Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość glucik po prostu

jesli wam nie wyjdzie z kims kogo kochaliscie nie szukajcie zapchajdziury bo

Polecane posty

Gość ilmnmnbmb
tak, trzeba dać czasowi czas. Miłosza poczytam, dzięki może fajny będzie ten wiersz. wnioski wyciągnięte, błąd jednorazowy. jak ktoś tego nie przezył, to się wrąbie w nowy związek, będzie szukał ciepła, bliskości, pocieszenia, łudząc się, że coś z tego będzie. a trzeba najpierw się uporać z przeszłością. trzymajcie się i uczcie od innych "popaprańców":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilmnmnbmb
czytałam wiersz, znałam, po ostatnim wersie nie rozpoznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty liść klonu
Ten temat ma sens! Więcej takich!a tak na marginesie popaprncow pewnie jest dzis wiecej niestety niz tych wiernych swoim uczuciom:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młammmmm
ja z takiego układu na zapchajdziure mam dziecko. Oczywiscie sama wychowuję, bo kazał mi się wyskrobać, nie płaci też żadnych kosztów z tym związanych ani moralnych ani finansowych 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaah
straszne uczucie,wiedzieć,że dla kogoś nie znaczy się nic poza jednym. :O Ja miałabym to samo ale w pore sie opamiętałam . 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZABELLA.....B.
Nie robcie NIGDY takiej krzywdy innej osobie nawet kiedy wyjecie z tęsknoty za blizkością, miłoscią sexem i czym tak jeszcze. Opowiem Wam moją historię, jest tylko troche inna bo w gre wchodziła litość z mojej strony. Zerwałam trzymiesięczny związek bo chłopak mnie próbował okłamywać,ale zanim doszło miedzy nami do czegoś więcej niż przytulanie i pocałunki wycofalam się. Kolega mojego byłego podkochiwał się we mnie jeszcze przed wakacjami. Udawałam że nie zauważam.Chciałam być fair wobec exa. No ale jak z nim zerwałam ten drugi zaczął walczyć intensywnie.W końcu po miesiącu staran poszlam z nim do kina.I zaczęło się ....dotknął mojej dłoni przytulil i poczułam jak bardzo mnie pragnie.Najpierw go polubiłam potem przyzwyczaił mnie do siebie i chociaż nie kochałam go, nigdy mu nie okazałam niechęci.On wyobrażal sobie wiecej niż ja czułam. Gdy się ocknęłam , że "to nie to, on zdążył sie już zakochać. Był dla mnie tak dobry ,że nie potrafiłam go odepchnąć.I nie umiałam powiedzieć że go nie kocham. I wcale nie był zapchajdziurą nie musialam kogos mieć..ale skutecznie mnie zdobywał.Po kolejnym miesiącu uswiadomiłam sobie ze mimo wszystko byl i zawsze będzie moim przyjacielem. Postanowilam ochładzać nasze relacje .On zaczął rozumieć..cierpiec a ja..widząc jak jest mu ciężko robilam zwrot i taka hustawka...aż do dnia gdy sama zakochalam się na tzw. Zabój!nie było wątpliwości. Odeszlam.. a on....wpadł w złe towarzystwo, zaczął pić , chciał przerwać studia ale rodzice go wspierali i udalo mu sie je ukończyć.Nie ma dziewczyny do teraz.Jest smutny gdy mijamy sie na uczelni a ja mam uczucie że przeze mnie cierpi. To okropne uczucie. Nie potrafie o tym nie mysleć. Nigdy nie badzcie z kims z litosci. Cierpienie wroci do Was jak kogoś skrzywdzicie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
A czemu nie wyszlo z ta pierwsza i czy nadal ja kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyhhyhybleee
IZKA za duzo napisalas!ciezko sie czyta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glucik po prostu
nie wyszlo , poczytaj powyzej, nie juz jej nie kocham jest mi obojetna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzzzzka123
no z litosci to podle! Ja tak bym nie potrafila! wole sama zasypiac i budzic sie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianaaaaa
Nie do konca rozumiem, bo jakos tak te wypowiedzi sie przeplataja, ze nie wiem momentami juz o ktorej piszesz, ale ok. Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IZABELLA.....B.
no nie jest to dobre dlatego przestrzegam Litosc to nie milosc. Ale z zapchajdziura miec dziecko to dopiero odwaga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty liść klonu
a z drugiej strony medalu jak ktos zgadza sie byc zapchajdziurą to niech nie roszczy pretensji do kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glucik po prostu
marianaa a co chcesz sie umowic na randke ? heheh ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ile jest swiadoma/y tego!
zwykle jak autor ukrywa prawdziwe powody i udaje zainteresowanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kibordagone
Klin klinem nie wchodzi w gre kiedy sie kochalo naprawde. tyle w temacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko i córko z wnuczką
jak ktos wymysla sobie nick "glucik" to wszystko jasne 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhuhu
i ja byłam taką zapchaj dziurką niestety :( doszło do tego że zaczął mnie szarpać bo nie potrafił powiedzieć że już mnie nie chce bo bał się samotnośći na końcu powiedział że nic dla niego nie znaczę, że go nie obchodzę, że czuje obrzydzenie do mnie, że nie podniecam go, że ruchał myśląc o innej, że mam wypierdalać, że jestem najgorą dziewczyną jaką miał, że jestem mu obojętna, że lubiał jak mu nadskakiwałam, jak o niego dbałam, głaskałam, przytulałam i spotykał się tylko dlatego, że robił wszystko żeby nie mieć czasu dla mnie bo dla mnie szkoda czasu .... nie muszę opisywa jak się czuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdfhhdf
wiecie co ja tego nie rozumiem, nie ogarniam. Ja wyszłam za mąż za takiego palanta. Jestem tak poraniona, że nawet nie umiem tego wyrazić. Mam ochotę zabić własne dziecko, które pochodzi z takiego związku - wiem to okrutne ale to konsekwencja takiego traktowania, takiego postępowania. Najgorsze jest to że mój mąż się maskował, okłamywał mnie, traktował mnie chyba jak rzecz a ja nie do końca byłam tego świadoma, użalałam się nad nim kiedy miał rzuty tęsknoty za nią ale mnie mówił że ma inne problemy wiec skąd mogłam wiedzieć. Nie kontrolowałam go. Byłam w nim zakochana a to przysłoniło mi racjonalną ocenę sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe lumiere
heh...już straciłem nadzieję,że w tym internetowym bagnie znajdę parę odpowiedzi. witam w klubie AZ...tj. anonimowych zapchajdziur:D Praktycznie idealnie wpasowuję się w hostorię IZABELLA.....B. Oczywiście w roli zapychacza. Ten topic nie jest dla mnie jakimś szczególnym objawieniem bo od jakichś 3 miesięcy trawię temat, albo odwrotnie. On trawi mnie. Co jeszcze śmieszniejsze po zakończeniu "naszego związku" moją 1 myślą jak to się wszystko już trochę ułożyło we łbie było " kurwa jak dobrze,że nie zrobiliśmy dzieciaka". Wydaje mi się ,że już wiem na temat tyle ile chcę i czas zamknąć ten rozdział w życiu. Co prawda nie rozumiem jeszcze jakim trzeba być niedojebanym, smutnym, egoistycznym potworem,żeby ciągnąć coś co wiemy jak się skończy...że choćby zapchajdziura zerwała gwiazdę z nieba i stawała na rzęsach to i tak wszystko o kant dupy rozbił.... i patrzeć jak się taki/taka męczy, myśli ,że to jego wina i Bóg wie co jeszcze...tego nie ogarniam i raczej nie ogarnę, najzwyczajniej nie jestem tego typu człowiekiem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka jedna 264yy
ech no coż tez byłam zapchajdziura rok... a potem sie zakochał w innej i juz nie było ze sie boi zaangazowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123aaa
A ja byłem zapchajdziurą zapchajdziury... Ona była dla niego zabawką przez 2 lata, potem ją olał. Ja odkąd ją poznałem byłem jej przyjacielem i musiałem tego wszystkiego się dowiedzieć. Potem był czas że się o nią starałem, a ona z nim sypiała od czasu do czasu. Wszystko doszło do takiego punktu, że miałem dość. Przystopowałem, zająłem się sobą - sport ( siłownia, basen, taekwondoo, bieganie, medytacje itd...) I udało mi się!!! Spławiłem ją, zacząłem poznawać dużo kobiet, a jak zacząłem olewać wszystkie kobiety dookoła, to same zaczęły mnie podrywać. Pojawiałem się to tu to tam z nową dziewczyną. Zaczęła o mnie walczyć. Dzwoniła, płakała, błagała. A mi już na niej nie zależało. Zapraszałem ją na spotkania i opowiadałem o nowych dziewczynach. Każdej dawałem 14 dni max, potem tekst -" jesteś beznadziejna, nie spotkamy się już. Nie dzwoń i nie pisz". Stałem się obojętny, zabiłem w sobie wszystkie uczucia do płci przeciwnej. Liczyłyły się dla mnie tylko praca, sport, mój samochód..... No i tak zostało..... doszedłem do 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jestes szczesliwy?rozumiem Twoj bol i cierpienie ktore przeszedles jak i olewke na zwiazki.Ale czy nie czujesz orzez to jakiejs pustki?Ciekawi mnie tez jak widzisz swoje zycie dalej?czy nie zrobikes tego przypadkiem by utrzec jej nosa?chyba tak ;) powiedzmy ze zwyciezyles.Ale suma sumarum wydaje mi sie ze wciaz chcialbys z nia stworzyc zwiazek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://totalfinanse.pl/ Najlepsza porównywarka finansowa. Porównaj i wybierz najlepszy kredyt hipoteczny, gotówkowy, kartę kredytową, lokatę, konto lub chwilówkę. Sprawnie, szybko i wygodnie znajdziesz najlepsze oferty kredytów i pożyczek dla siebie. Porównaj i oszczędzaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To domena kobiet szukanie plasterka i zapchajdziury, żeby zrobić na przekór "ja ci pokaże że mam cię w głębokim poważaniu" albo w łagodniejszym wydaniu aby zapomnieć. A potem się okazuje po roku czy dwóch, że największą krzywdę zrobiono "plastetkom" i ku zaskoczeniu ...sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bylam w tej roli. Faceta rzucila ukochana.mnie poznal po ok roku.Na poczatku byl super.po ok 3 mies olewanie, krytyka ze to zle ze w tym zle wygladam, ze mam za slaba pracę spoznial sie po poltorej godziny i nawet nie przepraszal itd.Po roku mnie rzucil i na odchodne powiedział ze i tak caly czas myśli o niej i ze mną głównie był dla seksu i zapchania czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Up 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×