PROBLEM Z CHŁOPAKIEM, DORADZICIE MI??

Mieliśmy się dziś widziec... jesteśmy razem 3 lata .. on powiedział, że chciałby przyjechac do mnie na noc, spędzic czas wspólnie, pooglądac tv itd.. ja się wkurzyłam, bo mówię że chciałabym gdzieś wyjśc, jakaś może mała imprezka u znajomych jakby się udało.. on na to, że przecież i tak pieniędzy nie mamy, nie będzie się też wpraszał .. kino, kanjpa odpada, bo jesteśmy obecnie bez grosza.. ja jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców, uczę się, mam 20lat a on wypłatę bierze dopiero 10tegoa a z poprzedniej musiał dużo oddac itp i nie ma nic.. i wyszła z tego kłótnia,bo ja mówię, ze jak pójdziemy do znajomych to ja zawsze jakieś piwo sobie kupie, on ma 20 więc dołożyłby się do wódki czy też pił piwa.. a on, że nie... i cisza.. on chce przyjechac na noc, obejrzec film itd, a ja chce gdzieś isc bo za tydz mam szkołę i nie będzie jak .. powiedziec aby przyjechał czy spotkac się jutro gdzieś na mieście, może brat mi pożyczy pieniędzy jak wróci jutro.. co myślicie???:(

jak na 20 lat to jesteś bardzo dziecinna i dlaczego w ogóle nie bierzesz pod uwagę zdania chłopaka???Liczy się tylko to, co Ty chcesz, ładnie to tak?

nie, ale chyba on też mógłby wziąc pod uwagę moje zdanie?:O bo to on zadecydował albo u mnie albo wcale :O więc się zastanów...

oczywiście, że się nie zgadzaj, żeby przyjeżdżał, co on sobie wyobraża w ogóle :O pewnie seksu mu się chce, a wie, że jak pójdziecie do znajomych to z seksu nici

to go olej

tu nie chodzi o sex, bo u znajomych też moglibyśmy to zrobic.. poza tym jesteśmy razem 3 lata, seks nie jest priorytetem .. moi rodzice nie mają nic przeciwko, mam duzy dom, swój pokój.. mówi, ze mu brakuje takiego siedzenia razem w domu, poprzytulania sie, że dawno tak nie było...

:(

a co częściej robicie? siedzicie w domu czy imprezujecie? jak częściej gdzieś wychodizcie to posiedzcie dzisiaj w domu

nawet jeśli nie imprezujemy to siedziemy gdzieś na mieście w weekend, idziemy cos zjesc, posiedziec z kims.. ale jakos taki smutny ten dzien, ze nie chcialam siedziec w domu ;( zebym ja do niego jechała to juz i tak za pozno, ale on moglby na noc przyjechac.. ale chyba to przeczekam i spotkam sie jutro na miescie;(

no ja bym wolala spedzić z ukochanym całą noc niż jutro na mieście chwilę, twój wybór

pokłocilam sie z nim teraz...powiedział, ze chce przyjechac i koniec, nie będzie się włóczył.. a ja, ze nie chce bo to nudne. i czesc. i bardzo dobrze, ja tez nie ustąpie..przynajmniej jutro sie spotkamy po poludniu bedziemy na miescie, a nie ze przyjedzie na noc , rano sie zmyje i bede niedziele siedziec w domu

"przynajmniej jutro sie spotkamy po poludniu bedziemy na miescie" zdecydowanie zbyt pewna tego jesteś

Bo wiem po własnym bracie, że on też woli z dziewczyną w domu siedzieć, a nie włóczyć się po mieście. Także, może on ma taki styl bycia ?