dzikich Zwierząt w Bonn. W 1960 r. władza ludowa zwolniła profesora Szafera ze stanowiska dyrektora Zakładu Ochrony Przyrody oraz dyrektora Instytutu Botaniki PAN. W tym czasie zwolniono również profesora Walerego Goetela - zastępcę dyrektora Zakładu Ochrony Przyrody PAN oraz profesora Tadeusza Kotarbińskiego prezesa Polskiej Akademii Nauk. Było to nieprzyjemnym zaskoczeniem dla ludzi nauki. Profesor Władysław Szafer zmarł 16 listopada 1970 r. i został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Imieniem Władysława Szafera nazwanych jest wiele ulic m.in. w: Krakowie, Szczecinie, Gdańsku, Wrocławiu, Mielcu, Łodzi, Szczecinku i Chrzanowie. Od 1986 jego imię nosi Instytut Botaniki PAN w Krakowie. Od 1989 roku Polskie Towarzystwo Botaniczne nadaje medal im. Władysława Szafera autorom prac opublikowanych z zakresu botaniki odznaczających się wybitną wartością. Władysław Szafer jest też patronem wielu innych instytucji i szkół. -----------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Może wiecie chodzi o to, że coś mieli zrobić z tym profesorem Szeferem, zeby np. nie mieć tyle tych programów unijnych bo to bez sensu. Musiałby patronować temu i tyle. A trzymał się Niemców, nawet w USA był jednak jak czytam - przed komuną a może nie był. Może napisał i nie był. Ale zobaczcie jakby się nim przejęli to tyle tych NATUR 2000 nie ma. A co on stworzył czy współtworzył - same perły przyrody polskiej np. białowieski park narodowy - przecież to jest światowej skali teren do ochrony. Przecież żubr to wiedział jak wygląda. A ci medal za prace z botaniki. No to za to mi mieli dać medal. Choć wiecie w sumie za co powiedzą? No za pracę jakąs botaniczną super. Tak mieli mnie uczyć żebym taką pracę miała - w Polsce. A tak to bez sensu przecież. Ale wiecie - poziom wszędzie taki, że baba w Holandii spaliła mi zielnik, żeby ten brat niczego nie osiągnął i tyle z wielkiego medalu za pracę botaniczną moją - nawet w teorii i tyle. I powiem wam - bez tytułu sie obejdę. Tyle lat co innego robić. Ale puszcza białowieska ma sens, a te Natury 2000? Tak gdybym mogła swoje zdanie powiedzieć. Nie mogły to być rezerwaty włączone w sieć NATURA 2000? Musi być tyle rzeczy rezerwat - nie , Natura 2000. Bez sensu. Kiedyś to powinny być rezerwaty, a ma to wszystko sens? I tyle kasy na to i wszystkiego. A powinna być informacja ładna w jakimś ośrodku, domu kultury, szkole - co tam jest, jak dojechać , jak się poruszać to na to nie - na jakieś pisma wiecie, prace botaniczne, a przecież nie o to chodzi. I ja tak myślała w szkole takie coś , czemu nie? A tu nic z tego i tyle. I widzicie też z książki mam tego profesora, żeby nie było, że tam sobie myślę a sukcesów nie mam. Ale mogę się posłużyć, że po co mi studia jak taki profesor został sponiewierany, a inni co zrobili w ogóle nie wiem , ale on jest daremny. A czemu? I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
I wiecie to jest takie że ja wcale nie musiałam takiej pracy pisać - mogłam pisać pracę o myśli profesora Szafera i 100 razy lepiej się mam. Albo iść na tę katedrę - z tego pisac i w szkole jakiś LOP nie LOP i mam się dobrze. Czy tak pracy szukać - ksiązki napisał , wszystko zrobił w sumie co można i koniec ochrony przyrody w Polsce. Jakbym szła na biologię sama od siebie to tylko takie coś, a ze z rodziny to inaczej. Matka książkę pisała to jeszcze zrobiłam z siebie filologa - z sensem czy bez. No i to wszystko. Co poza tym? I zobaczcie jakie fajne studia, praca mgr jest elegancka, byle co można robić, nigdzie się nie nachodzicie, a ja sie tyle najeździłam i wszystko bez sensu. Mogłabym coś wydać, znowu nie mam pracy. Od 7 lat relą we mnie walą. I to wszystko. A teraz ten ostatni rok to już w ogóle nie wiem co to ma być i tyle. Nie przebaczę niczego bo się nie da i tyle. Ten brat to tylko te koleżanki mnie uratowały i to wszystko i tyle. Co poza tym - nie wiem. Wartości sobie wypisałam już swoje i tyle. Muszę dalej jakoś żyć ani chybi. A za co mnie chcieli zgnoić słuchajcie na uczelni? Ja uważam PO LATACH za Makbeta ze Szkocji. Ze miałam Szekspira ze Szkocji z Makbeta i tyle. Za to miałam TAKIE COŚ w pokoju. I tyle. Mogli mi tam gówno wrzucić. To bym zrozumiała, ale takie cos to nie. I reszta to matma i figury. Człowiek musi mieć jakieś wartości. Choć nawet 1 sen. Co czasem więcej zostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Zobaczcie co ten profesor powiedział - takie słowa - patrzcie robicie u takiego doktorat i co z tego macie? Idziecie na wykład i co słyszycie? Oto takie coś np. i patrzcie - juz nie żałujecie niczego. A teraz zapytajcie się mnie co ja pamiętam ze swojego doktoratu? No weżcie się mnie zapytajcie - co ja z tego pamietam? NA PEWNO NIE TAKIE COŚ JAK TO CO PONIŻEJ. I zobaczcie jak oni mogli zrobić medal tego człowieka za pracę botaniczną. Bez sensu. A on powiedział TAKIE COŚ. ======================================================= „Najgroźniejszym wrogiem przyrody jest ludzka głupota i bezmyślność. Nigdy nie złożę broni i nigdy nie odłożę pióra by ratować polską przyrodę.(Władysław Szafer)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie ja mam nadzieję, że jeśli ktokolwiek czyta te listy to za cały ostatni rok ci w Holandii - ta Iwonka i caryca a ten pierwszy domek też to oni mogą się powiesić - mnie to WALI po prostu. Ten brat też bo dzięki temu profesorowi nie po mnie nigdzie i tyle. Wartościowe poglądy miał, nie szanują go na mojej uczelni i w ogóle, ja się z tym nie zgodziłam, nie obroniłam się zatem w ogóle i tyle. Koniec. A reszta? Kogo to obchodzi. A może nie? Bo wiecie wszyscy na mnie - jakie ja mam wartości. A jakie wartości ma ten zachód? Bo ja od roku jestem ofiarą JEDNEJ WIELKIEJ PORNOGRAFII. I jakie wartości? Paszport USA. Ale wartośc. No to papier za kasę. I dalej co? Obywatelstwo? To nie jest obywatelstwo. Dla mnie wartość to jest obywatelstwo. A ja nie potrzebuję obywatelstwa USA - co to za wartość, a tylko to ma wartość. To jak dostali ci ludzie passy USA to jakie oni mają wartości - pomijając kasę - to ja też wiem , że to jest wartość, ale jakie mają wartości oprócz kasa first, że ten paszport ma jakieś znaczenie oprócz papierka. Jak znają angielski tak jak ja niemiecki. Znają? No to po co im to. Bo tylko tak przegrałam. Bez paszportu i zrobiłam sobie 3 klasy USA. Bez paszportu USA i ja teraz jestem ŚWINIĄ i zmieniam tak, że niemiecki jest ważniejszy bo co to znaczy paszport USA. Co to jest? I zmieniam tak z powodu koleżanek tego brata, żeby wreszcie sie ocknęły co one wyprawiają. Załatwiły wszystkich passami USA po cichu bo tak każdy by je osmolił jako wampiry, ale z tymi rodowodami za matmę passy USA i nic im sie nie da zrobić. A on przegrał z tym najbardziej bo na logikę dla normalnego człowieka CO ON TAM ROBI? I tyle. No robi trupy tak jak 3 Polaków Z WARTOŚCIAMI np. język holenderski. I też byłam rok temu i DLACZEGO NIE POSZLI DO MIASTA? No taki głupol i siedzieli tam i siedzieli bo na pewno ich wypalił petem bo zaraz będzie skąd ja jestem i tak dalej. Z Polski, z Polski i to wystarczy i wiecie wszyscy się poobrażali bo 3 Polaków z holenderskim powiesiło się, wszyscy to mają gdzieś - a co oni sobą prezentują oprócz jednej nienawiści z powodu passu USA to naprawdę nie wiem. A jak oni mają te passy? Od kogo? I tyle. I co to wszystko takie wstrętne jak ropuchy - ani klucza, ani pocałuj mnie w dupę wiecie. Nic. No niczego. Takie jakieś. Tego amazona też lepiej nie komentować, a w tym ogrodnictwie to ja JEŚLI TRZEBA choć ja odeszłam - choć byłam wyrzucona jak śmieciol i normalnie idę na tego śmiecia tak samo do sądu i resztę jego klaków. To wiecie na resztę ja powiem tak, że ja mam 2 kochanki w Holandii i musze się z nimi liczyć i być im wierna. Mam 2 kochanki , a jestem moralna to nie wiem którą poślubić i muszę się zastanowić. I tak to wygląda, a reszta to w Polsce zaręczyny, ale to nie koliduje jedno z drugim bo kochanki są dwie wiecie, a tu 1 facet. Co kraj to obyczaj i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
I wiecie ja tak żle życzę temu właścicielowi ogrodnictwa, żeby mu nic nie urosło i wszystko szlag trafił za moją krzywdę bo przegrałam pornolem carycy - miał być mój, na pewno wszyscy by oglądali i przegrałam wiecie tym, że Żaklina ogląda sobie pornole z nim i mi sie nigdy nie da bo mogła trafić do pornoli bo tam same lesby - a to akurat dla niej jak dla mnie i koniec pieśni i tyle mnie cokolwiek obchodzi. I życzę im żeby wszystko im szlag trafił - tacy są seksualni i po co mnie tam ciągnęli, Śmieszkę żeby INTERPOl zgarnął i to wszystko. A na amazonie, żeby im sie poprawiło choć jak to nie mam pojęcia. A reszcie żeby dalej mieli swoje wartości i nie zniżali lotów czy nie obniżali poziomu poniżej passu USA. Bo to najwyższy poziom jest ich i tyle. I tak sobie myślę dziś siedząc przed tym kompem, że strasznie dużo zarobiłam nie siedząc na klopie ze zwykłym kretynem, ale 3 Polaków mówiących po polsku nie dałam. Syn gwaizdy polskiej mnie nie obchodzi. Ubrania mu dała matka z innego kraju, żeby nie było nic na mnie. I tyle mnie to wszystko obchodzi - bo co niby wiecej. Wesołego porno im wszystkim życzę a sobie pieniędzy matki. Skąd ja jestem. Z kraju profesora Szafera i tyle. Obecnie jest to Pomorze tam się nie wykazał wiec nie istnieje. Chyba o to chodziło. Takie rzeczy. I tyle. No co jeszcze można napisać a nie skłamać? Ja sie na pewno nie zabiję przez zera bez matury. Bo ja mam maturę wszedzie a reszta niech sobie robi co chce. Ja poglądów jak krowa nie zmieniam. Jeśli mam słuszne i tyle. Co ten wariat z ...Holandii??? wiedział o tej Afrykance to nie wiem. Ale chyba niewiele. W każdym razie dziecko z Holendrem może mieć ona , anonimowo oczywiście i tyle. I też będzie miała ode mnie tego profesora Szafera bo wiecie kwiatki też se mogła zbierać i zawsze mi wyśle coś i nie musi trzymać z tym cymbałem - moim bratem młodszym, który na zawsze jest moim bratem ale jego towarzystwo mi nie odpowiada. Jak on mógł dopuścić, że spalono zielnik mojej matki, ja matki nie miałam. On mi nigdy do pięt nie dorówna i tyle o nim myślę. Jedynie nie wiedziałam, ze ten opłatek zeżarł bo tak nawet z tymi domkami i tak dalej i 2 etatami nie dałby mi rady i by sie kropnął i znowu na mnie jak w Polsce bo co jeszcze można wymyślić na TAKIE COŚ i tyle. No ale niech mu będzie ze jest super i cool i tak dalej choć to w ogóle prawda nie jest i tak dalej. I takie są wartości zachodu wiecie - KATOLICKIE. Bo to jest taki byle jaki katolik. Jak i w Polsce. Bo jeszcze jest reformacja i całe USA jest oparte na wartościach bez KK. Choć wiecie - trzeba być wytrwałym tylko powiem wam człowiek najlepiej się czuję dobrze pracując. Także dziwię się niektórym ludziom którzy lubią swoją prace dlaczego nie są protestantami bo porównują sie ze mną, a ja np. bardzo dużo robiłam ale wszystko miałam z protestantyzmu bo z katolicyzmu to to co teraz - pocałuj mnie w dupę i tyle. I koniec. I to cała historia. Bo wiecie ten brat jako protestant też jest inny - i był tym Niemcem, niczego nie umiał dla siebie znaleźć bo pomówił kościół, a co w to miejsce? Coś musi być. Nic. No może miał rację bo powie że popatrz się na swoje uczynki babo no ale.... ja nie mieszkam na zachodzie. To jest Polska. I tyle. I wiecie - jak mam wybaczyć mu tę polską matkę? Ten rozwalony zielnik. To że nie ma studiów też takie pi razy drzwi. Czy to było realne po tej carycy? Nie żyła, dziecko nie żyło. No nie wiem. Czuję się dziwnie będąc w sytuacji, ze życie ludzkie NIC NIE ZNACZY WIECIE. Wchodzisz do domu, tam wisi trup i ty go zdejmujesz, to w ogóle nie ma znaczenia, żyjesz dalej. No gdyby to był czas ciężkiej wojny no to jeszcze? Ale w czas pokoju - takie cos? To gdzie ci ludzie mają jakieś sumienie czy coś? W jakim kłamstwie zyją? Jak nie rozumieją róznych rzeczy. Ja np. tez powiesiłam cała klasę w średniej, ale powiem wam nie poczuwałam sie do tego, ale no - jeszcze jest taka możliwość że ten brat taki jest wkopany w tę szkołę przez tych samobójców z mojej szkoły, z klasy gdzie chciałam sie wynieśc. Jeszcze takie coś rozważam bo w sumie takie pizdy wiecie, a on tak z nimi trzyma. Może to jest przez to? Kto wie i tyle. Kiedyś sie dowiemy. Choć to co oni zrobili nie jest takie jak to co zrobiły te koleżanki - zwykłe kurwy ktoś powie - życie jeden pornol. No i to jest takie przerażające - te samobójstwa, a tu trupa zdejmują, dalej żyją... nie wiem :( A ci rodzice tej pani Poniatowskiej jak ją znaleźli gdzie znaleźli jeszcze przyszli i PRZEPROSILI tę matkę pana K. że coś jej sie w głowie chyba pomieszało. I tyle z całości. No właśnie. Jeszcze mieli przeprosić koleżanki z klasy. Bo wiecie - do nich nie można mieć nic. Rzeczywiście oni byli straszni, najgorsi ale te koleżanki to miały się przedstawić bo wiecie oni też się przez nią powiesili na cmentarzu chyba nad ranem wiecie i tyle z całości. I w sumie - ja wiem - że przez te koleżanki z klasy, że sie nie raczyły przedstawić. Bo wszyscy do dziś nie pojmują - dlaczego nikt nie poszedł na studia? Wiecie czy ta pani Poniatowska musiała studiować? Dajcie spokój :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Wiecie - to dziecko Afrykanki i tego brata jeśli nawet będzie żyło to do adopcji do USA TYLKO DLATEGO, ze ona była córką Holendra i czarnej z RPA i dali ja do Egiptu skąd uciekła do RPA, a całość matka jej życia zniszczyła telefonami, że była za głupia żeby tak dobrze za mąż wyjść. A wiedziałaby kto ją zrobił i miałaby spokój a tak? Bo czy wezmę dziecko którego nikt nie chce? Nie nie wezmę - do USA pójdzie - takie tam - mulat i tyle. Choć w sumie prawie białe - co to tam - trochę tylko czarne. I nikt go nigdy nie znajdzie. Może jak rodzinę swoją będzie miało to MNIE odwiedzi bo dzięki mnie żyje. Tyle z głupiego seksu na klopie i wytrysku na twarz i tyle. I tylko tak mogą je razem znaleźć. Bo ten brat wiecie mógł wymyślić zielnik dla tej Afrykanki - jedż do domu i zbieraj mi kwiatki w Afryce. Nawet tyle po ojcu wielkim biologu bo teraz tak poleci - jedyne co umiał wymyślić to ten kibel i ciuchy i to wszystko. I dziś PRAWIE w jej wieku i dalej to samo - sznupie ludziom po walizkach - czy to jest zabawne? I tyle. Bo czemu siedzę w domu. Nie wiem co mam spakować. Naprawdę nie wiem. Spódnicy na pewno nie, a reszta? I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Albo go nie doceniam i te kwiatki kazał jej zbierać a jak nie to spierdalaj i tyle choć wiecie za bardzo nie umiał jej wylać. Acha - on jej powiedział - jedż do RPA i zbieraj tam kwiatki na łąkach i tak dalej - chyba masz za co żyć. To znowu wrócisz i wiecie ona jest potępiona bo nie pasowało to bo zielnik wypalili. A ogólnie NIE MIAŁA POJĘCIA, że powiedzieli, ze dziecko oddała do adopcji. I to córka dyrektora banku w Egipcie tak została potraktowana, a ja wiecie żadna córka dyrektora banku więc mam ich gdzieś - Polska i RPA się dowiem i tyle. No cóz... wole swoje wartości, ale nie powiem nic i co dalej? Matma z panstwa i figury - jak krowa dalej się nie zmieniam wiecie. Po co? I tyle. No a sam pomysł też wydał jej się chory na łeb chociaż i tak dalej - zbieraj kwiatki na polach - po co? Żeby rosło w ogrodnictwach bo chcieli go wrócić wiecie bo nic im nie rosło bo sie z niego śmiali. I myślicie, że coś ode mnie urośnie w tym ogrodnictwie? Wszystko zdechnie. A on nie chciał wrócić bo miał honor i tyle. I jeszcze sa 2 powieszone ogrodniczki że nic nie rosło przez nie i sie powiesiły - córki włascicieli. On tego nie rozumiał przez to cokolwiek mówi o ogrodnictwie to pieprzy , nikt mu wejść nie da. Chociaż by rosło mu - musieliby mu dać szklarnię, dadzą mu? Jakby sie ożenił? I tyle. Na pewno nie ze mną sie dowiem - nie marzyłam nawet o takim szczęściu. Ale życzę mu żeby sie ożenił JAK NAJSZYBCIEJ bo tylko tak się odpieprzy, a tak to będzie łaził jak nie powiem kto. On też pił nieżle z 10 lat temu, tankował ostro. Gdzie on tam normalny jest? Tylko ten opłatek go uratował przede mną bo by wyleciał i tyle. I tylko do tych domków i koniec. Ale zaś go ojciec nie dał bo nic nie zarobił to niech ma. A ja? I też se muszę radzić sama jak palec i tylko z głupich debili. Mogą se mieć jakie państwo chca. Nawet USA. Nic mnie to nie obchodzi. Zostaje im Szwajcaria po mnie. I nic poza tym. USA - tak powinno być. A jak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
No szkoda że nikt nic nie pisze, ale czy to tak jest POWINNO BYĆ, ze rośliny i zwierzęta odbiera się po studiach przyrodniczych z 1 ksiązki? A przedmioty? Chyba z przedmiotu, nie? I oceny za przedmiot. Jak dla mnie. Po co dodatkowe rzeczy? No to biografia z pracy magisterskiej. Albo coś tam w pracy magisterskiej wtedy obowiązkowo, nie? I tyle. I tak nie mam studiów nawet w Polsce bo takie coś na studiach przyrodniczych nie powinno sie zdarzyć jak dla mnie. A ja np. miałam wiecie Karola Linneusza i Karola Darwina i z tego miałam rośliny i zwierzeta i po co mi był Szafer. Czemu nikt tego nie zauważył, nie docenił? Czemu nie miałam stałej pracy Z TEGO? wymyślali mi jakieś praktyki - takie rzeczy i tyle. Bez sensu :( A znowu studia podyplomowe z angielskiego, które mam to wiecie - do biografii Szekspira ZAWSZE Sonety i tyle. CO NAJMNIEJ 2. Bo tak trzeba, żeby MIEĆ SZEKSPIRA z biografii. I czyj to jest błąd. Bo ja miałam swojego z Makbeta wiecie i Sonety też. Ale po studiach - tak jakbym miała nie miałam - bo mi za tego Makbeta chcieli coś uczynić i uczynili. Tak myślę. A powiedzieli coś innego -ale to nie była prawda co mówili. No i Szekspir powinien być z dzieł, a nie z biografii + SONETY i tyle. I wtedy jest z dzieł ZAWSZE. A tak to nie. Bo ja nie miałam Szekspira wiecie. No właśnie - z biografii miałam. No taki Szekspir. No to nie jest moja wina - ktoś dzwonił na studia i sobie tak wymyślił, a Szekspira ta baba nie miała bo... bo co? Bo sobie żyła tymi Sonetami i jej poleciał. Znaczy egoistka taka - nie wiem. Przecież biografia Szekspira + 2 sonety i jest Szekspir z dzieł wszystkich. NO i co? Komu ona wstawiła te ocenę negatywną pracy i zabiła maturzystę - swojego adoptowanego syna, oskarżyła mnie wiecie. Jak to jest możliwe? I ja za to odpowiadam? No nie - to jest NIEPOWAŻNE i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×