Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lukas.no

czy dać szansę alkoholikowi

Polecane posty

Gość Henio229
Nie. I kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majki204
ale z was bydło.Przekreślać osobe bo jest alkoholikiem który na dodatek trzeźwieje.Haha myślicie że on sobie nie poradzi że wróci do nałogu?.To jesteście w błedzie jeżeli wytrwa będzie o 100 razy od was lepszy we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majki204
ide na piwo i mam na was wyjebbbaneee!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szczery
majki204 Alkoholik też człowiek.Sam nim jestem od 7lat.Daj szanse chłopakowi.Jest na dobrej drodze przebaczył sobie i pogodził się ze swoją chorobą.Nie powinnaś go teraz przekreślać.Chce być z tobą szczery i to jest najważniejsze.Ja niestety przegrałem z chorobą nie pije często ale raz w tygodniu chlam sam do upadłego. Zobacz co napisał maki204, czyż on nie jest szczery. Oni są do bólu szczerzy. Wnioskuję maki204, że walczyłeś z nałogiem z całych sił i dupa. Tak samo będzie z tym gostkiem autorki, jeden większy problem i POSZŁOOO wszystko w pi...du. Uciekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia44
U mojego alkoholizm rozwinął się po ślubie. Lata picia. Teraz wolę jak pije niż jak jest w okresie absynencji. To co terraz opowiada o spotkaniach, odnowie duchowej fascynuje Cię, potem zorientujresz się, że to nie jest takie proste, te ich odnowy to kolejne wmawianie sobie jacy są wspaniali, a nie są. Zapeniam ćię, że w tym zwiążku stracisz zdrowie. To jak tak chcesz, to obetnij sobie palec, oddaj nekę, mniej zdrowia stracisz. Ostatnie moje słowa- UCIEKAJ1111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem przez 3 lata pewnie miał jakieś problemy, pracuje, dorabia w domu, dajecie mi do myslenia bo głosy sa podzielone ale jeśli niektórzy nie pija przez 20 lat bo czytałam w necie to jak to jest ściemniają A dlaczego piszesz że lepiej jakby pił dla mnie bez sensu, mam wrażenie że żyjesz z urazą albo ten Twój nie pije tylko jak to mówił ten mój i chce żeby go klepać tylko po ramieniu jaki on dzielny a słowa z nim zamienic nie idzie bo zaraz pretensje. Nie wiem czy tak jest i nie chcę Cie urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za chory swiat
popieram Bogusie, szkoda zycia na takie cos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna do tej?
Ja na twoim miejscu wzięłabym do serca słowa bogusi44, ona wie co mówi, zna to z autopsji. Ja zresztą też. Gdybym wcześniej wiedziała że mój to taki pijaczek, po prostu poszłabym w innym kierunku. On w lewo a ja w prawo, a teraz wygląda to tak, ja do przodu a on do tyłu. Zrozum takie życie nie uskrzydla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale powiem wam że całkiem szybko idzie wam ocenianie ludzi, szkoda życia na takie coś , przecież on mnie nie skrzywdził, ma uczucia, jest człowiekiem który pogubił się w życiu i chce zyć jak inni, co lepiej jakby sie powiesił bo jest gorszy od kogos z rakiem, musiał was ktoś bardzo skrzywdzić i dlatego rozumiem ból ale nie wydaje mi sie że wszyscy są tacy sami. Widzę że wszyscy mi odradzają muszę się przespać z tym tematem i jeszcze poczytam w necie bo wydaje mi sie że nie jestescie obiektywni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że jasno dajecie mi do myślenia żeby sie w to nie pchać, a ja usilnie chcę widzieć same pozytywy, ale fakt nie chciała bym się przekonać jakby zaczął pić. A co myślicie o związku partnerskim, w sumie też się zaangażuję. Hmmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
mnie też zauroczył alkoholik. Nie pił 5 lat, zaczęliśmy się spotykać, później być ze sobą nie pił kolejne 3 lata. Mitingi, zloty to prawda ale to nic strasznego. Zaszłam w ciążę i teraz po prawie 9 latach abstynencji popłynął. trzy tygodniowy ciąg potem detox teraz terapia. koszmar. a jeszcze pamiętam jak urzekła mnie jego szczerość. zastanów się bo życie z alkoholikiem to jak życie z bombą nigdy nie wiesz kiedy wybuchnie. ja za dwa tygodnie rodzę jego wymarzoną córeczkę a on....... no cóż terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela a Twoja teściowa też nie daje Ci żyć? W sumie teściowe to już zmora nawet jak nie piją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli zrobił to dla siebie to jest duża szansa, że nie wróci do tego. I nie sluchaj, ze to "sekta" i nie pójdzie na imprezę, pójdzie, ale nie będzie pić, taka róznica. Wiem z doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała Mewooooo
Widzisz....cokolwiek by ci tu nienapisać będziesz i tak miała swoje zdanie na ten temat.Kobiety ci piszą a ty dalej swoje,że one zranione,że mają żal.....tak tak chcesz usłyszeć WARTO daj mu szanse!!Zrób jak uważasz ,ja bym szansy nie dała.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
nie było powodu. po prostu i dlatego to takie straszne. a spędzony z nim czas kiedy nie pił był wspaniały. w życiu codziennym jest czułym troskliwym facetem. teraz natomiast stał się nerwowy, wybuchowy. nie radzę sobie z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówił że jak kiedyś sie obudził to zauważył że to go zabija i wtedy stwierdził że idzie na odwyk. On w sumie mówi że jest wdzięczny że jest chory bo dopiero teraz zobaczył co jest naprawdę warte życie. Mówi że jego niepijacy nie alkoholicy znajomi np ciagle gdzieś pedzą i tylko praca i praca i żyja przyszłościa a nie moga sie cieszyć z tego co mają, a on własnie jak to zrozumiał to przestał pić i coprawda moze nie ma za dużo pieniedzy ale mówi że żyje mu sie spokojnie bo jest zadowolony z tego co ma i i gdyby go ta choroba nie dopadła to nie wie czy tak by patrzył na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
mój mówił tak samo, że alkoholicy są wrażliwi że potrafią rozmawiać o uczuciach, a to wszystko dzięki chorobie, Nie wiem tylko czy opowiedział Ci jak wygląda jego stan jak już się napije ten pierwszy kieliszek? że będzie pił do nieprzytomności, pił i spał, sikał w łóżko, wymiotował gdzie się da. a Ty będziesz się na to wszystko bezsilnie spoglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem że go za bardzo bronię ale nie chce mi się wierzyć że wszyscy sa tacy sami że wszystkim kiedyś się odmienia i zaczynają pić tak bez powodu. bbbbbbbbb a moze strach go zjadł przed dzieckiem, ile ma lat?ma juz dzieci? A zly jest bo moze ma wyrzuty sumienia że cie zawiódł. Jeśli po 9 latach cudownych 3 tygodnie i zakładajac że teraz będzie juz dobrze to bilans wychodzi i tak nieżle. Tylko szkoda że w takim momencie. Pozdrawiam i życzę zdrowego dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bbbbbbbbbbb On przed odwykiem pił od rana delikatnie bo praca a wieczorem więcej ale nie wiem czy do nieprzytomności mówił że tak z przerwami po kilka dni i kilka dni przerwy w sumie to cały czas funkcjonował tylko wogóle nie trzeźwiał, A zwygladu to nie powiedziała bym że jest alkoholikiem nie ma jakiejś zniszczonej twarzy, jest normalnej budowy, nie drża mu ręce, uśmiecha sie wygląda na szczęśliwego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
ma dwóch dorosłych synów więc to nie to. Ja Cię rozumiem bo sama się kiedyś zmagałam z podobnymi dylematami ja Ty . Ty już podjęłaś decyzję i nic Cię nie powstrzyma tak jak mnie kiedyś życzę Ci pogody ducha bo będzie Ci bardzo potrzebna i polecam film wszyscy jesteśmy Chrystusami, bardzo realistyczny obraz, pomoże Ci zrozumieć. Za życzenia dziękuje mam nadzieję że dzidzia będzie zdrowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbb
tak ale podjęłam ją i muszę ponieść konsekwencje. Widzę i cudowny czas przeszły i piekło picia. Wiem że jeśli zostanę każdego dnia będę się zastanawiać czy dziś to nie dzień w którym zajdzie słońce,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Recepta na zycie
poznasz "normalnego" faceta ktory moze stanie sie kiedys alkoholikiem, poznasz alkoholika ktory nie pije od ilus tam lat, moze bedzie miec kiedys nastepny incydent i znowu zacznie pic? Nie ma recepty na zycie - mozesz powoli, poznaj go lepiej, daj szanse, nie jako alkoholikowi, ale szanse czlowiekowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy są na nie więc jeśli jednak dam mu szanse bedę mogła mieć pretensje tylko do siebie. Dzieki za pomoc muszę z nim jeszcze porozmawiać a Wam którzy jesteście z alkoholikami życzę wytrwałości. Moja matka mówi że wszystko jest mozliwe może im się kiedyś odmieni i da się z nimi mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryzyko jest
zawsze. Poznasz wspanialego, wolnego z pozoru od nałogów człowieka a potem strzał! Pije, chodzi na dz..., hazardzista. Zycie z drugim czlowiekiem to zawsze jedna wielka niewiadoma. Ten, o którym pisze autorka przynajmniej ma "jaja". Przyznał sie co jest jego piętą achillesową. Co będzie dalej? Nikt nie wie. Jesteś szczęśliwa z tym człowiekiem? To żyj i ciesz się chwilą. Może będzie trwała wiecznie? I zgłoś się do AA poszukaj porady: jak mu nie zaszkodzić i w razie problemów-jak postępować. Tyle w temacie. Życzę powodzenia i szczęścia autorce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ja staram się patrzeć na niego jak na czlowieka. Przecież jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem i nagle zaczyna pić i staje się nie do zniesienia to dlaczego winić go za to jakby zrobił to z premedytacją. Oni chyba wiedzą że rania innych. Wiem że nie mozna tego tłumaczyć tylko chorobą, no ale jak to sie dzieje że nagle odechciewa im sie żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×