Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goguniasuper

moje dziecko dostaje histerii w wozku... co robic?

Polecane posty

Gość goguniasuper

moje dziecko nienawidzi jezdzic w wozku, juz nie mam sily, marza mi sie dlugie spacery... kiedy wkladam dziecko do wozka chwile pojedzie tak z 5-10 minut a potem zaczyna sie wyrywac, wiercic i w efekcie plakac... nie wiem jak oswoic dziecko z wozkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba toooooooooo
nie reagować? pobeczy kilka razy ale jak zobaczy, że nic tym nie wskóra, to przestanie...chyba:) ale ja się nie znam, w końcu nie mam dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wzraslje
nic nie rób nie noś go i nie wyjmuj z wózka bo ono tylko na to czeka że zapłacze i mamunia go od razu weźmie na ręce zepnij szelkami niech sie wierzga popłacze i przestanie nie ma żadnej krzywdy innego wyjścia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakim wieku jest dziecko? ale najlepszym rozwiazaniem jest zapiac w te szelki, niech sie wierci nie wypadnie, dac w reke biszkopta zeby sie zajal i moze tak z dnia na dzien te szelki bedzie mozna powoli odpiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy ktoras mama ktora sie tu wypowiedziala miala ten sam problem? Czy wy wiecie co znaczy jak dziecko sie drze w wozku? Nie mowie o placzu przez 2minuty. Moj synus w okolicach 7-8mcy mial manie antywozkowa. Zaczynal sie drzec jak go wkladalam do wozka a konczyl jak go wyciagalam. Islucham takich rad jak Wasze. Nie reaguj. Szkoda tylko, ze jak musisz cos zalatwic i trwa to np godzine to dziecko cala to godzine bedzie sie darlo, a ludzie patrza jak na wariata. U mnie nie pomagalo gadanie, bujanie, spiewanie, zabawki, biszkopciki, chrupeczki itp. Poprostu nic. Przy placzu zatrzymywalam wozek, przytulalam synka, gadalam stojac twarza w twarz z nim, dawalam buziaki i jak sie uspokoil zaczynalam isc dalej. Po minucie znow byl przystanek i od nowa to samo.Po czasie przystanki zdarzaly sie coraz rzadziej, az w koncu synek nauczyl sie, ze w wozku mu sie krzywda nie dzieje i spacerki nalezaly do przyjemnosci :) Nie wyciagaj dziecka z wozka, ale nie ignoruj placzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana Osmiornica
shila ma racje aczkolwiek kazde dziecko reaguje inaczej, moj syn mial kryzys nawet jak zmienilismy na spacerowke. po prostu nie lubil. byla piekna pogoda a spacer trwal gora 45 minut DRAMAT. potem nagle sie zmienilo po prostu spodobalo mu sie, zaczal siedziec i wszystko widziec.i teraz uwielbiamy spacerowanie powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liksssssss
może ma chorobę lokomocyjna i mu niedobrze w tym wózku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
w zależności od wieku można spróbować zapakować w nosidło, albo plecak - moze to polubi, ale fakt, że noszenie takie lekkie nie jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
bardzo dziekuje za rady. Moje dziecko ma 6 miesiecy. Probuje przetrzymywac, ignorowac, ale teraz gdy jest chlodno a dziecko grubiej ubrane, w czapce nie jest to takie proste, po kilku minutach placzu jest spocone... do tej pory maksymalnie gdzies 5-10 minut (wbrew pozorom to dluuuugi czas) dziecko wylo... wyrywalo sie z szelek... raz bralam na rece, raz nie, moze blad ze wogole to robie, ale jesli po takim czasie zanoszenia sie i wycia dziecko nie przestawalo i wciaz sie zanosilo czerwne to juz troche sie balam ze mu sie cos stanie... i wkladalam z powrotem... czy jeszcze ktoras z was miala taki problem? czy dzieci w koncu polubily spacery, oswoily sie z wozkiem? myslicie ze powinnam wyjmowac dziecko? dziekuje za kazda opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
nie no - rozwalają mnie te dobre rady kobiet bez dzieci - ja też tak mądorowałam przed ciążą a teraz mam roczniaka i zupełnie inaczej patrze na to wszystko - i przede wszystkim nic na siłe - jak go przetrzymasz to bedzie jeszcze gorzej bo bedzie sie darł na sam widok wozka i nabierze awersji do niego - tak samo jest jak ludzie trzymają na siłe w łóżeczku - gdzie dziecko pada i usypia z płakania zostawione samo sobie i nie wie za co ta kara i spanie traktuje jako kare .. podoba mi sie pomysł tej mamy co zatrzymywała sie i uspokajała - to już ma jakiś sens - a może zmień wózek albo trase gdzie chodzisz - mój synek nielubi chodzić między domami gdzie nic sie nie dzieje - też zaczyna marudzić ale jak ide do miasta gdzie to jakieś auto to coś sie dzieje to siedzi ładnie - a i mam jumpera x - świetny wózek - troche toporny ale malemu pasuje, mi też - synek siedzi swobodnie - nawet go nietrzeba przypinać - a jak widze te dzieci w kurtkach zimowych w ciasnych spacerówkach - zapięte w szelki tak że nawet na cm nie mogą się ruszyć od oparcia a nogi im wiszą w dół to sie nie dziwie ze się wkurzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
no wlasnie do tego nie chce doprowadzic dzieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko a czy zawsze tak bylo? wozisz go w gondoli tak? a moze chce juz obserwowac swiat? mozesz uniesc siedzenie troche albo sprobowacze spacerowka w pozycji pol lezacej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -ona--31
mamama27 ja tez mialam jumpera x a teraz stoi i uzywam parasolki maclarena/Nie wiem co ci sie nie podoba w tym ze dziecko jezdzi zapiete w szelkach i nogi zwisaja.Mojej malej jest wygodnie.Jezdzij dluzej bez szelek.to na pewno ci dziecko wypadnie.widzialam wiele takich.Poza tym tako jumper ma dobra amortyzacje, ale szelki sa beznadzieja, i zwisaja dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
nie, mialam nadzieje ze po przejsciu do spacerowki prejdzie, ale nie... przez kilka minut oglada a potem sie nudzi i wyrywa z tych pasow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
bardzo dziekuje za rady - probowalam oswajac dziecko nie zostawiac placzacego jak radzila mi wiekszosc... podeszlam lagodnie, gdy plakalo wyjmowalam i bralam na rece, nic na sile... dziecko chyba balo sie wozka i tego ze bedzie w nim plakac..od kilku dni jezdzimy na spacery :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak miałam ;] ja zawsze wyjmowałam jak jej "dupa się już gniotła " ;] siadałyśmy wtedy na ławce na placu zabaw i mała się patrzyła na dzieci... potem znowu bach do wózka... teraz już jeździ dłużej nawet do 40 minut w pozycji leżącej ;] i jak jest ciepło to nawet jak się nie gniecie to i tak ją wyjmuję żeby też miała przyjemność z tego spaceru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×