Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość goguniasuper

jestem szczesliwa mama ale moje zycie jest monotonne...

Polecane posty

Gość goguniasuper

Wlasciwie nie wiem po co zakladam ten topik...moze aby dowiedziec sie czy jestem jedyna? Jestem szczesiwa i spelniona matka, jedyne co mi doskwiera w takie pochmurne dni jak dzis to monotnonia... mam kilkumiesieczne dziecko i kazdy dzien wyglada tak samo... wiadomo, ze nie identycznie, ale nie ma wielkiego pola do popisu... czasem wieczorami ogarnia mnie poczucie zapadania sie w ogromna monotonie.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ;] 4 miesiące temu jeszcze miałam tak samo ;] przestałam się ciśnieniować, przywykłam do stałego rytmu dnia.. kiedy mała czuwa ja też czuwam, a kiedy spi to albo też sobie odpoczywam albo robię zaległą robotę w domu ... plus jest taki ze wiesz co i kiedy będziesz robiła ;] i można swobodnie się umawiać na wizyty koleżanek :) korzystaj z pogody... ja na spacerze zaczynam się odrywać od tych myśli ;.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty co bys niby
chciala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach ile ja bym dała
za kilka dni takiej monotonii. U mnie wręcz przeciwnie. wszystko w biegu. Praca, dom, dziecko. Czasu nie mam nawet dla małego tyle ile bym chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestes jedyna. Ja mam 3 miesięczną córkę i wspaniałego męża i też jestem szczęśliwa, ale moje życie polega teraz jedynie na wstawaniu w nocy, sprzątaniu, praniu, prasowaniu i oczywiście zajmowaniu się dzieckiem co powinnam napisać jako pierwsze. Do tego dochodzi jeszcze pies :| Mąż pracuje od 6 do 14, jak wraca zje obiad i idzie na podwórko, bo przy domu cały czas jakaś robota. Wolny czas którego jest strasznie mało spedzam sama w córką. Dla siebie nie mam nic - o zakupach typu ciuchy, kosmetyki... zapomnij... To tyle... choć mogłabym więcej pisać i pisać i pisać... Wiedz, że nie jesteś sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
dzieki, macie racje kiedys napewno za tym zatesknie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
dzieki... ja tez rzadko sie widuje z kolezankami, nie mam kiedy pojsc na zakupy itd bo maz dlugo pracuje... i czasami mi sie za tym zateskni... ale tylko chwilowo bo na to jeszcze kiedys bedzie czas... tylko czasem czlowiek glupieje juz od tych rutynowo wykonywanych obowiazkow dzien w dzien to samo... dobrze ze dziecko daje tyle sily i radosci :) pozdrawiam wszystkie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjdzie wiosna to i humor sie poprawi ;) teraz to kazdy ma mała depreche ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet przynajmniej
Mam 8 miesięczną córcię i z monotonią poradziłam sobie w ten sposób że wieczorem kiedy idzie spać (ok 18tej) , biorę prysznic, zajmuję się swoim "ciałem i duszą" :D a potem włączam tv albo jakąś ulubioną muzyczkę i robię sobie herbatkę zielona w swojej ulubionej porcelance , do tego zapalam jedną z tych grubych aromatycznych świec i tak sobie odpoczywam, często też właśnie wtedy czytam albo jak mnie najdzie to robię obiad na kolejny dzień żeby mieć z głowy albo porządkuję swoje ubrania . Ostatnio powróciłam do malowania tak więc do łask powróciły olejne i pędzle a wieczór to idealny nastrój na takie chwile (gorzej ze światłem :D). Moja jest już starsza od waszych pociech więc może to tak jest że ten czas i chęć by i siebie zadowolić (mieć na to siłę) przychodzi później albo też później wogóle przychodzi na to pomysł bo jak pamiętam sięgając wstecz kiedy moja mała miała 3 lub 4 miesiące to też nie bardzo umiałam się sobą zająć a bardziej wyczekiwałam kiedy się obudzi i żeby mieć pod ręką wszstko co trzeba (obsesja i stres :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziwiamjanie
Ja bym sobie sama nie poradziła tak jak Wy, nie ten charakter. Dlatego tuż przez porodem zamieszkaliśmy z mężem u moich rodziców. I Mieszkaliśmy tak 2 lata. W tym czasie mój tata i mama bardzooooooooooooo pomagali przy dziecku, my z mężem normalnie pracowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×