mój mąż pije

nie mieszka już ze mną. A ja patrze na niego i widzę, jak się stacza i mi go żal. Żal mi jest tego, co stracił, co straciliśmy i smutno mi bardzo.

bylo mu robic loda i bylo by ok a tak masz babo placek

?dlugo byliscie razem?

trzeba było mu pomoc w walce z nałogiem a nie kurvva teraz przychodzisz na forum i sie żalisz że ""mój mąż pije"" pierd00lnięta jestes !! gdybyś była dla niego dobra to napewni by nie pił..taka jest prawda!

razem długo, od mojego 17 roku życia. małżeństwem 12 lat. cierpię bardzo i brak mi go :(

walczyłam. nie dam się sprowokować.

pic?

nikt cie nie prowokuje ale jeżeli chociaż trochę ci na nim zależy to spróbuj mu pomóc !!

dlaczego? nie wiem. czy zawsze jest jakiś powód?

ja tez pije... i jem

przeszliśmy dwie terapie. wizyty u psychiatrów i speców od uzależnień. leki psychotropowe. leki przeciwdepresyjne. pranie brudów przy ludziach. ile mam walczyć? nie jest to temat o tym. piszę tylko, ze mi smutno, ale nie chcę, by nas zniszczył do końca.

baby są pierd00lnięte.Jak one coś odpierd00lą to jest wielka awantura i wykręcanie kota ogonem.Ale jak facet coś odpierd00li to cały świat musi się dowiedzieć i jest najgorszy na świecie !!! Pierd00le ide na ksiedza!

no dobrze, ale skoro taki był nieszczęśliwy (pił, bo mu źle), to dlaczego sam nie odszedł? tylko nas unieszczęśliwiał?

Trzeba pojsc sie pomodlic http://www.youtube.com/watch?v=0pFBNowHZkg

Nie szukaj winy bo i tak jej nie znajdziesz. Nie szukaj u siebie, bo jej nie ma. nie szukaj u niego, bo i tak sie prawdy nie dowiesz. Zostaw to i zyj wlasnym zyciem.

dzięki. Tylko to nie takie proste, bo rozpamiętuję przeszłość wciąż na nowo :(

To on sam dokonał wyboru wybrał alkohol , nie ciebie , nie rodzinę ...