Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kleosaia

Straciłam znajomych bo mąż nie pozwala mi sie z nimi spotykać

Polecane posty

Gość kleosaia

Przed ślubem często wychodziliśmy ze znajomymi, z jego znajomymi bo moi mu nie pasowali. Teraz nie pozwala mi spotykać sie z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem facetem i powiem ci tak on nie jest twoim panem i nie ma prawa zabraniac ci spotykania sie z twoimi znajomymi chcez odreagowac to wyjdz i powiedz mu ze jak mu sie nie podoba to to zawsze moze sie z toba rozwiesc nie daj soba pomiatac pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to też swiadczy niestety o Twojej słabości, że do tego dopuściłaś. Nie ma prawa Ci niczego zabronić, musiałaś mu na to pozwolić skoro do tego doszło, gdybyś była silna i się przeciwstawiła to nawet by nie odważył się niczego Ci zabraniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
no nie przesadzajcie z ta wolnoscia i znajomymi :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
A kim jest Twój mąż, że decyduje z kim się możesz spotykac i czy w ogóle mozesz??? Chore, nie rozumiem dlaczego sie na to zgadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleosaia
właśnie to był mój błąd, że pozwoliłam sobie na takie zachowanie. Teraz jak się sprzeciwiam to moje zdanie i tak nie ma znaczenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale co to znaczy ze nie ma znaczenia? nie jest kimś wazniejszym niż Ty i nie moze byc tak ze jego zdanie jest wazniejsze. Bez przesady, a duzo w tym jest Twojej winy. Po prostu umów się ze znajomymi i oznajmij mu ze wychodzisz/wychodzicie. Jak się nie zgodzi to powiedz mu ze jak chce to niech zostanie w domu bo Ty masz znajomych i wychodzisz. Raz drugi się wkurzy i w koncu zrozumie a jak dalej bedziesz słaba i bedziesz dawała sobą rządzić to będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grotek
umów się i wyjdż, gdzie jest problem? W domu Cie zamknie, czy jak?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez na poczatku probowal mi wmowic ze moi znajomi to debile i ze mam sie z nimi nie spotykac ... ale postawilam na swoim i tak wychodzilam , wychodze i bede wychodzic no i on nie ma juz nic przeciwko ze wyjde do swoich znajomych ... Nie jestes jego niewolnica !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszky
Postaw się, za pierwszym razem zrobi ci awanturę, za drugim będzie "fuczał" za trzecim się nie będzie odzywał, za czwartym już powinno być ok ;) Oczywiście żartuję, ale w końcu jak zaczniesz stawiać na swoim to on to przyjmie do wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
jestem wiele, wiele lat po ślubie Tak właśnie pozwolilam na początku i tak zostało do dziś. Mąż mial w tym cel. Odciął mnie skutecznie od znajomych, a teraz śmiało pomiata, bo wie, ze nikomu się nie pozalę. Nikt do nas nie zagląda, wszyscy poszli w zapomnienie, a mężowi w to graj. Nie zrób podobnego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
Na początku mój mąż po wyjściu znajomych z naszego domu robił mi karczemne awantury. Nikomu o tym nie mówiłam, ale przestalam zapraszać kogolwiek do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
Nigdy nie zapomnę awantury, kiedy spóźniłam się z pracy ok. pól godziny. Nie zapomnę...a było to 20 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
Dziś jestem tratowana jak ubezwłasnowolniona. Zdrowie psychiczne wysiadło. Czuję się więźniem własnego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
U mnie to trochę inna historia, bo z biegiem lat okazało się, że mąż ma zapędy psychopatyczne. Stałam się ofiarą psychopaty, a lęk przed nim hamował mnie przed dzialaniem. Teraz już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jest za pozno zeby zmienic cos w swoim zyciu. Do konca zycia chcesz zyc tak jak zyjesz ? pod jednym dachem z mezem psychopata ? Rozumiem, ze nie jest latwo, ale chyba masz rodzine ktora moglaby ci pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
weLive Jestem uzalezniona od niego również finasowo. Po 18 latach pracy zostałam zmanipukowana do odejścia z niej, a zajęcia się dziećmi. Teraz jestem bez grosza dochodu, na łasce pana. O to właśnie jemu chodziło. Córki namawiają mnie do odejścia, ale nie mam gdzie zamieszkać, a i w moim wieku nie znajdę pracy. Trzeba ciągnąć ten wóz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
Jedyne, co mogę zrobić, to ostrzegać młode dziewczyny, by nie popełniały podobnych błędów i jaką cenę się za nie płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !!!
Życie ma się jedno... Może znajdziesz pracę, zacznij szukać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz, ze nie trzeba. I popatrz sama nawet twoje dzieci namawiaja cie do odejscia.. a praca zawsze sie jakas znajdzie chocby chwilowa ale zawsze na poczatek by zaczac wszystko od nowa i odetchnac z ulga ze ma sie normalne zycie. Jesli sie chce cos osiagnac lub zmienic to sie to zrobi chocby nie wiem w co. Znajdz w sobie sily i zrob to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
W moim miescie na pewno nie znajdę, jestem nawet zarejestrowana w Urzędze Pracy, gdzie o pytanie o jakąkolwiek propozycję pracy patrzą na mnie jak na wariatkę (wiek). Do innego miasta w ciemno boję się ruszyć. Wszędzie jest trudno z pracą, nie mają jej nawet młodzi. Boję się tego ryzyka, a wiem, że po wyjeździe powrot nie jest mozliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjj111
Marzę o jednym roku zycia w spokoju, a potem niechby i potop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×