czy ładnymi, modnymi ubraniami, można "nadrobić" wygląd?:)

jak w temacie... jakie jest wasze zdanie na ten temat?:) wyobraźcie sobie- dziewczyne przeciętną, np. 165 wzrostu, figura normalna, buzia bardzo przeciętna...ale świetny styl, modne ciuchy- fantastyczne i drogie (mam taką dziewczynę na uczelni) piękne buty, dodatki, biżuteria...ładna fryzura, makijaż...czy waszym zdaniem taka dziewczyna nadal jest przeciętniarą? a może nadrabia?

niestety musze cie zasmucic, ale nie, sama sie przekonałam o tym, nadal jest się przeciętniarą. najbardziej boli to gdy dziewczyna o pięknej figurze, twarzy, która łazi codziennie w tym samym z lumpeksu ma większe powodzenie. to boli gdy sie starasz, a ktos nie, i ten ktos dostał od boga lepsze cos na co nie ma sie wplywu a ty cierpisz dlatego nie zawracam sobie juz głowy szmatami i głupotami....jedynie jakies zabiegi upiększające ratują (mam na mysli operacje plastyczne)

pasztet pasztetem pozostanie;)

dokładnie bbs_5... ale nie przejmuj się, wiele dziewczyn ma taki sam problem

a ja się nie zgodzę;) dlaczego kiedy idę na spacer z psem w jeansach to raczej nie budzę zainteresowania? a jak idę na drinka w kiecce, czy jakiś fajnych ciuchach to faceci trąbią z samochodów, gwiżdżą itd?:) a czasem latem mam okulary na pół twarzy i i tak mnie zaczepiają...a przeciez mogłabym mieć np. zeza

Fajne ciuchy, dodatki, makijaż i fryzura potrafią sprawić cuda! Ważne, by umieć wszystko zgrać w ładną całość i odpowiednio zatuszować mankamenty sylwetki/cery lub też podkreślić to, co jest w nas fajne. Sama znam kilka przeciętnych dziewczyn, które w ten sposób "nadrabiają" urodowe braki i wygladają bardzo fajnie.

hypnossse_ nie sztuka jest wystawić poślady, uda w upalne dni czy zasłonić okularami pół twarzy, wiadome ze jakies stare niewyżyte zgredy będą zaczepiać. widzę, ze chyba mało wiesz jak to jest być poniżej przeciętności, pewnie nie masz takiego problemu.

Ciuchy nic nie pomogą jak sylwetka fatalna :)

no tak zgodzę się, mozna NADROBIĆ, by nie być kompletnym pasztetem, by nie odstawać, ale takie dziewczyny przez płeć męską są ignorowane, takie dziewczyny nie mają szans z tymi pięknościami nie muszącymi szczególnie dbać o siebie... faceci nie są głupi

ej, nie obrażaj mnie... akurat wiem co to znaczy DOBRZE SIĘ UBRAĆ... i dla mnie dobry ubiór to nie miniówka i nie kozaczki... ubieram się gustownie i nie pokazuje wiele... a ty swoimi komentarzami pokzaujesz SWÓJ poziom, przyhamuj troszke

aaa tam ciuchy...liczy się gęba !, ja na ten przykład nawet w worku na ziemniaki wygladałabym zjawiskowo :-P

nie sądzę, że cie obraziłam, chyba jesteś przewrażliwiona. a w wakacje każdy musi chyba odkryć co nieco by się nie sparzyć... a napisałaś to taki sposób, że mogłoby to jakoś działać na facetów... owszem, ale twarz, figura to podstawa, któej nie zakryjemy niczym, na to drugie mamy troche wpływ, a na to pierwsze to porażka..

Jeśli sylwetka i buzia są NORMALNE/PRZECIĘTNE odpowiedni strój i make-up działają cuda. Wiem co mówię w moim wypadku tak jest.

jest przecietna bez dodatkow modnych ubran i tego wszystkiego,ale dlatego tym probuje nadrabiac, i nie ubiera sie przecietnie bo byla by niewidoczna, ubiorem chce zwracac na siebie uwage, bez tego by nie zwrocono na nia, znam takie przypadki...

nie

ale zauważcie, jakie to nieprawiedliwe i że nie mamy na to wpływu... ktoś się musi namęczyć by zatuszować, zakryć swoje mankamenty, a ktoś ma kawał urody i figury i nie musi się o nic martwić, założy cokolwiek i tak świeci i ma powodzenie...

nie i działa to też w drugą stronę, ładnej dziewczyny nie zeszpeci nawet ubranie worka po ziemniakach

---ogrodniczka Jedni muszą więcej nad sobą pracować, inni nieco mniej, ale każdy ma szanse i jeśli nie jest leniwy to ją wykorzysta. Piękna ale leniwa kobieta nie będzie długo się cieszyła swoją urodą ..

Głową. Głową można wszystko "nadrobić". Ale bawcie się dalej...

jestem leniwa tzn nie cwicze, nie stosuje diet cud a i tak jestem szczupla , za to twarz pozal sie boze :O

głową... oczywiście, nie można jej stracić, lepiej trzymać na kartku..a tak to nic poza tym... wygląd, uroda wpływa na to jak postrzegają cie ludzie. to oczywiste, że do dziewczyny z nadwagą, sporym problemem z trądzikiem itp. mniej ludzi dojdzie, robi gorsze pierwsze wrażenie, a czy to jej wina? z kolei to wpływa na jej samopoczucie, musi bardziej walczyc ze sobą by nie popaść w jakiś dołek, więcej przeszkód by coś osiągnąć.

powiem tak: moja przyjacoilka ma zjawiskowa urode i boska figure a wcale o siebie nie dba (zero sportu, zabiegow kosmetycznych, nigdy nie ma zrobionych paznokci, z ciuchami tez tak srednio, najczesciej z bazarku) a faceci lgna do niej jak muchy na lep doslownie, gdzie sie nie pojawi, tam znajuje sie nagle stadko wrecz adoratorow. kolezanka ma rysy twarzy aniolka, nieskazitelna cere, piekne zeby, mocne, geste wlosy i figure seksbomby z talia osy; nigdy nie byla na diecie, nie kupuje zadnych babskich magazynow i generalnie ma wy..bane na mode, kosmetyki, perfumy, takie rzeczy jej nie interesuja wcale drugi przyklad: kolezanka bardzo przecietnej urody ale bardzo zadbana, zawsze zrobione wlosy, paznokcie, makijaz, swietnie sie ubiera a figure ma nienajlepsza (nie jest gruba, ale tez pozostawia wiele do zyczenia), szpilki, blyskotki itp. i musze powiedziec, ze na brak powodzenia tez nie narzeka, musi sie dziewczyna napracowac i podziwiam, ze jej sie chce (wstaje o 5tej rano, zeby sie doprowadzic do ladu) wniosek taki, ze ladnemu na pewno duzo latwiej, ale nie wszystko stracone :)

ogrodniczka aa to nie jest sprawiedliwe jesli chodzi o dobro jednostki ale jest sprawiedliwe jesli chodzi o dobro gatunku tzn ze taka osoba ma chu.jowe geny a to oznacza ze lepiej zeby ich nie przekazywala dalej ( po to zeby urodzic dziecko ze skonnosciami do tycia czy do tradziku ?) i to jest własciwie dramatem tejże jednostki

i własnie powiedzenie ładna - glupia i brzydka - madra sie nie sprawdza, poniewaz te ładne/przecietne maja wieksze szanse na normalne spelnianie sie i samorealizacje a te brzydkie czesciej maja ze soba problemy psychiczne przykre :(

otóż to... i cóż tu więcej mówić... mało jest brzydkich kobiet, które swoje przez to przeżyły i wiele osiągnęły w życiu-dobre wykształcenie itp. my dziewczyny/kobiety chcemy być adorowane, a jak nie ma czego adorować to samotność dopada, depresja

przykre i smutne, jednak jak dowiedli naukowcy genetycy jesteśmy już niemal w ostatecznym stadium ewolucji, nasze mózgi nie będą lepsze, co najwyżej wyłysiejemy i staniemy sie bardziej garbaci :) skoro więc jesteśmy już prawie idealni i mamy możliwości, aby z dobra ogółu (rasy) zająć się dobrem jednostki nie widzę powodu aby z tego nie skorzystać. Są fitnesskluby, diety, zabiegi chirurgiczne, korekcje, a już niedługo będą kliniki gdzie będzie można sobie modyfikować DNA. (Pamiętacie klinikę z filmów o Bondzie na Kubie?) My już się nie rozwijamy, ale nasza technologia tak. A rozwój technologi wiąże się ściśle z dobrem jednostki :>

z całym szacunkiem, ale trąbią na wszystko, łącznie z kotami.

Co do rozwoju mózgu - ja znam jeszcze inną teorię. Mianowicie, że z biegiem czasu ludzka rasa straci na uroku bo ciągle rozwijający się płat czołowy będzie potrzebował więcej miejsca ;)

nie widzialam ani jednej czesci z sagi bonda :p tylko ze nie chodzi o ewolucyjny postep ogólny kazdego kolejnego pokolenia ( chodzi o to ze nastepne pokolenia sa coraz inteligentniejsze? i w tym juz prawie osiagnelismy nasz limit ) tylko o dobór naturalny poszcególnych jednostek pod wzgeldem cech fizycznych ( fenotypu wiec i zarazem genotypu jednostek) ta otyla bedzie zawsze poszczegana jako mniej atrakcyjna od tej z wcieciem w tali .. itede to jest jakby troche cos osobnego :) ale tez jestem za tym żeby pomagać jednostkom w pomaganiu/oszukiwaniu natury ;)

Wcięcie w talii ma też to do siebie, że mają je osoby szczupłe z szerokimi biodrami...czyli zdrowe, ale będące w stanie łatwo rodzić dzieci...urocze, prawda? i póki co nie wiemy jaki jest limit możliwości ludzkiego umysłu. Mózg, który wedle uznania może się przeprogramować nie jest zbyt łatwy do okiełznania jeżeli o ewolucję chodzi.