Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cranberry_90

czego on tak na prawdę chce...?

Polecane posty

Gość cranberry_90

Przepraszam, ze to takie długie jest.... może zacznę od początku ...jakieś 3 lata temu poznałam chłopaka ,który jest kumplem moich braci...ale zwróciłam na niego uwagę dopiero wtedy gdy dowiedziałam się,że ma dziewczynę.Aktualnie już ze sobą nie są.Przejdę może do sedna.mniej więcej od wakacji zaczęliśmy spędzać ze sobą wiecej czasu:jakieś wspólne przejażdżki,wypady do kina,dziwne rozmowy z podtekstami...ale wtedy do niczego między nami nie doszło ale ja zauroczyłam się w nim....jego charakterem ,wiecznym optymizmem itd. Pózniej pojechaliśmy większą ekipą na wieś na weekend i wtedy cos jakby zaiskrzyło,były pierwsze pocałunki i jakies intymne zabawy.....pozniej co jakis czas spotykalismy sie zeby sie poprzytulac ,podotykac....kiedy dowiedział sie ze jestem jeszcze dziewica nie chciał sie ze mna przespac choć ja tego bardzo chciałam..miał dziwne wymówki typu jestem kumplem twoich braci,twoi rodzice mnie znienawidza,jak ja sobie wyobrażam przespać się z kimś 1 raz bez miłosci?i co bedzie jak mi się włączy love....powiedział mi ze nie chce się wiązać bo ma mętlik w głowie(chyba jakieś pozostałości po jego byłej)...w sumie nigdy wczesniej nie byłam w związku i stwierdziłam ,ze czekanie na księcia z bajki jest bezcelowe bo tacy już chyba nie istnieją a on mi sie przeciez podobał...więc powiedziałam,że ja też nie chce się wiązać bo jest mi tak dobrze kiedy mogę robić co chce,z kim chce i nikt mnie nie kontroluje ....I przy naszym następnym spotkaniu stało się przespał się ze mną...i już nie używał swoich wymówek..było jak na mój pierwszy raz bardzo fajnie aczkolwiek trudno mi to ocenić bo nie mam doświadczenia.teraz spotykamy się dalej w zasadzie tak samo często bo widuje go codziennie i rozmawiamy o tym,że chętnie byśmy to powtórzyli...ale nie poruszyliśmy ani razu tematu tego czy coś się zmieniło...tzn problem w tym, ze chyba jednak cos do niego czuje...może nie miłość ale jakieś przywiązanie... czuje sie o niego zazdrosna choc troche..boje sie ,ze oprocz mnie bedzie sie spotykał z kims jeszcze ...natomiast ja nie potrafie spotykac sie jeszcze z kims innym sypiajac z nim. boje sie ,ze przyjdzie do mnie kiedys i powie ze kogos poznał,albo gorzej, jesli dowiem sie od kogos innego... i w zasadzie nie wiem sama czego chce,co powinnam zrobic i o co tak własciwie mu chodziło...bo poswiecił na spotkania ze mna na prawde duzo swojego czasu i wydawało mi sie ,ze cos moze z tego byc....a moze poprostu potraktował mnie jak swoj "tampon emocjonalny" takie zastepstwo w ramach jego byłej?? co o tym sądzicie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmael
Porozmawiaj z nim delikatnie, że zaczyna to być poważne i trzeba się zastanowić, co dalej i w jakich relacjach on to widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cranberry_90
tak tylko boje się,że odpowiedź będzie taka,że może on nic nie czuje.. a ja chyba wole mieć go choć w taki sposób niż nie mieć w cale...chyba jednak trochę mi zależy...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmael
nie chyba, tylko zdecydowanie zależy, to Twój pierwszy partner seksualny, jego będziesz pamiętać do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cranberry_90
i chyba w ogóle pierwsza osoba z którą spędzam tyle czasu...mimo to ,że nie jesteśmy razem nie żałuje,że to właśnie z nim to zrobiłam...może kiedyś tam będę ale teraz zdecydowanie nie żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmael
i dobrze, niech inni nie wmawiają, że jest inaczej. słuchaj siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cranberry_90
a myślisz ,że poświęcił by tyle czasu na spotkania ze mną gdyby chciał tylko zapomnieć o swojej byłej lub myślał tylko o seksie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmael
myślę, że nie tylko po to. a co by było, gdybyś z kimś innym się spotkała? jeśli mu zależy, to będzie zazdrosny, w jakiś sposób zauważysz zazdrość, jak np pytania, kto to, po co spotkać, itp itd jego reakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cranberry_90
hmm nie zastanawiałam się nad tym...takie podchody wydają mi się trochę szczeniackie... nie wiem ale może to jakiś sposób...ogólnie ja mu nie okazuje tego ,że jestem w jakiś sposób zazdrosna...nie chce żeby czuł się osaczony w jakiś sposób bo w końcu sama się zgodziłam na takie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×