Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochana grzesznica

pępkowe bylo u was?

Polecane posty

Gość zakochana grzesznica

czy sa tutaj osoby ktorych mezowie nie robili pepkowego? dlaczego? czy macie o to do nich zal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj zrobil pepkowe ale tylko jeden jego przyjaciel byl u nas wtedy z reszta opił jak byli u jednego z nich w domu bo calej bandy nie mialam zamiaru miec w domu :) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
nie było, bo nie ma u nas takiej mody. A dlaczego miałabym mieć żal? Że był trzeźwy, nie balował, gdy ja leżałam w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było Mąż każdą chwilę spędzał z nami w szpitalu:)A potem jak dzidzia była już w domu to też niczego takiego nie robiliśmy Dziwny zwyczaj jak dla mnie Ot kolejny powod zeby się nawalić i jeszcze spoić znajomych Nie pochwalamy tego oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaruściałe żelazko
Nie było. Mąż do dzisiaj nawet piwa sobie nie otworzył, a mała ma już 3,5 miesiąca... Taaa... coraz to głupsze zwyczaje... za niedługo jak ktoś sobie telefon komorkowy kupi to trzeba będzie to opijać :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Ja proponowałam mężowi, żeby poszedł na wódkę z kolegami/braćmi czy kim tam jak ja będę jeszcze w szpitalu. Najlepiej niech zrobi popijawę w domu, potem sprzątnie i już. Ale zobaczymy, jak to wyjdzie, bo sam tylko raz o tym wspominał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sligo
Hahah... Ale tu któraś mądrze porownala. Kobieto od kiedy to narodziny dziecka znacza tyle co kupno telefonu komórkowego? Nie widzie w tym nic złego jeśli facet chce opic narodziny pierworodnego syna z przyjaciółmi... To tak samo ważne wydarzenie jak ślub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było, poprosiłam męża żeby nie pił dopóki jestem w szpitalu, bo wiem że na kacu jest nie do życia i nie chciałabym tego oglądać. To były pierwsze chwile z dzieckiem, już nie mówiąc o tym że potrzebowałam jego pomocy i chciałam żeby był na chodzie. Wiem że zapraszał jednego czy dwóch kolegów, ale nie pił. Stwierdziłam że jak wrócę do domu może organizować pępkowe w knajpie, ale oboje byliśmy dość zmęczeni- ja byłam w kiepskiej formie po leżeniu i ciągle większość obowiązków była na jego głowie. Po jakimś czasie uznał że jakby miał wolny czas, to chyba wolałby bonusową drzemkę zamiast imprezy i tak pomysł pępkowego upadł. Opcji popijawy w domu jak już wróciłam z dzieckiem po prostu nie było. Żal o co? Że nie pili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 26Poznan
Nie było. Mąż sam zajmowała się naszym dzieckiem przez 2 tygodnie, ja dochodziłam do siebie po cc. Co to w ogóle za zwyczaj, dla mnie prostacki i niedorzeczny. Kobieta w bólach leży po porodzie a ojciec dziecka w najlepsze sobie wódę pije i świętuje? Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Moim zdaniem nie ma w tym znowu nic takiego chorego... Nie wina mężczyzn, że to akurat my kobiety rodzimy, męczymy się itp... A ma prawo do radości. A zwyczaj, tradycja taka jest i tyle... Jedni korzystają, inni nie. Dopóki żona, świeżą mama nie widzi problemu, to dla mnie jest sytuacja ok. Jeśli mąż mimo protestów, próśb itp musi koniecznie pójść zalać pałę, to coś nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfxedfx
Sligo czy ty naprawde masz coś z głową czy tylko udajesz?? Swoją drogą jakaś dziwna moda panuje, gł. w rodzinach patologicznych. Żal to byłoby mi, gdyby mąż właśnie poszedł pić z okazji narodzin dziecka... Jak ktoś lubi wypić to szuka każdej okazji i pod byle pretekstem wzytsko opija. Jak któraś wyżej wspomniała narodziny dziecka to bardzo ważny dzień w życiu i inteligentny mężczyna jest wtedy trzeźwy. A skoro wy kobitki popieracie taki beznadziejny "zwyczaj" to nie dziwcie się, że macie mężów takich a nie innych - na normalnych fajnych facetów zwyczajnie nie zasługujecie. Paulina 26Poznan popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 26Poznan
Wiem, że dla wielu taka jest "tradycja". Ale czy aby świętować trzeba pić wódkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna małpa27
u nas pępkowe było .a wyglądało to tak po 2 tygodniach od narodzin synka zaprosiliśmy przyjaciół i zrobiliśmy grilla ,dla mnie nie ma w tym nic patologicznego że chcemy się spotkać ze znajomymi ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 26Poznan
MAŁPA27. Impreza, którą Wy zorganizowaliście jak najbardziej ok ( o ile nie ma alkoholu). Wyraziłam opinię o sytuacji kiedy "pępkowe" polega na piciu na umór przez tatusia kiedy mamusia ze szpitala jeszcze nie wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
A co za różnica co się piję, hm? Można w cywilizowany sposób napić się wódki, piwa, herbaty... tutaj chyba pokutuje niestety myślenie, że jak pępkowe, to popijawa na 3 dni i męża nie ma w domu... A to kwestia uzgodnień i dojrzałości faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikanika
paulina a co jeżeli było piwo przy grilu? Też patologia? Głupio kategoryzujecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie miałam pojęcia, że jest taki zwyczaj, dopóki się nie przeniosłam w strony męża. Mój mąz powiedział, że nie ma zamiaru tego robić. Za to teść, alkoholik, jak zrobił aż dwie pępkówki. Racja z tym, że każda okazja jest dobra do usprawiedliwienia chlania, bo jakoś szczególnego zainteresowania mną czy dzieckiem nie wykazuje od tamtej pory, chyba tylko żeby mnie skrytykować jak to się nim źle zajmuje, jak go widzi w przelocie, gdy przechodzę z pokoju do pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie było. Jak urodziła się mała, mąż wypił lampkę wina ze swoimi rodzicami i poszedł spać, bo w ten dzień najpierw był w pracy 16 godzin, a potem 14 godzin czekał w szpitalu aż urodzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×