Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszalałam chyba

przeprowadzam sie do teściowej

Polecane posty

Gość oszalałam chyba

Mieszkamy z mężem i dziećmi w wygodnym mieszkanku. Ciasnym ,ale własnym. I po 16 latach postanowiliśmy przeprowadzić sie do teściów. Mają duzy ,stary dom z ogrodem i pewnie byłoby nam tam wygodniej i oczywiście odbiłoby sie to pozytywnie na naszej kieszeni.Ale zastanawiam się ,czy dobrze robię,bo tyle sie czyta złego o relacjach synowa -teściowa.........boję sie,że po jakimś czasie będę chciałą uciekać stamtąd ,ale odwrotu juz nie będzie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiiiojl
a nie znasz swej tesciowej po tylu latach?? no sory ale jakas nienormalna jestes. Nie rtza znia meiskzac by wiedziec jaka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli zamiast budowac swoj dorobek, bedziecie korzystali z tego, czego sie dorobili tesciowie - miej troche honoru jestem bardzo ciekawa, czy tesciowei chca wasza rodzine miec na swojej glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro pedro
lepiej ciasne ale własne... w końcu ludzie są tylko ludźmi, konflikty były i będą wiadomo na początku jest wszystko pięknie ładnie... a co potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basic_giirl
Do osoby powyzej. Wspolne mieszkanie to cos zupelnie innego niz niedzielne spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszalałam chyba
nienormalna to jestes ty..........ale dziękuje za wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenkaaaa1
wszystko zależy od teściowej- jaka jest itp. Troche ją już znasz po 16 latach małżeństwa. Ja swoją znałam 4 lata, widywałam ją raz na 2 tyg i wydawała mi się fajną babką, teraz mieszkamy z teściami i jest okropnie, ale cóż- pieniedzy na własne gniazdko nie mamy. Gdybym ją lepiej znała, zostałabym z mężem u siebie mimo że mam jeszcze 2 rodzeństwa a teściowie mieszkaliby sami. We wszystko się wtrąca, wystarczy ze coś głośniej powiem albo się zaśmiejemy a ona już stoi w progu pokoju i pyta co sie stało. No ale dosyć o mnie, potrzebny by byl na to osobny temat, ale moja rada- lepiej skromnie ale na własnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym sie nigdy nie zdecydowala na taki krok. chyba jedynym wyjatkiem jest sytuacja gdyby moja tesciowa zachorowala (tesc nie zyje) wtedy wolabym ja wziasc do siebie niz przeprowadzac sie cala rodzina do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak chciałaś kiedyś męża, to i Jego rodzinę!(i odwrotnie oczywiście). Jesteś młodsza więc przez zwykły szacunek do starszych osób,będziesz musiałą uzbroić się w cierpliwośc i dobry humor i nieraz zagryźć zęby!-ale to naturalne,że starsze osoby są czasami uciążliwe-jednak mają do tego prawo-to ich przywilej starości(dlatego mądrzy rodzice wychowują dzieci ucząc ich szacunku do osób starszych-jacy by nie byli) Sama kiedyś będziesz też teściową!!(i możesz nie rozumieć świata ludzi młodych-i będziesz zrzędzić i wtrącać się-bo będziesz szukać z nikmi kontaktu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlodaaa żona...
Ale skoro tyle lat mieszkaliście sami, to chyba źle nie było co, jakoś sobie radziliście? To co Was skłoniło do takiej decyzji? Zgadzam się z wypowiedzią, że lepiej ciasne ale własne. Jak się mieszka z teściami, to po czasie zazwyczaj są jakieś konflikty, wtrącanie się, jeden patrzy na drugiego, że gary niepozmywane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszalałam chyba
do młoda żona.....to nie jest tak,że będziemy na jednym gospodarstwie wspólnym i bedą zgrzyty o niepozmywane gary...to jest duzy dom i na parterze jest wolna częsć domu,więc bylibyśmy " na swoim".....ja nie chce iśc na garnuszek teściów w tej chwili płacimy 600zł czynszu ,a tam stoi puste mieszkanie bezczynszowe...aż korci żeby się wprowadzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzenkaaaa1
Jeśli tak, jeśli osobno i na osobnej "kuchni"- to jak najbardziej. Ale od razu ustal zasady, zeby potem nie było niedomówien i pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszalałam chyba
Plan jest taki,żeby sprzedać nasze mieszkanie i pieniadze wpakowac w remont domu teściów,bo dom jest stary i niech mi nikt (czyt. Madz) nie mowi,że chcę iśc żerować na dobytku teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mlodaaa żona...
Aha, no to to zmienia sytuację.. Będziecie po prostu bardzo blisko siebie. To rzeczywiście może nie jest zły pomysł, tylko wiesz, nawet jeśli nie razem, to jest blisko, to dobrze rzeczywiście ustalić jakieś zasady, żeby Ci np. nie przychodziła codziennie, już z rana i nie mówiła, że bałagan itd. Nie mówię, że tak będzie, to tylko przykład..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasady powinna ustalic tesciowa bo to jest jej dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam swoje lata
Nie sprzedała bym mieszkania, ale bym wynajęła.Podziwiam Cię że chcesz mieszkać u tesciowej.Ciasne ale własne.Remont możesz zrobić za wynajem swojego mieszkania.Nie odważyła bym sie sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mieszkanie bez czynszowe , są przecież opłaty typu; prąd, gaz , woda , ścieki , ogrzewanie , podatek od nieruchomości , to tak jakbyś czynsz płaciła.Nic nie ma za darmo , za wszystko ktoś musi zapłacić albo ty albo teściowa. Dobrze się zastanów za nim sprzedasz mieszkanie, potem może być płacz i wieczne nieporozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×