Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fankaFiranka:)

trzeba brac slub po 2-och latach trwania zwiazku najpozniej

Polecane posty

"Nie znam Twojej sytuacji więc nie wypowiem się dokładnie na twoj temat ale z doświadczenia wiem ze takie gadanie "ślub zabija miłóść" to czesto pusta deklaracja wypowiadana tylko po to by w jakis sposób zaargumentowac niechcec do zawarcia malzenstwa I tyle" Moja sytuacja jest taka, że 3 lata jestem z facetem, z którym się kochamy i nie planujemy nigdy przenigdy ślubu. To faktycznie bardzo dramatyczna sytuacja i chyba pójdę się pochlastać ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka, ja po prostu mam wpojona inna kolejność, najpierw milosc potem ślub, potem kupowanei domu, kredyty i dzieci. Nie rozumeim jak mozan budować dom (materialnie i w sensie dzieci), bez tego pierwszego podstawowego kroku, a wię cobietnicy wspólnej miłości i chęci stworzenai rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumkanie popołudniową porą
obiecać miłość można sobie bez obrączek i formalności :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalinowaKrólowa
Ślub nie jest żadną gwarancją. Jak będzie chciał odejść to i tak odejdzie. Ślub? Tak, ale dla siebie, dla miłości- nie dla formalności i nie dla gwarancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnei to żadna gwarancja, dla mnie to szczery zamiar, odpowiedizalna decyzja, przemyślany krok, że ja chcę z nim być i tylko z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
fiku miku- ja Ci mogę to wytłumaczyć, bo jestem już w związku 9lat- na stanie dziecko, wspólne mieszkanie i rozpoczeta budowa domu:) Po prostu niektórzy ludzie swoimi czynami deklarują miłość, chęć stworzenia rodziny. I tą rodzinę tworzą- bez formalnego przypięczetowania i publicznej obietnicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku - ale ja to rozumiem i nie twierdzę, że to źle. Po prostu dla mnie ten pierwszy krok nie potrzebuje żadnych świadków i papierka. Wystarczy wspólnep odjęcie decyzji, że chcemy spędzić resztę życia razem. Co do pytania o nasze plany, to takiej "rodziny" o jakiej zapewne myśli większość tu obecnych kobiet, to nie planujemy tworzyć. Znaczy dzieci, jeśli Bóg da, a tabletki nie zaczną szwankować ;), nie będzie - tu w pełni się ze sobą zgadzamy. Będziemy sobie żyć we trójkę z naszym kotem, planujemy tak sobie żyć szczęśliwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ustalmy jedno - czy po ślubie czy nie nie ma gwarancji wiecznej miłości Dla mnie osobiście jest to jednak pewna gwarancja ze przynajmniej zakładamy wspólną przyszłość.Małżeństwo to taka deklaracja miłosci - wiadomo roznie w w zyciu bywa Ja jednak popieram instytucję małżeństwa Ktos mi kiedys powiedzial "małżeństwo nie jest dla tych co nie kochaja prawdziwie i cha mieć zawsze otwartą furtkę ku wolnośći" To o małżeństwie ogólnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fankaFiranka:)
wiec dziewczyny dlaczego jest tyle zwiazkow z dlugoletnim stazem,ktore sie rozpadly. A malzenstwa zawarte po kilku miesiacach,roku czy dwoch latach w kazdym badz razie krotki staz) zyja ze soba i sa szczesliwi??? Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczko --> dla mnei ten twój facet to tkai wygodnicki, ślubu nei chce, dzieci nie, on kocha cie teraz ale gdy zaczniesz odbiegac od jego wizji (bo poki co grzecznei sie podporządkowujesz, przyjumjąc jego poglądy), zostawi cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiec dziewczyny dlaczego jest tyle zwiazkow z dlugoletnim stazem,ktore sie rozpadly. A malzenstwa zawarte po kilku miesiacach,roku czy dwoch latach w kazdym badz razie krotki staz) zyja ze soba i sa szczesliwi??? Jak to jest?" Nie wiem, nei znam takich małżeństw. A Ty ile takich znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no mój facet chyba wciąż kocha szaleńczo, bo średnio raz na miesiąc przypomina, ze już dawno się oświadczył :P Z Twoich obserwacji wynika więc, ze ja go nie kocham. A tak nie jest - uwielbiam go, jest miłością mojego życia. A ślubu nie chcę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka I kolejny plus dla malzenstwa --jasna sytuacja rodzinna,mieszkaniowa i materialna PO slubie w razie czego nie zostaniesz z niczym Zawsze cos ci sie tam nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma zamieszkała z facetem u niego,po 2 latach urodziła sie im córka Zawsze mówili ze slub to nie dla nich A teraz on ja zostawi i ona nie ma prawa ani domieszkania ani do rzadnej rzeczy w nim Zostala goła i wesoła Tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiku - ale skąd pomysł, że ja przejmuję jego poglądy?! Co do dzieci, to uważam, że są okropne, tylko przeszkadzają, nie wiem co się z tym ustrojstwem robi, a świat jest przeludniony i nie potrzebuje kolejnych mord do wykarmienia, a już na pewno nie wyobrażam sobie, żeby takie coś miało wyjść z mojej dziurki.Brrr! I taki pogląd miałam od zawsze. W kwestii ślubu też nie przejmuję jego poglądów. Ja nie uważam, że ślub zabija miłość, ale też nie uważam, że do szczęścia jest potrzebny. Proste - może być albo nie być. Nie robi mi to ŻADNEJ różnicy. Dlatego nie przeszkadza mi stanowisko mojego faceta i nie mam zamiaru go przekonywać, żeby zmienił zdanie albo robił coś wbrew sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrumkanie popołudniową porą
czyli jednak ślub jest dla tych, co od razu kalkulują jak to będzie w razie rozstania? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nogogłaszczka I kolejny plus dla malzenstwa --jasna sytuacja rodzinna,mieszkaniowa i materialna PO slubie w razie czego nie zostaniesz z niczym Zawsze cos ci sie tam nalezy " Dla mnie to akurat minus, bo u nas to ja zarabiam zdecydowanie więcej ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jednak ślub jest dla tych, co od razu kalkulują jak to będzie w razie rozstania? nie ale w przeciagu kilku lat bycia razem inwestujesz nie tylko rzeczy materialne ale i prace,uczucia i mozesz mowic sobie to jest nasze Ale w momencie rozstania góra jest ten u ktorego sie mieszka Druga osoba traci bardzo wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie że wieksozsc osób podchodiz na powaznei do ślubu i nie rzuca słó na wiatr, tymczasem będąc w zwiazkach sa bo tak jest im wygodnei, to nei znaczy że czują że to na zawsze, ż eto związek z przyszłościa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LordżiniaKoks
miałam dwa długie zwiazki, w pierwszym mieszkałam u faceta, meiliśmy dziecko, po rozstaniu wyszłam jak stałam, okien ktore za swoje wymieniłam przecież nie mogłam wyrwać, wypoczynku nie chciał mi oddać, bo sobie policzył że to koszty mojego utrzymania jak byłam na studiach po części mu zwraca itd. Dostałam pismo z urzędu miasta, ze jak sie nie wymelduje to mnie pod sad postawią, bo on złożył doniesienie że nie mieszkam a jestem zameldowana takie miłe rzeczy spotykaja cie kiedy kończy sie miłość z partnerem na kocią łapę.. Drugi raz wziełam śłub dwa lat po poznaniu męża i jestem teraz pewna swoich praw, chociaż akurat z nim nie mam zamiaru rozstawać sie do końca świata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie ślub to jak ta przysłowiowa wisienka na torcie:)Dopełnienie związku, taka obustronna deklaracja-bardzo poważna- bycia razem Dla mnie to znak że facet naprawde mnie kocha chce bym należała tylko do niego i żeby oficjalnie i formalnie wszystko co moje było i twoje To pewna stabilizacja (nie tylko materialna) pewne poczucie bezpieczeństwa Ja spotkałam takiego mężczyznę dla którego małżeństwo to bardzo poważna sprawa i to że się ze mną ożenił to dla mnie jest gwarancja ze jestm dla niego bardzo wazna skoro mnie wybral na całe życie W wolnym związku mogą padać rózne słowa i zapewnienia ale jakoś ja nie jestem przekonana co do ich wartości....Tak jak pisałam to taka "furtka ku wolności:" w razie czego zawsze jest wolna droga.....To jeśli chodzi o moje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tobie się może tak wydawać, masz do tego święte prawo. Ja jednak mogę się z Twoim zdaniem nie zgadzać, co niniejszym czynię ;) Ja nie potrzebuję mojemu ślubować, że zawsze będę go kochać - po prostu zawsze będę kochać(no chyba, że mi się odwidzi, ale wtedy i ślub nic by nie zmienił ;) ). Sama z siebie planuję być wierna, uczciwa i kochająca, na dobre i na złe. A skoro ja tak mogę, to nie widzę powodu, dla którego miałabym być jedyną osobą na całej ziemi, która tak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LordżiniaKoks No właśnie o tym pisałam - inwestujesz w związek wiele - myślisz ze to juz na zawsze ze nie potrzebny slub a potem zostajesz z niczym, do niczego nie masz prawa To przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka Szanuję Twoje zdanie na ten temat i skoro jesteś do niego przekonana to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W wolnym związku mogą padać rózne słowa i zapewnienia ale jakoś ja nie jestem przekonana co do ich wartości...." Widzisz. A dla mnie akurat słowa padające bez przymusu (bo np. trzeba powtarzać po księdzu :P) tylko tak z "potrzeby serca" mają dużo większą wartość. LordżiniaKoks - ten pierwszy to po protsu jakiś dupek skończony był, więc gdybyście mieli ślub, to pewnie jeszcze bardziej by Ci namieszał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka Ale nie chodzi o powtarzanie po księdzu - on tylko pomaga nazwac po imieniu to co juz nas łączy JA wziełam ślub po 8 latach razem i uwierz ze najwazniejsze deklaracje padły zanim ksiądz kazał nam powtarzac słowa przysiegi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×