Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

To znowu ja, dzisiaj jestem nadaktywna ;-) Biest - szczęśliwej podróży!!! Co do Castagnusa to biorę go drugi cykl. No i nie wiem, czego się spodziewać. W pierwszym miesiący większych zmian nie zaobserwowałam. Teraz widzę, że wykres temperatur zrobił mi się bardziej stabilny, jest wyraźny skok, tempki z pierwszej fazy nie są juz takie "zębate" jak wczesniej, tylko na zblizonym poziomie. No i faza lutealna się wydłużyła - już 11 dzień, jak nigdy (bo nawet nie chcę się łudzić, że to mże byc coś innego...) Ale już 3 dzień strasznie mnie rwie i ciągnie w podbrzuszu (nie lubię tego słowa). Więc to pewnie na @ niestety :-( Ivanka73 - ale mi przyjemność sprawiłaś tą "dziewczynką" ! :-) O Izraelu długo by opowiadać a nie chcę Was zanudzić - jeszcze nie znam Waszego progu wytrzymałości ;-) Tak w skrócie - zyje mi się tu fajnie, tylko czuję się trochę wykluczona społecznie. Warunkiem naszego wspólnego przesiedlenia było to, że nie mogę podjąc tu pracy zarobkowej. Niby dostajemy z tego tytułu jakiś dodatek, poza tym zapewnili nam tu naprawdę dobre warunki do zycia, ale wiecie, jak jest. Jak człowiek pracuje, to czuje się potrzebny, nawet, jakby klął na tę swoją robotę. I jakoś tam się definiuje przez to, co robi. Ja jakoś nie mogę się odnaleźć, teraz jestem na etapie poszukiwania pracy na zasadzie wolontariatu, bo chyba bym ześwirowała przez następne miesiące. Jeśli chodzi o kulturę, ludzi - Izraelczycy są bardziej "europejscy" niż się spodziewałam. Oprócz ortodoksyjnych Żydów, ludzie żyją tu całkiem normalnie. Nie czuję się traktowana jakoś inaczej. No, ale są też różnice w tym codziennym życiu. Tutaj kazdy młody czowiek musi odbyć obowiązkową służbę w armii. I tak na co dzień, na ulicy, w autobusie, sklepie, windzie, można spotkać np. dziewczynę z fajną torebką w jednej ręce i karabinem na drugim ramieniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue pisz ja najwięcej. Ciekawie się to czyta i chłonie takie wiadomość. O izraelu słyszymy w serwisach informacyjnych ale lepiej jest poznać kraj od wewnątrz: od ludzi, którzy tam żyją. Ciekawe i straszne co fanatyczna wiara może zdziałać z ludźmi. No właśnie tam kobiety nie pracują, zajmują się domem? Co do castagnusa on faktycznie ma wpływ na regulację cyklu i wydłużenie fazy lutealnej. U mnie skrócił i tak krótki cykl ale pozytyw to ten, że nie miałam takich ciężkich dni przed @ Trzymam kciuki, jest nadzieja:) Alanjo już w Polsce czy jeszcze na obczyźnie? SM co u Ciebie? Gosiu, Coni jak nastrój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć KOBIETY :) fakt, potrzebowałam czasu na regeneracje po rodzinnej imprezie:( Blue Lady jak miło że jesteś :) IZRAEL, no,no - pisz o życiu tam , bo my tu wszystkie świata ciekawe :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi - ja w przyszłym tygodniu mam imprezę rodzinną - chrzciny, i to na wyjeździe :( Blue_lady - nie wiem, czy czytałaś, ale istnieje przepowiednia, że do 200 strony topiku któraś zajdzie w ciążę, więc bardzo wskazane dużo pisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanko - ja od lat na 7 pracuję, więc można powiedzieć, że przyzwyczaiłam się. Ale ja nie jestem typem skowronka, więc poranne wstawanie mi nie służy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Stefania :-) Mnie też miło, że tu jestem. I że Wy jesteście :-) Ivanka - Tutaj kobiety żyją raczej normalnie, jak w Europie, jeśli chcą i mają możliwość, to pracują, dotyczy to większości. Jednak te najbardziej religijne, z ortodoksyjnych rodzin, raczej pozostają w domu. Ze mną sytuacja wygląda tak, że nie mam pozwolenia na pracę, podobnie jak żony paru kolegów meża, które też tu przyjechały. Taki był warunek - oni załatwiają przesiedlenie, płacą za przelot, mieszkanie dla współmałżonków i rodzin, ale nie dają zgody na pracę dla nich. Na szczęście pozostaje ten wolontariat. Niby fajnie - ja, która całe życie narzekałam na nadmiar pracy, teraz mogę się pobyczyć. Ale to dobre na dwa tygodnie, góra miesiąc. Potem człowiek zaczyna zwyczajnie czuć się nieprzydatny. A może to tylko moja skrzywiona psychika ? Z ciekawostek lokalnych - od 3 dni mamy tu stan gotowości, trwa ostrzał ze Strefy Gazy i kilka-kilkanaście razy na dobrę są alarmy przeciwrakietowe. Wtedy trzeba się chować do schronu, co w środku nocy bywa mało fajne... I jak tu w takim stresie się zafasolkować??? Dziewczyny, piszecie o Castagnusie. A Tessa wspominała o fajnie nazywającym się ziółku, buzdyganku ziemnym chyba ;-) Chciałabym zapytać, czy któraś z was stosowała specyfik zwany Wild Jam (Dioscorea Villosa)? Wyczytałam, że podnosi poziom progesteronu w drugiej fazie, ale nie wiem, czy to się sprawdza w praktyce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela - no , no, nic nie wiedziałam o przepowiedni! To mnie zmobilizowałaś dziewczyno!!! :-) Ja dzisiaj, z moim przedmiesiączkowym ADHD chyba sporo nadgonię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela, już Ci współczuje :( mnie jeszcze czekają, odwiedziny u znajomych, którzy zostali rodzicami, przeciągam to maksymalnie, wiecie dlaczego, prawda? jakoś ostatnio się domowa zrobiłam, nie ciągnie mnie do ludzi :( może jakaś deprecha się szykuje?? myślę o mojej ostatniej wizycie u gin-nie wprost ale dala mi do zrozumienia że ona zrobiła co mogla, próbowałyśmy wszystkiego , teraz pozostało tylko in vitro.nie decydujemy się na in vitro, więc cóż...pozostaje czekać na naturalny cud. przechodzę więc do "kolejnego etapu starań" pod hasłem ZAUFAJ NATURZE !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jakoś bez entuzjazmu... Jak 2 razy zapomniałam o zaparzeniu wieczorem ziółek, tak przestałam je pić :( Więc w trzecim cyklu piłam tylko do owu. Tak mniej więcej do owu, bo nawet nie wiem na pewno czy miałam i kiedy, bo nie robiłam testów. Wiesiołka też wzięłam tylko tyle co miałam, brakło i nie dokupiłam. Tylko folik łykam i magnez, ale to drugie dlatego, że piję dużo kawy, więc wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue Lady, matko kochana, uważaj tam na siebie!!! czytałam o tym ostrzale w necie. ubawiłaś mnie tym "jak w takich warunkach zafasolkować? ", jedno jest pewne że jak się uda, w co wierzę, to będzie to wystrzałowy dzieciak :D a tak poważnie : nie boisz się żyć w takich warunkach ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle wolę do lasu niż do ludzi ;) Wczoraj byliśmy w pobliskim parku krajobrazowym. A na następny weekend już też mam zaplanowaną wycieczkę do głuszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue_lady - Wynika z tego, że w niebezpiecznym rejonie jesteście.... Miałam znajomych, ale w mieście Akka, tam było bezpiecznie i nie zdarzały się ostrzały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w temacie ziół. piję tylko zioła ojca sroki, niewiele słyszałam o innych specyfikach, o niektórych słyszę pierwszy raz , więc nie pomogę. biorę kwas foliowy już chyba z 6 lat :( i czasem łyknę sobie witaminki z grupy B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela, wczoraj póŁ dnia spędziliśmy spacerując po lesie, a w tygodniu zabieram się za rowerki po zimie i w drogę!!! tylko ta pogoda ...:( Blue Lady zazdroszczę słońca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania - wyobrażam sobie, co czujesz po wizycie u ginki - mnie tutejszy lekarz już na PIERWSZEJ wizycie zachwalał in vitro. Ja do niego z nadzieją, że pomoże znaleźć przyczynę moich problemów, a ten mi od razu z grubej rury. Wiem, jak to boli. Czy się boję - w zasadzie już nie, to już chyba trzeci taki incydent odkąd tu mieszkam, do wszystkiego można przywyknąc w jakims stopniu. Ale miłe uczucie to to nie jest... Rachela - tak się trafiło, że mieszkamy w głupim miejscu , Akka na samej północy kraju, tam rakiety z Gazy nie dolatują na szczęście a my na południu i tu różnie bywa. Co do ziółek to ciekawa jestem tych od o. Sroki, co one mają w składzie? Ja łykam foliowca już nie pamętam odkąd a do tego różne zestawy witamin dla kobiet planujących (w tej chwili Centrum Materna) a do tego po 150 mg B6 dziennie i magnez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam zazdroszczę wiosennego lasu, tego zapachu, mmm... Tu lasów jak na lekarstwo. Strasznie mi się już tęskni do normalnej strefy klimatycznej, ze względu na wiosnę właśnie - będą krokusy, forsycje, bez... Ech, rozmarzyłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt... zawsze tęskni się za tym co nieosiągalne... Pisałaś, że wyjechaliście na rok, a długo już tam mieszkacie? Kiedy wracasz? Stefi, kolega mi tu mówi, że u nas na piątek zapowiadają 17 stopni. Ty też na zachodzie, to może będziemy cieszyć się wreszcie prawdziwie wiosenną pogodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanko u mnie nic ciekawego jestem połamana znaczy się kręgosłup się odezwał i wydaje mi się że to wszystko wina tej nieszczęsnej jogi chciałam sobie polepszyć a pogorszyłam biorę leki i ledwo się poruszam najgorzej stać i chodzenie sprawia ból no i przekręcenie i wstawanie :( mon cheri u mnie po dniu kobiet tak jak i przed więc normalnie córcia ok. jak na razie dziękuję że pytasz ;) Pozdrowionka dla was od obolałej koleżanki :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela - jestem tu czwarty miesiąc. Zleciało jak nie wiem, ale jeszcze sporo przede mną. SM - witam Cię jako nowa na forum, kuruj się i wracaj do formy! :-) Biest - podziwiam za bieganie, też by mi się przydało trochę ruchu i samodyscypliny - ostatnio mi zadek jakoś urósł i jak tak dalej pójdzie to sama będę sobie to dziecko robiła... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zioła o. Sroki mieszanka nr 3, którą tu grupowo testujemy to: lebiodka (oregano) { Origani Herba} 50gr koszyczek rumianku { Anthodium Chamomillae} 50gr macierzanka {Serpylli Herba} 50gr pokrzywa {Urticae Folium} 50gr dziurawiec {Herba Hyperici} 50gr rdest ptasi {Herba Polygoni avicularis} 50gr ruta {Herba Rutae} 20gr nagietek {Calendulae flos} 20gr nostrzyk {Herba meliloti} 20gr :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za recepturę Rachelko :-) Spróbuję tu poszukać w aptekach, czy mają wszystkie skłądniki, jeśli tak, to pobawię się w zielarkę. A jeśli nie to spróbuję sobie zamówić z Polski. Jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest - ważne, że przynajmniej się starasz. Powinnam brać z Ciebie przykład :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue ja słyszalam a raczej czytałam o Wild Jam, nawet się nad tym zastanawiałam bo ja mam niski progesteron , właśnie. Ale jednocześnie mam też niedoczynnosć tarczycy i hasimoto, dlatego jak tak poczytałam to struchlałam i odpuściłam. Mało dziewczyn to stosuje,dlatego wybrałam naturalne zioła: zaczęłam właśnie od costagnusa - 90 dni, teraz już trzeci cykl z ziołami Sroki a potem ...no właśnie się zastanawiam. Generalnie ja nie mieszam i małymi kroczkami, do przodu ..... pewnie i dlatego zero rezultatu.:) A u ciebie.... myślę, że zmiana klimatu i Święte Miejsce, no masz przewagę jak nic:) Rachelo i Stefanio u mnie też... dół odczuwalny na maksa, ludzie i ich teksty mnie dobijają. Słońca, słońca mi BRAK!! SM zdrówka życzę, co do jogi to mi właśnie na kęgosłup pomagała. Ale nie mogłam wszystkich ćwiczeń wykonywać i z taką chęcią jak bym chciała, najgorzej się przeforsować.Niestety. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanka - ja też własnie mam niedoczynność (Euthyrox biorę) i Hashimoto, z drugiej strony moja krótka faza lutealna aż by się prosiła o taki dodatkowy progesteron. Tylko się boję, że sobie jeszcze bardziej wszystko rozreguluję i wtedy to już mi nawet Święte Miejsce nie pomoże :-) Castagnus bezpieczniejszy (chyba), rzekomo też wydłuża druga fazę cyklu , więc liczę, że mi pomoże. Jak skończę trzecie opakowanie i nie będzie pożądanego efektu to spróbuję z ziołami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez wy pedzicie do tej 200-tki haha, oby tak dalej... :) Ivanka - buzdyganek ziemny, nie wiem co Ci przyszlo na mysl z ta nazwa haha ;) to taka roslina uznawana za afrodyzjak, podobno zwieksza plodnosc, produkcje nasienia i w ogole pobudza libido, zarowno u mezczyz jak i kobiet - mnie oczywiscie rozchodzi sie o mojego M :) zastanawiam sie nad tym wlasnie... zeby sie troche rozpedzil haha znalazlam wzmianke o tym na jakims forum odnosnie problemow z nasieniem u facetow i ktos pisal, ze bral i zona "zaszla" :) blue_lady - pisz o tym Izraelu nak najwiecej... ciekawe to bardzo, choc nie zazdroszcze Ci tych "ostrzalow" i alarmow... na sama mysl juz sie boje... Castagnusa tez bralam, cale chyba 4 czy 5 miesiecy, ale to bylo juz jakis czas temu... nie pomogl mi za bardzo, ale tez nie zaszkodzil, nie skrocil cyklu - wiadomo, na kazdego inaczej dziala. Teraz testuje wlasnie te ziola O. Sroki, zobaczymy z jakim wynikiem :) moj M tez je pije... No wlasnie... teraz mi sie przypomnialo po co ja bralam ten Castagnusa - bo mialam chyba niedomoge progesteronu w drugiej fazie cyklu i plamienia, no i nie pomogl specjalnie... ale za to odkrylam wtedy taki homeopatyczny srodek o nazwie SEPIA o silnym stezeniu C1000 i postanowilam zaryzykowac i rzeczywiscie sie udalo - do dzisiaj mam z tym spokoj :) no, ale na ciaze mi nie pomoglo :( U nas w De jest znany, w Pl chyba nie bardzo... Uciekam do pracy... milego popoludnia wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×