Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana wściekła żona idioty

Szwagier zamiast mężą ze mną na porodówce - WKURZONA na męża, udusić to za malo

Polecane posty

Gość Dziewczyny , to wcale nie musi
być żadna kobieta ani chwilowa laska na lewo , wydaje mi się że dotarło do niego co to znaczy że pojawia się w domu dziecko, nie to w brzuchu , nie to z marzeń i opowiadać ani wyobrażeń alr to prawdziwe , realne niemowle które jest i wymaga miłości i odpowiedzialności rodziców (obojga) . Myślę że teraz już dotarło do niego że nic nie czuje do malucha, że nie jest związany emocjonalnie a dzieckiem i pewnie najchętniej dałby nogę albo cofnął czas. Jestem pewna że on nie nabierze uczucia do malucha kiedy nie będzie z nim spędzał czasu . On musi być przy dziecku, opiekować się nim, przewinąć, wykąpać poprostu być w domu w wolnych od pracy chwilach a nie poza domem . Ciężko będzie z takim facetem , ja chyba nie dałabym rady i zostawiła takiego gościa ale wiadomo że to autorki mąż , ojciec dziecka, autorka jest młodą matką i niewiele kobiet ma siłę i odwagę tak wszystko przekreślić , zresztą nie warto tego robić tak odrazu natomiast trzeba wykonać jakiś ruch bo w obecnej sytuacji pan mąż sam się nie zmieni, tu trzeba mocnego kopa w dupę żeby nie myślał że on może się obrażać jak palant i dzięki temu zyskać trochę spokoju i ciszy (zapewne tak myśli). Myślę że ten człowiek jest bardzo wygodny i nie myśli skalać się pracą przy dziecku. Pierwsze co przyszło mi do głowy to to że wyszło szydło z worka bo zazwyczaj takie nagłe zmiany w człowieku zachodzą przy nagłej zmianie sytuacji jaką był poród a teraz pojawienie się nowej osoby w rodzienie, morał z tego taki że mąż autorki nie chce mieć dziecka dlatego też tak się zachowuje. Jak dla mnie beznadziejny przypadek ale autorko że to twój mąż więc próbuj na wszelkie sposoby jeżeli masz na to siłę, ostro i bez skrupułów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelek z kremem
Autorko i jak tam u Ciebie? Jestes u kolezanki? A maz,odzywa sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njuy
autorko masz w domu noworodka i masz czas p.i.e.p.r.z.y.c na kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i do dalej?
Autorka chyba jest u koleznaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy noeorodku to ja siedziaam na internecie po kilka godz dziennie, ale juz przy 4-5 miesiecznym dziecku sie nie da. dwa razy po pól godz i wieczorem. Noworodek tylko spi i je, wiec czasu jest masa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Och jak mi szkoda
Twojego meza, biedak, dziecko placze a on nie moze tego wytrzymac i do kolegi idzie spac. Kawal skur.....a po prostu jest i tyle. Zostan u rodzicoe poki mu rozum nie wroci. Zobaczzy ze masz go w nosie i radzisz sobie sama to moze go to orzezwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze że na rodziców
moesz liczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze Kochany , co za rodzice! Twoj mezus nie jest swietyale mimoi wszystko to Twoj MAZ ktoremu slubowalas a rodzice zamiast probowac was godzic to oni Ci kaza go w 4 litery kopnac :O No brak slow. Autorko , nie podejmuj narazie zadnych decyzji, daj szanse mezowi. aha , i nie sluchaj rodzicow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka ma super rodziców
przyjęli córkę z noworodkiem w ramach pomocy. Mała ma kolki a autorka pada ze zmęczenia. to rodzice mają godzić autorkę z mężem?! Puknij się w głowę! Dobrze robią że się nie wtrącają do męża autorki. A autorce mogą mówić co chcą a ona ma swój rozum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgrtkht6ohyujoy
A ja myślę, że facet po prostu stchórzył. Mój mąż przed samym rozwiązaniem sam osobiscie dopilnował, bym sie w miarę szybko wcześniej spakowała i odstawił mnie do szpitala po czym wrócił do domu.Moja mama z siostrą szturmowały porodówkę, tyle że nikt ich tam nie wpuścił i to one pierwsze dowiedziały się o urodzeniu dziecka. Ten dopiero od nich po czasie.Przyjechał natychmiast i potem był już ciągle przy mnie.W każdym razie w czasie dla mnie najtrudniejszym zostałam sama.Co prawda wiedziałam, że będę mieć cesarkę , więc nie będzie wpuszczony do środka, ale choć mógłby stać za drzwiami. Najzabawniejsze jest to, że on już widział kilka porodów z uwagi na chociażby swój zawód, ale powiedizał mi , że to co innego oglądać obcą rodzącą babę niż cierpiącą własna żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rtgrtkht6ohyujoy, bez przesady! Ja rodzilam kiedy moj maz byl w pracy i kontaktowalismy sie przez tel. CO BY mi dalo to ze maz warowalby pod drzwiami??? Bez sensu! Jak urodzilam o 13 to maz wieczorem przyjechal zobaczyc dziecko i mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgrtkht6ohyujoy
Jagoda, no jest różnica.Twój był w pracy, a mój nie, więc mógł za tymi drzwiami postać, tym bardziej , że cesarka trwa raptem ok 20 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż był przy obu cesarkach
najpierw na sali porodowej jak leżałam po KTG i czekaliśmy na lekarza jak miałam skurcze był przy mnie. Rozmawiał z lekarzem, pomógł się wykąpać przed cezarką ( nie wiem jak było u was ale to normalna procedura) Stał pod drzwiami bo CESARKA TRWA OK 20 MINUT. Pierwszy zobaczył dziecko. Pierwszy trzymał je na rękach. Podawał ma dziecko do karmienia , poprosił pielęgniarkę żeby mu pozwoliła(ma dar przekonywania) Ze szpitala wyszedł jak go pielęgniarki wygoniły około 22. Szpital od naszego domu jest odległy 56km w jedną stronę. To było wspólne doświadczenie i myślę że dobrze bo mąż jest wspaniałym ojcem (czasem lepszym niż ja mamą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice chcą pomóc i chwałą im za to a czekanie az mąż zmądrzeje to gruba przesada. Teraz jest potrzebny - teraz kiedy dziecko płacze, kiedy młoda mamę trzeba wspomóc , kiedy trzeba odciażyc przy dziecku a nieteraz zostawiac samą z płaczącym dzieckiem a samemu sie wynosic do kolegi bo spanie wazniejsze niz dziecko. Bo ksiaze musi sie wyspac a kobieta nie musi sie wyspac? On zmądrzej jak juz dziecko bedzie duze i nie trzeba bedzie przy nim pomagac - czyli pewnie zmadrzej jak dziecku przejdą kolki, zacznie spac całą noc, jesc, raczkowac, chodzic ... Nie kochane - matka nie ma wyboru, ze sie nie wysypia to nie idzie do kolezanki. Dobrze autorko zrobilas, zostan u rodziców a męza kopnij w dupę. Mój małzonek tez wyniósil sie spac gdzie indziej, do innego pokoju, pozniej ja pojechalam do rodzicow ... i wiem ze popełniłam błąd bo to g... a nie ojciec. Mysle nad rozstaniem bo mam go dosyc. Ty masz szanse od poczatku ulozyc sobie zycie a wierz mi skoro on nie moze spac z powodu wyjącego dziecka to zero w nim uczuc do teo dziecka. Bo normalny ojciec jest przy dziecku, lula dziecko, uspokaja ( mój nawet ma takie odruchy) a nie drze sie na noworodka czy na matkę dziecka. Zostan u rodzicow, trzymam kciuki za was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Cieszę się że miałaś taką możliwość żeby z dzieckiem zamieszkać u mamy. Nad facetem nie ma co się rozczulać, zawiódł CIę w momencie gdy oboje z dzieckiem najbardziej liczyliście na niego, na jego opiekę. Nie przejmuj siętymi komentarzami na forum. Trzeba taką historię przeżyć żeby móc oceniać. A ja ciągle wierzę że facet pójdzie po rozum do głowy i wróci do Was. Tylko tym razem określ jasno swoje oczekiwania. Kolek -współczuję. Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe czy wy byscie
tak szybko meza kppaly w dupe jak radzicie autorce. Autorko , staraj sie z mezem pogodzic bo takie uciekanie do mamusi nic nie daje tylko oddala malzonkow od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bella... , kiedys tak dobrze pisalas o swoim mezu , ze myslalam, ze jeste sw udanym zwiazku a tu takie cos. :( Co sie stalo o co sie poklociliscie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkerigtkhiyo
A ja myślę, że teżz należy brać pod uwagę złą kondycję psychiczną autorki.Przecież niedawno urodziła, może mieć coś w rodzaju depresji i źle może ocenić sytuację jeśli chodzi o swego partnera.Pewnie, że idealny nie jest, ale nie sądzę żeby powrót do rodziców był dobrym wyjściem. Dlaczego to on ma mieć spokój? Zeszłaś mu całkowicie z drogi.Powinien i on poczuc trud.Trzeba było zaprosić swoją mamę do siebie na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelek z kremem
A ja mysle,ze dobrze zrobila.Od razu radzilam wyjazd do rodzicow zamiast tulaczki po kolezankach :( U rodzicow sobie odpocznie,zdystansuje sie do tego wszystkiego i poczeka na ruch meza.Teraz to wszystko zalezy od niego i jak sie zachowa.Jezeli nic do niego nie trafi to i ratowac nie ma czego...Jestem pewna w 100% ze kochajacy facet stanie na glowie zeby odzyskac swoje dziewczyny.Moze potrzebuje wlasnie tego czasu aby moc docenic co stracil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm ... bo mój mąż w zasadzie to taki zły nie jest ale ... do ideału mu daleko. I jak czytam o problemach innych dziewczyn to nagle odkrywam ze byłam w podobnej sytuacji. I dopiero patrząc na to z perspektywy czasu mogę ocenic czy zrobilam dobrze czy zle. Stąd pewnie takie moje odpowiedzi bo człowiek mądry po szkodzie. Ja tez nigdy nie uczyłąm sie na cudzych błędach tylko popełniałam włąsne, mam nadzieje ze ktos bedzie madrzejszy ode mnie i skorzysta z moich doswiadczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż autorki sam się świadomie
oddala i robi to z premedytacją . Uważam że oddalenie się od niego na jakiś czas dobrze zrobi obojgu, autorka przestanie gryść paznokcie za każdym razem kiedy spojrzy na zegar a pan mąż poczuje trochę swobody i zastanowi się czy tego tak naprawdę chciał i czy było od czego uciekać. To że to niedojrzały i śmieszny facet to jedna sprawa ale jest to tez według mnie człowiek który albo doceni po szkodzie albo wogóle (zależy od jego prawdziwych intencji a te zna tylko on). Jeżeli kocha swoją żonę tyle że jest tchórzem i draniem to zapewne w końcu zmięknie ale jeżeli jest tym samym plus nie kocha swojej żony to będzie mu taka rozłąka na rękę a całkowita separacja to już tylko kwestia czasu. Pomyślcie że autorka ma maleńkie dziecko i sytuację podobną do samotnej matki bo nikt jej przy maluchu nie pomoże a siedzenie w domu i czekanie na męża może doprowadzić do depresji dlatego uważam że przeprowadzka do rodziców to dobry pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 26Poznan
Chyba bym gnoja udusiła, serio. Ja praktykująca katoliczka, wyrzuciłabym dziada na zbity pysk. Źle autorko zrobiłaś, trzeba było gnojowi walizki spakować, wystawić przed drzwi albo do pracy odesłać, zamki w drzwiach wymienić i poprosić ( jeśli masz taką możliwość) aby mama na razie do Ciebie przyjechała. Nie ułatwiłabym mu niczego. Na kolanach powinien błagać zarówno Ciebie jak i Wasze dziecko o przebaczenie. Jak widać jego ojcostwo ograniczyło się do poczęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko on sbie
mysli , ze Ty specjalnie pojechalas do rodzicow zeby on mogl sie wysypiac innej wersji nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____Delicja_______
uuuu .... fajnie sie ustawił. Za chwilę zacznie bywac po klubikach i barach, pozniej zacznie sprowadzac panienki do domu. A do Ciebie od czasu do czasu zadzwoni. I dziwie sie ze nie zamierza was odwiedzic wczesniej niz za poltorej tygodnia. Naprawde wygodny facet i taki zapatrzony w siebie ze głowa mała. Zbieraj dowody do rozwodu bo jeszcze okaze sie pozniej ze to bedzie rozwód z twojej a nie jesgo winy bo to Ty go porzucialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leyla6666
autorko, myślę , że powinnaś jasno Mu określić powód swego wyjazdu, tak jak wcześniej już wspomniano mąż sądzi , że ty wyjechałas dla niego dając mu tym samym spokój, sen , ciszę i gdy taki stan mu sie spodoba , wcae nie bedzie mu sie spieszyło do tego abyś wrociła , co więcje wcale cie nie bedzie o to prosił. myślę, że powinnaś zadac mu jedno pytanie czy zależy Mu na Tobie i Waszym dziecku ? żeby zastanowił sie czy jest dla was miejsce w jego życiu ??? czy tylko praca ? a potem , wyłącz telefon i nie odbieraj przez 7 dni. niech zatęskni, niech sie zamartwi, a jezeli tak nie bedzie to zostań już u rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pażdziernika
To faktycznie przykre:( Jemu chyba pasuje taka sytuacja, a żeby nie było że się nie interesuje to dzwoni, tylko że to trochę mało. Jakoś nie widzę, u niego żadnego zaangażowania. My z mężem tez mieliśmy kłopoty, zwolnili go z pracy jak byłam w 8 miesiącu ciąży a on mi o tym nie powiedział , podobno nie chciała mnie denerwować itd. historia długa ale wszystko do przeżycia jeśli komuś zależy a u twojego męża tego nie widać. To strasznie przykro.Mimo to życzę Powodzenia, może jeszcze się obudzi, byleby nie było za późno. Pozdrawiam i trzymam za was kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie sie tez wydaje.....
ze twoj maz uwaza ze wyprowadzilas sie dlatego zeby on mial spokoj i mogl sie wyspac . twoj maz wie ze wasze dziecko ma kolki - i pewnie uznal za wspnialomyslnosc z twojej strony ze nie musi wysłuchiwac placzu dziecka. musisz mu jasno dac do zrozumienia dlaczego wyprowadzilas sie z dziekiem on musi wiedziec ze nie dlatego ze dziecko ma kolki - i co on zamierza z wami sie zobaczyc dopiero w swieta ?! naprawde ci wspolczuje i mam nadzieje ze twoj maz pojdzie po rozum do glowy . tylko dlatego ze on cie olewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×