Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to już nie wróci?

Macie poczucie straconego czasu,nie zrealizowanych planów, marzeń, bycia z kimś?

Polecane posty

Gość on_37
Nie wiem w jakim jestescie wieku dziewczyny,ale chyba nie jestescie aż tak bardzo stare aby nie spróbować zmienić czegoś w swoim życiu.Ja ze swoimi 37 latami nie czuję się staro,ale poczucie tego,że brak mi ukochanej powoduje że czas bardzo przyśpieszył,boję się granicy 40 ,chciałbym już wtedy być z kimś tak naprawdę,z kimś z kim będę mógł tworzyć przyszłość.mam tyle planów a nie mam ich z kim realizować. Czasami przykro się człowiekowi robi na duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika....@@
Ale przeciez jesli mamy poznac kogos, to bez znaczenia w jakich okolicznosciach, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika....@@
Ja 33 :-) wiek chrystusowy i chyba to mnie powinno sie ukrzyzowac za caloksztalt. ( nie urazajac katolikow ;-) ) Dlaczego nie zrealizujesz tego z ta kobieta ? Dlaczego to zwiazek bez przyszlosci ? Ma meza ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to się czasami śmieje że mi to już chyba tylko elektrowstrząsy pomogą ;) Dobrze że jeszcze czasami potrafię się śmiać, ale raczej to tylko płakać nad tym wszystkim powinnam. Co do terapii, to sama nie wiem, myślałam o tym. Ale czy ja wiem... hmmm.. no z terapeuto można pogadać itd. ale nie sądzę żeby podał nam gotowy przepis na życie i nie powie nam jak mamy postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknie za Toba M.
mój dziadek mawia, że jak do 40 nie ulozysz sobie zycia i sie nie dorobisz, to po 40 juz sie to nie stanie. Ja mam jeszcze jakies 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika....@@
Mimo ze mam ciut mniej do 40stki, ja rowniez STRASZNIE sie tego boje :-( I jak pomysle, ze to dalej tak bedzie wygladac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika....@@
To nas pocieszyles :-D Musze sie sprezac zatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika....@@
Choc z drugiej strony...zycie zaczyna sie po czterdziestce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 30, ale zupełnie się nie czuję na tyle ;) Heh... mam wrażenie że za 10 lat będę dokładnie w tym samym miejscu, nie będę miała nic, na dodatek pewnie popadnę w alkoholizm i się stoczę... ale perspektywy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on_37
nie ma męża,jest po rozwodzie.Niby dobra z niej kobieta,ale jest ale.Nazwałem to związkiem,to może zbyt dużo powiedziane,widujemy się dość często,kino,spacer,byliśmy na wakacjach.Mieszkamy osobno.Pewnie ona by chciała coś więcej,ale ja wiem,że to nie to.Zakończę tą znajomość,bo jak ktoś wyżej napisał,trzeba sobie dać sznase na znalezienie tej właściwej,a tak za bardzo chyba się nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvfhe
mam 33, własne mieszkanie, rozwód za sobą, na stanie jedno dziecko. Mam poczucie, że wszystko co robię robię niewłaściwie. Do 30-tki się dorabiałam, bardzo dużo pracowałam i przegapiłam wiele ważnych momentów, mąż się ode mnie oddalił, miał w dupie, nie szanował, bawił się. Nie umiałam tego zmienić, rozwiedliśmy się i pozostała wielka trauma. Żałuję bo bardzo go kochałam i kocham. Nie mogę się teraz pozbierać. Ale żyję, wiec chyba nie wszystko stracone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika....@@
0n 37 To umowmy sie, nie tracmy czasu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvfhe
On37 a czemu jest ale? Ja chciałabym wiedzieć czemu tak na prawdę mnie olał mój mąż. On mi tego nie powie ale chciałabym wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on_37
na kawkę zawsze :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on_37
czemu jest ale pytasz ? hmmm,Ty byłaś w innej sytuacji niż ja jestem,łączy was dziecko,ślub. Nie rozumiem facetów którzy potrafią zostawić własne dziecko i odejść.Miałem kiedyś bliskiego kolege który w ten sposób postąpił (lekkoduch),nie utrzymuję z nim już kontaktu. Sam pragnę mieć dzieci i jedno wiem napewno,nigdy w życiu bym nie zostawił rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez_popieprzony
Rozwodzenie sie nad przeszloscia i nad niezrealizowanymi planami, marzeniami itd jest calkowicie pozbawione sensu. Przeszlosc ma to do siebie, ze juz jej nie ma i po prostu nie istnieje. Wedlug mnie rozwodzenie sie nad tym oznacza, ze dany osobnik nie widzi juz szans na realizacje swoich zamierzen. Istnieje tylko tu i teraz i przyszlosc. Przeszlosci nie ma, wiec rozwodzenie sie nad nia nie ma sensu. Dla mnie istnieje kwestia co jeszcze moge zrobic dzis, jutro i po jutrze, a nie kwestia jakim bylem glupcem, ze kiedys mi sie cos nie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on_37
no ale my własnie o tym piszemy,o przyszłosci :) co będzie za 3,5,10 lat. Co można zmienić?jak postąpić ? czytałeś topik w całości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poszukiwaniu straconego czasu, straconych okazji i szans marnować ponownie kawałek swojego życia? Nigdy. Faktem jest jednak, że czasem potrzebujemy zrobić jakieś podsumowania, aby pójść dalej. Nic nie stoi na przeszkodzie, oprócz naszych obaw i tchórzostwa, aby zrealizować plany, marzenia i wiek nie jest żadną przeszkodą jeśli się CHCE. Cała tajemnica tkwi w tym, żeby się chciało chcieć. Cokolwiek aby nie tkwić w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvfhe
nigdy nie mów nigdy. Ludzie porzucają rodziny z różnych powodów. Ja też miałam taki moment, że chciałam zostawić wszystko i spierniczyć najdalej jak się da ale to z powodu zachowań mojej połówki. Teraz już mi przeszło. Jestem, czuwam, dbam. Spełniam siew roli mamy, odnalazłam się ale duchy przeszłości męczą. Meczy mnie fakt dlaczego facet bierze kobietę za żonę a potem ją zlewa. Ja nie ciągnęłam mojego do ołtarza, dziecka też nie chciałam za wszelką cenę. Nie zgodze się z Wami że rozwodzenie się nad przeszłością nie ma sensu. Ma sens zwłaszcza kiedy trudno zrobić krok na przód bo coś nas ciągnie w dół, wtedy trzeba sobie sprawdzić co to takiego aby łatwiej prężnym krokiem ruszyć do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvfhe
On37 pytam czemu i jakie masz ale w stosunku do obecnej kobiety. Pytam tak z ciekawości by móc zgłębić męską logikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on_37
Napisz do mnie na taki email : poczatkujacyon@gmail.com Nie chcę tu się rozpisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym chciała zgłębić męską logikę, bo za chiny nie pojmuję ;) Po ostatnich wydarzeniach w moim życiu i nie tylko śmiem powątpiewać w uczciwość męską... Jeśli mój facet miałby byś ze mną tylko i wyłącznie dla swojej wygody a nie z miłości to na prawdę chciałabym żeby się zdobył na odwagę i mnie zostawił. Ja go kocham ale po co się z kimś męczyć i dla kogoś męczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgłębić męską psychikę ? to chyba dla kobiety nie możliwe. Ja naprawde nie oczekuję od życia dużo jako facet. Chcę mieć rodzinę,żonę którą będę kochał a ona mnie,dzieci,dom,psa. Nie w głowie mi już imprezy,koledzy etc. ten etap mam już za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja wiem że to się tak nie da, tak samo jak się nie da zgłębić kobiecej ;) Też bym chciała mieć wszystko to o czym piszesz, być szczęśliwą. A do bycia szczęśliwą dużo mi jeszcze brakuje. Zwłaszcza że mój facet to takie gruboskórne zwierze i nie potrafi okazywać uczuć, no albo nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czemu jesteś z nim ? nie okazuje uczuć to według mnie nie kocha Cię.Jesteś młodziutką kobietką napewno poznasz kogoś wartościowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda boli :( Wiesz, czasami przetacza mi się taka myśl że on mnie chyba nie kocha... Ale w takim razie, po co ze mną jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvfhe
po co? Z wygody. Są ludzie co traktują związek jak wygodne kapcie i są ludzie co szukają bliskości, pasji, szukają siebie i dlatego dążą do bliskich relacji. Ale to że facet nie okazuje uczuć wcale nie musi oznaczać braku miłości. MOże Ty potrzebujesz zapewnień bo kobiety to lubią ale facet może okazywać miłość na różne sposoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piękne zdanie ,sam bym tego lepiej nie ujął : "i są ludzie co szukają bliskości, pasji, szukają siebie i dlatego dążą do bliskich relacji." ja właśnie należe do tej grupy i chyba dlatego mam taki problem,czy istnieją takie kobiety które kierują się takimi zasadami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ja nie oczekuję od faceta żeby co 5 minut mówił że mnie kocha i obsypywał tonami kwiatów ;) Przecież czasami wystarczy nawet malutki gest, miłe, czułe słowo, tak niewiele potrzeba... Żadnemu facetowi od tego korona z głowy nie spadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×