Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ecotun

Czy mozna zrezygnowac z marzenia posiadania dziecka?

Polecane posty

Gość ecotun

Jak sie zmusic, zeby nie myslec o checi posiadania dziecka? Mam prawie 30 lat, przez wiele lat walczylam o dziecko, ale nigdy sie nie udalo, glownie maz nie chcial (raczej podswiadomie niz swiadomie, bo zawsze mowil ze chce miec dziecko) - on woli zycie w dostatku i podroze. "Zmusil" mnie do robienia kariery, teraz osiagnelam pewien status w zyciu, ktory daje mi wszystko czego potrzebuje, oprocz dziecka... Kocham meza, ale jestem pewna, ze gdybym go zostawila i znalazla innego mezczyzne, od razu zaszlabym w ciaze. Chyba potrzebuje pomocy psychologa, trudno to ytlumaczyc, ale rozsadek mi mowi, ze musze sie zmusic zeby pobyc sie z glowy mysli o dziecku, jesli nie chce zwariowac, zostawic meza. Nie potrafie znalezc niczego, co mogloby mi pomoc o tym nie myslec. Zawsze gdy jestem sama, placze. Nie umiem sobie poradzic z tymi myslami. Prosze was o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mc9if
WALCZYŁAM O DZIECKO - ładna nazwa dla dawania dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mc9if
WALCZYŁAM O DZIECKO - łADNA NAZWA DLA DAWANIA DUPY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cds
no bez przesady brak dziecka to nie koniec swiata. a jezeli go chcesz to powiedz o tym mezowi i zrobcie. ale nie na sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz o tym mezowi i postaw mu sprawe jasno.masz prawo byc mama i nie rezygnuj ze swoich marzen i potrzeb!wzlcz o soje szczescie i dzidziusia:)i dam sobie glowe uciac ze jak sie pojawi malenstwo to twij maz zwariuje na jego punkcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz dla mnie to dziwna sytuacja Bo dlaczego to mąż decyduje o Twoim życiu?Dlaczego tylko jego potrzeby są spełniane?Nie rozumiem Nie umiesz walczyć o swoje marzenia Marzysz o dziecku ale poddałaś się bo mąż nie chce Zapewniam Cię że macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz która mnie w życiu spotkała I nie rozumiem dlaczego masz sobie go odmawiać skoro rozwinęłaś się zawodowo, materialnie jesteś stabilna No ale zadaj pytanie po co to wszystko?Komu to potem zostawisz?Ja wiem że kasa szczęścia nie daje Można mieć jej dużo a być samotnym Czy Twój mąż wie ze nie mając dziecka bardzo łatwo uzyskasz rozwód?Jeśli masz ślub kościelny to też?Bo celem małżeństwa wg kościoła jest wydanie na świat potomstwa Małżeństwo to partnerstwo gdzie ralizują się dwie strony U was to jakiś dziwny układ Bo mąż ma to czego chce a ty cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
trudno to wytlumaczyc - on twierdzi ze przesadzam, ze on chce dziecka - ale nigdy sie nie staral, nie interesowal jestesmy bardzo zgranym malzenstwem, dobrze nam razem, on jest wspanialym czlowiekiem...ale tak jakby nam nie bylo dane miec dziecka, z drugiej strony wiem, ze z innym od razu bym zaszla w ciaze - nie chce byc zle zrozumiana, ale nie wiem jak sie zmusic zeby nie chciec...zeby zapomniec i ta milosc moja i meza wyniesc ponad to wszystko, zebysmy byli razem, zebym go kiedys nie znienawidzila i zostawila przez ta chec posiadania dziecka...moze tak jest nam pisane, moze byloby chore, moze nie bylabym dobra matka, moze tak po prostu musi byc... ale nie wiem, czego sie trzymac, zebys przetrwac w tym nastawieniu i nie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sory ale moze ty nie mozesz mi
ec dzieci? tyle lat regularnego seksu i nie ma wpadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro on chce miec dziecko, uswiadom go, ze jestes juz kolo 30 i dluzsze czekanie jest niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale jak to?Któreś z was ma stwierdzoną bezpłodność skoro piszesz ze dziecka nie ma i nie będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
moze w ten sposob lepiej wyraze to co czuje - chce dziecko, ale z MEZEM, poniewaz bardzo go kocham - to nie tak ze chce miec dziecko, obojetmnie z kim tu nie chodzi o to, ze jestem rozkapryszona, bo cos chce miec, a nie moge tego kupic, wiec szaleje ale poniewaz kocham meza a widocznie nie mozemy miec razem dziecka, chce przestac o tym myslec. wierze w nasza milosc, ona jest bardzo wyjatkowa bo wiele strasznego, pieknego, wyjatkowego przezylismy, dajemy innym duzo szczescia i wierze w ta nasza milosc tak bardzo, ze chce sobie jego "nieswiadomy" strach czy niechec do posiadania dziecka jegos wytlumaczyc...myslalam o sterylizacji - gdybym to zrobila, nigdy bym juz nie musiala sie zastanawiac, marzyc, rozmyslac - po prostu nie moglabym miec dzieci i juz a moze to wszystko jest chore co mysle, moze juz zwariowalam nie wiem co mam zrobic, w takie dni jak dzis, gdy jestem chora i sama w domu, dostaje do glowy....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dla mnie to dziwne jest co piszesz Dla mnie sprawa jest prosta Ja chce mieć dziecko mąż też to je robimy:D A jak nie wychodzi to idziemy do lekarza i on nam pomaga A nie czekamy na nie wiadomo co Albo myślimy o sterylizacji Dziwne masz podejscie Sama jestes sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze decyzja o dziecku jest decyzja OBOJGA partnerow. Nikt nie ma prawa podejmowac tej decyzji sam i to juz nie w sposob tak egoistyczny w tak egoistyczny sposob jaki robi to twoj maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
oboje jestesmy plodni - zostaly zrobione wszystkie mozliwe badania lekarze twierdza, ze genetycznie mozemy do siebie nie pasowac, ale z drugiej strony nie mozna tez wykluczyc mozliwosci, ze w koncu moze sie udac - czyli niby sprawa jest otwarta, nie ma zadnych sensownych za ani przeciw...dlatego moze tez nasze niepowodzenia zrzucam na jego biernosc, nie pyta sie kiedy mam dni plodne, nie zawsze chce sie kochac, nie robi tez nic zeby poprawic jakos swojej spermy - po przeciez jest plodny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfd
Próbuj dalej. Jeśli się nie uda a dojdziesz do większej frustracji, to zmień partnera. W imię czego masz się męczyć, żałować, rezygnować z potomstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jak to mówią : czasem przez takie mocne "chcę" nie wychodzi Tak bardzo czegoś pragniesz, starasz się , spinasz że to jest właśnie przeszkoda! Wyluzuj zapomnij o tym po co się kochasz z mezem i moze wtedy sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za dobrze wrogiem dobrze Porozmawiaj szczerze z mężem Powiedz co czujesz czego od niego oczekujesz A jeśli mimo to wam nie wyjdzie to trudno Skoro kochasz męża to przecież nie zostawisz go dlatego ze nie macie dzieci A o adopcji słyszałaś?Tyle maluchów czeka na rodziców JA wiem ze to nie to samo ale jesli bardzo pragniesz dziecka a nie mozesz go mieć........myślalaś o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
wiem, ze moj sposob podejscia do sprawy jest dziwny...ale cala sytuacja jest dziwna - bo mimo wszystko bardzo go kocham i on mnie tez, to tak, jakby temat dziecka zupelnie nie byl z naszego "podworka", jakby byl z innej plany, zupelnie do naszej nie pasujacej nie wiem po porstu co dalej z tym robic - moze nie do ginekologa ale do psychologa powinnam pojsc...chcialabym po prostu zeby ktos z zewnatrz to ocenil, moze pomogl:( ale skoro jestesmy plodni i po 6 latach nic sie nie udalo, nawet jesli on w zaden specjalny sposob sie nie staral, to chyba kazdy by juz w koncu "wpadl"...wiec moze rzeczywiscie tak jest, ze ja moge zajsc w ciaze a on zaplodnic kobiete, ale nie w "naszym" przypadku-...i chcialabym to sobie w jakis sensowny sposob wytlumaczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz może i tak być że genetycznie do siebie nie pasujecie ale to się bardzo rzadko zdarza!Trzeba mieć cholernego pecha żeby tak się dobrać Ja Ci radzę pogadaj z mężem wyluzuj odstresuj się i co będzie to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
wiem, adopcja...bardzo mi tych maluchow szkoda, ale, blagam - nie zrozumcie mnie zle - to tak jakbym brala jakiegos psiaka ze schroniska...:(:(:( nie potrafie tego wytlumaczyc, ale w ten sposob chyba bym tylko spelnila swoje marzenie posiadania (jakiegokolwiek) dziecka, a nie chec dania zycia, zostawienia kogos po sobie i mezu...:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie:)Rozumiem co chcesz powiedzieć Ja gdybym nie miała dzieci to bym adoptowała ale nie wszyscy mogą i chcą tak zrobić To normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
on nie potrafi juz ze mna o tym rozmawiac - blokuje i ucina temat to nie ma sensu - czuje sie jak zebrak proszacy o kromke chleba...poniza mnie ta sytuacja, to tak jakbym prosila o seks, zeby urodzic dziecko.. my juz nie potrafimy ze soba o tym rozmawiac, za duzo juz nieprzespanych nocy i lez na to poszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa. To powodem jest prawdopodobnie Twoja presja posiadania dziecka, faktycznie. Sa szanse, ze zajdziesz, dopiero jak "wyluzujesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No współczuję Ci Trochę nie podoba mi się postawa Twojego męża bo to co dla Ciebie jest bardzo ważne on olał i nawet nie chce cię wysłuchać Przykre.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peleryna
a cy robiliści badania? hormony, nasienie, hsg, przeciwciała antyplemnikowe, wrogi sluz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja proponuję zrobić tak: Odpuść sobie póki co tę chęć posiadania dziecka - będzie trudno ale dasz radę Masz dopiero 30 lat masz czas na bycie mamą Wyluzuj, odstresuj się A zobaczysz odblokujesz się JEstem tego pewna bo właśnie wiele przypadków jest takich że kobieta jak już sobie daruje wszelkie starania to zachodzi w ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecotun
chcialabym zakonczyc temat dziecka w spektakularny sposob - zeby on tez zrozumial, ze juz nie walcze, nie bede go juz prosic i blagac i rozmawiac ...otoz mam odlozona pewna sume pieniedzy - mialo byc na remont pokoju dla dziecka, wyposazenie, meble, wozek itd a reszta odlozona na ksiazeczke, zeby mialo na start jak dorosnie i mam te pieniadze na osobnym koncie, ktorego ani ja ani maz nie ruszamy, to bylo "swiete" - ale konto nalezy do mnie i pomyslalam, zeby isc do banku i wyplacic te pieniedza i po prostu wydac , zeby raz na zawsze uciac temat dziecka, zeby on tez zrozumial... moze to lepsze na poczatek niz sterylizacja;) powiedzmy, ze to bedzie taka "psychiczna sterylizacja"... zeby on wiedzial i zeby ja wiedziala, ze juz przepadlo, ze juz nie czekam, nie marze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No możesz i tak zrobić:)Zapomnij o tym że chcesz A może los cię mile zaskoczy?:) Tego Ci życzę autorko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co niby takiego
fajnego w posiadaniu dzicka? całe życie zmartwienia dziecko to nie zabawka choruje, sprawia kłopoty wychowawcze, ie ma go z kim zostawić, potem nie moze znaleźć pracy, potem popełnia głupstwa za która konsekwencje ponoszą tez rodzice\\cała dupa zmartwień po co się w to ładować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×