Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smerfetkaaaaaaaaaaa

Mama taka jak ja- czyli przemęczona.

Polecane posty

Gość jatezchce sie wygadac
z tego co tu widze to napewno najlepsze jeszcze przed nami...choc ciezko w to uwierzyc... :) ale przynajmniej pocieszylam sie ze nie jestem sama i nie tylko ja tak mam :) a paradoksalnie gdy spedzam czas zdala od corki a zdarza sie to bardzo rzadko - bardzo za nia tesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
nie dziwie sie ze sie przejmujesz... i ogromny szacunek ze ogarniasz to wszystko... a do tego wychowujesz dzieci, poswiecasz im czas, rozmawiasz...bo to jest wazniejsze niz wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mój drugi identyczny- ja bym z pewnością nie dała rady (chociaż pewnie gdyby nie było wyjścia...) Podziwiam Cię bardzo bo wiem jak to wygląda i wiem jak w naszym kraju trudny jest własny biznes! Uczciwy właściciel o czymś zapomni, nie dotrzyma terminu i karay lecą czasem kosmiczne a jak coś nie tak jest w urzędzie to im to lotto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hryza
Ja mam tak samo. Polecam MAGNEZ ! Zwłaszcza jak pijesz dużo kawy. Naprawdę pomaga opanowac nerwy i stres, zwiększa odpornośc na płacz dziecka i polepsza nastrój. Polecam preparaty z magnezem każdej mamie, wypróbowałam na sobie, działa ! Ja biorę Magnefar B 6 trzy razy dziennie po 1 tabl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze jak tak czytam to dochodze do wniosku, że mój synek wcale nie jest takim łobuzem. Od stycznia przesypia całe noce (urodzony w listopadzie). Najpierw sypiał od 18 do 5, a teraz śpi od 20 do 7:30. Faktem jednak jest, że niczym się nie zajmie na dłużej niż 3 minuty. Jak dobrze wszystko pochowam to bez obaw mogę go spuścić z oka na chwile, żeby zjeść, czy coś. Niestety tragicznie znosi przewijanie :-\ No i co innego, że jestem z nim sama. Przez to się wkurzam 2 razy szybciej. Pozdrawiam i wytrwałości życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze jak tak czytam to dochodze do wniosku, że mój synek wcale nie jest takim łobuzem. Od stycznia przesypia całe noce (urodzony w listopadzie). Najpierw sypiał od 18 do 5, a teraz śpi od 20 do 7:30. Faktem jednak jest, że niczym się nie zajmie na dłużej niż 3 minuty. Jak dobrze wszystko pochowam to bez obaw mogę go spuścić z oka na chwile, żeby zjeść, czy coś. Niestety tragicznie znosi przewijanie :-\ No i co innego, że jestem z nim sama. Przez to się wkurzam 2 razy szybciej. Pozdrawiam i wytrwałości życzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
tak biorę magnez i to końską dawkę bo 200... ale i tak mi lewe oko ostatnio drży i nie mogę sobie z tym poradzić.....wyobraźcie sobie, że ja jak wychodzę na ulice bez małego, to normalnie mi czegoś brakuje do pilnowania.... ostatnio łapie się na tym, ze wszystkim się śpieszę, nawet jak nie muszę... cały czas jestem w takim napięciu, gotowości.... ostrzegali mnie przed tym starsi koledzy, którzy dłużej maja działalność, ale ja cały czas twierdziłam, że mnie to nie dopadnie i będę umiała wyluzować zawsze, ale przy tym małym łapie się na tym, że nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
pestycyda> twój mały ma rok? ja w tym okresie nauczyłam się przewijać na siedząco (sadzałam go na swoich kolanach) lub stojąco... bo mój synek w tym wieku też nie chciał się kłaść do przewijania... więc tylko przy kupie go kładłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mój drugi identyczny- ja też się wszędzie spieszę chociaż nie zawsze muszę, dziwię się, że jeszcze mandatu nie dostałam...(odpukać) Ogólnie jestem strasznym nerwusem, podejrzewam nawet nerwicę ale póki co zdiagnozowane to nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój drugi identyczny
jak w niedzielę wysłałam męża do mamy z dziećmi miałam dobre 4h wolne.... postanowiłam sobie zrobić kąpiel i właśnie złapałam się na tym ,ze się spieszę przy tym, choć wiedziałam, że mam full czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
a najciekawsze jest co w tym kraju mowi sie na temat kobieta "siedziacych w domu z dzieckiem"... na szczescie niektorzy to rozumieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na stojąco lub siedząco zakładam mu pieluchomajtki. O zwykłym pampersie ostatnio mogę zapomnieć. A i czasem jak stoi to zaprze się nogami i siada. Najlepiej przewija mi się go rano. On sam trzyma butelke a ja w tym czasie go przewijam. A tak to katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na stojąco lub siedząco zakładam mu pieluchomajtki. O zwykłym pampersie ostatnio mogę zapomnieć. A i czasem jak stoi to zaprze się nogami i siada. Najlepiej przewija mi się go rano. On sam trzyma butelke a ja w tym czasie go przewijam. A tak to katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooooooooo to jest temat dla mnie!!!!! zapisuje sie do klubu :D Kolki ??? 11 miesiecy ( sama nie wiem jak ja to przezylam ) Od 7 mesiaca zycia moja corka spi raz w dzien okolo 40 minut ( wczesniej dwa razy po 30 ), Jak nie spi to wyje albo wrzeszczy albo gada, ciagle sie rusza, po wyjsciu z kapieli zeby ubrac ja w pizame to najpierw ja musimy wylawiac z katow kilkanascie razy, potem sila klasc na lozku, dziala tylko jak jedna osoba ja laskota a druga ubiera. Ostatnio tez przestala chodzic na wlasnych nogach- bardziej jej sie podoba u mnie na boku, przyczepia sie jak malpka i w ten sposob transportuje te jej 11 kilo ruszajace sie ciagle zreszta. Jesli odmowie transportu to wisi u nogi i wyje. Wszedzie za mna chodzi, a jak tylko znikne na chwile to wpada w taka histerie, ze nie moge jej uspokoic. Dodam tylko, ze we wrzesniu nie wytrzymalam i w trosce o wlasne zdrowie psychiczne dalam ja do zlobka. Dzieki temu mam kilka godzin rano wolnych plus to jej 40 minutowe spanie. Tez boje sie miec kolejne dzieci a taki byl plan, ze beda. W tej chwili moja corka ma prawie 20 miesiecy- trudne i wymagajace mam dziecko, czesto przynosi mi wiele radosci, powodow do dumy i usmiechu i te proporcje pomalu sie wyrownuja, ale naprawde, bylo z nia okropnie. tak po roku zaczelo byc lzej. Spacery polubila dopiero jak zaczela chodzic- w wozku zdazylo jej sie zasnac moze ze 3 razy w zyciu q przez kilka pierwszych miesiecy pacer to bylo glownie oblecenie parku z jezorem na mordzie i wyjacym dzieckiem w wozku. Tez zazdroscilam matkom spokojnie sobie spaceujacym z tymi aniolami w wozkach co albo spaly albo patrzyly w niebo. Dodam, ze nie mialam nikogo, kto by mi pomogl, zostawienie dziecka na chwile bylo niemozliwe, maz niewiele pomagal- wlasciwie wcale- teraz troche tam sie nie zajmie. Popieram teze, ze kolkowe dzieci sa takie wlasnie nerwowe. Kolkowe mamy chyba tez :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
witam:) opisalas moja sytuacje.... ale mimo wszystko kocham mala i jej usmiech daje tyle szcescia.... ale ciezkjo wytrzymac takie tempo zycia te nasze pociechy sa super hiper megaruchliwe....i ciekawe zycia... a widze ze bedzie ciekawiej.... ale powiedzcie teraz przynajmnije chodzicie na spacery? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owsianka na śniadanie
Nie wiem, czy was to pocieszy, ale mnie to też dotyczyło i nadal dotyczy. Mam 2 synów: 2,5 roku i 11 m-cy. Ten starszy to taki typowy żywczyk (dokładnie jak wasze), wszędzie go pełno, non sto urazy. Nie potrafił nigdy bawić się sam. Ciągle krzyczy. Ale jednocześnie bardzo go kocham. Nieprawdopodobne, że przeszłam drugą ciaże z takim małym przy boku. Powiem tak, często ryczałam, nieraz był dramat. Wiem jedno, być może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale uważam , że bardzo duże znaczenie ma temperament dziecka. Takie się rodzi i nic tego nie zmieni, można tylko próbować to opanowywać, w jak dziecko będzie większe skierować tę nadpobudliwość w dobrym kierunku,np zainteresować jakąś dyscypliną sportu. To bzdura, że bzdura, że dziecko nadpobudliwe to dziecko niewychowane. Tak mówią osoby które nigdy nie miały doczynienia z takim dzieckiem. Moje drugie, młodsze dziecko to typ spokojniaczka o którym się marzy (chyba Bóg się nade mną zlitował hahaa...). A teraz pocieszenie dla was: faktycznie będzie lepiej. Jak dziecko podrośnie, to większy jest kontakt i więcej rozumie (obserwuję to na moim żywczyku). Oczywiście nie następuję to jak dziecko skończy rok, czy 2 lata, ale bardzo, bardzo powoli. To jest sygnał że nasze dziecko ma taki temperament i zawsze będzie żywotne, ale z czasem będzie nam coraz łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
Witam i ja Co do tezy kolkowych dzieci u mnie się nie sprawdziła, moja mała nie miała większych problemów z kolką a i tak jest strasznie ruchliwa i ciekawa świata.Córeczka ma teraz 9 miesięcy najlepiej czuje się na swoich nogach co za tym idzie muszę ją prowadzić za jedną rączkę bo sama jeszcze niee chodzi. Uwielbia się wygłupiać w jednym miejscu nie usiedzi 5 minut co ja pisze 2 minut nie usiedzi. Ciągle coś chce oglądać dotykać, zaczyna interesować się dosłownie wszystkim. Uwielbia jak ją mam na rękach i tańczymy , jak leci jakaś muzyka to sama zaczyna tak śmiesznie ruszać głową jakby tańczyła. Umie robić brawo papa pokazać jaka duża urosła i ostatnio przybija piątkę i pokazuje jakie dobre coś jest. Nie ukrywam z takim ciekawym dzieckiem jest dużo pracy, ale i radości przynajmniej u mnie jak widzę jak się rozwija jak się śmieje wtedy myślę że cały ten trud ma sens. Co do wózka to moja mała jak miała głęboki to też nie chciała leżeć i był jeden wielki płacz aż ludzie się oglądali ale odkąd jest spacerówka jest ok. Co do spania z tym nie mamy problemów w nocy śpi idealnie idzie spać o 20 wstaje o 6 na mleko potem do 8 jeszcze śpi. W dzień śpi 2 razy po ok 2 godzinki. Co do usypiania kładę ją do łóżeczka i wychodzę z pokoju a ona troszkę sobie pogada i uśnie. Ale nie było tak kolorowo od początku. Jak się urodziła była najgłośniejszym dzieckiem na oddziale cały czas płakała pierwsza noc w domu masakra w ogóle nie przespana mała cały czas na rękach i kołysanie i tak do 2 miesiąca życia nie usneła bez kołysania i spała 1.5 godziny i pobudka a potem jakoś samo jej to przeszło. Co do tego że z takim dzieckiem za dużo się nie zrobi w domu ja obrałam taktykę wkładam ją w wózek i wszędzie ze mną jeździ i cały czas do niej mówię i coś tam dam rade np. w kuchni zrobić.Uwielbia patrzeć jak się pierze w automacie. Co do tego że wasze dzieci są grzeczne wśród innych ludzi. Od mojej małej wszystkie dzieci uciekają bo od razu bierze je za ręce głaszcze i się do nich śmieje, u nas nie ma różnicy zawsze ruchliwa i nie boi się nieznajomych. Ja zaczełam jej czytać bajki pokazywać zwierzątka i je naśladować, z takim dzieckiem trzeba dużo się bawić , choć zdaje sobie sprawę że nie zawsze się chce po nieprzespanej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
pon pierwsze ciesze sie z informacji ze potem jest lepiej... tzn ze dziecko choc chwile zajmie sie soba co oznacza choc odrobine czasu dla mnie... ja rowniez nie zgadzam sie z teza o wychowaniu! poswiecam mojemu dziecku maximum uwagi i milosci... bawie sie z nia, nosze na rekach, usypiam na rekach... dla siebie mam kilka chwil jak np ta. Niestety w spacerowce tez nie chce jezdzic ale trudno. Mieszkamy na wsi wiec czasem siedzimy w ogrodzie... marza mi sie spacery ale tego nie zmienie, trudno... ciezko jest, jestem wykonczona tez fizycznie, ale takie mam dziecko. Jest zywe. Taki ma temperament. Wymaga duzo uwagi i zabaw, figlowania by wyladowac ta energie - sama zabawi sie kilka minut doslownie i placze... czasem posiedzi i popatrzy jak cos robie ale akurat tu tez zaraz mnie wola, nudzi ja siedzenie i patrzenie, ona wszystko chce dotknac, we wszystkim brac udzial... nie zamienilabym sie z nikim ale czasem jestem po porstu zmeczona... tyle. Powtarzam sobie jednak ze to minie gdy dziecko nauczy sie chodzic i bedzie bardziej rozumne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie mam nicka- Dużo w Twojej sytuacji zmienia fakt, że Twoje dziecko przesypia noce i nie przeszłaś tego horroru z kolkami. To nie jest powiedziane, że tylko kolkowe dzieci są ciekawskie i ruchliwe to nie o to chodzi. Po prostu jest taki schemat jak widać wszystkie zachowania dzieci kobitek powyżej pokrywają się...zarwane noce,ciągły płacz od rana do wieczora, niechęć do wózka no i w drugą stronę przemęczone i znerwicowane mamuśki ;) I uwierz ja od 9msc modlę się o jedno- o to by Młody przesypiał całe noce i zasypiał sam bez walki. To mi wystarczy by normalnie funkcjonować i zapanować nad nim bo czasem niestety brakuje sił. Tylko tyle a zarazem aż tak wiele... Niestety próbowałam wszystkich sposobów to z kładzeniem i wychodzeniem też i wczoraj dla przykładu zanosił się 40 min w łóżeczku i nie miał zamiaru zasnąć, wczęśnie też próbowałam i schemat ten sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jatezchce sie wygadac- ja też mieszkam na wsi i czasem żałuję, że nie w mieście bo wszędzie daleko i z taki marudą cięzko zorganizować jakiś dłuższy wyjazd... A spacery to jak zaśnie czasem wybiorę się ulicą na której mieszkam a tak to naokoło domu , po trawie,kamieniach tak rzeczy trzęsło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
żeby * ( przepraszam za błedy piszę na szybko ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
ja nie mam serca zostawiac dziecko placzace... pewnie robie zle ale tak czuje... kiedys mam nadzieje wyrosnie z usypiania... ja do tej pory usypialam pod domem i do wozka ale teraz juz zimno... nie wazne czy dzieci mialy kolke - wszystkim mamom ktore maja zywe dzieci jest ciezko... a schemat zachowan dzieci z kolka jest zaskakujaco podobny i po prostu milo ze ktos mnie rozumie bo ma dokladnie tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatezchce sie wygadac
ja czasem czuje sie w domu jak w wzieieniu... nigdzie nie wychodze z dzieckiem bo jak... w wozku nie pojedzie wiec jak sie gdzies dostac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
jatezchce sie wygadac- ja dzisiaj na deszczu go usypiałam i siedziałam z nim pod zadaszeniem bo w domu nie dałabym rady :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamamsyna
przejdzie-znam z autopsji.teraz jest git.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
Ale ja wiem to że mam o wiele lepiej bo jestem wyspana, a jednocześnie was rozumiem bo przez dwa miesiące też przeżywałam to samo. Co do usypiania moja mała nie płacze jak ją zostawię w łóżeczku tylko sobie "rozmawia" z pluszakami a potem zaśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
A jak zainteresowanie waszych dzieci bajkami tymi w tv??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marchewka z przemytu
Prawda jest taka że sobie z dzieciakami rady nie dajecie bo nie wiecie jak. Rozpuszczacie bachory ciaglymi zabawami, noszeniem na rekach, przyzwyczajacie do ciąglej uwagi. A pozniej jęki i narzekania jak to ja jestem zmeczona....omg....Jestescie niekompetentne jako matki. Poprzednie pokolenia kobiet miały po 6-8 dzieci i dawały rade! Sprzatały i gotowały mając pod opieka tyle dzieci. Ogarnijcie sie baby wreszcie zamiast marudzic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marchewka takie teorie zostaw dla siebie. Każdy mądry w nie swojej sprawie. Moje dziecko do poł roku było bezproblemowe ( jeśli chodzi o spanie i jedzenie ) choć bardzo żywe i ciekawskie. Zasypiał sam w łóżeczku, noszony był tyle o ile, nepewno nie czesto.Za to od początku nie chciał siedzieć w fotelikach, w łóżeczku, w krzesełkach. Ruch ruch i jeszcze raz ruch :) Szybko nauczył się raczkować, wstawać, siadać. I nagle bach. Dziecko nie chce spać, ma nocne histerie, śmiga po domu, niczym nie zajmnie się dłużej niż 5 minut, za to wszystko go interesuje. Chce robić wszystko naraz i wkurza sie że nie może, pokazuje swoje humorki i nerwki. I mam prawo czasem pomarudzić bo robotem nie jestem. Sprzątam, gotuje, pracuje i czasem jestem zmęczona. Każdy ma prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goniamamunia
moje dziecko tez kolkowe tez bardzo zywe wszystko zgodnie z opisem plus nie da sie wtloczyc w zaden fotelik wozek miec zapiete pasy ograniczona przestrzen... z powodu kolek kiedy to plakal od 7 wieczor do 12 codziennie non stop i tylko kolysanie na rekach go uspokajalo przyzwyczail sie do tego i inaczej nie zasnie. Wychowanie to cos wiecej niz sposob usypiania czy przytulanie... cos o wiele wiele wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×