Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Troenna

EPIDEMIA CHUDOŚCI - mówię jej STOP!

Polecane posty

Dziewczyny! Dosyć przymusowego katowania się dietami, dość dążenia do ideałów chudych modelek! Dosyć liczenia kalorii, żarcia 500 kalorii dziennie, wyciskania siódmych potów na siłowni, wbijania się w wyszczuplającą bieliznę. POKOCHAJMY siebie i swoje ciało za to JAKIE JEST, a nie jakie mogłoby być. Przestańmy je udręczać. Dbajmy o nie, a nie je torturujmy. Pozwólmy sobie poczuć się piękne, bez względu na to czy nosimy rozmiar 36 czy 48. Bądźmy KOBIECE, a nie wychudzone jak chińscy chłopcy! Cieszmy się z tego jakie jesteśmy. Dość już tych tortur, ile można dążyć do cudzych ideałów! I po co skoro, szczęśliwą można być bez tego! Kto jest ze mną na tej dosyć trudnej drodze do pokochania siebie za to kim jesteśmy, do pokochania wszystkich swoich fałdek i niedoskonałości, które przecież czynią z nas osoby wyjątkowe i niepowtarzalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem z Tobą, skarbie, chociaż bardzo bym chciała i absolutnie nie popieram Pro Any, Pro Bulimii, Pro Żywię-Się-Wacikami-Nasączonymi-Sokiem i innych podobnych Pro. Jednak pokochanie siebie to jest mordercza praca na lata i dla mnie absolutnie niewykonalna. Ale czymam kciuki, bo temat fajny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexi blondiD***
eee tam, niektórzy są chudzi bez odchudzania, a szczupłość i zgrabność jest cool 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie by było gdyby faceci przestali od nas oczekiwać, że będziemy miały 175 cm wzrostu i ważyły 48 kilo. Ja bym się chciała zaakceptować, ale nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja też się bardzo staram i też mam z tym problemy, ale czas już zacząć coś robić w tym kierunku. Mam na przykład grube, wg przyjętego wzorca nogi, ale one sa już takie z natury, nie da się z nimi nic zrobić, dramat. Wiem, że nie podobają się mojemu facetowi, że wolałby pewnie zgrabniejsze, ale wiecie co? Mam to gdzieś! Takie są i ich nie zmienię, to same mięśnie. Mam dosyć tego, że społeczeństwo oczekuje ode mnie bym była idealna. NIGDY taka nie będę. Ale co z tego? To znaczy, że nie mogę być idealna dla siebie? Dlatego mówię STOP durnym wzorcom, durnym stereotypom, durnym gazetom dla kobiet, które mówią mi jaka powinnam być! Utworzyłam ten temat byśmy się razem wspierały na tej trudnej drodze do samoakceptacji i pokochania siebie. Bo nikt tak o nas nie zadba i nikt tak nie pokocha jak my siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest taki jeden. Dla niego ja z moim 163 i 52 jestem za gruba i powinnam 10 kilo zrzucić, bo mi kości nie widać i to jest odpychające. I tak właśnie zaczęłam się odchudzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jaki tak w ogóle powinien być wzorzec idealnej kobiecej figury? Taki uniwersalny wyznacznik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troenna - jak schudnę do 45 to mnie obejrzy i się zastanowi, czy warto ze mną być. Cóż, chce się kogoś mieć, to trzeba się poświęcić. To pierwszy facet w moim życiu, który w ogóle stwierdził, że może przemyśleć związek ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powinno być właśnie uniwersalnego wyznacznika, wzorca. Bo każda z nas jest INNA i niemożliwe, byśmy wszystkie dostosowały się do jednego modelu. A tego od nas aktualnie się wymaga! I to jeszcze w sposób bardzo agresywny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazał ci schudnąć? Stwierdził, że przemyśli związek z tobą...? I nie został jeszcze wyrzucony przez okno z własnymi jajami w gardle...? Powiedz, że żartujesz, plizz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga, on Cię poniża! Nie warto być z kimś takim. Jak on Cię traktuje? Ani się obejrzysz, a będziesz niczym jego bezwolna zabawka. Nie możesz pozwolić by ktokolwiek traktował Cię w ten sposób. Jesteś piękna, bądź dumna. Okaż mu chłód i dystans, a zobaczysz, że jeszcze sam będzie za Tobą latał. Jeśli będziesz mu się podporządkowywać w takich kwestiach, nie będzie miał do Ciebie szacunku. Pomijając już fakt, że stracisz wszystko co u kobiety najpiękniejsze - piersi i tyłek. Upodobnisz się do małego chłopca. Na takich lecą tylko faceci bez jaj albo geje (nie urażając tych drugich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, byłam bardzo szczęśliwa, że w ogóle podjął ten temat. Widocznie lepiej będę wyglądała kiedy schudnę, zmienię uczesanie, kolor włosów. Pierwszy raz w życiu jakiś facet się mną zainteresował, chociaż przelotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet, który nie potrafi sobie radzić z kobiecością laski (a więc z jej ciałem) to NIE jest facet. To nic nie warte gówno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, naprawdę nie mów tak o sobie, bo aż przykro mi się robi. Jemu mam ochotę obić mordę, a Tobą potrząsnąć, żebyś zrozumiała, że jestes o wiele więcej warta niż 10 takich "facetów" jak on razem wziętych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rhovannion nie rób tego. Nic w ten sposób nie zyskasz, a na pewno nie jego. Jak mu się znudzisz, kopnie cię w tyłek, nawet gdybyś ważyła 30 kg, bo nie ma dla ciebie nawet grama szacunku. I najgorsze, że ty też dla siebie nie masz szacunku. Zakładając, że nie jesteś brzydką jak noc 90latką, to na pewno nie jest twoja jedyna szansa na związek. I on nie jest tego za cholerę wart. Robiąc to co on ci każe pokazujesz, że jesteś dla niego jak piesek i niewolnica. Naprawdę tak nisko się cenisz? Dziewczynooo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jemu się takie podobają, ma taki gust, że lubi bardzo szczupłe dziewczyny. Mogę się tylko dostosować albo płakać w kącie, że mnie nikt nie chce. Całe życie faceci mnie olewali, bo nie jestem ani ładna ani interesująca. Teraz kiedy mam jakiekolwiek szanse, będę po prostu walczyć, za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21-lattkka
Ja mam 165cm i ważę 48kg. Jestem chuda i panicznie boję się przytyc, mimo tego,że mam 5 kg niedowagi. Nie wiem czemu, ale boję się,że gdy stracę swoją sylwetkę, to stracę też atrakcyjność:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lelijjja
A ja marzę o tym, żeby być chuda. Bo wszystkie dziewczyny to teraz patyki, a ja jestem gruba. Mam 66 kilo przy 165 cm. Masakra. Jestem wielorybem. I w sumie mi to tak bardzo nie przeszkadza ale jak ide do sklepu i nie ma mojego rozmiaru to chce mi się wyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rhovannion, kiedyś usłyszałam coś bardzo interesującego, co przekłada się na życie w 100% - dopóki nie nauczysz się być szczęśliwa sama ze sobą, nie zbudujesz dobrego związku. Dziewczyno, dlaczego za wszelką cenę chcesz mieć jakiegoś faceta? To jest dla ciebie jedyne szczęście w życiu? Byc z kimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alef, wszystko inne już mam. I tak sobie myślę, że fajnie byłoby wreszcie dowiedzieć się czym jest bliskość faceta, jak to jest być całowaną, trzymaną za rękę, przytulaną. Jak to jest wiedzieć, że jest ktoś, kto odwzajemnia Twoje uczucia chociaż w małym stopniu. Może to i żałosne, ale jeśli on jest moją jedyna szansą, to chce spróbować. Nawet jeśli za miesiąc czy dwa mnie rzuci, to będę mogła na starość wspominać, że mnie też ktoś kiedyś pocałował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny, jak Ty możesz tak o sobie pisać! On w ogóle nie będzie Cię szanował. Nie dość, że pewnie szybko Cię rzuci (bo nikt, nawet tacy skuriwele jak on nie lubi jak ktoś mu się bezwzględnie podporządkowuje, to się szybko nudzi) to jeszcze zrani. Po co Ci to? 21-latka, to nieprawda! Niedowaga jest szkodliwa dla zdrowia, ważąc więcej, też jest się atrakcyjnym. To kwestia tylko i wyłącznie podejścia. Seksapil nie kryje się w wadze. Seksapil kryje się w promieniącej twarzy, zalotnym uśmiechu, seksownych ruchach, długich spojrzeniach. Mam znajomą, która waży 85 kg przy niskim wzrostcie i co? Ma powodzenie, jakiego nie ma wiele "szczuplaczków". A dlaczego? Faceci lecą na jej pewność siebie, kobiecość, duże piersi, ujmujące zachowanie, piękne poruszania się. Jest śliczna, mimo, że okrągła, jak niektórzy by powiedzieli gruba. Ale jej nikt tego nie mówi, bo jej pewność siebie i swojej atrakcyjności, mimo jej nieprzystawalności do wzorców, czynią ją czarującą, wyjątkową i seksowną. Nie dajcie sobie wmówić, że utrata kilogramów coś zmieni. Sęk tkwi w psychice i Waszym podejściu do Waszych ciał. Bez pozytywnego spojrzenia na siebie, zawsze będziecie niezawodolone i "za grube". Wiem to po sobie. Mi też jest ciężko. Chłopak, mój własny chłopak, kiedyś gdy ubrałam spódniczkę za kolano (czyli wcale nie krótką), powiedział mi, że źle w niej wyglądam. Wiecie jak się poczułam? Moja samoocena sięgnęła dna. Wiem, że nie podobają mu się moje nogi, ale mam tego dość! Dość porównywania ich z innymi, chudymi, długimi. No i co z tego, że są masywne? Są moje! Mam dosyć chowania ich. Udawania, że nie istnieją! Chcę je pokochać. Podobnie jak resztę moich licznych niedoskonałości. Chcę wreszcie uwierzyć i poczuć, że jestem piękna. Wiem, że diety tego nie zmienią. Więc szukam innej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, Rhovannion, rozumiem. Ale bardzo ci współczuję. Masz ode mnie całusa i powodzenia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony onn
Rhovannion mozemy popisac prywatnie? podasz maila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie naleze do najszuplejszych osob ale sie tym nie przejmuje, mam kochajacego chlopaka z ktorym jestem juz 1,5 roku. Podobam sie mu i to jest dla mnie najwazniejsze, nawet ostatnio mi powiedzial ze teraz mu sie bardziej podobam niz na zdjeciach co mu pokazywalam z przed kilku lat gdy bylam szczupla. A po za tym na brak zainteresowania ze strony innychfacetow tez narzekac nie moge :) Wiec po co sie przejmowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem trzeba zaakceptowac sie takim jakim sie jest a nie sie przejmowac kto co powie na twoj temat. Faceci wyczowaja ze kobieta jest nie pewna siebie, zakompleksiona itd i ich to odpycha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony onn
dzieki:) napisze do Ciebie jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×