Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

Tesso a pijesz ziółka? bo ja obiecywałam i na obietnicy sie skonczyło. Zapomniałam. Ale moze dziś sie zmobilizuję..he.he - w tym cyklu już nic nie biorę, ani jednej witaminki, tabletki, ziół .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachelo i do mnie doszedł deszcz..jak smutno , sennie, własnie piję drugą kawkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! :-) Ja po porannym powitaniu poszłam jeszcze się zdrzemnąć ;-) Śpię póki mogę. Tesso, super, że Twoi już zdrowieją :-) Widzisz, Ty jednak najbardziej odporna jesteś, może to te wszystkie witaminy i ziółka tak Cię wzmocniły :-) SM, na stresa zjedz czekoladę, dziura w zębie i tak się już do jutra nie powiększy a samopoczucie ma szansę się poprawić :-) Ivanko, co do skutecznej nauki języka to dla mnie najbardziej efektywną metodą oswajania się ze słownictwem było: a) oglądanie programów tv po angielsku, b) czytanie książek w tym języku. Nawet, jeśli na początku nic nie kumasz, to i tak samoistnie zaczynasz zwracać uwagę na słowa, które najczęściej się powtarzają, potem jak sprawdzisz je w słowniku to łatwo zapamiętasz. To oczywiście zależy, na jakim etapie nauki jesteś. Ale i tak uważam, że lepszy od wkuwania na pamięć z książki formułek jest żywy kontakt z językiem. Co do książek to pamiętam, że na początku, gdy dopiero zaczynałam się uczyć, nie było jeszcze dostępu do literatury w oryginale (przynajmniej nie na moim za...piu).Był u nas w mieście taki sklep z używaną odzieżą "z zachodu" i właścicielka prócz szmat przywoziła również harlequiny po angielsku ;-) I ja to czytałam, choć w normalnych warunkach nikt by mnie na to nie namówił ;-) Ivanko, a uczysz się chałupniczo czy chodzisz na jakiś kurs (być może pisałaś o tym, ale przegapiłam...)? Rachelko Tez nie lubię "borsuczych" pasemek ;-)Ale w tej chwili przydałaby mi się jakakolwiek interwencja na głowie, bo wyobraźcie sobie, że nie farbowałam włosów od ponad pół roku... łatwo się domyślić, jak "atrakcyjnie" wyglądam... To dlatego nie wysyłam Wam zdjęć, he he ;-) Gerwazy, mobilizuj siły przed powrotem M i od razu go atakuj:-D I tak codzienie:-)Niech nie myśli, że robisz to tylko wtedy, kiedy trzeba :-) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz po trzeciej :) pije pije te ziolka :) najgorzej bylo mi zaczac, tez zapominalam, ale teraz juz jakos idzie... nawet lubie je pic bo sa smaczne, traktuje je po prostu jak ziolowa herbatke a nie jako pomoc w zaciazeniu ;) i tak juz zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie Blue, co z fotkami szczesliwej przyszlej mamusi?? mialas nam cos przeslac... a wlosami sie nie przejmuj,my tam na brzuszek bedziemy patrzec ;) hihi od Ivanki to ja juz sie zdaje sie nie doczekam zadnych fotek ;) ani z wakacji, ani z wesela... a moze jednak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tessko, co do zdjęć ode mnie to chyba wyślę dopiero, kiedy się synek do kompletu pojawi - zobaczycie wtedy, jaka z nas dobrana para ;-) Tak na powaznie to ja się trochę boję zapeszyć... Stara a głupia jestem. No i te włosy, wyglądam tak, że małe dzieci by można straszyć i muszę jak najszybciej ufarbować. Na początku obawiałam się, że to może zaszkodzić maluszkowi, ale podobno po pierwszym trymestrze już można... No właśnie, dziewczynki, wiecie coś na temat farbowania włosów w ciąży???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
hej dziewczyny... no wiec byla dzisiaj u mnie koordynatorka z szefem gadali z corka bo akurat byla......i powiedzieli 1) ze jak najbardziej jesli tylko chcemy maz moze do mnie przyjechac na swieta zostac do nowego roku(oczywiscie brak zgody z mojej strony bo przeciez nie ma urlopu )P) 2) ze zgodzi sie rodzina sie na zastepswo jesli tylko wroce:) (dziadek zrobil taka mine ze myslalam ze sie poplacze zaraz:() no wiec opcja 2 jestem w domku na swieta:):):):)..... teraz co do tych dlugich wyjazdow mojej zmienniczki(ja chce 6 na 6 tyg) powiedzialam ze jesli sie nic nie zmieni i nie bede sie z nia mogla dogadac to rezygnuje:):) beda z nia rozmawiac:):):.... wiec jak narazie wszystko idzie w dobrym kierunku.....aaaaa i jade 19 do domku nie zostaje dluzej:):):):) juz zarezerwowalam sobie bilet heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue co do farbowania włosów ja spokojne farbowałam całą ciąże i to pasemka i cuda na włosach miałam:) Ale nie wiem jak to się stało mój syn jak się urodził miał dużo włosów i to naprawdę w różnych odcieniach - kazdy go chcial zobaczyć ,śmiały się kobietki, że pierwszy raz widzą dziecko z balejażem po urodzeniu :D do tego doszło, że w całym szpitalu go pokazywali , pielęgnarki z wszystkich oddziałów przychodziły aby zobaczyć to "cudo". Ha,ha ale ja myślę, że to efekt naszej inności z mężem - ja jestem brunetką a mąż blondynem - śmieliśmy się , że na włosach małego walka o przewagę genów się uwidoczniła. Tessa zdjęcia wiesz....... no pamiętam ale tak jak z ziółkami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue co do farbowania włosów ja spokojne farbowałam całą ciąże i to pasemka i cuda na włosach miałam:) Ale nie wiem jak to się stało mój syn jak się urodził miał dużo włosów i to naprawdę w różnych odcieniach - kazdy go chcial zobaczyć ,śmiały się kobietki, że pierwszy raz widzą dziecko z balejażem po urodzeniu :D do tego doszło, że w całym szpitalu go pokazywali , pielęgnarki z wszystkich oddziałów przychodziły aby zobaczyć to "cudo". Ha,ha ale ja myślę, że to efekt naszej inności z mężem - ja jestem brunetką a mąż blondynem - śmieliśmy się , że na włosach małego walka o przewagę genów się uwidoczniła. Tessa zdjęcia wiesz....... no pamiętam ale tak jak z ziółkami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mam dużo pracy i nie mogłam brać udziału w rozmowie :) Magdalenko, to został Ci miesiąc, życzę, żeby szybko zleciało. Blue, a ja nadal jestem ciekawa jak zachowywał się Twój teść, widziałaś się z nim podczas pobytu w Polsce? Na pewno wyglądasz zabójczo, a nas tu czarujesz, jak kiedyś o nadwadze i brudnych piętach :P Ivanko, Twoich zdjęć też nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mam dużo pracy i nie mogłam brać udziału w rozmowie :) Magdalenko, to został Ci miesiąc, życzę, żeby szybko zleciało. Blue, a ja nadal jestem ciekawa jak zachowywał się Twój teść, widziałaś się z nim podczas pobytu w Polsce? Na pewno wyglądasz zabójczo, a nas tu czarujesz, jak kiedyś o nadwadze i brudnych piętach :P Ivanko, Twoich zdjęć też nie mogę się doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mam dużo pracy i nie mogłam brać udziału w rozmowie :) Magdalenko, to został Ci miesiąc, życzę, żeby szybko zleciało. Blue, a ja nadal jestem ciekawa jak zachowywał się Twój teść, widziałaś się z nim podczas pobytu w Polsce? Na pewno wyglądasz zabójczo, a nas tu czarujesz, jak kiedyś o nadwadze i brudnych piętach :P Ivanko, Twoich zdjęć też nie mogę się doczekać :) Tesso, Ty też masz może jakieś fotki z wesela..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba kafe się wiesza... więc może się powtórzę Dzisiaj mam dużo pracy i nie mogłam brać udziału w rozmowie :) Magdalenko, to został Ci miesiąc, życzę, żeby szybko zleciało. Blue, a ja nadal jestem ciekawa jak zachowywał się Twój teść, widziałaś się z nim podczas pobytu w Polsce? Na pewno wyglądasz zabójczo, a nas tu czarujesz, jak kiedyś o nadwadze i brudnych piętach :P Ivanko, Twoich zdjęć też nie mogę się doczekać :) Tesso, Ty też masz może jakieś fotki z wesela..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ale kafe mi szwankuje ... Blue jeszcze: pytałaś jak sie uczę - przychodzi do mnie nauczycielka. To musze jakiegoś harleqina dorwać - w języku angielskim, he,he. Ja zaczynam od początku bo nigdy nie uczyłam się angielskiego. A tak wogóle to ja nie mam zdolności zapamiętywania języków obcych - to pewne. Ale się uparłam i może coś z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanko, właśnie: uczysz się sama? Jak uczyłam się francuskiego, tłumaczyłam i uczyłam się tekstów piosenek, które mi się podobały. Do tej pory mam w głowie "et si tu n'existais pas", tylko szkoda, że bardziej przydatnych zwrotów nie pamiętam :( ostatnio musiałam napisać maila do francuskiego klienta i sklecenie poprawnie 2 zdań zajęło mi sporo czasu :O Ale w tamtym momencie piosenki mi pomagały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hi,hi Rachelko:D bez przesady... piosenki dobrze wiedzieć:) Magdalenko to wszystko na dobrej drodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
no :) w koncu jakies dobre wiadomosci..... a co do czytania ksiazek przy nauce jezyka to potwierdzam .....ja przez to i przebywanie w Niemcach szybko sie nauczylam teraz pochlaniam ksiazki tylko w niemieckim.....a i pisowni mozna sie od tego nauczyc jestem tego przykladem a to co ucza na kursach lipa....przynajmniej u nas w Polsce bo jak chodzilam w Szwajcarii duzo sie nauczylam.....najlepiej byc rzuconym odazu na gleboka wode:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanko, to pójdę w Twoje ślady i też zaszaleję z kolorem na głowie (chociaż pewnie wyjdzie taki jak zwykle...) U nas większego konfliktu genetycznego w sprawie koloru włosów nie będzie - M jest szatynem, ja skrzyżowanie rudej z ciemną blondynką ;-) Rachelko, z teściem się nie widziałam, ale nieraz zamienimy kilka słów na skypie...W sumie utrzymuje się atmosfera poprawności, są pytania o samopoczucie itp. A to już dobrze. Nie musi mnie lubić, wystarczy, że zachowane są zewnętrzne oznaki życzliwości. Nie lubię konfliktów, jestem od tego chora... A z tym "zabójczym wyglądem"... owszem, mogłybyście zabić mnie śmiechem na widok mojej aktualnej podobizny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivanko, jeszcze w sprawie nauki języka... Ściągnij sobie jakiś fajny film, najlepiej taki, który już widziałaś, ale chciałabyś obejrzeć na nowo (bo będziesz wiedziałą o co chodzi). Ściągnij go po angielsku i z angielskimi napisami, będziesz na bieżąco słyszała słowa i mogła widzieć ich pisownę. Po paru seansach na pewno się oswoisz i będziesz sama umiała stosować wiele zwrotów w praktyce. No i trzymam kciuki za efekty! 🌼 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh tam, przesadzasz Blue z tym wygladem - ja Ci nie wierze ;) a co do jezykow, to potwierdzam, ze najlepiej sie czlowiek uczy w obcym kraju ;) tzn na glebokiej wodzie jak Magdalenka pisze... dla mnie to byl stres ogromny, zawsze sie wstydzilam mowic, zreszta do teraz jest mi czasem glupio jak cos "walne" ale to najlepsza metoda. Mnie dodatkowo pomogla telewizja, nawet jesli na poczatku niewiele rozumialam, ale czlowiek obywa sie ze slowami i z czasem zaczyna zauwazac, ze coraz wiecej rozumie. To wlasnie tak jak Blue pisala o czytaniu ksiazek, slowa sie powarzaja, sprawdza sie znaczenie i juz zostaja w glowie, a na dodatek ksiazki maja ten plus, ze od razu zna sie pisownie, co w czasie sluchania telewizji czy radia jest niemozliwe - czasem nawet glupoty sie najpierw zrozumie zanim z tego porzadny wyraz wyjdzie ;) Rachela, kurcze nawet nie wiem czy mam jakies fotki na ktorych ja jestem bo jak juz, to my robilismy zdjecia :) ale byl jeszcze profesjonalny fotograf, to jak dostane jakies zdjecia, to gdzies tam moze siebie znajde :) wtedy wysle... a jak znajde na swoich to tez wysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny...... Sporo się tu dzieje i dobrych i tych mniej dobrych rzeczy. Blue fajnie, że u Ciebie i Twojego maleństwa wszystko ok. Co do farbowania włosów to też czytałam, że w I trymestrze nie można. Zresztą wielu rzeczy nie można, bo mimo tego, że ciąży na początku nie widać to kształtują się najważniejsze organy dziecka. Miałam w studium koleżankę, która zaszła w ciążę i podchodziła do niej bardzo na luzie....piła kawę i brała tabletki na ból głowy. Nie mam pewności, że to przez to ale dziecko urodziło się chore... Myślę, że jak już kobieta wie, że jest w ciąży to można sobie i dziecku oszczędzić niezdrowych rzeczy. Ostatnio poruszałyście temat waszych M i muszę stwierdzić, że mój nie odbiega od średniej krajowej. Śmieci wyniesie, ale muszę je zawiązać....chociaż poczekajcie ostatnio we wtorki jak przyjeżdżają po śmieci to sam wyjmuje to co jest w śmietniku w domu....więc nie jest źle. Sprzątanie kibelka to jednak moja działka i przez wszystkie lata małżeństwa mojemu facetowi zdarzyło się ze 2 razy, że ominęła mnie ta przyjemność...Za to nie stroni od gotowania i częściej to on robi obiad niż ja, idę wcześniej do pracy to robi mi śniadania chociaż ostatnio się zbuntował i zawiesił swoją działalność. Teraz jednak jest już ok i takie śniadanie do pracy to duże ułatwienie..... Wiecie co muszę to napisać.......w większości mieszkacie poza Polską i może nie wiecie, ale w Pucku w rodzinie zastępczej doszło do zabójstwa. Temat tych zabitych dzieci strasznie mnie boli, bo mam przeszkolenie dla rodzin zastępczych i pracowałam kiedyś w PCPR-e (to taka jednostka, która ma pod opieką rodziny zastępcze). Wczoraj przeczytałam, że w rodzinie zastępczej doszło do tragedii, bo 5 letnia dziewczynka utopiła się w brodziku (tak mówili rodzice zastępczy), potem doczytałam, że w lipcu zginął jej 4 letni braciszek, który niby spadł ze schodów w tym domu. Do tej rodziny zastępczej trafiło 5 dzieci z jednego domu w wieku od 2 do 6 lat w styczniu tego roku i jak przeczytałam o tym rzekomym wypadku to od razu wiedziałam, że za dużo tych nieszczęśliwych wypadków. Już po południu Ci rodzice przyznali się do zabicia tych dzieci. Teraz wychodzi, że sobie z nimi nie radzili, oprócz tych dzieci mają jeszcze 2 swoich czyli 7 małych dzieci. Ja wszystko rozumiem, wiem, że ja nie podjęłabym się opieki nad taką gromadką małych dzieci, ale żeby doprowadzić do śmierci najpierw w lipcu chłopca, teraz we wrześniu jego siostry to chyba nie można być normalnym człowiekiem........Dziwię się, że po śmierci chłopca nie było podejrzenia o zabójstwo? W tym domu nadal przebywało 4 rodzeństwa aż doszło do kolejnego zabójstwa? Nie wiem kto w tym kraju jest normalny i nie widzi, że działo się w tym domu źle? Prawdopodobnie chodził tam psycholog po śmierci tego chłopca. To ja się pytam z kim on tam rozmawiał? Po latach doświadczeń wiem, że wywiady środowiskowe to fikcja. Wcześniej jest telefon i pracownik umawia się na wywiad, który zawsze jest przeprowadzany w godzinach pracy urzędu........ Dziewczyny sorry, że poruszyłam taki tragiczny temat, ale nie bardzo miałam z kim o tym pogadać.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki za wsparcie:) w sprawie nauki nieznanego:) wiem, ze najlepiej jak ma się do czynienia z językiem tak jak wy na obczyźnie wtedy człowiek zmuszony jest i na pewno szybciej wszystko przyswaja. Ale co ma zrobić biedny żuczek - taki jak ja, obcokrajowców u mnie jak na lekarstwo. Ale dostosuję się do waszych sugestii, wyliczam: książki, filmy,programy, piosenki wszystko w angielskim i po angielsku. To do dzieła! Jeszcze raz wielkie dzięki:) Denis straszna ta wiadomość, myślę, że wszyscy są w szoku. Nie wiem nawet jak to skomentować . jak tacy ludzie mogli stanowić rodzinę zastępczą, no chyba muszą przejść jakieś testy, rozmowy - dlaczego nikt nie zauważył, że mają chorą psychikę - bo jak nazwać ludzi zdolnych do takich rzeczy? A trama dla dzieciaków, które tam były i żyją, przecież musiały wszystko widzieć?? Nie wyobrażalne. Co do pracy wszelkich Mopsów, Gopsów i innych tego typu instytucji robiących wywiady środowiskowe mam takie samo zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blue maluj włosy, kochana , rób się na bóstwo i nic się nie bój! Mój syn do tej pory ma czuprynę na głowie, co prawda jednego koloru - ale moje kolorowe włosy w ciąży na pewno mu nie zaszkodziły. Biest jak zwykle się rozpisałaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
no tak sie rozpisuje ze nie nadazam czytac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam się dziewczynki:) Otworzyłam laptop i czytam szybko co u Was. U mnie dalej remont, M układa teraz panele czyli koniec już blisko, meble mamy już dawno kupione, leżą w paczkach na strychu,ale mi sie nie spieszy przyzwyczaiłam się spać na podłodze w garderobie, tam jest bardzo przytulnie nowa wykładzinka i mebelki. O staraniach nawet pisac mi się nie chce, teraz 19 dc(łatwo policzyc bo @ miałam 1 września, owulka była 12 dc, jajnik mnie napitalał, a na drugi dzień piersi już odczuwałam. dzisiaj mam już pełny zestaw objawów przed@. jak tu dac sobie spokój dziewczyny z tymi staraniami?????? Biest co to za szelmowski uśmieszek nam tu zapodałaś? Proszę o szczegóły co u Ciebie? Moncheri no i co w domku, M chyba wie, że przegiął? Może się postara trochę? Pozdrawiam resztę koleżanek, jak zamontujemy stacjonarny komputer będę częściej, bo laptopa chowam gdyż nie ma dla niego miejsca. PA PA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Denis, słyszałam o tej tragedii, nawet nie wiem, jak skomentować, straszne... :( Wyobraźcie sobie, że zrobiłam rezerwację hotelu na następne wczasy - sierpień-wrzesień 2013 :D I tym razem, odwrotnie niż ostatnio, nie zastanawiałam się nawet nad tym czy będę mogła... Chyba to o czymś świadczy..? Inna sprawa, że można anulować... Pozdrowienia!!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×