Szwagier zamiast mężą ze mną na porodówce - WKURZONA na męża, udusić to za malo

o kurcze.. przeczytalam poczatek watku i koniec. wywnioskowalam ze sie wyprowadzilas z noworotkiem a on NIC ??? kurwa..... faceci sa nienormalni... wspolczuje ci. mam tylko nadzieje ze moj maz w przyszlosci nie zachowa sie jak tchorz

szkoda, bo to on powienien sie wyniesc z domu a nie Ty!!!! Ty musialas/musisz sie tluc z dzieckiem, to on powienien sie meczyc, polegiwac u swoich rodzicow badz kolegow i w ogole Ciebie podziwiam ze jeszcze chesz z nim rozmawiac, zwlaszcza ze on mowi ze MOZE Was odwiedzi na swieto zmarlych, kurcze ja bym go nie chciala widziec, daj sobie odpoczac od niego, zajmij sie soba, (najpierw soba) masz rodzicow to pomoga z dzieckiem odpocznij sobie, od niego, przemysl i w zadnych wypadku nie pros o rozmowy z nim, nie pros aby decydowal co chce, czy chce walczyc, FACET SAM MA WIEDZIEC CZY CHCE WALCZYC, JAK BEDZIE CHCIAL TO BEDZIE WALCZYL I WSZYSTKO POSWIECI RAZEM Z JEGO BOSKA PRACA!!!! pamietaj, kiedys mi moja przyjaciolka powiedziala, dziecko wszystko czuje i woli miec jednego rodzica kolo siebie ktory jest szczesliwy niz dwojke co ciagle na siebie warczy

Myślę że nawet jak łaskawieruszy dupę żeby coś zrobić to wybacz ale..nie było go w pierwszych dniach życia waszego dziecka- tego się nie da wybaczyć i zapomnieć. Zostawił rodzinę. Przykre to i niewyobrażalne dla mnie że są tacy faceci. Życzę dużo zdrówka dla maleństwa i dla mamy...dużo zdrowia i nerwów ze stali.

Ma Kochanke na 98%

Autorko i tak masz anielską cierpliwość. Ja już w dniu porodu, gdyby moj facet sie nie pojawil, zrobilabym taką aferę, że raz dwa doprowadziłabym Go do ładu!!! Nie daj się!. Twoja cierpliwość nie bedzie nagrodzona. dlaczego siedzisz cicho, dusisz wszystko w sobie a taki cham ma spokój.? trzymaj się

a tam koniec waszego malzenstwa :P przestan. autorko walcz o swoje malzenstwo bbo bedziesz dziecko wychowywala bez ojca. Tak patrzac jak piszesz o swoim mezu to sie zastanawiam czy ty go jeszcze kochasz :( Co sie teraz dzieje na tym swiecie nic tylko by sie rozwodzily. ale tak naprawde myse ze to prowo o autorka zaczyna piusac bez ladu i skladu.

zwiazek sklada sie z 2 osob i 2 osoby powinny walczyc a nie tylko autorka, ma meza idiote i chyba nic nie rozumie. Gdybym ja miala taka sytuacje to bym wygarnela mu wszystko przez nawet tel i nie odbierala tel . A do odoby ktora twierdzi aby dziecko mialo ojca ...lepiej aby wychowalo sie bez niego niz miez ojca idiote ktory nie interesujje sie nim autorko trzymam kciuki ...jestes silna kobieta

Podnoszę temat, autorko, co u Was?

porodzie tez byl ze mna szwagier ale dlatego, ze moj M byl na kontrakcie i nie mial kto ze mna pojechac. (siostra sie bala hihihi). szwagier dzielnie asystowal ale pepowiny nie chcial przeciac (polozne myslaly ze to moj facet). stwierdzil pozniej ze to nie jego 'robota'.

Droga Autorko napisz koniecznie co się u Was dzieje... Mam nadzieje, że podjęłaś jakąś decyzje co dalej z Waszym życiem wspólnym z mężem bądź osobnym. Pozdrawiam.

Smutno, dajesz sobie jakoś radę?