zycie po slubie...

..dokładnie,kochamy ich,bierzemy z nimi slub,a pozniej robia z nas kury domowe i sa oschli...

Miłość jest powodem do bycia razem a niekoniecznie warunkuje ten sakrament.

powiem tak, jeżeli facet oświadcza się swojej kobiecie dlatego, że do tego dojrzał i sam tego chce, a nie dlatego, że ona go naciskała i zrobił to dla świętego spokoju, i co za tym idzie, obydwoje chcą tego ślubu i dojrzeli do niego, to nic się nie popsuje

jej, ale on sam pyta, kiedy się hajtniemy...U nas wchodzi w grę tylko cywilny, bo jesteśmy niewierzący.

cały czas ja jestem 3 miesiace po slubie, rok mieszkalismy razem i jest tak samo :) przede wszystkim trzeba wiedziec, ze małzenstwo to niejakas nieustająca bajka, ciagłe randki itp

Kaska, dokładnie tak a Ty Iwonka nie zwalaj całej winy na nas, bo kobity też się zmieniają po ślubie.

baldur-->A jak kobiety się zmieniają po ślubie???

Przestają o siebie dbać

czytałam jakieś statystyki, że znaczna część kobiet tyje po ślubie:D

..ja nie przestalam o siebie dbac wrecz przeciwnie...

hehe...żeby nie było, ja też nie:D

a faceci nie tyja po slubie??:D

A kto ich karmi?:P

a kto nam każe gotować?:P

A kto decyduje co wrzucić do gara?:P

zależy kto robi zakupy :P

iwona porozmawiaj z nim szczerze czy by tego chciał czy nie. A jak nie to weź rozwód po co będziesz się kisic z takim ? Jak cię kocha i mu na tobie zależy to napewno to zmieni

Zależy kto sporządza listę tych zakupów.:P

Nie należy spaprać 3 rzeczy: - herbaty cukrem - kawy śmietaną - miłości ślubem

ja jeszcze nie miałam ślubu ale napewno będziemy mieli cywilny bo mój facet jest nie wierzący. A po za tym kościelny drogi.

Moim zdaniem pogarszanie się relacji po ślubie, jest skutkiem psychicznego więzienia jakim jest małżeństwo. Ludzie są do siebie uwiązani, nie fizycznie tylko mentalnie. Pojawia się gdzieś w podświadomości takie przeświadczenie, że jesteś z kimś jakby zrośnięty i niemożesz z tego zrezygnować nawet jak jest ciężko i niechce się juz z kimś być. Przeciez jak z kimś się chodzi, to jest prosta zasada jak coś cię przerasta to nara i niema problemu. To jest lepsze od małżeństwa. Sam jestem 2 lata po ślubie i niestety zrozumiałem to '' Po ''. ślub to wymysł człowieka, to zwykła głupota.

...swięte słowa....

no ale ja myśle ze ludzie maja za wysokie oczekiwania chca zeby partner spelnial i ch zachcianki a jak tego nie dostaja to zaraz ..wlasnie..nara. Nie na tym polega miłość no ale niestety jestesmy tylko ludzmi i ciezko nam kochac... Trzeba codziennie sie starac, ale jak to robi tylko jedna osoba to nigdy nie wypali

Zamiast biadolić na Kafe porozmawiajcie z mężami i powiedzcie co Wam siedzi na wątrobie zapewniając jedncoześnie, że ich kochacie... Efekt powinien być pozytywny. Do tego jakaś seksowna biellizna i weźcie ich z zaskoczenia na szaleństwa w sypialni :)

...gdybym jeszcze raz miała wyjść za mąż..nie zrobiłabym tego...przed slubem przez 4 lata było super..myślalam że po też tak bedzie...a tu lipa..koniec narzeczeństwa-koniec starań..

Spokojnie, układ dwojga ludzi to ruch dwukierunkowy... jeśli chesz jeśli warto, to zwyczjnie zapytaj, spytaj o dobry moment na rozmowę i wtedy zapytaj, powiedz co Ciebie niepokoi.. my polacy nie rozmawiamy, piszemy, plotkujemy itd a potem...

Człowiek to prosta zwierzyna, zauroczenie jest po to żeby kopulować. Mówi się o miłości, że jest jedna taka która jest na całe życie. To czemu sie pytam mija ta miłość zaraz po seksualnej fascynacji??? A o tej na całe życie słyszy się tylko w filmach i bajkach. Tak samo jak szczęśliwe życie jest bajką, tak samo wielka miłość. Każdy ma przejebane. Trzeba poprostu łapać promienie szczęście i nie dać sie uwiązać np. do kogoś. Ps. każdy ma przejebane :)

zadziwia mnie zjawisko "odpuszczania sobie po ślubie". Kobieta łazi zaniedbana, facet tyje, nikt już sie nie stara, bo są małżeństwem czyli więcej im wolno, mniej udają, mniej się staraja. Małżeństwo to więzienie? Są rozwody, to nie wyrok śmierci.

iwonkka szczerze ci współczuję, naprawdę

ślub to gwóźdź do trumny miłosci