Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iwonkka22

zycie po slubie...

Polecane posty

Gość Ale ty niedojrzała,
gorzej na pewno nie jest przez małżeństwo. Tylko i wyłącznie ludzi są odpowiedzialni za to, co się dzieje z ich związkiem. Być może nie byliście tak naprawdę gotowi do założenia rodziny, albo owy jegomość przestał przestał udawać i pokazał prawdziwą twarz. Tak czy inaczej i bez tego by to zrobił, prędzej czy później, a z dwojga złego lepiej prędzej. Sama go zapytaj, ale samej instytucji małżeństwa w to nie mieszaj, bo to jest śmieszne. Jak ktoś porzyga się po pizzy, to znaczy, że każda pizza jest ciężkostrawna? Twoje małżeństwo jest nie wypałem, ale to nie znaczy, że wszystko co się z tym wiąże i w ogóle małżeństwo jest do niczego. Przykro mi, ale to tylko i wyłącznie wasza osobista porażka, nic więcej. Jakie są motywy, tylko wy to możecie wiedzieć, ale na pewno małżeństwo magicznie nie zmieniło Twojego męża, albo był taki w wcześniej tylko się ukrywał, albo ty tego nie widziałaś, ewentualnie jeszcze pomylił miłość z zauroczeniem i może on inaczej wyobrażał sobie swoje życie. Kto tam wie. My na pewno nie. Ja sama jestem już dwa lata po ślubie, 10 w związku i pomimo ogromu problemów zdrowotnych, finansowych, rodzinnych (nie błahych, a naprawdę poważnych), kocham męża mocniej niż wcześniej, wciąż ogromnie mnie pociąga, a po dłuższym niewidzeniu się o te niby szybko zdychające motyle trzepocą mi w brzuchu... Po prostu małżeństwo kompletnie nic nie zmienia, to tylko kolejny etap, kolejna rola, w którą wchodzi się razem, chyba, że właśnie się w tę rolę tak naprawdę wejść nie chciało... I to piękna rola, bo oprócz miłości, druga połowa staję się również częścią rodziny. Ale to powinno miłość tylko wzbogacać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
Ja akurat wracam do córki..... :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
tenon---> a gadałeś z małżonką, że nie pasuje ci, że za wszystko ty musisz ponosić odpowiedzialność a ona leci w gumy i ma wszystko gdzieś? MOże dla niej jest naturalne, że cały ciężar życia dźwiga facet? Masz księżniczke w domu, która wszystko olewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
ale oczywiście że ja go zaganiam do czynności domowych,pomijajac to że na wykonanie czekam zazwyczaj pol dnia no i powiedzmy że jest zrobione ale z awantura i musze sie naprosic zazwyczaj...a z kolegami spotyka sie zwsze po 20 wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale ty niedojrzała,
To masz odpowiedź na to, dlaczego małżeństwo ci się sypie. Jak ktoś nie dojrzał do związku i wybiera kolegów zamiast domu, a dom traktuje jak hotel, to nie ma mowy o niczym. Każdy powinien mieć własne życie, ale nigdy nie kosztem swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
Ja kurwa jestem przedsiębiorczym facetem który zapierdala do przodu a ona jest księżniczką, która to wykorzystuje. Chciał bym z nią szczerze pogadać ale ona zamyka sie albo idze spać. Nie wiem czemu na przed ślubem była otwarta a teraz zyje swoim zyciem. Tak szczerze to niema szans na rozmowe, a zresztą niechce mi sie juz z nią gadac tym bardziej szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
iwonka---> a nie pomyślałaś, że czasem faceta trzeba puszczać do kumpli i dac mu odetchnąć? A ty spotykasz sie z koleżankami? Czasem potrzeba oddechu od drugiej połowy i to bez poczucia winy, że dostanie sie opierdol i druga strona strzeli focha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
...wiem,macie racje...probowalam z nim porozmawiacc ale dla niego wszystko jest oki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
tenon==> to wyślij ją do roboty, miej jaja i nie daj się wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
basiabbbbzy----a czy dla ciebie np.4 razy w tygodniu to by było czasem? Ja na prawde nie trzymam go w klatce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
Tu niechodzi o prace tak naprawde, bo te marne 1200 zł jakie zarobi w jakims sklepie to moge jej co miesiąc w buty wsadzić. Powiem bez samozachwytu ze z kasa to nie ma prablemu. chodzi o jej inicjatywę a raczej jej brak. Tyle dobrego ze dzieckiem sie zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
...kurcze...czytajac te wszystkie wypowiedzi zdałam sobie sprawe że on nie dorósł do roli męża..mimo tego że ma 27 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale ty niedojrzała,
No pewnie, że trzeba czasem wyjść, ale wieczorami, w tygodniu to się raczej do domu wraca, zresztą chociażby dlatego, że dom powinien być ostoją po ciężkim dniu. A w wolnych chwilach niech każdy wyjdzie gdzieś sam, chociażby po to żeby zatęsknić. Ale to wszystko powinno wychodzić od obu stron jednomyślnie. Niczyje uczucia nie powinny być urażone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
tenon---> ona olewa inicjatywę, ma usprawiedliwienie: zarobi tak mało a w domu wychowuje dziecko, więc czego chcesz? Niech idzie za 1000 do roboty, zobaczysz, że jej się perspektyw zmieni. A dziecko, które poniewiera się po żłobkach i przedszkolach ma jaja, to tylko na jego korzyśc wyjdzie w perspektywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
...dokładnie tak jak piszesz..ja nie mam nic przeciwko wychodzeniu w weekend osobno z domu...ale kurcze nie że ja siedze sama wieczorem przed tv a on do kolegów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
Ale ty niedojrzała... Ale pierdolisz, tak jakby życie dało się uczynic doskonałym.' 'Wystarczy tylko mocno sie starać'' - to idea która tak naprawde wypala Cie od środka. a nic faktycznie nie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
tenon---pewnie wyslij ja do pracy..od razu jej spojrzenie na pare rzeczy sie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
basia bzzzz dziecka niedam tak skrzywdzić, chciałbym zeby była tym kims z kim sie chajtałem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
eh...nie mozna mieć w życiu wszystkiego...i każdy z nas dzwiga swój krzyż...moim krzyzem bedzie mąż ktory ma mnie gdzieś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
iwonkaaa, nie masz dziecka, jestes nieszczęśliwa. Zadaj sobie jedno zajebiście ważne pytanie: Co ty z nim jeszcze robisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
tenon---a czy w twoim malżeństwie dziecko zmieniło coś na lepsze czy wręcz przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
Mam w końcu kogoś kim moge sie zaopiekować i dać bezwarukową miłość. No i problemów przybyło, mniej seksu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
jeśli chodzi o związek to tylko pogłebiło dziurę z której trudniej wyjść bez konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
on ma dziecko i jego stara go nim szantażuje, on zapierdala a ona jest mamusią na pełny etat. Jebie cie laska na maksa. I co to za krzywdzenie dziecka, że go socjalizujesz i poznaje inne dzieci w przedszkolu? Stara ci zrobiła pranie mózgu a ty jesteś jej niewolnikiem, bo dziecko..Wychodujesz kalekę życiowego i egzaltowana wielką mamusię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
..mam stabilizacje,mam gdzie wrócić po pracy,i nie ogranicza mnie w realizacji swoich marzeń zawodowych...i rodzice nie zameczaja mnie już pytaniami kiedy slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
TenON===> stara do roboty, dziecko do przedszkola a jak nie, to się powieś/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
iwonka===> pogadaj z nim, ustalcie coś, zapytaj czy wasze małżeństwo ma sens, zapytaj czemu się zmienił, co je st nie tak....Myślę, że musicie się dotrzeć, jesteście bardzo młodzi i potrzebujecie rozstrzygnięc ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TenON
Tak choduję i wielką dame. ale moje dziecko nie będzie kaleką. Wiem co wdrukować dziecku w mózg żeby radziło sobie w tym pojebanym świecie. I dla tego nie odchodze, żeby dziecka nuczyć myśleć i nie zafundować mu świadomie biedy. Ona jest tak jakby piątym kołem u wozu w tej układance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonkka22
tenon---ale masz dla kogo życ i pracować... mniej seksu..hmm....właśnie,to jeden z glównych powodów rozpadu małżeństw..nie udane zycie seksualne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabbbbzy
tenon--> to przestań się ze swoją baba cackać, szantażować dzieckiem i wyślij księżniczkę do roboty, nieważne za ile, musi mieć świadomość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×