Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzalolek88

30 tydzień ciąży, kto dołączy??

Polecane posty

Gość haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Po chn,uja czekac tak dlugo,trza te zgage raz dwa :G 0D HAHASSA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antybiotyk Bioracef. na najbezpieczniejszy w ciąży duomox też jestem uczulona. Przed ciążą brałam jakieś ale zawsze lekarka dawała mi razem z jakimś odczulającym. no a wiadomo teraz nie można Ja mieszkam w Pińczowie. jakieś 100 km od Krakowa. A właśnie w Krakowie swego czasu(oj jak to dawno było :-) )spędziłam fajnych 5 latek na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betinka1 Domyślałam się, ze mam cukrzyce ciazowa poniewaz siostra (blizniaczka jednojajowa) wlasnie miala ją w ciązy. Dlatego nie czekalam az lekarz zacznie wspominac o badaniu tylko sama poszlam do przychodni i je zrobilam. Wyszla mi nietolerancja glukozy czyli tak jakby poczatki cukrzycy ciazowej. Swojemu ginowi przedstawilam wyniki i on mi zaproponowal by udac sie do Poradni Diabetologicznej dla kobiet w ciaży w Krakowie. Wyobraz sobie, ze spotkalam tam dziewczyny rowniez z swietokrzyskiego. Opisze Ci jak to u mnie wyglada: Pierwszy termin wizyty (tak-są zapisy) ustalilam telefonicznie. Oczywiscie trzeba miec skierowanie (mi wystawiła lekarka pierwszego kontaktu) i pare dokumentow z soba + wyniki badan. Na tym pierwszym spotkaniu odbyłam rozmowe z lekarzem. Dostalam glukometr i wszystkie niezbedne rzeczy za free. Musialam poswiecic jednak duzo czasu w tym dniu poniewaz przeszlam tez 2 szkolenia: z zakresu diety i samokontroli. Z racji, ze moj organizm zle reaguje na zmeczenie to zawsze po tych wizytach dostalam plamien (bylam tylko 2 razy) i ustalilam z lekarzem diabetologiem tam pracujacym, ze wyniki pomiaru glukozy bedzie przedstawial w poradni moj maż (on pracuje w Krakowie) bo ja jestem z tych cięzarnych leżących. Takie wyniki przedstawia sie co 2-3 tygodnie. Jesli chodzi o Ciebie - to mysle, ze tu równiez poradnia zgodziłaby sie na jakies zmiany pod Ciebie. Co do samej diety - dla mnie nie jest uciazliwe jedzenie tego co powinnam tylko samo przygotowanie posilkow poniewaz wiesz,ze ja sama zakupow nie robie i czasem pewnych rzeczy w domu brakuje bo nie o wszystkim jestem w stanie pomyslec. Ostatnio mialam 2 tygodnie zwątpienia. Przestalam sie kontrolowac i pozwalalam sobie na male grzeszki.. Od tego tygodnia znow sie zdyscyplinowalam. Gdybys potrzebowala jakis materiałow mowiacych o diecie, produktach,ktore mozesz i jak je komponowac to sluze pomoca. Moge wyslac Ci droga mailowa- jesli potrzebujesz. Zawsze tez mozesz umowic sie na 1 spotkanie. Przeszlabys szkolenie, dostalabys glukometr a wyniki przedstawiac droga mailowa (nie wiem czy tak mozna ale moze watro zapytac) z lekarzem. Mi lekarka podala maila do siebie jakbym miala jakies pytania, problemy bo przedstawilam jej swoja sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że u nas znajde jakiegoś dietetyka a może w szpitalu kogoś takiego mają no bo kraków w mojej sytuacji to trochę daleko. Jakby co to przynajmniej będę miała do kogo zwrócić się o poradę :-) bo Ty już obeznana z tematem. Będzie szkoda tych obiadków teściowej :-) które dostajemy:-) . Byleby z dzieckiem było ok. W pon. ma mi zrobić usg bo poprzednie miałam ok 20 tc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam Ci sie, ze nie przestrzegam w 100% zalecen diabetologa. Chodzi m.in o wazenie produktów. Jem czesto i male, zdrowe posiłki. Na poczatku byłam czesto poirytowana,ze musze tyle czasu myslec nad tym co moge zjesc. I wyobraz sobie, ze metoda prob i błędów doszlam do tego co moge a czego powinnam unikac. My z mezem praktycznie co niedziela jemy obiady tesciowej. Ty tez nie musisz z nich rezygnowac - poprostu nie jedz smazonego, tlustego..a gdy np. dostaniesz schabowego w panierce- sciagasz panierke i tyle. Sprobuj jesc duzo wazyw. Ale przede wszystkim jedz czesto. Najlepiej co 2-3h. Wtedy nie dopuscisz do gwaltownych wahan glukozy we krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He,he widzę że dzisiaj to nadrobiłyśmy zaległości za wszystkie dziewczyny. Ciekawe co u nich słychać. Chyba ostre szykowanie wyprawek i nie mają czasu na kafe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat USG jest dla mnie wazniejszy niz dla mojego lekarza. Co prawda na kazdej wizycie oprocz badania ginekologicznego mam tez usg - ale tylko by sprawdzic czy serduszko bije i czy nic sie nie odkleja. wczoraj jadac do lekarza bylam mocno poirytowana bo na dobra sprawe nie wiedzialam ile wazy moj dzieciaczek i czy jest juz odpowiednnio ulozony. Ostatnie USG takie konkretne to bylo wlasnie polowkowe. Oczywiscie powiedzialam lekarzowi, ze ja tak naprawde nic nie wiem o moim dziecku i chcialabym sie dowiedziec czegos wiecej poza tym, ze serduszko bije i nic sie nie odkleja. Lekarz - alez oczywiscie- zaraz wszystko sprawdzimy. No wiec dowiedzialam sie tego co chcialam ale i tak bylam zniesmaczona, ze musialam sie o takie rzeczy dopominac. Wiec Kochana - nie jestes jedyna z takim problemem. 3mam kciuki za Ciebie i Twoje malenswto..a wlasciwie za te 2 malenstwa- wkoncu masz juz jedna corcie! :) Jak bys miala jakies watpliowsci to pytaj. Chociaz sama czuje sie w tej ciazy poprostu zielona!:) Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nic nie wiem. Jak przeglądałam kartę ciąży córki to w 28tyg wiedziałam jaka waga. Ten lekarz z kolei na usg mierzy mi zawsze szyjkę. Jak w poniedziałek bedzie się migał to też się upomnę. A co :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niby 2 raz w ciąży ale czuję się tak jakbym nigdy nie była, same nowości. Nawet kiedyś sie zastanawiałam czy wiek już nie robi swoje. W 1 ej miałam 27 latek i gładko poszło, a teraz chyba organizm odmawia posłuszeństwa. Ale z drugiej strony mam w pracy koleżankę która ma 40 lat, zaszła w ciążę 4mce po mnie i śmiga sobie, lata podobno i nic jej nie jest. Szczęściara :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczny co tam słychać. Odezwijcie sie:-) Mamelka właśnie zaczęłam sie kłuć po paluszkach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliffeczkka
Cześć kobietki, 2 tyg temu dowiedziałam się że mam niewydolne łożysko i brzusio mojej córci rośnie troszkę wolniej. zalecone leżenie. załamka straszna. najgorsze jest to że nie mogę przestać myśleć o tym że coś może być nie tak. co prawda gin powiedział że po 30 tyg jest małe ryzyko uszkodzenia płodu bo (na dzień dzisiejszy) płucka są prawie całkowicie wykształcone, układ nerwowy i mózg też ale są dni gdzie dosłownie nie mogę się pozbierać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliffeczka spokojnie. Z leżeniem dasz radę bo to już niedużo. A co do brzuszka to na usg pewnie róznie wychodzi to mierzenie. Trzeba byc dobrej myśli, skoro do tej pory było dobrze. A u Ciebie to już chyba coś koło 34,35 tyg prawda? Więc dziecko już większe i silniejsze Już tam dawno pisałaś że miało wage 1600 a do tego czasu pewnie skoczyło. Gdzieś czytałam że przy niewydolnym łożysku zalecaja lezenie na lewym boku ale pewnie gin już Ci wszystkie wskazówki dał. Trzymaj sie i nie myśl o złych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betinka, we wtorek ważyła 2040g a powinna ważyć jakieś 2400. lewego boku już prawie nie czuje od leżenia. za 2 dni kolejna wizyta i nie wiem czy nie skończy się szpitalem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey Kobietki:] byłam dziś na usg - Antosia waży 2330. troszkę mało jak na 35 tydzień ale mieści się w normach, za tydzień kolejna wizyta ale na szczęście tylko na same przepływy. kamień z serca a co tu taki spokój??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super wieści oliffeczka :-) maluszki nadrabiają i dobrze. Ja sama też sie martwiłam czy moja mała nie za mało waży bo w skończonym 31 tc miała 1,55 ale przeczytałam dzisiaj w książce ,,w oczekiwaniu na dziecko,, ze pod koniec 7 m-ca dzieci mają ok 1,40. Zostałyśmy same czy co. Kiedyś pisałam z Mamelką ale ostatnio coś się nie odzywa. Mam nadzieję że u nkej ok. A reszta dziewczyn chyba zrezygnowała. Ja czasami coś tam skrobnę na styczniówkach ale nie nadążam u nich z czytaniem:-) a odpisywanie na telefonie kiepsko mi idzie. Mam nadzeje że niedługo lekarz pozwoli mi sie ruszyć. Chociaż w tamtym tyg w czwartek wysiedziałam się 2 godz w poczekalni dietetyczki i potem ze 3 dni to odczułam, bo mnie w pachwinach bolało. A tak poza tym to kłuje sobie paluszki i sprawdzam cukry. Nie myślałam że to takie uciążliwe, ale lepiej niech już tak będzie, bo jak na razie chyba dieta mi pomaga,zresztą w czwartek znowu pójde na wizytę to pani mi powie czy rzeczywiście dobre cukry. Oliffeczka Ty już pewnie masz wszystko przygotowane dla małej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie masz cukry że tak zapytam? u mnie zdiagnozowano cukrzyce w 25 tyg, próba wyszła mi 146 po 2h a cukrzyca tak się rozwija że do tej pory jej nie mam i nawet diabetolog mi cukrów nie kazał już mierzyć. ''w oczekiwaniu na dziecko'' - też czytuję:] zakupiłam już ''pierwszy rok życia dziecka'' tej samej autorki i też bardzo fajna książeczka. i taaak, już wszystko gotowe:] wyprawka wyprana i wyprasowana, pościel gotowa do wyciągnięcia z walizeczki, łóżeczko i wózek stoją i czekają na właścicielkę. torba gotowa. teraz tylko leżeć i czekać na córeczkę:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po 2 godz miałam 165. Wiec dużo. Teraz nie jem nic słodkiego i mierzę na czczo i godzinę i 2 po posiłku. Normę mam po godz do 140 a po 2 do 130. Jak dotąd na czczo jest ok i po posiłkach też nie przekroczyło a jem w miarę normalnie no może troszkę chudsze. Dzisiaj zjadłam nawet dużego banana i po godzinie było 100. Może pozwoli mi się mniej kłuć :-) Ja jeszcze nic nie przygotowałam ale jak wyszło ze córcia to dużo rzeczy będe miała po starszej. Wózek mama mi jakoś uprała łóżeczko stoi w piwnicy, kombinezon mam. Tylko parę ciuszków kupić bo wiadomo dużo jest ale one też przeleżały 5lat więc niekoniecznie wszystko się nada. Właśnie się musze zebrać i nastawić kiedyś to pranie. Mamę zaciągnę do prasowania zeby nie stać. Kurcze wolałabym to sama wszystko robic ale cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u Ciebie to już bliziutko,35 tydz. Ja córkę urodziłam w 37 i 5 dni. Wazyła równe 3 kg. Wcale bym się nie pogniewała jakby tym razem było podobnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to faktycznie raczej dietę musisz trzymać. ja jem wszystko włącznie z czekolada i ciastkami, nie służą mi za to jabłka i dżemy, no i nie eksperymentuje z owocami tropikalnymi bo to nigdy nic nie wiadomo. jak kupowaliśmy z mężem wyprawkę to tak staraliśmy się brać wszystko żeby na drugie dzieciątko było, raczej wszystko unisex. rodzinka za to nakupowała masę różowych ubranek no i brat ma córkę (obecnie pół roczną) więc dużo ciuszków mam od nich. a co do porodu to mam nadzieję że przed 1 stycznia nie wyjdzie kobietka, termin mam na 29 grudnia - może jak zacisnę nogi to się uda przetrzymać, jakoś nie chciałabym żeby była zawsze wszędzie najmłodsza. zresztą najważniejsze żeby była zdrowa no i może jeszcze mogłaby mi pozwolić pojeść świątecznych pierogów:]]]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś nie pomyślałam że jak sie urodzi w grudniu to będzie na końcu :-) może dlatego że mój mąż jest z grudnia i nigdy nie narzekał :-),ale w sumie może tak być jak piszesz. Chociaż w mojej sytuacji to wolałabym żeby dziecko urodziło się w bezpiecznym momencie. Nie musi czekać do 40 tc :-). Może dlatego że już doskwiera mi bardzo to leżenie, bo od końca czerwca to już naprawdę szmat czasu. Ostatnio śmiałam się do mojego męża że jak myślę o normalnym chodzeniu to to jakiś sen i abstrakcja dla mnie. Dziwię sie sama sobie że tyle potrafiłam przetrzymać no i jednocześnie martwię się czy to leżenie nie ma jakiegoś negatywnego wpływu na rozwój maluszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! :) Ostatnio jakoś nie za dużo miałam czasu by myslec o niebieskich migdałach. Zaczełam szukac łózeczka (allegro) i rzeczy niezbędnych dla mnie i dla dzidziusia. Wybrałam się nawet na zakupy z mezem i wkoncu udało mi sie kupic jakis sensowny biustonosz do karmienia jak i pare rzeczy potrzebne w razie "naglego wyjazdu do szpitala". Jeszcze duzo do kupienia ale juz czuje sie spokojniejsza. Dziewczyny może polecicie mi jakiś dobry laktator. Rozmawiałam z polozna i ona sugerowała by miec go juz z soba w szpitalu. Zastanawiam się nad kupnem Medeli Mini Electric. Ponoć dobry. Tak samo zastanawiam sie czy warto kupic termometr bezdotykowy - taki ze skanerem :) Tylko ta cena.... A tak w ogole to zaczyna mnie wszystko denerwowac. Szczegolnie dieta. Dzis obudzilam sie z taka wielka ochota na slodkie. Trudno- wsunełam pare hitów. :( W dodatku zauważyłam, ze zaczełam szybciej przybierac na wadze. Od poczatku ciąży przytyłam 9kg. Duzo. :( Betinka1 - jak dajesz sobie rade z tym ulezakowaniem? Ja czuje sie cholernie samotna. Powoli popadam w jakąs depresję. A najlepsze jest to, ze znajomi i rodzina chetnie wpadają..a ja wtedy potrzebuje sie wyciszyc. Jestem jakas porabana. Najpierw sie ciesze, ze bede miala gosci, potem zaczynam sie denerwowac, ze musze posprzatac a nie wolno mi sie przemeczac a gdy już mam gosci to pozbylabym sie ich juz po 30 minutach. Jestem jakas nienormalna! :( Dzis postanowiłam nadrobic zaległości w prasowaniu. I może wypiore kilka rzeczy (reczniczki dla siebie i dziecka, bielizna ) w Loveli. Musze sie zmobilizowac. Ściskam goraco! Co tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja laktator miałam z canpola reczny i to jeszcze od mojej bratowej bo go mało używała. Mi też w sumie był potrzebny kilka dni żeby pobudzić laktację bo córa mnie tak zgryzła ze musiałam przez 2 dni dawać jej mm a sama odciągać. Także większego doświadczenia nie mam w innych laktatorach. Tego na pewno drugi raz nie kupię bo czasem gdzieś tam przeciekał i mnie to wkurzało. Mamelka Z tą dietą i mierzeniem cukru to niezłe jaja są. Strasznie uciążliwe aTy już tyle wytrzymujesz. U mnie tak jak pisałam wcześniej jakoś się w tych normach utrzymuję chociaż na słodkie tez mnie naszła ochota. Może coś skubnę a potem sprawdzę co się dzieje :-) Z leżeniem coraz ciężej .już bym wstała, ale znowu boje się bo jak kiedyś przesadziłam to mnie w pachwinach rwało. Więc już postanowiłam ze muszę wytrzymać chyba że w pon lekarz mi pozwoli bardziej wstać. Mąż mi kiedyś tak orientacyjnie wyliczył ze przez cały dzień to ja może z 0,5 godz tylko jestem na nogach. Najgorzej jest z mięśniami kręgosłupa bo są tak osłabione że kiedyś nie mogłam usiedzieć w poczekalni do tej mojej dietetyczki. Będzie ztym ciężko. Fajnie że już trochę rzeczy pokupiłaś. Ja też nastawię w najblizszym czasie pranie a do prasowania mamę zaciągne. U mnie okazało się ze dziewczynka więc dużo ciuszków będe miec :-) Mamelka a Ty ile razy dziennie się kłujesz ? Czy tylko dietka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a z przybieraniem na wadze w tym okresie to chyba naturalne. Ja mam 10 + :-) a mam 1,56 cm wzrostu tylko. W pierwszej ciazy przybrałam 13 kg a przy wyjściu ze szpitala wychodziłam z wagą o 6 mniej. Także nie ma tragedii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betika1 własnie nie jestem zadowolona z siebie jesli chodzi o prowadzenie diety. Czasem przekrocze norme ale wiem, ze to wina moich grzeszkow. Przeczytałam gdzies, ze jak już musze zjesc slodkie to najlepiej by bylo to przed południem. I tak wlasnie mam. Poza tym wazne jest by jesc czesto. Wiec jem. :) Kłuje sie czasem 2 a czasem 4 razy w ciągu dnia. Na poczatku robiłam to dosc regularnie bo sprawdzalam swoj organizm na co moze sobie pozwolic. Teraz sprawdzam po tzw grzeszkach. Poza tym juz dawno przerzuciłam sie na gotowane, grillowane jedzenie. Smażenia unikam jak ognia. Nie jem tłustych, kalorycznych potraw. Czasem martwilam sie, ze jestem taka niekonsekwentna (poprostu musialam zjesc cos slodkiego) ale przestalam sie juz tym przejmowac. I obie dobrze wiemy, ze jak jestesmy zdane na robienie zakupow przez np.mezow to wiadomo, ze czasem w domu zabraknie ciemnego pieczywa..jak i innych "lekkich" rzeczy a jesc trzeba. Mi najwiekszy problem sprawia sniadanie. Okazuje sie czesto, ze poprostu zjem za duzo. Powinnam sniadanie rozbijac na kilka malych posiłkow. Ja jem w ciagu dnia ok 5-6 posiłkow i z tego jestem dumna. Bedzie dobrze! Nie dajmy sie zwariowac!:) a tak w ogole to jak samopoczucie? Co robicie z Wigilia? Z Sylwestrem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja już nie moge się świąt doczekać. Z Wigilią może być różnie .pewnie przywieziemy moja mame i babcię do nas(bo mieszkają same na wsi) pewnie mama coś przyszykuje i tak będzie trochę inaczej w tym roku bo zawsze spędzaliśmy wigilię albo u mamy albo u teściów. Pewnie będę ryczeć jak bóbr. Już przedsmak wzruszeń świątecznych miałam kiedy moją Niśkę uczyłam piosenki na jasełka. Przyniosła płytkę z przedszkola, bo ma śpiewać i jak dziecko mi zaczęło śpiewać to się poryczałam tak że nie mogłam się uspokoić :-) A sylwka to na pewno sami w domciu. Zresztą to już będzie taki czas ze wszystko może się zdarzyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I cały dzien przeleciał mi jak przez palce. Miałam takie plany: wkoncu wezme sie za prasowanie i ...nic z tego nie wyszlo. Wciąz ktos dzwonił z róznymi sprawami. Dobrze, ze choc obiad udalo mi sie przygotowac :) Jutro chyba wyłacze telefon..muszę sie bardziej mobilizowac..bo wkoncu nie zdąże przygotowac domu i siebie :) na ten ważny moment. Masz racje z Sylwestrem. Wszystko może sie przecież zdazyc. My chcielismy zaprosic do siebie siostre z mezem ale co zrobimy jak Jasio zechce swietowac z nami "na zewnątrz"?:) Co ma być to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey kobietki, jak zdiagnozowali u mnie cukrzyce siedziałam tu troszkę na forum o cukrzycy i dziewczyny pisały że mogą jeść pół twiksa i nie skacze im cukier. co do laktatora to mam zwykły jakiś taki ręczny. czytałam że jak zamierza się karmić wyłącznie piersią to lepiej kupić zwykły bo te elektryczne są drogie, nie zamierzam wracać szybko do pracy więc lepszy nie będzie mi potrzebny. musisz rozważyć co dla ciebie będzie najlepsze i najbardziej użyteczne. a świąt i sylwestra nie planuję:] Antosia od kilku dni wisi już głową na dół. podobno dzieci ustawiają się tak 2-4 tyg przed porodem więc ciężko określić czy w ogóle będę w tym czasie w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olifeczka moja też już od dłuższego czasu główką w dół. Czasami tak nisko że jak manipuluje(chyba rączkami) to masakra jakaś. Wczoraj wieczorem to tak boleśnie że czasami podskakiwałam. Patrzyłam nawet do karty ciąży mojej Weroniki to przy niej to już od 27 tc miałam wpisane położenie podłużne główkowe. Mamelka a jak jest z porodem sn przy cukrzycy bo chyba nie ma przeciwskazań. Jeszcze nie zdążyłam wypytac mojego gin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to może ja odpowiem bo pytałam zaraz po wykryciu cukrzycy - nie ma przeciwwskazań jako takich ale często wykonuje się cesarkę ze względu na wagę dziecka, często też lekarz decyduje się wcześniej rozwiązać ciążę ale to wszystko jest bardzo indywidualne i zależy między innymi od wagi, wzrostu, wieku matki, środowiska w macicy, wielkości i dobrostanu płodu. jedyną osobą która może udzielić ci jakichkolwiek konkretnych informacji jest twój ginekolog po badaniu usg. wiele kobiet z cc rodzi naturalnie ale są i takie które maja robioną cesarkę. a ta głowa w miednicy to momentami doprowadza mnie do bladej rozpaczy, jak się intensywnie wierci (co zwykle następuje w środku nocy) to miejsca nie mogę sobie znaleźć ale to już ostatnia prosta więc będę dzielna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×