Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ninakaliente

CHAMSCY SPRZEDAWCY I WREDNI KLIENCI - WASZE HISTORIE

Polecane posty

Gość trele morele30
sexiflexi Ja akurat aktualnie pracuje w piekarni i mam na codzien wszystkie sytuacje ktore opisalas. Oszalec mozna! Ponad 20 rodzajow chleba a paniusia mowi: poprosze chleb. -jaki chleb? -jakis dobry. Kurwa, wszystkie sa dobre. Co z tego ze zaproponuje dobry za 7 zl jak i tak babsztyl wezmie najtanszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys pracowalam w pewnej firmie otwartej od 8 do 17. Godzina 20, robie jakies zaleglosci, rolety pospuszczane, szef wyszedl na chwile po cos i nie zamknal drzwi - do srodka (bez pukania) pakuje sie klient i zada obsluzenia, bo przeciez jestem... i nie pomoglo tlumaczenie, ze juz wydrukowalam raport kasowy, prawie mnie zjadl ze zlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
02:18 [zgłoś do usunięcia] soloness ameryka południowa jstes delikatnie ujmujac poj**ana sadzac ze ona moze ci sprzedac taka miniature...jezeli to jest gratis jak ma to wbic na kase? ma opchac na lewo bo ty masz taki kaprys? szczerze takim sieciówkom łaski nie robisz ze do nich przychodzisz... a dwa tester otwierany jst naprawde tysiace razy w takim sklepie i wysycha momentalnie...to nie tusz w domu ktory otwierasz 2 razy dziennie...on jest ogladany non stop...pozatym nie brzydzisz sie malowac testerem? przeciez jestes taka zasrana ksiezniczka z takimi tekstami to się możesz do swojej matki zwracać, kulturą i rozumem to Ty nie grzeszysz. Dla Twojej wiadomości, od niedawna pracuje w tej sephorze dziewczyna mojego kumpla i ona przynosi full tych tuszy-testerów i powiedziała, że bez problemu sobie biorą kiedy chcą i że sprzedają klientom testery (oczywiście kase biorą do siebie) a Ty sie chyba k**wa teraz obudziłaś i myślisz, że sprzedawcy to tacy uczciwi. Po drugie gówno mnie obchodzi ile ten tester jest razy otwierany, skoro oferują możliwość wypróbowania czegoś przed zakupem to chyba mogę oczekiwać, ze mogę to wypróbować, tym bardziej że to nie jest tusz za 15zł. I nie pieprz takich bredni bo jak się kupuje w Sephorze kremy czy coś a nie ma testera to zaraz po miniaturki biegną, żeby klientka mogła wypróbować. po 3 nie wiem skąd wyciągnęłaś wniosek, że jestem "zasraną księżniczką", gówno o mnie wiesz i będziesz tu jasnowidza strugać. Kup se jakiś nerwosol bo chyba masz jakieś problemy z nerwami. Tępa strzała kretynko wiem ze sprzedaja na lewo, ale ta osoba ktora akurat ciebie zasrana ksiezniczko obslugiwała nie miała OBOWIAZKU TEGO ROBIC! bo tester wolalaby sprzedac KOMUS KOGO ZNA PO ZNAJOMOSCI pozatym jest ryzyko ze ktos ja moze podkablowac czy twoj mozg tego nie ogarnia? a to Ze jestes ksiezniczka wywnioskowala po twoich wypowiedziach...babka mogla nie chciec ci sprzedac tgo testeru bo jej pooprostu nie przypadłas do gustu i wcale bym sie nie zdziwila gdyby tak bylo:classic_cool:🖐️ nie tylko wy oceniacie sprzedawcow, sprzedawcy takze oceniaja was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiliannn
u mnie w mieście jest sklep z butami a sprzedawca jest niemiły i opryskliwy.Pojawiły się więc skargi a lokalna gazeta wysłała dziennikarkę na prowokację.Babka z gazety prosi o jakieś buty a gostek jakieś aluzje,że za stara jest ale nic to, przełknęła, poprosiła o jakieś inne on coś tam z fochem,ona do niego mówi"Gdyby był pan milszy to coś tam... już nie pamiętam a gostek dowalił"GDYBYM BYŁ GINEKOLOGIEM TO BYM GRZEBAŁ GDZIE INDZIEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie boli kciuk i co?
"ale jakbyś trafiła na kasjerkę którą akurat cos w nos ugryzło albo ma zły dzien to moglaby się czepiać karty " kasjerka/sprzedawca ma obowiazek sprawdzic, ba, moze ci nawet zarekwirowac niepodpisana karte i odeslac do banku bo niepodpisana jest niewazna i takie maja prawo. no niewazne. olka dziwi mnie to co piszesz, bardzo niski poziom mialo tamto biuro obslugi. u mnie bylo tak, ze jak juz klienta nie da sie zbyc i chce z kierownikiem, to za przedstawienie sie jako kierownik jakby to zostalo wykryte to z miejsca lecialo sie z pracy, wszystkie rozmowy rejestrowane, wszystko musi byc na cacy zgodnie z wszlekimi ustaleniami i procedurami. malo profesjonalny ten orange, cieszy mnie w takim raze ze juz nie mam u nich numeru. tak samo play i ich konsultanci ktorzy wracajac autobusem z pracy, autobus full ludzi, a oni niemalze dra ryje mowiac i z nazwiska mowiac o klientach i wyzywajac ich od chujow i tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość va va va ve
Co do tych sprzedawcow co pytaja na kazdym kroku "a w czym pomoc" " a jaki rozmiar" "a co podac" to tez takiego zachowania nie lubie. Jeszcze czesto pytaja sie przy kasie "a ktos Panstwu dzis pomogl wybrac" jak odpowiem "tak" to pojawia sie pytanie " a kto?"... No wlasnie ja tam lubie sama sobie wybrac dany produkt i wole zeby nikt na mnie "nie czyhal" zza kazdym rogiem regalu z tysiacem pytan ;) z drugiej strony wydaje mi sie ze bardzo czesto to polityka konkretnej firmy wymaga od swoich pracownikow takiego zachowania i troche mi ich szkoda bo nie sadze ze ktos ma przyjemnosc pytania obcych ludzi "w czym pomoc" 1000x na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdroważywność
a jakby wam ktoś ukradł kartę na podpis i 10min potem zrobił zakupy w tesco to co??? Wina by była kasjerki, że zakupy robiła kobieta (po pewnie sprawdziliby na monitoringu) a karta była Jana Kowalskiego. ja miałam taką sytuację kiedyś, że przyszła parka po gajer i go kupili ale się okazał, że spodnie są do skrócenia i będą na jutro. Zostawili cały gajer i że go odbiora jutro. Na drugi dzień przyszła panna co była z nim wczoraj i odebrała ten gajer. A potem przyszedł ten chłopak by mu oddać garnitur, który on kupił bo się okazało, że sie pokłucili i ona mu nie chce oddać tego garnituru. Po radie by wezwał policję dał sobie spokuj ale nie wiem czy to była ściema czy naprawdę facet został bez garnituru albo się pogodzili alej jak by ścsnął to by było nie miło. A teraz spróbuj nie wydac spodni żonce albo zakwestioować kartę, że tonie jej. Jazda jest masakryczna ale jakby było odwornie to i tk wina sprzedawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdroważywność
a z tymi jagodziankami to wieże. czasami potrafią przyjść kochani kilenci złapać sweter w ręke i się zapytać: CZY są takie swetry???? i co mam powiedzieć, że nie ma- przecież trzyma go w ręcę?!? czasami nie wiem co odpowiadać bo pytania są tak głupie, że nie wiem z kogą chcą zrobić idiotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdroważywność
*wierze :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lomiccilla
dopóki nie zaczelam pracy w sprzdazy na dobre to traktowalam w wiekszosci sprzedawcow, jako zlo konieczne i tych co probuja mi cos wciskac. trafilam zaraz po studiach do eniro polska i tam po szkoleniu mi sie juz troche poglady zmienily, a po poltorej roku mam poczucie, ze zeby pracowac w sprzedazy to trzeba miec to cos, bo inaczej robi sie krzywde sobie, a przy okazji zniecheca sie klienta i psuje renomen firmy. mi sie poki co pracuje spoko i polecam sprobowac wszystkim niedowiarkom i przerazonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na jakiej sexiflexi - to normalne ze klient pyta sie z czym jest jagodzianka czy ptyś, bo sa jagodzianki z dzemem badz z jagodami, tak jak ptys z kremem nie umywa sie do tego z bita smietana. nie mowiac juz o niby razowych chlebach, piekarze dodaja jakiegos spozywczego barwnika by bialy chleb wygladal jak razowy - pracujac na stoisku piekarni powinnas o tym wiedziec i nie dziwic sie klientom ze sie dopytuja. no to widze ze mam do czynienia z pustym klientem, jak jest napisane na cenowce "ptys z bita smietaną" no to sory co tam ma byc??? nasrane? jak by byl z kremem to by bylo napisane "ptys z kremem", tak samo rurki z kremem albo z bita smietana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie piszcie coś
ja pracuję na poczcie to tez moge co nieco dorzucić. Standardem jest to, że klient przychodzi nadac list polecony, który najczęsciej "rzuca" mi prawie, że w twarz - nie ma wypłenionego druku nadania i zdziwiony, że trzeba takowy wypełnić; ciągłe mylenie poleconego z priorytetem to już normalka - przychodzi klient z wpłatą, oczywiście blankiet jesli już wypełniony to nie do końca - naczęsciej klient wypełni "swoją" (ta mniejsza częsc), bo przecież "ja jestem jak dupa od srania"(słowa mojego ulubieńca:) ) i MAM to wypełnić, albo nie wpisuja ludzie kwoty słownie i wzdychają, gdy się im zwróci uwagę - my jako pracownicy z różnych względów nie możemy nawet takich druków klientom wypełnić, - najgorsi są klienci, którzy z góry przychodzą z bojowym nastawieniem, po to, żeby sobie powrzeszczeć i którym wydaje się, że jeśli na coś zwracam uwagę (np brak kwoty słownie) to robię to bo mam taki kaprys, widzimisię, bo jestem wredna małpa i bawi mnie to, że druga osoba się wkurza - i co najbardziej rozwala, to klient stojący w kolejce, który marudzi, że to babsko się rusza jak mucha w smole i wiecznie to samo - kolejki gigant. Otóż Drogi Kliencie - gdybys,przychodząc po przesyłkę, posiadał ze sobą awizo (to ta 'głupia' według Ciebie karteczka), to taki szarak jak ja wiedziałby, po co konkretnie przychodzisz - ja nie jasnowidz, więc po omacku szukam listu/paczki/gabarytu i tym samym wkurzam kolejnych klientów, którzy widząc jak się motam - komentują; - gdybyś nie wypisywał przy mnie blankietów, tylko zrobił to wcześniej, to również nie blokowałbyś kolejki - pamietaj, że klient przed Tobą zawsze może zrobic to samo, a ten za Tobą to dopiero sobie poczeka, - komentowanie klientów, którzy nadaja na ksiązki nadawcze, nie ma sensu - nie przyśpieszy to mojej pracy, i najważniejsze - im bardziej chcesz po mnie pojechać, żeby sobie ulżyć, tym wolniej Cię obsłużę - i nie ze złości, żebyś sobie postał. Nie chcę sie pomylić - wydac Ci za mało ( i słuchać, żem nieudacznik), za dużo ( będę miała manko, a Ty i tak się nie przyznasz), więc pracuję wolniej, bo przy stresie cięzko mi się skupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakies 4 lata temu gdy pracowałam na kasie (beznadziejna robota) podszedł facet chcący rozmienić kasę, powiedziałam że nie mogę rozmieniać, mam zakaz, to ten mnie zwyzywałm że kurwa mam mieć następnym razem, że co ja sobie kurwa wyobrażam, z tym że u nas ochrona była cieciowata i mi nie pomogła. Przeczekałam grad wyzwisk aż sobie poszedł raz facet mnie opierdzielił, juz nie wiem za co, ale on sie zawsze kłócił ze wszystkimi na sklepie. Groził mi więzieniem, a ja mu powiedziałam(to było w święta bożego narodzenia, byłam wykończona), żeby sobie szedł do sądów, bo ja każdą rozprawę wygram z takim burakiem i niedorozwojem(osoby za nim się z niego śmiały co go rozwścieczyło). Dzwonił przy mnie na policję, ale że bełkotał to potraktowali go jako nietrzeźwego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale powiem szczerze że od tamtego czasu nic niemiłego nmnie nie spotkało w sklepach hm albo po prostu o tym nie pamiętam. Raz stałam w kolejce i tacy młodzi gówniarze kasjerkę w biedronce zwymyślai, gadali jej ze jest głupia i że to obciach robić na kasie, szkoda mi jej było bo spaliła buraka :( chciałam gówniarzom pojechać po rajtach, ale niestety śpieszyłam się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój kolega prosto z pracy pojechał w kominezonie roboczym kupić telewizor za kilka tysięcy. Ma kase chłop. Kiedy sprzedawca sie nim zainteresował i kolega powiedział ze kupuje TEN TV to sprzedawca powiedział: Dział z ratami jest tam... Na co mój kolega: Ja płace gotowką. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pałka z kurczaka
swego czasu zaszłam do jakiegoś butiku z odzieżą, w środku różowa panna z tipsami jak łopaty, ciamkająca na cały regulator gumę. na mnie ledwie zerknęła, za to na obciążone brokatem tipsy patrzyła z niezwykłym zainteresowaniem, piłując je z takim zacięciem, że mało ręki nie zwichnęła. Zainteresowała mnie jedna z bluzek, więc grzecznie pytam, czy dostępny jest mój rozmiar. Dziewczę nie zareagowało na moje pytanie, zaaferowane swoim manicure, więc spytałam raz jeszcze. Na to wyraźnie już zirytowana panienka ryknęła: ZARAZ!! :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemiecka kobitka
hahahaah :) uśmiałam się do łez... mnie wkurza jak np w auchan jest kilkadziesiąt kas i jak wchodzę bocznymi drzwiami do sklepu to muszę dryłować kilkaset metrów żeby wejść na teren sklepów przez bramki. Próbuję więc przecisnąć się między klientami przy kasie , która jest najbliżej wejścia bocznego. Zawsze jednak przyuważy mnie "ochroniarz" i każe mi iść do bramki głównej. Ja udaję , że idę w tamtą stronę, odchodzę kilka kroków od niego, żeby mnie nie dosięgnął ręką i przemykam między kasami.... mam 27 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaK.1970
niemiecka kobitka - żenua. Jak dziecko. ludzie dawajcie swoje historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genowefciunkaaa
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odświeżę, bo nie mogę. Szlag mnie ostatnio trafił i nie mogę tego "przetrawić". Latam z klientem po sklepie, pomagam, doradzam. W końcu klientka podziękowała mi na pytanie czy jeszcze w czymś pomóc. Myślałam, że idzie zadowolona do kasy, a tu nagle mnie kierownik woła. Kazała się przepraszać za moje chamskie zachowanie. Poświęciłam jej 30 min., pomagałam, uśmiechałam się i tu nagle mam ją przepraszać za coś czego nie zrobiłam. Nie wyszła póki kierowniczka nie obiecała jej, że mi zabierze premię. Narobiła takiego szumu. Coś mi się zdaje, że nie miała pieniędzy, a jej się nudziło. Pewnie potrzebowała uwagi, a do tego jest pewnie zakompleksiona. Jak można być takim wrednym babsztylem. Mam nadzieje, że to odczyta i pomyśli nad sobą. Za premię mogłam coś dzieciom kupić. Macierzyństwo wywaliło mnie z rynku pracy i póki co bezskutecznie szukam pracy w zawodzie. Przykre, że ludzie myślą iż w tym zawodzie pracują ludzie, którzy są nikim i można się na nich "przejechać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi______________
Ja kiedys kupilam jakis drozszy kosmetyk w Sephorze w Bydgoszczy. Na opakowaniu byla wielka nalepka,ze jak to kupie, to cos tam drugie (co zreszta mi pasowalo, przydaloby sie) mam do tego gratis. Ide do kasy, babka kasuje pieniadze i do widzenia. A ja, ze przeciez mam dostac to cos gratis. A ona do mnie: przykro mi,ale skonczyly sie nam gratisy, do widzenia. Ciekawostka bylo to,ze z tych kosmetykow tylko niektore mialy promocje, wiec wnioskuje,ze te z nalepka mialy odpowienia ilosc gratisow, tylko pewnie sie panie z drogerii juz tymi gratisami podzielily... Wiecej tam nie poszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi______________
Ogolnie tez irytuje mnie jak czesto mam takie sytuacje w sklepikach osiedlowych: robie duze zakupy i podchodzac do kasy prosze o reklamowke. Ekspedientka, wyciaga rzeczy z koszyka, kasuje jeden po drugim , a reklamowke daje na koncu. Place, sama pakuje te wszystkie rzeczy, a ze jest ich sporo, to pani ekspedientka wzdycha ciezko patrzac na sufit, czasem jeszcze kreci glowa, cmoka, rozklada rece przed ludzmi w kolejce, ze przeciez to nie jej wina,ze mam tyle zakupow i sie guzdram z pakowaniem :D A przeciez nie zbawiloby jej gdyby skasowane rzeczy sama wrzucala prosto do reklamowki... albo gdyby dala reklamowke jak tylko ja o to poprosilam, a nie na koniec... Takich przypadkow jest na peczki, zastanawiam sie kiedy to sie zmieni... I jeszcze te chore standardy w niektorych sklepach - tylko wchodze i slysze W czym pani pomoc... kuzwa, nawet nie zdazylam obejrzec JEDNEGO ciucha i juz mam wiedziec co chce przymierzac ?? Czasem prosze, czy moglabym najpierw cokolwiek obejrzec? Albo mowie, dziekuje, zawolam pania, jak bede czegos potrzebowac. Ale i tak, kuzwa to nie pomaga, bo jak nie jedna, to druga... az w koncu wychodze wkurzona. W sumie moze to sa standardy,ale w duzej mierze tez nadgorliwosc, albo jakies celowe odstraszanie - bo w pracy musze byc wygajerowana, ale po chodze w dzinsach i sweterku i nie bede sie odstawiac tylko po to,zeby kupic drozszy ciuch,czy kosmetyk... Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram sie byc grzeczna i prawda jest taka, ze stalego klienta traktuja lepiej. są grzeczniejsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trauma z czasów studniówki - kilka lat temu z drogim butiku przymierzałam suknie na studniówkę ( wtedy była moda na długie ) - przymierzam sklep pełen klientów wparowała mi do przymierzalni sprzedawczyni aby pomóc i nagle rykneła na cały sklep widząc mój biustonosz " a co to za szmata , dziecko dobry biustonosz to postawa" i zaczeła energicznymi r****mi potrząsać swoje piersi mówiąc " patrz jakie mam jabłuszka" było to kilka lat temu ale do dzisiaj ją pamiętam :( :( co za wstyd . ps. biustonosz faktycznie nie był najnowszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy się podzieliły gratisami... nie byłaby tego taka pewna. U mnie też robią szum wokół promocji, a potem przysyłają po kilka sztuk gratisów (zwykle tylko przez kilka godzin w pierwszym dniu promocji je mamy). Kto się tłumaczy z tego, że gratisów nie ma. A no my kasjerzy... Ludzie do nas z krzykiem, iż sobie te gratisy wzięłyśmy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa z wrocławia
ja miałam taką sytuacje, że obsługiwałam takiego starszego pana, a on troche niedosłyszał i musiałam wszystko 5 razy tłumaczyć, więc trochę to trwało, bo dość spore zakupy robił i jeszcze musialam przedstawić nasze promocje, a już widze że pani co za nim stała w kolejce gapi sie na mnie z nienawiścią i przewraca oczami co chwile. Nagle rzuciła sie do mnie, że mogłabym jej jedną rzecz tylko podać bo sie chyba niedoczeka, a ja do niej że obsługuje teraz pana i podam jej jak skończe, a ona że ja tylko sobie rozmawiam a nie obsługuje... zignorowałam ten głupi komentarz, bo wiem że ludzie czasem różne rzeczy wymyślaja, ale cały dzień mi zepsuła i już nie miałam ochoty być miła dla nikogo. Klienci czasem sami powodujecie, że sprzedawca może nie mieć ochoty was obsługiwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×