Chłopak nie zapłacił za mnie na spotkaniu. To normalne?!

ty za to jestes 28letnia szmata ze sredniowiecza :D

Jako facet czułbym się totalnie dziwnie licząc się ze swoją dziewczyną o złotówki, ale są rózni ludzie i mają do tego prawo

łooooooooooooooo ale problem macie bo się pozabijacie

Tomaszon No właśnie. Liczenie się o złotówki jest takie.. nie wiem jak to określić. Nawet jak nie miałem kasy to to starałem się zamaskować. Debilnie czuję się jak czasami muszę w sklepie płacić drobniakami, a co dopiero z panienką się z takich drobniaków rozliczać- chyba by mnie musiało poyebać

"znegowałem"? Gdzie Ty się uczyłeś polskiego?

Dlatego też wolę tematu zapłacenia za jakieś tam coś tam nie poruszać, tylko zapłacić i tyle. Naprawdę to nie są takie sumy żeby sobie psuć wieczór myśląc o nich.

Przeczytałam to całe forum i wnioskuje że _LordKoks to czubek. Pozdro.

widze ze z braku argumentow czepiasz sie literowek ? masz tu "a" i sobie tam wstaw jak ci tak zalezy... ja polskiego uczylem sie w zedku a potem w liceum w studium juz niestety nie bo jak wiesz lub nie wiesz... tam polskiego nie ma

kolejna szmata ktora ubodlo to ze jakis facet nie zamierza sponsorowac :D

Lordzie, a jak podwozisz gdziesz dziewczynę to jak się rozliczasz za kilometr? Ja Ciebie popieram i chciałbym Twoich rad, bo tego nie mogę się nigdy z dziewczynami doliczyć :D

Ta jasne...żal mi ciebie. Kobiety nie wiedza czego chcą a co dopiero, żeby miały wiedzieć kiedy powinno się płacić. Mam brata w Pl, i jak widze jak własnie takie jak wy.. wykorzystujecie niewinnych ludzi, to az mi sie nóż w kieszeni otwiera, na was. A to kino, a to podwózka do Krk, to klacyja, to obadzik, to kawa. I co rusz inna, bo złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy. I nigdy, powtarzam nigdy, za siebie nie płaca...a dlaczego miało byc inaczej, bo ty tk mówisz na forum publicznym.. kpina.

coś mam nieodparte wrażenie, że jakaś dziewczyna zostawiła Lorda dla hojniejszego..

_LordKoks jesteś beznadziejny :(

miało być hojniejszego :)

za kazdy kilometr zmywa mi jeden gar w chacie... ousygd wyczulem twoja szydere noname :)

Jakie argumenty masz na myśli skoro Twoim ulubionymi słowami są "szmata" i "dziwka"? Osobiście uważam, że facet nie powinien zawsze, wszędzie i za wszystko płacić ale radzę Ci, żebyś zmienił ton swoich wypowiedzi i złagodził retorykę. Może wtedy znajdziesz więcej zrozumienia.

Ale jest jeden fakt dosyć oczywisty. Jeśli panienka zaprasza to mogła by zapłacić za siebie. Gdybym został zaproszony i miałbym płacić za wszystko to nie sprzeciwiałbym się ale specjalnie wtedy zadowolony bym nie był. Tak samo gdyby jakaś pretensjonalnie ode mnie czegoś wymagała. Ode mnie nie można nic wymagać, wtedy się denerwuję. Choojowo bym się czuł gdyby mi dziewczyna coś fundowała. Ale jak facet zaprasza to jednak musi zapłacić. Niby mamy to równouprawnienie ale tak poprostu trzeba. Koksu, odpuść swoje teorie bo to takie troche dziwne.

/////////////////// _LordKoks jesteś beznadziejny -------------------- przepraszam :( hahaha

baldur pisalem gdzies ze szukam zrozumienia ? ja tu szukam rozrywki, a tonu nie zamierzam zmieniac SIEMAAA !!!

Koksu, powinienem być ci wdzięczny bo już niedługo odbierzesz mi tytuł największego chama i frustrata kafe :) Pisz dalej, będziesz na topie :D

ROZRYWKI szuka bo zrozumienia nie znajdzie.

GŁUPI- dobrales sobie idealny pseudonim i tyle w temacie :D Beliar oczywiscie ze jestem tu NAJWIEKSZYM CHAMEM i chce byc na topie w koncu LORD zobowiazuje ;)

a jak mi sie znudzi to pochne te kultowe konto na allegro :D

eeee to chylę czoło przed nowym Lordem Chamomortem Von Koksusem Pierwszym, Voldemort by nasrrał w gacie :P

A to on Cię zaprosił na to spotkanie ? bo jeśli tak to myślę,ze powinien zapłacić albo chociaż inaczej powiedzieć ,żebyś sama za siebie zapłaciła bo rzeczywiście jeśli dosłownie tak to powiedzial to burak z niego, ja zawsze miałam problem jak ktoś mi coś fundował,źle się z tym czułam , nigdy nie wiedziałam czy mam oddać pieniądze czy odpuścić, strasznie nie lubiłam takich sytuacji, teraz nie mam już takiego problemu bo mam faceta i różnie jest raz on za coś płaci raz ja. zależy kto akurat jet przy kasie ;)

U mnie była inna sytuacja, laska zaproponowała mi wyjście na piwo, głęboko w oko zaskoczony zgodziłem się , osobiście kupiłem jej to piwo. Napalona że ona mnie zaprasza a ja stawiam powiedziała - to może chodźmy na Pizzę, jestem taka głodna, zgasiłem ją trochę - słuchaj ale mam kasę już tylko na życie, a ona jak to to nie możesz od swojej laski pożyczyć ? (To miała być moja dyskretna lolitka) z pretensjami, a ja do niej: Mógłbym ale wtedy by gdybała na co, a nie mówiłaś nic o żadnej pizzy. OK zrobiła sobie plusa bo postawiła mi pizzę, powiedziałem że kasę jej oddam wyje^ała 50 złotych , a potem się nie odzywała, bo było dobrze dopóki jej stawiałem , co za pieprzony Taxomat , gdybym chciał d**e za pieniadze poszedlbym w inne miejsce...