Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gtfjysdkj

nie chce dziecka

Polecane posty

Paulina 26Poznań - podziwiam Twoj pomysł. To najlepszy sposób, jaki tutaj padł i chyba go wykorzystam;] dzidzia zostanie ze swoim tatą, więc jedną noc sobie poradzą, a ja się wyśpię:] możecie mnie za to zlinczować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
euglena no i wreszcie jakiś pomysł na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrzejsza? raczej głupsza
i do tego majaca satysfakcję z cudzego nieszczescia. rzeczywiście masz się czym popisywac rapucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
rapucho? to nie jest nieszczęście nieszczęście to choroba dziecka, upośledzenie, śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz się będziecie licytować kto ma ile lat i ile dzieci wychował, dziewczyna założyła temat aby dostać wsparcie, może jakieś życiowe rady, aby mogła napisać co czuje i nie czuć się osamotniona w tym co czuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumiku000000000000000000000
hej nie twierdzę, że malenkie dzieci nie są trudne, nie o to mi chodziło, bardziej chodzilo mi o to że niezależnie czy dziecko jest trudne czy nie to mloda mama ma prawo być zmęczona i przygnębiona całą tą sytuacją. Moje dziecko nie było trudne jak już przeszliśmy na mm to ślicznie spało itd a mimo wszystko miałam mega doła i nadal czasem go mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
owszem ma prawo, ale nie ma prawa tak sie zachowywać - o to cały czas mi chodzi dziecko nic nie rozumie, ale wiele czuje i czuje niechęć mamy, czuje jej złość i jeszcze bardziej jest rozżalone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumiku000000000000000000000
poza tym zgadzam się z ABS dziewczyna napisala o swoich uczuciach a my opowiadamy jakie mamy dzieci itp i właśnie pewnie o to jej chodzilo, że już nie jest sobą normalną wolną kobietą tylko MAMĄ i nikim więcej- ja przynajmniej tak się właśnie czułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uyiyo88
ABS - niestety do takich tematów zazwyczaj schodzą się jakieś czubki które mają radochę z wymądrzania się... A szkoda bo brakuję miejsca aby móc sobie pogadać od serca bo przyleci jakaś niewyżyta nastolatka i rozpierdziela cały temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście pojebane
zachodzicie a potem na dzieciakach się wyywacie. Jak ci żle jedna z drugą to przypierdol łbem w ścianę! Może zmądrzejecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumiku000000000000000000000
macieserce? nie przesadzaj przecież go nie bije i nie zostawia go nakilka godzin samego tylko czasami bezsilna próbuje sobie z tym wszystkim poradzić. wykrzyczenie się czasem pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
no właśnie jest już matką i nic tego nie zmieni jej marzenia o wyjściu z mężem gdzieś tam, wyjazdy, imprezki - to wszystko niestety po narodzianch sie zmienia i każda myślaca kobieta o tym wie a co myślała, ze bedzie jak dawniej? tu nawet nikt nie musi o tym jej mówić, po prostu trzeba myslec i zdawac sobie sprawę z czym wiąże sie posoiadanie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
nie jestem żadnym czubkiem, tylko na 1 miejscu stawiam dobro dziecka i tłumacz sie dalej fikumiku, owszem wykrzyczenie tam gdzie nie słyszy dziecko, ale nie na niego i to jest zasadnicza różnica dziecko nic nie czai, nie wie skąd ten krzyk, boi się i reaguje jeszcze gorszym płaczem, i tak w koło wojtek trzeba trochę pomyśleć i starać sie zrozumieć takie dzeicko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumiku000000000000000000000
a czy ktoś stara się zrozumieć matkę??????!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljhb;
nie wiem czy to jeszcze czytasz autorko, ale... tak, mnie wystarczyły 3 miesiące na ogarnięcie tego..... wystarczyło żeby pojawiła się miłośc do synka, która z każdym dniem jest większa z każdym dniem mam też dla niego więcej cierpliwości i czułości dużo pomógł mi mąż, który mi tłumaczył że to przecież maluszek, że może go coś boli, że on nic nie rozumie, że przecież nie płacze żeby mi na złość robić i teraz zawsze o tym pamiętam i juznie krzyczę na małego jak płacze i się nie denerwuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
głośnej muzyki niemowlaki też sie boja, mają jeszcze słuch do tego nie przystosowany jak mu zapuścisz taką delikatną muzyczkę, to robi sie jeszcze bardziej nerwowy, trzeba troche czytać, interesować sie sposobami wychowania dziecka, jego reakcjami na otoczenie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
fikumiku na tym etapie, to trzeba pytac o to najbliższych ale i na tym etapie to matka jest potrzebna dziecku tak małemu, a nie wyjazdy do "sanatorium", jej rola dopiero sie zaczęła, wiec jak nie daje rady psychicznie to do psychologa, po pomoc do rodziny, to nie jest takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy jakieś nienormalne jesteście! Chcesz się podrzeć,bo cie dziecko wkurza,to wyjdź na dwór i drzyj mordę ile wlezie. Ale nie przy maleństwie!!! Myślisz,ze ono nie odbiera twojego krzyku jako zagrożenia??? Co ma się wtedy uspokoić, niech wyczuje ze masz go dość?? Otóż nie im bardziej na nie krzyczysz,tym bardziej ono płacze,ze strachu. Słyszy ostre,głośne dźwięki prawdopodobnie blisko siebie, gratuluje głupoty!Teraz się na nie wydzierasz,bo cię nerwy ponoszą,a za chwile mu przylejesz,aby się zamknęło??? doskonale rozumiem,ze czasem nie ma juz siły gdy dzieci płaczą praktycznie non stop,a niczego im nie brak. Urodziłam dwójkę dzieci w wieku bardzo młodym ( 19 i 21 lat) ,teraz mam 33 lata i pamiętam jak ciężko było funkcjonować z niewyspania. Pomoc miałam znikomą,w domu chora przewlekle matka ,mąż najpierw w wojsku,potem stale w pracy,dobrze jak w nocy wstał butelkę podał. Teściowa zero jakiegokolwiek zainteresowania naszym życiem,nie mówiąc o pomocy.Nosiłam syna godzinami i śpiewałam mu,wtedy było trochę spokoju,nigdy nie podniosłam głosu na niego, a jeszcze do tego miałam 2 letnią córcię,która też potrzebowała mnóstwa uwagi. Dałam radę i nigdy nie żałowałam,że ich mam. Teraz dzieci podrosły,mam czas dla siebie, ciesze się życiem,a z nimi wspaniały kontakt. Owszem,mama ma prawo być zmęczona,zła,ale nie może odgrywać się na dziecku, należy porozmawiać z mężem,rodziną,koleżanką psychologiem,wspólnie poszukać jakiegoś rozwiązania,znaleźć kogoś do pomocy żeby odciążył trochę w obowiązkach przy dziecku,żeby można było odpocząć i chwilę zadbać o siebie. Może mąż może dostać kilkudniowy urlop?? Babcia,siostra przyjechać?? I proszę pamiętać,ze nic nie trwa wiecznie,dziecko rośnie i z czasem będzie coraz lepiej.Też myślałam,ze te nieprzespane noce i dni nigdy się nie skończą,trwały półtora roku,zazdrościłam znajomym,które mówiły,ze ich maleństwo budzi się w nocy raz,czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikumiku000000000000000000000
no wiec właśnie autorka napisała o tym co czuje i pewnie czekała na rady innych mam a ty na nia wyjechałaś że jest beznadziejna itd.... wypisuję się z tej dyskusji bo to nie ma sensu pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
no jak widać nie tylko ja tak sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
napisałam gdzie powinna sie zwrócić o pomoc juz duzo wczesniej, ale wasze poklaskiwanie jej zachowaniom to mnie już wkurzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljhb;
staraj się nie robić tak ja do tej pory jak juznie możesz wytrzymać to połóż dziecko i wyjdz, odetchnij, ale na nie nie krzycz i na długo go nie zostawiaj mimo wszystko to ty jesteś dorosła i musisz nad sobą zapanować, musisz pamiętać że dziecko jest bezbronne, w 100% zależne od ciebie, że nie potrafi samo się uspokoić, że szuka poczucia bezpieczeństwa i przede wszystkim że nie robi ci na złość. Staraj się pamiętać o tym i jak nie masz serca z kamienia to powinno ci to pomoc przetrwać najtrudniejsze chwile. Myślę, że płacz dziecka powoduje też że czujesz się bezradna, nie wiesz jak mu pomóc i to dodatkowo poteguje twoja frustrację i złość. Obiecuję że to z czasem minie, te 3 miesiące musisz przetrwać, potem dziecko staje sie bardzije kumate, a ty się uczysz odczytywać jego intencje i z nim postępować. a jak juz nie chcesz słyszeć jego płaczu to moze lepsze od glosnej muzyki będą słuchawki na uszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macieserce?
i wkurzyło mnie jej zachowanie, a nie to, ze potrzebuje rady- to znowu zasadnicza różnica pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Witam. Jestem bardzo młodą matką, bo mam dopiero 18 lat i prawie 3 miesięczne dziecko. Jak można się domyślec nie planowane. Z dzieckiem jestem sama od 6 rano do 21, bo mój facet tak pracuje. Mimo tego, że dziecko prawie non stop płacze, a ja z natury jestem bardzo niecierpliwą osobą, nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy zostawic dziecko samo. Czasami nawet nie jem cały dzień, bo nie mam kiedy a jak mój M. przychodzi to padam do wyra i śpię. Zwykle po 4 godziny na dobę, wiem jak jest ciężo byc nie wyspanym i nosic od rana do nocy dziecko na rękach. Do tego na weekendy dochodzi mi jeszcze szkoła (co 2 tygodnie), a weekendy w które nie mam szkoły uczę się do wieczora. Mimo wszystko, nigdy nie zrozumiem matek, które mówią, że pokochały dziecko np dopiero po 3 miesiącach, albo które mówią, że patrzą na dziecko i chciałyby, żeby go nie było. I mówią to matki, które bardzo chciały miec dziecko i było całkowicie planowane. Mimo mojego bardzo młodego wieku, całkowicie oddałam serce mojemu rozwrzeszczanemu dziecku i chociaż czasami już nie mam siły i fizycznie i psychicznie, nie krzyczę i nie zostawiam go samego. Nie chcę się tu wymądrzac, ale myślę, że czasami niektóre sytuacje nas po prostu przerastają i warto by było skorzystac z czyjejś pomocy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO gtfjysdkj !!!!!!!!!!!!!!!!!
„teraz ryczy poszlam do drugiego pokoju i wlaczylam na maksa muzyke...mam dosc! „mam ochote spakowac torbe i wyjechac gdziekolwiek...zostawic to wszystko...i juz nie wrocic...zaczac zycie od nowa „mi sie wtdaje ze to sie nigdy nie skonczy... „dziecko ciągle ryczy...nie moge tego wytrzymac i drę sie na nie juz mi nerwy puszczaja „wiecie co boje sie juz nigdy nie bede taka jak przed porodem...ze juz zawzse bede taka placzaca, stekajaca, narzekajaca,az mi glupio przed mezem...co wraca z pracy ja ciagle mam dola AUTORKO!!! Te wszystkie zdania które napisałaś ja mówiłam i czułam tak samo!!! Teraz kiedy widzę ze inna osoba zachowuje się i czuje jak JA czułam to chciałabym CI pomóc... Jednak tak naprawde to pomóc Ci może tylko własna rodzina, koleżanka, Babcia itp... do mnie wszyscy przychodzili na zmiane! Mąż wracał z pracy przejmował dziecko a ja szłam spać! Kiedy Dziecko już w nocy nie musiało dostac cycka tylko wode to szłam spac do drugiego pokoju a Mąż zajmował się w nocy dzieckiem i rano wstawał do pracy. Miałam wielkie wsparcie! Tez mi się wydawało ze dziecko cały czas płącze, beczy, ryczy miałam dosc wystwaiałam dziecko do drugego pokoju żeby go nie słuchac a sama krzyczałam i waliłam pięścią w ściane.... Ale to mija.... Dziecko ma już 1,5 roku, ja wróciłam do pracy, córka spi już w swoim pokoju i swoim łozeczku całe noce!!! Przetrwasz to jeśli ja przetrwałam to i Ty przetrwasz i nadejdą słoneczne dni... Byłąm u psychologa u sychiatry ale tak naprawde to pomóc może tylko czas bo wtedy dziecko rosnie i jest coraz fajniejsze.... naprawde! POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co psycholog ci przyjdzie
i dziecko przypilnuję że tak do tego psychologa wysyłacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dasz radę, tak jak dziewczyny radzą poproś kogoś o pomoc, niech chociaż w niedziele czy dni wolne mąż cie odciąży od dziecka, ja wierze że jesteś wspaniała mamą, to tylko chwilowe trudności, zobaczysz ja dziecko urośnie to zapomnisz i będziesz się cieszyć macierzyństwem a niestety nie jest one lekkie, ale może dawać wiele radości i satysfakcji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaPrawda
macieserce - cyt: "to weź jedna z druga na ręce, noś najwyzej cały czas, poproś rodzine o pomoc, krzyczeć na dziecko potraficie, ale krzyczeć o pomoc to juz nie, takie samodzielne, ze huhu jak płacze to najczęściej coś mu dolega, moze chce sie przytulić do mamy, poczuć jej ciepło, ale lepiej drzec sie na nworodka i wyjść zpokoju, bo jaśnie hrabina urażona, bo dzieciak nie śpi non stop" A co my niby robimy jak nie nosimy dziecka całymi dniami, ba i nocami? Jesteś naprawdę niepoważna, albo nie czytałaś poprzednich postów. Otóż pisałam że muszę nosić dziecko parę godzin zanim zaśnie, a Ty bezczelnie wpierasz że "trzeba nosić dziecko". Chyba Ty jesteś niedojrzała, a nie ja. Pisałam ze dziecko było wymarzone, wyczekane i strasznie je kocham, co nie zmienia faktu że było potwornie uciążliwe i mam 29 lat, więc wybawiłam się i gówniarą nie jestem. Jaką rodzinę prosić o pomoc? Kiedy mieszka 300km od domu, puknij się kobieto. Widać że sama miałaś szczęście bo rodzinka na wyciągnięcie ręki i nie wiesz co to kierat, a dziecko raz w życiu ponosiłaś pół godziny na rękach i uważasz że MOŻNA. Owszem tyle można, ale całymi dniami i nocami kiedy nie masz nikogo do pomocy też można? Owszem, dziecko coś dolegało, miało kolki i to potworne, chyba wiesz co to i że samo ot tak nie przechodzi. I to Twoje ostatnie zdanie, że hrabina urażona że dziecko nie śpi non - stop, walinij się w kopułę. Dziecko niemal wcale nie spało!!! I to był problem, pediatra powiedziała że taka uroda, trzeba przecierpieć i te kolki i taki charakter dziecka, owszem już jest lepiej, ale to co było, to o tym oszczędna w myśleniu kobieto nawet nie masz zielonego pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest do powyżej
super wypowiedź powyżej. Zgadzam sie w 100 procentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×