Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fgartv4wv4wrerbw

ZWIAZEK Z ZONATYM-NIE POTRAFI ODEJSC OD DZIECI.CO ROBIC

Polecane posty

Gość coś poważnego czyli kawa
"jeżeli liczysz z jego strony na coś poważnego" - Mamo mam nowego chłopaka!!!! - Czy to poważnego facet? - Tak, oczywiście, ma żonę i dzieci...... Nie tylko liczy, ona ma.... ...coś poważnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diablica z kosmosu -----------
"....nie potrzebuje rad typu po co sie pakowa w ziwazek z zonatym i odwrotnie bo milosc nie wybiera,..." Ale niestety to prawda kochana !Tego nie przeskoczysz .Te jego dzieci zawsze beda pomiedzy wami choćbys nawet na antypody wyjechała ! W najmniej oczekiwanym momencie on zabierze doope w troki i poleci do dzieci . Szczera rada DAJ SOBIE SPOKÓJ ...miłos owszem jest wazna ale potem przeradza sie we wzajemne przywiazanie ,szacunek .W twoim wypadku nie bedzie tego -zostanie irytacja,złosc itd itp sama piszesz ze są pretensje itd dzieci to nie chwilowy kaprys -one sa na całe życie czy tego chcesz czy nie Ja uwazam ze to bardzo madry facet ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa ja i czas
widzicie jaki chwytliwy temat - udało jej się. Pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt widzenia zależy
Jeśli temat nie jest prowokacją to dobrze świadczy o facecie, że myśli o dzieciach. Od mojej koleżanki odszedł mąż. Oczywiście nie honorowo tylko z podkulonym ogonem bo okazało się, że machnął kochance dziecko. Był paskudny rozwód i jeszcze straszniejsza wojna o alimenty - bo On uważał, że 200 zł miesięcznie to kupa kasy na potrzeby 9 - letniej dziewczynki. Zaraz po skończeniu spraw w sądzie mężulek dostał amnezji. Całkowicie zapomniał, że ma córkę. Potrafił nie pojawiać się u dziecka po 2-3 miesiące, by później zjawić się na 30 minutową wizytę i znów przepaść bez śladu na kilka miesięcy. Przez ten cały czas mieszkał ze swoją nową już żoną (tą kochanką z którą zdradzał żonę) i nowym dzieckiem zaledwie 30 minut pieszo od byłej i córki. Po prostu nigdy mu nie było po drodze, by odwiedzać dziecko z pierwszego małżeństwa. Po 4 latach małżeństwo z kochanką rozpadło się z wielkim hukiem. Rozwód i walka o alimenty była krwawa. I teraz ta druga żona (co rozwaliła małżeństwo pierwszej) nachodzi moją koleżankę w pracy - zachowuje się jakby chciała się zaprzyjaźnić - przynosi prezenty córce mojej koleżanki i cały czas się skarży, że były mąż zupełnie nie interesuje się jej synkiem. Że nie płaci, nie przyjeżdża, nie odwiedza całymi tygodniami... Tylko jakoś jej to nie przeszkadzało jak podobnie zachowywał się w stosunku do córki z pierwszego małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak uważam
"ze to bardzo madry facet ..." chociaż nie zazdroszczę bo jest kurwiarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diablica z kosmosu -----------
"....Madry facet nie szuka kochanki..." niestety ale nie wiemy dlaczego ma tę kochanke wiec dyskusja o tym jest całkowicie bezzasadna .Różnie sie w życiu plecie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panie z nieba
ZWIAZEK Z ZONATYM-NIE POTRAFI ODEJSC OD DZIECI.CO ROBIC? Jak to co?Zmusić go!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huui
Chociaż jest „tą drugą daje sobie prawo do tęsknoty marzeń i czeka wciąż na cud, jakim dla niej jest rozwód. Szczęście, którego podwalinami są cudze nieszczęścia, a często wręcz tragedia? Ten argument nie ma znaczenia, walczy o swoje, bo wie, że przecież tamto małżeństwo i tak trwa tylko na papierze. Ich historie są smutne, czasami nawet tragiczne. Mottem przewodnim jest wyczekiwanie na telefon, wolną, wyrwaną chwilę, na moment radości z mężem innej kobiety. Jedne cierpią podwójnie, zdając sobie sprawę z kłamstwa, w jakim żyją, innym nie przeszkadza świadomość, że ich ukochany po upojnej nocy z nią wraca do żony by powiedzieć jej „kocham cię, skarbie. Oczerniane, znienawidzone. Określa się je niewybrednymi wulgaryzmami. „Jesteście najgorszym rodzajem kobiety, brzydzę się was napisał ktoś w internecie. Mimo to, brną w swoje związki, które, jak pokazuje życie, w większości dla kochanek nie mają happy endu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkt widzenia leży
i kwiczy "to dobrze świadczy o facecie, że myśli o dzieciach" czy sądzisz, że facet z twojej historii nie myśli o dzieciach? zapewniam cię, że też myśli ale.... co one z tego mają? Oczywiście dobrze świadczy o facecie sam fakt, że czynność zwana myśleniem nie jest mu zupełnie obca ale.... czyny też mają znaczenie; wedlug mnie nawet przynajmniej równe myśleniu czy fakt, że facet bzykajacy autorkę myśli, wystarczy aby stwierdzić, że lepiej nie mogla wybrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lillli
a ja uwazam ze kazdy powinien miec szanse na milosc,i kazdemu sie nalezy troche szczesia,to ze ma dzieci i niby "zone" to nie znaczy ze nie moze sobie ulozyc zycia z toba,dzieci owszem zawsze zostana wazne,i tak powinno byc ,ale zona....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak uważam tylko inaczej
"Różnie sie w życiu plecie ..." - nie tylko diablicy z kosmosu ----------- "niestety ale nie wiemy dlaczego ma tę kochanke wiec dyskusja o tym jest całkowicie bezzasadna" Czy tylko dlatego nie ma sensu dyskutować na temat kurestwa, że się nie wie czy są jakieś "okoliczności łagodzące"? One wpływają na wysokość wyroku a my przecież nie orzekamy kary. W kategorii istnienia winy "okoliczności łagodzące" nie są rozstrzygające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci sie nada na randke
lili nie czytałas tematu .Kazdy ma prawo owszem ale ta kobieta nie zazna szczescia z facetem dzieciatym ,który jest na zawołanie swoich dzieci w kazdej chwili ( chwała mu za to) ona bedzie ZAWSZE na 2 miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci sie nada na randke
moja siostra została sama z dziecmi na własne zyczenie -łaziła po pubach ,knajpach a facet zapierdzielał na 3 zmiany i jeszcze w czasie urlopów latał dorabiac na budowy !:O W końcu znalazł sobie kobiete ,która mu otworzyła oczy i sorry ale nie mam szacunku dla swojej siostry ,szwagier ma nowa rodzine i dziecmi sie zajmuje jak umie najlepiej .A siuostra teraz sama załuje ze rozwaliła w głupi sposób 10 lat swego życia -no ale cóż... za pózno .I jak usprawiedliwisz to "kureswo"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelija uważająca
"ja uwazam ze kazdy powinien miec szanse na milosc,i kazdemu sie nalezy troche szczesia" To jest poza dyskusją. "to ze ma dzieci i niby "zone"" - skąd cudzysłów przy słowie żona? Ona jest realna, urzędowo potwierdzona. A tu jeszcze "niby"? "to nie znaczy ze nie moze sobie ulozyc zycia z toba" - z nią to on się nieźle nawet układa. A życie układa sobie z kimś innym. On wykorzystał swoją szansę na miłość. I jest szczęśliwy. Także dlatego, że wyskoczy sobie czasem na piwo czy na dziwki (tak dla higieny), po czym skonany odpocznie sobie na łonie kochanej i kochajacej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustroffobiczna_jazda
"W końcu znalazł sobie kobiete ,która mu otworzyła oczy " szwagier szukał baby mając żonę i trójkę dzieci ? no to kurestwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelija uważająca
Autorka też ma szansę na miłość i należy się jej dużo szczęścia. Wystarczy uruchomić własne szare komórki. Nie liczyć na ZIELONYCH LUDZIKÓW. Nie uwierzę, że nie ma wokół niej wolnych facetów, których jedynymi dziećmi mogłyby być ich wspólne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustroffobiczna_jazda
widocznie tata nie kochał autorki, dlatego szuka faceta, który jest tatą, szuka ojcowskiego ciepła, którego nie dał jej ojciec, w innym facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieprzona siostra
"facet zapierdzielał na 3 zmiany i jeszcze w czasie urlopów latał dorabiac na budowy" A ta popieprzona siostra chciała go trochę mieć dla siebie. On nie miał nawet chwili wolnej dla niej, tej popieprzonej siostry, musiał jeszcze szukać tej "co go zrozumi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzorzec z metra
"widocznie tata nie kochał autorki" - albo wprost przeciwnie; był nadopiekuńczy i stał się wzorcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaustroffobiczna_jazda
Też może być, że jej ojciec był nadopiekuńczy, psychoanaliza zawsze ma skuteczność: na dwoje babka wróżyła. W kazdym razie miała zaburzone relacje z ojcem i taki skutek- wyrywanie żonatych tatuśków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róża z kroplą rosy
Kochana, mogę Tobie udzielić (chyba) mądrej rady. Jeśli mężczyzna deklaruje Tobie, że nie odejdzie od żony, bo kocha dzieci to masz tylko dwa wyjścia: zaakceptować tę sytuację lub odejść i to natychmiast. Może tak być, że mężczyzna autentycznie kocha swoją kochankę, ale poczucie odpowiedzialności za założoną rodzinę nie pozwala jemu odejść od hipotetycznie "niekochanej" żony. Uwierz mi, że wolę kochanka, który choć przez chwilę czuje się szczęśliwy przy moim boku aniżeli hipotetycznego przyszłego męża, który leżąc przy moim boku jest pogrążony w depresji, nie może spać i ciągle wraca myślami albo dosłownie do pierwszej żony i dzieci, dręczy się pytaniem "...co ja zrobiłem...". Męczy Ciebie i siebie. Wolę jasne sytuacje. Jeśli sytuacja - mój domniemany kochanek i ja nie odpowiada mi to elegancko odchodzę albo kontynuuję związek "cichutko, na palcach" ciesząc się z rzadkich chwil wspólnie spędzonych. Kiedy przestaje mi odpowiadać taki układ to - bye, bye....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkowana stokrotka
"Jeśli mężczyzna deklaruje Tobie, że nie odejdzie od żony, bo kocha dzieci to masz tylko dwa wyjścia: zaakceptować tę sytuację lub odejść i to natychmiast" Żadne z dwóch wyjść nie interesuje autorki. Polecam trzecie. Zrób sobie dziecko, z nim. Wtedy z powodu przenajwiększej miłości do dzieci, wszystkich swoich dzieci, stworzycie prawdziwy związek. Pod jednym dachem. Jego dzieci razem z nibyjego dzieckiem, jego żoną i nibykochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasługuję na więcej
"wolę kochanka, który choć przez chwilę czuje się szczęśliwy przy moim boku" - przez chwilę w której spuszcza z krzyża? Ja wolę takiego, który czuje się szczęśliwy przy moim boku nie tylko przez tę chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranną rosą
"Może tak być, że mężczyzna autentycznie kocha swoją kochankę, ale poczucie odpowiedzialności".............. Autentyczne poczucie odpowiedzialności wyklucza odpowiedzialność za autentyczną kochankę? Czego to nie wymyśli wystawiająca dupę dziwkarzowi dziewczyna, aby przekonać innych jaki to z niego wspaniały facet. Jeżeli facet autentycznie kocha, a jest odpowiedzialny za swoją rodzinę, to nie zabiera się za dupczenie kogoś za kogo musiałby stać się równie odpowiedzialny. Jeżeli bierze się za dupczenie, nie biorąc odpowiedzialności za przedmiot dupczenia, to jest dziwkarzem i tyle. Po co mieszać do tego nibymiłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga sylwusia?
"prześwietl partnera" ile bierzesz za rtg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×