Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Allurka

Zmarły przyjaciel budzi mnie o 3:33!!

Polecane posty

Gość Allurka
teraz trafilam na ten topik--->> wierze w to co piszesz... ciarki przeszly cale moje cialo gdy czytalam Twoja historie! Pierwsza jest niesamowita... a druga jeszcze lepsza... Ciekawa jestem jak dlugi czas ten przyjaciel, a raczej jego dusza (energia) bedzie Cie wspierala w ziemskiej wedrowce.. Czy bedzie musial sie z Toba kiedys pozegnac i odejsc na tamta strone czy moze poprostu bedziesz doswiadczala nieustannie jego obecnosc i pomoc... Jest teraz jak Twoj osobisty Anioł :) musialas bys dla niego bardzo wazna... jesli dla Ciebie zostal... nawet po smierci jego duszw Cie chroni... Ach nie wiem jak ujac to w slowa... Pozdrawiam Cie bardzo Serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam trochę inną historię. Miałem kiedyś wujka - znajomy ojca. Bardzo go lubiłem, dwa ostatnie lata leżał świadomy ale przykuty do wózka przez chorobę. Zmarł o 3:38. Budzę się często o tej godzinie. Raz nawet po obudzeniu się zaczeła świecić się w ciemności zabawka mojego synka. Co się okazało - akurat tego dnia była rocznica jego urodzin... Nie, nie boję się. Zawsze byłem fair wobec tego człowieka i nie sądzę aby chciałby mnie skrzywdzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
Przepraszam za bledy... czasem zamieniam literki, a to dlatego, ze korzystam z telefonu. Poprzedniczko chcialabym wiedziec cos napewno tak jak Ty to wiesz :) W moim przypadku nie moge miec pewnosci ... bo on ( o ile uznamy, ze to na 100% jego duch mnie budzi o 3:33) chce mi przez to pokazac , ze nadal jest blisko... tzn. ze wciaz jego dusza blaka sie po ziemi. Hmm jest kilka rzeczy ktore lacza nasze historie (Twoja i moja). Mianowicie: po jego smierci zaczely sie dziwne sny... ktore czasem ostrzegaly mnie przed czyms co rzeczywiscie sie dzialo. Nie do konca wierze, ze to znak... bardziej bym obstawiala na przypadek...jednak bylo ich zbyt duzo :( Pierwsze to- snil mi sie kolega, ze jechalismy razem autem i mielismy wypadek... masakra na drodze. W realu- nastepnego dnia rzeczywiscie musielismy razem jechac, zalatwic sprawe w sasiedniej miejscowosci. On obtarl auto! Nic nam sie nie stalo, ale lzejsza wersja snu sie sprawdzila. Pozniej kolejny sen- snilo mo sie ze jechalam autem i nie moglam wyhamowac.. zepsuly sie hamulce lub cos je blokowalo. Ten sen z kolei powtarzal mi sie baaaardzo czesto... do czasu gdy przed domkiem nie mialam rozbitego samochodu! Nie z mojej winy, ale w wypadku ktory rzeczywiscie mial miejsce- chodzilo o hamulce... hmmmm szczerze??? ... szczerze to czasami zastanawiam czy wszystko ze mna jest ok :( Piszac to zdaje soboe sprawe z tego , ze dla niektorych sa ta rzeczy nienormalne, niewiarygodne. Licze jednak na to ze ktoregos dnia przeczyta to osoba, ktora rozwieje moje watpliwosci i wytlumaczy fakty ktore mialy miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
Pan Hluks --> tez masz Aniołka :) az sama zaczynam sie zastanawiac czy On ( moj S.P. przyjaciel) nie popelnil przypadkiem samobojstwa o 3:33... Musze sie dowiedziec! Chociaz niestety nie znam jego rodzicow, a jedynie brata do ktorego nie mam absolutnie zadnego kontaktu... Pozostaja znajomi. Musze wziac sprawy w swoje rece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
...i jesli on zmarl rzeczywiscie o 3:33 ... to moze naprawde te sny ( zwykle zwiazane z samochodami) to jego pomoc... Az sie boje w tym sledztwie zajsc za daleko bo naprawde zaczyna mnie to przerazac ... dlatego wole negowac niewygodne mi fakty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperatka....................
jak to czytam to boje sie w nocy spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allurka, dusze naszych zmarłych nie mogą skrzywdzić żywych. Ale jeżeli się pojawia coś, czego nie potrafimy wyjaśnić, to podłoża mogą być 2 : albo pochodzi to od szatana, albo dusza naszego zmarłego próbuje się z nami skontaktować, bo potrzebuje pomocy. W Twoim przypadku, ciężko stwierdzić do końća, o którą wersję może chodzić, bo w Twoim życiu zaczęły pojawiać się dziwny sny, i w dodatku czujesz strach. Ale na pewno nie skłaniałabym się ku teorii, że Twój zmarły przyjaciel przyjął postawę anioła stróża. On popełnił samobójstwo, i nawet jeżeli nie jesteś katoliczką, to jest to swoiste targnięcie się na prawo natury, zaburzenie porządku. I bardzo prawdopodobne jest, że potrzebuje pomocy, a ponieważ był z Tobą blisko związany emocjonalnie, prosi o tę pomoc Ciebie. Idź do księdza, nie koniecznie egzorcysty. Poproś go o radę, modlitwę. Poproś jakąś siostrę zakonną, módl się sama za niego. Nie wiemy zbyt wiele o życiu po śmierci, i tylko w taki sposób możesz mu pomóc. Jeżeli znowu obudzisz się w nocy, miej przy sobie różaniec, książeczkę. Zapal lampkę, i pomódl się za niego. Modlitwa jest potężną siłą, której wielu ludzi nie docenia. A szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
Mądre... poprzedniczko... to chyba naklepsze wyjscie. I musze pokonac ciekawosc... przestac o tym myslec. Odkad zalozylam tu topik, zaczelam chyba zbytnio analizowac to wszystko. Wiem, ze najpoprawniejszym bylo by zapomniec.. nie napedzac tego myslami... Ale nie bez powodu to sie dzieje. Hmmm jakby wam to wytlumaczyc... To tak jakby Wasz najlepszy przyjaciel w chwili calkowitej bezradnosci... w obliczu zagrozenia.. problemow - prosil Was o pomoc, a Wy byscie udawali , ze go nie slyszycie ... Mniej wiecej tak sie czuję.. Poprostu jestem bardzo ciekawa tych wszystkich zjawisk... ... tylko nie chce wierzyc w cos bezpodstawnie. Chce poznac fakty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
Aha zapomnialam Wam napisac jak przebiega sledztwo w sprawie godziny w ktorej on rzeczywiscie sie powiesil. Nie spytalam jego brata bo to troszke by bylo nie na miejscu. Jednak znajoma zna przyjaciolke rodziny Ś.P. X ... i troszke sie o niego podpytalam.. Podobno Jego ciało znalezli po godzinie 5 rano czasu polskiego... takze wszystko mozliwe ze zabil sie o 3:33... Jednak nalezy pamietac ze w Anglii mamy godzine do tylu... i ciekawe czy gdybym byla w polsce to tez budzilabym sie o 3:33.. Wydaje mi sie ze tak! .. ta godzina jest tu chyba istotna...i bez wzgledu na to w jakiej sferze czasowej sie znajde i o ile pozni sie lub spieszy moj zegarek.. musi to byc 3:33... hmm dziwne... ale tak to wyglada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allurka, widzisz, tylko zaczęłaś się trochę nakręcać za bardzo na poznanie jakiś "nadprzyrodzonych" sił, zdarzań, wygląda to tak, jakbyś czuła się bohaterką jakiejś powieści .. :) Ja jestem osobą wierzącą. Katoliczką. Duchów boję się ze zwyczajnie ludzkiego strachu przed nieznanym. Również z tego powodu, że wierzę w istnienie szatana. A on tak niszczy życie ludziom... Kilkakrotnie też budziłam się w nocy, w poczuciu panicznego lęku, zupełnie bezpodstawnego. Zaczynałam się modlić. To tylko tyle i aż tyle, ile można wtedy zrobić. Nie traktuj tych zdarzeń jak serii zjawisk rodem z science fiction. Gdyby Twój przyjaciel żył, i miał problem, na pewno starałabyś się mu pomóc. Teraz być może ma właśnie problem, z tą różnicą, że sam na pewno sobie nie poradzi. Być może od Ciebie zależy to co się z nim stanie. Ja w każdym razie wierzę w to. Módl się za niego. Zamów mszę za jego duszę, pomóż mu po prostu.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinkindybńlek
witaj autorko. Co tam u ciebie? Sytuacja nadal sie powtarza? Nadal się budzisz o tej godzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
... juz nie ... ale teraz wiem, ze nasze uprzednie doswiadczenia odciskają sie znaczaco na thm jak tworzymy rzeczywistość :( a pozwolilam mu odejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allurka
... juz nie ... ale teraz wiem, ze nasze uprzednie doswiadczenia odciskają sie znaczaco na thm jak tworzymy rzeczywistość :( a pozwolilam mu odejsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipieram kolezanko tak samo ma
mja babcie zabrano do szpitala, zmarła w dzien urodzin mojej mamy (córki) o 3,33 , wtdy w kuchni stanal nam zegarek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawel1977
do twojej histori,podchodze bezstronnie -ja od dziesatego roku zycia,przerzywalem...jak chesz to moge ci pomoc-naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×