Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teo.

Każdy kto przychodzi do Was przychodzi od Boga, jak odnosicie się do takiego

Polecane posty

Gość teo.

twierdzenia? Jakich ludzi spotykamy na swej drodze? Jakim człowiekiem trzeba być by tak mysleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiecie?
nie, ja tak nie myślę, staram się szanowac innych, ale jeśli poziom osoby mi nie odpowiada, urywam kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelija
enigmatyczne biorąc pod uwagę, ze kazdy z nas stworzony jest na obraz boga, to mozna powiedzieć równie dobrze, że: każdy kto przychodzi do nas przychodzi DO boga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobno-
w życiu spotykamy tylko ludzi, którym coś zawiniliśmy lub oni są nam coś winni ale to dobre dla tych co wierzą w reikarnację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może-
to chodzi o tych co byli naszymi krewnymi ,odeszli,a my płacimy za ich błędy i spotykamy na drodze ich krewnych i tak wyrównujemy rachunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noah En
też o tym myślę, bo przecież czasami spotykamy złych ludzi na swej drodze. Zatem hipotetycznie - jeśli spotykasz na swej drodze mężczyznę, który płodzi ci dziecko i odchodzi bo jest złym człowiekiem. Jednak zyskujesz drugiego człowieczka, którego kochasz bardziej niż swoje życie, to ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobno>
Oni tam płacą za nasze błędy które są ich winą.. A tu wsród żywych znajdzie się niejedna osoba,która twierdzi że ma pecha w życiu i nie wie czemu Może jej krewni nie mieli w zwyczaju wieść uczciwego życia i tam potrzebują pomocy.. Zawsze są tacy którzy moga więcej,może więc oni tak oddziaływują na zycie takich osób, aby nie żyło im się za dobrze, by któregos dnia w końcu, znaleźli czas na refleksję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśkasia
to temat z ogólnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może sami jesteśmy autorami swojego życia, i wszystko przyciągamy czasami nieświadomie, pozytywne myślenie sprawdziłem i działa więc tego się trzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teo.
nie, to nie jest temat z ogólnego. Nie bywam tam.:) Założyłam go po obejrzeniu reportażu o ks.Twardowskim, który tak właśnie mawiał o ludziach, których spotykał na swej drodze. Ale to był człowiek wyjatkowy, chciałam znać "nasze" zdanie na ten temat.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem*
Ja mamczasami takie pozytywne myśłenie... -Wstaje rano biegnę do kiosku puszczam keno i wygrywam góra 2zł a jak skreślam to zawsze z przekonaniem że 7tysięcy moje. Pozytywne myslenie nie pomaga. Tak samo na Gpw jak coś dobrze rokuje,i mam pozytywne myślenie wraz z tysiącami innych inwestorów to niepotrzebnie sie napalamy. W kasynie to samo mam pozytywne myślenie i przegrywam kilka stówek od niechcenia z negatywnym nastawieniem idę z reszta drobnych do automatu i wypluwa mi stówe w drobnych monetach,podjarany z dobrym nastawieniem pełen pozytywnego myślenia bięgnę postawić na ruletkę i przegrywam wszystko. Myślę nawet że negatywne myślenie jest lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja juz nie wiem
może my tu jakąś misję mamy do spełnienia,jakieś zadania,okreśłoną ilość zadań i póki tego nie zrobimy to żadna fortuna czy coś co mogłoby nas od wypełnienia tych zadan oddalić nas nie spotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem To nie jest pozytywne myślenie tylko myślenie życzeniowe, a jeśli nawet myślisz że to jest pozytywne myślenie to wystarczy że będziesz obawiał się porażki i dupa zbita, pozytywne myślenie nie na tym polega masz zakładać że sie uda ale dopuszczać możliwość porażki nie przejmując się tym, wychodzisz z założenia jak by nie było i tak będzie git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale pieniądze
ułatwiają wszystko ,więc chyba chodzi o to by było nam trudniej Widocznie nasze męki są bardziej potrzebne niżnasze szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdsh
wszystko zależy od osoby i tego w co ona wierzy, jej wnętrza i psychiki. Są tacy co wierzą, że w odpowiednim czasie Bóg/ siła wyższa/Absolut zsyła im właściwych ludzi, których obecność, kontakt z nimi ma ich w jakiś sposób ubogacić, zmienić, czymś obdarować, otworzyć na innych ludzi, dojrzeć, czasem czegoś nauczyć itp..Te doświadczenia wiadomo mogą być różne: dobre i złe, ale dzięki nim człowiek się zmienia, ewoluje- staje się. Człowiek jest istotą społeczną dla pełnego rozwoju pottrzebuje drugiego człowieka, nikt nie jest samotną wyspą...wszyscy jesteśmy ze sobą w jakiś sposób powiązani. Sa i tacy, co się nad tym nie zastanawiają i mają takie prawo, to jest ich zycie i nikt za nich go nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem*
Ale ja jako urodzony hazardzista nie boję sie porażki Ja nie boję się przegrywać pieniędzy,zawsze mam nastawienie że czuje że wygram ale jak nie to nie rusza mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ferdsh ja pójdę o krok dalej myślę że nie tylko ludzie są jakoś powiązani ale wszystko co nas otacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jaki sens myśleć że
tajemnica tkwi w myśleniu,powytywnymlub negatywnym? Nie wydaje wam sie że to dziwne? Jeśli nie istnieje żadna siła wyższa(Bóg)to jakie znaczenie ma sposób myślenia na bieg wydarzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem więc robisz coś inaczej niż ja, ja zakładam sobie jakiś cel oczywiście realny, wyobrażam sobie że już to osiągnąłem i mówię sobie fajnie byłoby to mieć, a później odpuszczam żeby się nie zadręczać. taka wizualizacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z jakiego
jest ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem*
Czyli mam sobie wyobrazic że jestem milionerem? Bo ja bardzo bym tego chciał,najbardziej na świecie,bo wszystko inne już mam)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem*
Poradź zatem od czego zacząć i jak się zachowywać na codzień,bo nie bardzo rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferdsh
do lukas.no zgodzę się... Istnieje coś takiego jak Świetych obcowanie- oczywiście dot. to wierzących- czyli połaczenie żyjących z umarłymi(duszami). Czasem słyszy się, że ktoś mówi np. śniła mi się moja zmarła mama, mój zmarły tata- i po kilku dniach, czasem wcześniej zachodzi w życiu osoby mówiącej jakaś zmiana, coś się np. wydarzy- dobrego i złego( bo fatalizmu nie należy z góry zakładać). Ten zmarły daje nam nam jakiś znak. Znak może dawać też żyjący, np. we śnie. Dla jednych może to głupie, ale w przypadku mnie akurat to działa- mam takiego Anioła, który gdy mi się śni, zawsze na 2-3 dzień zaczynają się problemy. Co do natury- no cóż.... ruch skrzydeł motyle w jednej części globu może spowodować huragan w innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teo.
powtórzę: Założyłam temat po obejrzeniu reportażu o ks.Twardowskim, który tak właśnie mawiał o ludziach, których spotykał na swej drodze. Ale to był człowiek wyjatkowy, chciałam znać "nasze" zdanie na ten temat. --- program obejrzałam dzis wieczorem i temat załozyłam tutaj:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba Einstein tak twierdził że myśl staje się materią zresztą nieważne jaki to był człowiek. Na pewno istniał na prawdę a Bóg osobowy dla mnie jest urojeniem. Siła wyższa czy tam Bóg jak zwał tak zwał oczywiście istnieje ale nie wierzę że interesuje się każdym człowiekiem z osobna, to raczej siły przyrody w pełnym znaczeniu tego słowa. Ja wolę wierzyć że sam jestem odpowiedzialny za swój los a nie że ktoś nim steruje i że jest już z góry ustalone co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie byłoby
mieć wielu świętych opiekunów,sprzymierzeńców w niebie. I fajne życie na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jeśli uwierzysz że jest realne że zostaniesz milionerem to może się spełnić, w najgorszym przypadku zabiorą Cie do Tworek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×