Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna1000

żyłam marzeniami

Polecane posty

Gość samotna1000

Cześć. Nie wiem co robić. Jestem bardzo samotna. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo. Żyłam marzeniami, a teraz okazało się, że nic z tego nie będzie, że sama się oszukiwałam. Zobaczyłam jak wygląda moja rzeczywistość i jestem zrozpaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
A jak wygląda Twoja rzeczywistość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdaweae
żyj dalej marzeniami, puść sobie muzuczke wypij winko i idź spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość firefrog..
nie ty jedna, nie ty ostatnia. Jak Cię to pocieszy to ja też. Każdy ma swój punkt krytyczny kiedy zda sobie sprawę że już ma dosyć. Smuty? A pewnie ale tak jest. Jednym się poszczęściło innym nie. Masz pecha że Tobie nie. Mi też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm jedyna rada uporządkować rzeczywistość i dawać się porywać wyobraźni dopóki tego nie dokonasz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Straciłam pracę, która była dla mnie bardzo ważna, zostałam publicznie odrzucona i ośmieszona przez kogoś, na kim bardzo mi zależało. Przyjaciółka, której zaufałam opowiedziała moje najbardziej osobiste sprawy innym osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja smutny
No to jest nas już dwoje. Też nie potrafię pogodzić sie z tym że do tej pory żyłem w dość hrmetycznym świecie. Nudnym ale stabilnym. I nagle mój świat runął. Teraz nie wiem jak się odnaleść w rzeczywistaści. Też czuje się czasami bardzo samotny i czegoś mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to teraz może byc tylko lepiej : ) trzeba zapomnieć i zyc do przodu, a co najważniejsze nie poddawac sie... pokaz ze jestes silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Villammer - wiem, bardzo się staram. Tylko im ciężej w tej rzeczywistości, tym łatwiej mi się pogrążać w wyobraźni, a potem nie ma do czego wracać i koło się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Z tego co napisałaś wynika, że nie miałaś wpływu na wszystkie a przynajmniej większość z tych rzeczy. Zgadza się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Miałam wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Co masz na myśli? Czy te sytuacje były sprowokowane przez Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Mogłam się zorientować wcześniej co się dzieje. Mogłam np. się nie zwierzać tej koleżance. Mogłam sobie nie mówić, że "mi się przesłyszało", jak słyszałam aluzje do moich prywatnych spraw od osób, które nie powinny o nich wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Mogłam wierzyć osobom, które mówiły, że facet, w którym się zakochałam wszystkie uwodzi dla samego uwodzenia, a potem porzuca. Ale ja myślałam, że ze mną jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khan
No to tak, nie ty jedna ,ale to poniekąd dobrze że potrafisz marzyć , jeżeli ktoś cię publicznie odrzucił to znaczy że był nie wart zainteresowania i tyle , wiem to boli , ale przestanie , koleżanka wygadała , tacy są ludzie ponoć łatwiej gorący węgiel utrzymać na języku niż sekret , wybacz jej . I bądź ostrożna , będzie lepiej , to nie są wielkie problemy , bolą ale wielkie nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Nie wiem czy powinnaś się za to obwiniać. Masz oczywiście wpływ na to co i komu mówisz ale nie kontrolujesz już tego co inni robią z tą wiedzą. Wstydzić powinna się ta "koleżanka" która zdradziła Twoje zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Dzięki... To jest trochę bardziej skomplikowane i straszniejsze. Zastanawiam się jak to wyjaśnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khan
Czasami dobrze dostać w tyłek , nie myśl mogłam , mogłaś ale jak by ktoś wiedział że się wyjebie to by usiadł na dupie i siedział , postąpiłaś źle? Nie . Więc nie obwiniaj nikogo a siebie zwłaszcza , wrażliwi muszą mieć twardy tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Jeżeli chodzi o tego faceta to sprawa wygląda podobnie. To, że zaufałaś i pokochałaś nie jest niczym złym. Nie możesz mieć pretensji do siebie o to, że inni zachowują się w taki sposób. To nie Twoja wina. Takie jest moje zdanie. Pamiętaj też - nosił wilk razy kilka... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Jak to wyjaśnić? Wprost. Po to są takie fora. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khan
Wrażliwe dziewczyny lecą takich gości zdarza się ,mogło być gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khan
AAAAAA to po o te fora !!! a ja myślałem że są żeby komuś jechać anonimowo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Khan ma racje. Wychodzisz z domu i nie wiesz co może Cię spotkać prawda? Możesz już nie wrócić. Nie znaczy to jednak, że wszyscy mają się pozamykać w 4 ścianach i czekać na najgorsze. Podejmujemy ryzyko - szczególnie w kontaktach z innymi i takie rzeczy się niestety zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
Wprost. Facet był moim szefem. Przez długi czas dostawałam specjalne zlecenia, które wymagały, żebyśmy się spotykali po godzinach, przynosił mi w podziękowaniu różne drobiazgi, mówił komplementy. Tak to trwało i trwało, a ja się coraz bardziej angażowałam. Myślałam, że on też. W końcu, co było strasznie głupie, powiedziałam mu o swoich uczuciach. On mnie odrzucił, a o sprawie rozpowiedział innym. Wśród nich mojej koleżance. Ona mi nie powiedziała, że wie. Za to wypytała mnie o różne szczegóły i przekazała dalej. Zorientowałam się, kiedy już wszyscy wokół wiedzieli. Odeszłam z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość123456
Jak to miło ludzi wyprowadzać z błędu. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włąśnie, trak jak pisze khan, jeżeli nie postąpiłaś źle to się nie obwiniaj. Innych też, bo to Ci w sumie nic nie daje, a zmniejsza motywację. A ze świata wyobraźni musisz uciec chociaż na jakiś czas, pilnuj się! Ja też się tak zafiksowałam i to się też źle skończyło. Trzeba właśnie zrobić tak, żeby mieć po co wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna1000
To znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy popracować nad rzeczywistością, żeby była znośna i żeby nie trzeba było ratować się z niej ucieczką w fantazje. Ale sama nie wiem, sama nad tym teraz pracuję. Mam nawet od wczoraj topic, jak chcesz to wpadnij, może podrzucisz mi jakiś pomysł na ratowanie siebie :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4994457

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×