miłość się wypala

Jestem z dziewczyną niecały rok. Wielka miłość, starałem się jak mogłem a ona tylko brała. Była dla mnie całym światem a ja dla niej dodatkiem. Ważniejsze były dla niej aktualne sprawy, uczelnia, rodzina itp. Już po prostu nie chce mi się dalej starać. Zauważam coraz to więcej jej wad i nie potrafię dostrzec żadnych zalet. Miłość się wypala? Myślę, że ciągle z nią jestem bo nie chcę jej krzywdzić, jej rodziny i znajomych bo jesteśmy z jej rodziną bardzo blisko a teraz co? Do tego ona mi w tym pomaga. Spotyka się z koleżankami, nie odzywa się całe dni itd. Coraz więcej dziewczyn do mnie zagaduje a ja im zawsze odmawiam chociaż nie wiem dlaczego :(

Wszystko wskazuje na to, że ona cię olewa. Jestem z partnerem 11lat i nadal się staramy, zabiegamy o siebie, dbamy o więź, która nas łączy. Jej się nie chce po roku. Miłość się nie wypala, tylko dojrzewa i zmienia się. Ale w waszym wypadku to było chyba jednostronne uczucie. Może warto pozwolić sobie na prawdziwe szczęście i poszukać dziewczyny, która doceni to, co dla niej robisz i odwdzięczy ci się tym samym?

skoro jestes dl aniej tylko dodatkiem to napewno jej nie skrzywdzisz odchodzac.

ja mam tak samo z tym że dalej niż Ty zabrnąłem. ona mi gadała ze nie potrafi sie zakochac etc. ok spoko nie może, ale dalej jest tak samo mimo juz 2 lat. nie rozumiem jej i tego co do mnie czuje, bo czasem mowi jaki jestem wazny dla niej, albo sie jej dobrze ze mna. ok jej dobrze ze mna, ale nawet chyba nie zastnowiła sie chociaz raz, czy jest odwrotnie, bo chetnie beirze ale sama z siebie nic nie daje praktycznie.