Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smerfetkaaaaaaaaaaa

Mama taka jak ja- czyli przemęczona.

Polecane posty

Gość smerfetkaaaaaaaaaaa
lut jjjj high- no z moim to nawet moja mama nie chce zostawać- nie chce może za ostro powiedziane bo jak naprawdę potrzebuję to zostaje ale co się tego nasłucham jak wrócę to nie moje...ostatnio godzinę go usypiała i nic z tego... A to młody ją zna bo mieszkamy w jednym domu, nie chce myśleć co by było z obcą osobą. mój drugi identyczny- mój tak samo, Oni wiedzą kiedy mają się zachować. Takie diabełki wcielone... eddafi- z biegiem czasu wszystko staje się inne, o wielu rzeczach zapominamy wtedy faktycznie fajnie się wspomina nawet te gorsze momenty ale póki co szybko to nie nastapi :) Co gorsza zawsze chciałam mieć dwójkę ale po takich przebojach nie wiem czy kiedykolwiek się zdecyduję, ba nie wiem czy w ogól mąż będzie chętny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama kuby22
Ja was straszyć nie chcę, ale u mnie się unormowało spanie dop jak miał ok 1,9 mcy(tzn nie budzi się już w nocy)... ale nie miałam tak ciężko jak niektóre z was... nauczyliśmy go zasypiać samemu bardzo szybko, fakt, płakaliśmy razem z nim ale udało się! porostu dokładałam go do łóżeczka mimo, że płakał to nie brałam go na ręce tylko głaskałam kilka min całowałam i odchodziłam na chwilę i tak ze sto razy, co wieczór przez ok tydzień!! ale po tyg już wiedział, że pora snu i do tej pory (2 i pół roku) sam się kładzie, buzi i zasypia, spróbujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lut jjjj high
ja zostaje przy jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
Z moim też żadna babcia ani ciocia dobrowolnie nie zostanie :P ... a o starszego to się dosłownie kłóciły! ...dobrze, że znalazła ten klub, bo szło zwariować...on w grupie jest grzeczniejszy a i w domu spokojniejszy jak się z dziećmi wyszaleje! smerfetkaaaaaaaaaaa> pociesze cie, mój starszy, to przeciwieństwo młodszego! podobno tak jest że jak jedno spokojne to drugie nie.... czyli ciebie powinien czekać 2 grzeczny aniołek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga kolezanko
nie oszukujmy sie,ze wszystko jest w porzadku.Bo nie jest To nienormalne jak dziecko tak krzyczy i ciagle placze.moze ma na cos alergie,moe robisz cos nie tak. Dzieci nie placza ot tak sobie. nie oszukujmy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja tez chce sie wygadac
o jakim ty flegmatyzmie piszesz?ze twoje dziecko nie chce siedziec w wozku tzn,ze flegmatyczne nie bedzie? nie widzisz na prawde problemu? Twoje dziecko boi sie wozka.moze na sile je wkladasz,moze jestes nerwowa jak wychodzisz na spacery.dziecko odczuwa emocje,odbiera je na swoj sposob. to przeciez chore,ze dziecko boi sie wozka!zastanow sie kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
mój starszy miał skazę białkowa- a mimo to był zawsze spokojny... już mając miesiąc przesypiał całe noce! Za to młodszy miał kolki dlatego płakał jako niemowlę, reszt to kwestia charakteru moim zdaniem, bo jest okazem zdrowia z idealnymi wynikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
wpadlam na chwile wiecej napisze pozniej droga kolezanko... wozek nie ma nic wspolnego z flegmatyzmem ;) mialam na mysli - pocieszajac sie pol zartem - ze ruchliwosc, energia byc moze w przyszlosci sprawia ze dziecko bedzie rowniez przebojowe oj to byl zart raczej... co do wozka. byc moze... ale nic nie pomaga. moje dziecko jest bardzo bardzo ruchliwe... chce wszystko widziec dotknac... moze to raczej z tego wynika. w kazdym badz razie moze cos robie zle ale nie jezdzimy wozkiem... i nie jest to proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
i tez przy obcych jest grzeczna... ale to akurat mi nie przeszkadza :) choc faktycznie ciezko ludziom uwierzyc... i moja mala nie placze duzo ona po prostu chce by ja zabawiac. ale to moga zrozumiec tylko mamy majace tak energiczne dzieci. Inne nie sa w stanie tego sobie wyobrazic a ciekawe ze dzieci majace kolki maja takie usposobienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja tez chce sie wygadac
ja tez mam zywe dziecko.I nie wmawiaj sobie,ze tylko ty masz.Sa mamy ktore sobie swietnie radza z zywczykami,a sa mamy ktore uwazaja ze jakos to bedzie i olewaja wychowanie.od tego jestes by wychowac dziecko,a nie gadac glupoty ,ze to taki typ dziecka i mwywac rece. co ty tu robisz na kafe?popracuj nad dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
do ja tez chce sie wygadac> ja myślałam tak samo, dopóki mi się 2 dziecko nie urodziło...wychowanie, praca ble ble ble.... niestety wszystkie założenia wychowawcze wzięły w łeb przy młodszym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja tez chce sie wygadac
ja tez mam dwojeczke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaa
Kurcze czyli coś z tymi kolkowymi dziećmi jest na rzeczy bo schemat widze ten sam. Ciekawość, ruchliwość, a może czasem nawet nadpobudliwość...i niechęć do wózka... I też uważam, że póki ktoś tego nie uświadczy na własnej skórze będzie próbował nas krytykować, że nie dajemy sobie rady. Sama już nie raz czułam na sobie wzrok obcych ludzi którzy na twarzy mieli wypisane "biedne dziecko co Ona mu robi" , a ja go tylko usypiałam ablo nie chciałam dać tego czego On chce .... A jeszcze co do wychowania , może i mogłabym sobie zarzucić, że nie potrafię, że za mało się poświęcam ale... Ale skoro nawet inne najbliższe osoby z mojego otoczenia i są to różne osoby zaczynając od mamy kończąc na teściowej nie potrafią nad Nim zapanować i po kilku godzinach mają dosyć to chyba jednak to zalezy od charakteru mojego brzdąca, a nie mojego złego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaa
A i jeszcze hasło mojej przyjaciółki: "Gdybym miała pierwsze dziecko takie jak xxxx to wątpię , że kiedykolwiek zdecydowałabym się na drugie :) "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
a kto ci powiedzial ze olewam wychowanie moj boze! kocham moje dziecko i absolutni tego nie olewam! a to ze sie chce wyzalic...to chwila slabosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja was nie pociesz mam 4 letniego synka który jeszcze do nie dawna nie dał mi z nikim kawy wypić tylko bawić sie z nim, coś mu tłumaczyć pokazywać itp:- ) w nocy jak nie siku to pić jak nie pić to czasami mleko jeszcze chce i o takie to noce z 4 latkiem! teraz gdy poszedł do przedszkola wiem ze zyje... mam więcej czasu dla siebie i ogolnie wiecej luzu w ciagu dnia. a mały jak przychodzi z przedszkola o 13 to o 17 idzie juz spać na noc i tak przesypia do 6 rano:-) powodzenia kobitki nie jest łatwo być matka ...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
ech to fajnie masz o 17 idzie spać na noc...mój chodzi od 9-14 do klubiku, a i tak spać idzie ok 20.30.... oczywiście w ciągu całego dnia nie śpi ani minuty! ... nie mogę się doczekać pełnego wymiaru godzin w przedszkolu, mam nadzieję ze to wyczerpie trochę jego energię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
juz jestem mala zasnela :) a ile ma lat twoj drugi? mimo ze jestem zmeczona to ani na chwile nie przyszlo mi do glowy by olewac dziecko, wychowanie itd... i mowiac ze dzeci kolkowe sa zywe nie szukalam usprawiedliwienia, zauwazylam pewna prawidlowosc... i tak naprawde tylko te mamy sa w stanie zrozumiec to zmeczenie... ale to nie znaczy ze nie kocham swojego dziecka... wrecz przeciwnie jestem szczesliwa... tylko czasem brakuje mi choc chwili dla siebie w ciagu dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko o 17 spi już maz jest kierowca tira wiec w domu jest tylko w weekendy a ja tak naprawde nie wiem co ze soba zrobić:-P wczesniej nie wiedziałam w co rece włożyć a teraz jest odwrotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
starszy ma 10 lat i akurat jelitówkę załapał, rzyga dalej niż widzi ... młodszy akurat smaruje tv kefirem :O w przerwach biega wkoło nocnika i śpiewa piosenkę o baloniku, a o spaniu ani myśli, ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
my mamy z mężem firmę, on też w rozjazdach, dziś będzie koło 22 pewnie i to jest wcześnie jak na niego, więc ja sama ze wszystkim zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a mój dopiero pójdzie spać, mam nadzieję, że obejdzie się bez walki... aż się boje co to będzie jak przestawią godziny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie nie masz czasami dość ze tak wszystko na twojej głowie?? bo mnie coś trafia dziecko dom rachunki szkoła wszystko ja i nawet nie mam kiedy z nim pogadac bo nie bede dzwoniła do niego zagranice zeby sie wyżalić :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
no moja malenka ma dopiero pol roku... jesli dalej bedzie tak zywa to pewnie bedzie wesolo jak u ciebie... :) kobiety sa jednak silne... do tego prowadzisz dom, masz firme no i dwojke dzieci...gotujesz w ciagu dnia jeszcze obiady?podziwiam Cie... czasem zazdroszcze spacerujacym kobietom ktorych dzieci leza w wzokach i tepo patrza w niebo lub dyndajace im nad glowa zabawki... a moja w tym czasie wyrywa sie na rece lub mocno tarmosi zabawki, bawi sie nimi by znudzic po kilku minutach...ale kocham ja taka jaka jest...tylko jeszcze chyba za malo sie do tego przyzwyczailam bo na wieczor padam z nog...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
nic dziwnego ze jestesmy zmeczono skoro mamy tyle na glowie a do tego nasze dzieci nie spia lub malo spia w ciagu dnia... a jesli chodzi o usypianie to mimo ze jest czasochlonne ja akurat znajduje w tym pewna dawke przyjemnosci... kilka usmiechow na dobranoc, kilka buziakow, tyle milosci w oczach... gorzej z rekami i plecami... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jatezchce sie wygadac- ja też zazdroszczę mamusią które spokojnie spacerują z malutkimi dzieciaczkami które ani pisną ;) ale ale może najlepsze dopiero przed nami ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
no mu mam kilka godzin połączeń dziennie... inaczej nie da rady.... bo dużo firmowych spraw konsultujemy.... ja w sumie lubię ruch, jak się dużo dzieje, ale tak, czasem mam dosyć.... np ostatniej niedzieli po prostu wygoniłam ich wszystkich do teściowej, chciałam chociaż kilka godzin posiedzieć sama nie odpowiadając za nic i nikogo.... bo dla mnie najgorsza jest ta psychiczna odpowiedzialność, do fizycznego zmęczenia się przyzwyczaiłam. O mój chyba będzie się zbierał do spania, bo wszystko pogasił w całym domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
^no my mamy - coś mi "y" zżarło w ciemnościach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój już na boczku dawno spi dzis o 18 poszedł spać:-) psychiczny relaks trudniej osiągnąć niż fizyczny wiem cos o tym zmęczenie to wystarczy odespać ale psychicznie jest juz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
dokładnie, mnie przybijają terminy, setki rachunków które płacę- terminy, terminy i jeszcze raz terminy, a jak się o czymś zapomni to od razu kary, ja mam tego na głowie masę- jak dzwoni listonosz to ja palpitacji serca dostaje czy to nie jakieś upomnienie i że coś przeoczyłam, do tego odpowiedzialność za dzieci... ten młodszy który gania jak szalony i trzeba mieć oczy dookoła głowy... starszy do szkoły... odpowiedzialność za ludzi którym dajemy pracę, a wszystko jest na granicy opłacalności i jedno potknięcie i się sypie, bo tracimy płynność, ehh jak byłam młodsza to tak się nie przejmowałam wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×