Laski ktora z Was mieszka w brzydkim domu, mieszkaniu,

Rhovannion czesc;) masz dwa pokoje? zawsze możesz jeden wynająć... wiem co to znaczy samotność i brak kasy- sama mieszkałam w tak strasznym mieszkaniu, że jak kupiłąm sobie kwiatek i ten kwiatek położyłam na parapecie, to parapet ... odpadł... więc chyba sobie wyobrażasz, prawda? ale poznałam świetną kolezankę, która pomogła mi w remoncie... za 2 tys. mam mieszkanko nie do poznania;) oczywiscie nie mam paneli, szlifowanych ścian, pięknych mebli... ale jest super, w porównaniu z tym co było! ja wiem, że samemu jest cięzko...tylko, że tak koleżanka ma dwóch braci, i oni zdarli stare tapety, położyli nowe, itd...

Wynajmuje mieszkanie. Dwie podwójne sypialnie,salon ,łazienka i kuchnia. Mieszkanie niedawno malowane,łazienka i kuchnia po generalnym remoncie,meble nowe,okna plastiki,wykładziny dywanowe w pokojach nowe. Mieszkam w UK. Ogólnie chata bardzo mi się podoba i jest tania.

Hakuna_matata - też. Ale bardziej zwichrowany psychicznie, stosujący przemoc fizyczną i psychiczną tylko po trzeźwemu. W sumie, nie widziałam go prawie 8 lat, więc nie wiem jak jest teraz, ale wtedy był naprawdę nie do strawienia.

oooMAJAoooo - mam 3 pokoje, ale w moim mieście nikt nie wynajmie pokoju na tzw. stancji. To nie miasto akademickie, żeby wynajmować pokoje. Niestety. Ale może w przyszłym roku przeprowadzę się wreszcie do mojej wymarzonej kawalerki ^^

a mogłabym się zapytać w jakim mieście mieszkasz? oczywiście jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj, wiem, że to prywatna sprawa;) . kawalerka? chcesz wynająć? kupić?:) ... wybacz, że tak się dopytuje, ale sama mam różne pomysły w głowie odnoścnie mieszkana- może zmaienić, może sprzedać i kupić mniejsze a za reszte ładnie urządzić, itd

czytam dużo twoich postów, jestes bardzo inteligentną dziewczyną... młodą, sliczną i zgrabną... ale nie wiem dlaczego sprawiasz wrażenie takiej kruchej, zagubionej, samotnej...:( biedulo, sama w 3 pokojach...

Wiesz, w moim mieście teoretycznie nikt też nie wynajmuje pokoi. A jednak:) Niedawno dowiedziałam się,że ktoś tak zrobił:) Także nie przesądzaj... :) Myślę, że znajdzie się ktoś;) Np. z sąsiedniej wsi... by ułatwić sobie dojazd do pracy.szkoły, wyrwac się z domu itd..

oooMAJAoooo - w mieście w którym nie ma żadnych zakładów pracy, szkół wyższych i perspektyw. Ościenne miasta mają perspektywy, moje już wymiera. Wszyscy z niego uciekają, dlatego można za 90 tys. kupić 35 metrowe mieszkanie w całkiem niezłym miejscu. Dlatego nie ma szans na wynajęcie pokoju. Poza tym, mało kto chciałby mieszkać z kimś, kto musi dwie godzinny dziennie ćwiczyć śpiew i posiada zazdrosnego, rozpieszczonego wilczura. Wiesz, może jestem młoda (jeszcze), ale na pewno nie jestem śliczna i zgrabna, Gdyby tak było, nie mieszkałabym sama, tylko ze swoim facetem ;) I miałby mi kto pomóc z remontem, z utrzymaniem i całą resztą. A tak, nie ma mi kto powiesić zasłon, a ja sama nie dam rady przez moją chorobę.

haha;) ojjj... gdyby to było takie proste, moja droga, że piękne i zgrabne mają fecetów, a inne nie- było fajnie... zobacz- np. Eva Longoria- zdradzana przez mężów (miała 2) 35 lat jakoś nie potrafi sobie życia ułożyć, itd... takich przykładów jest masa... wydaje mi sie...że to szczęscie, dar... dar losu- jedne mają fajnego faceta, inne nie. a to czy jestesmy zgrabne i piekne to inna sprawa. nie popadaj w kompleksy dlatego, ze nie masz faceta ale masz racje- samotne mieszkanie to cos okropnego. wystarczy, ze kran przecieka i juz sie robi problem;) a z jakiego wojewodztwa jestes?:)

Ja mam faceta i żadnych profitów z tego tytułu. Będę miała całkiem niezły majątek w spadku, ale marzę o własnym mieszkaniu, nawet maleńkim już teraz... Sama chcę zapracować sobie na takie mieszkanko..w moim mieście za 120tys powinnam już kupić takie właśnie 35 m2, dwa pokoiki... A skąd weźmiesz pieniądze na nową kawalerkę?:) Ooo spiewasz:))) I nie mieszkasz sama - tylko z przyjacielem:)

dom rodzinny, a w sumie mieszkanie mam średnie, jest czysto, ale mama jest do bólu praktyczna, nie przywiązuje wagi do estetyki. odkąd wyjechałam na studia mieszkam w paskudnym wynajmowanym mieszkaniu, które nie było remontowane chyba od lat '80 :( meble się sypią, instalacje się sypią, kafelki lecą ze ścian. niestety nie stać mnie na lepszą stancję, a właściciel nie widzi potrzeby remontu :(

Raczej z pasożytem. Nie mam pojęcia po co wzięłam tego psa ze schroniska, po prostu mi odwaliło i teraz za to płacę. Bo kasy na życie nie ma, a pies jeść musi. Ja - niekoniecznie. Kasę mam z inwestycji - miałam 30 tys. które dziadkowie mi uskładali od moich narodzin, zainwestowałam na giełdzie i mi się udało. Teraz pracują na lokatach i może niebawem będzie na wymarzoną kawalerkę.

Palac z widokiem na pomnik Chrystusa Krola, z basenem i kortem tenisowym. 2 rojs rojsy, merc i beemka. Do tego pent hals w centrum Wawy i prywatny szofer z limuzyna, ale tylko wtedy gdy nie uzywam helikoptera, bo to najwygodniejszy srodek lokomocji. Jeszcze willa nad morzem srodziemnym, jacht na kaspijskim i odrzutowiec na Okeciu. To z gubsza tyle by bylo.

ja mam w korytarzu boazerie i pawlacz :D Chata niezbyt dobrze się prezentuje ale widziałam też dużo gorsze, nawet będąc w domach swoich koleżanek. Dom jest matki ale już niedługo będzie mój i zrobię wtedy w nim remont

tego jaka jesteś pusta, zimna i głupia :O pies nie jest pasożytem. wzięłaś go więc twoim zasranym obowiązkiem jest utrzymywać go i dbać o niego, także w sensie emocjonalnym - a nie czepiać się, że je. niby jak ma na siebie zarabiać, żeby nie być w twoim mniemaniu pasożytem? może wyjaśnisz?

"moj dom rodzinny jest bardzo duzy, pietrowy, ale w srodku nie mam nowoczesnie np nie mam paneli tylko parkiet, nie mam plastikowych okien itd...." Nie ma paneli,,, tylko parkiet.... buachachachachachachacha... o mój boze... skąd ta wies...

Mogło by go nie być. A tak tylko brudzi, wpieprza i czas zajmuje. Lubię ją, ale pożytku nie mam z niej żadnego. Tylko koszty generuje. I muszę sobie odmawiać jedzenia, bo psu nie wytłumaczę, że w tym miesiącu mamy 100 zł na dwie i nie można jeść codziennie bo nie wystarczy do końca miesiąca. Jak ją brałam to sytuacja była inna, dużo lepsza finansowo i nie czułam tak tego pasożytowanie Brunhildy.

di jdsh..jak masz widok na Chrystusa ,to znaczy ,że mieszkasz w tym prowincjonalnym świebodzinie -żal

Mam 19 lat, mieszkam z rodzicami i siostrą w jednym pokoju z kuchnią i popadam przez to w chorobę psychiczną.

A co do wystroju to nie jest zły, mieszkanie jest wyremontowane, przez to mama nie chce sie wyprowadzić, bo jej szkoda.

troche chyba przesadzasz utrzymanie psa wcale nie jest drogie można kupic kosci w mięsnym i jest tanio

pojebana egoistka :O wytlumacz jak pies ma zarabiac na swoje utrzymanie? gadaj pustaku :O jaki chcesz miec z niego pozytek co? a z ciebie jaki jest? chyba zaden skoro jestes samotna jak palec i wszyscy maja cie w dupie? a moze jestes takim zerem przez swoj egoizm i patrzenie na wszystko pod katem: co bede z tego miec? zenujace :O

ja mam mieszkanie otrzymane w spadku... zrobione tylko kuchnia bo kafelki się odrywały od ścian i podłogi i salon bo podłoga się sfalowała ;] jeszcze zostało dużo do zrobienia ale to już ktoś inny zrobi bo mieszkanie na sprzedaż

rhovannion wydawałaś mi się fajna ale w tym wątku mi "podpadłaś"

Jakże mi z tego powodu przykro, nie zasnę dzisiaj... To, że uważam mojego psa za pasożyta nie znaczy, że go głodzę, czy maltretuję. Moje 34 kilo pasożyta pozdrawia z mojego łóżka. http://www.voila.pl/380/ql3yk/index.php?5

rhova...fajna jestes...jak ktos kto nic o nas nie wie moze nas osadzac?bez sensu... pozdro..

ja mieszkam w starym drewnianym domu który praktycznie się wali, bez łazienki... nikogo nie zapraszam przez to do siebie... :/ najgorsze jest to że nie mamy żadnych perspektyw na przeprowadzke czy remont:( studiuje ale żyje już w takim smutnym przekonaniu że nawet po tych studiach nic nie osiągnę...

Wynajmuje mieszkanie 2 pokoje ale stan koszmarny, myslalam o tym aby zmienic na inne, ale w tej cenie jest tylko malenki maly pokoj tylko ze po remoncie,cena jest ta sama. nie wiem co mam robic rozstalam sie z chlopakiem i to mieszkanie troche przypomina mi jego.

bym sie przeprowadzila, zmienisz otoczenie itd,. to dobrze dziala na samopoczucie :)

Mam 27 lat kupiłam mieszkanie do remontu po jakiejś babci i się wpakowałam ładnie. Połowę zrobiłam : okna wymieniłam, kafelki w kuchni , instalację elektryczną, lampy oraz ściany pomalowałam iiiii kasa się skończyła, teraz siedzę od roku ponad w chacie bez drzwi i mebli z śmierdzącą gierkowska łazienką i czekam na lepsze czasy :D