Jak nie wpaść w poślizg samochodem w zimie. Wyprowadzanie z poślizgu

zobaczcie czego uczy kuchar :O http://www.youtube.com/watch?v=hbA1RoBwFBQ w zwyczajnej drogowej sytuacji po lewym pasie jadą jakieś samochody a ten chuderlak wpada na lewy pas (normalnie to czołówka i trup na miejscu) i pierdoli że wyszedł z poślizgu. czego on uczy i co on pierdoli ?

po za szybkim wejściu w zakręt nie da się nie wjechać na lewy pas. szkoły bezpiecznej jazdy nauczą was złudnych umiejętności wyjścia z poślizgu. na normalnych drogach z dużym ruchem, gdzie jest ciasno staniecie się jeszcze bardziej niebezpieczni od posiadaczy superprzyczepnych opon zimowych za 4000 zł :D w praktyce poślizgom zapobiega rozpoznawanie przyczepność swojego samochodu do drogi. uczą tego na kursach ?

wyjściu z poślizgu pomaga kontrowanie z kilkoma kopnięciami w hamulec na wciśniętym sprzęgle

"Później należy ich nauczyć, jak zachowywać się w krytycznych sytuacjach na drodze i dopiero pozwalać wsiadać do mocniejszych aut - dodaje rajdowiec." ODBIJAĆ SIĘ OD HYDRANTU ? :D

za parę lat hamowanie pulsacyjne i wychodzenie z poślizgu będą anachronizmem jak odpalanie auta na ssaniu ręcznym ;) umiejętność nie wpadania w poślizg długo będzie na czasie :D

szkoły bezpiecznej jazdy znikną z rynku ;)

Jak by nie było, jest to jakaś sztuka... ja się uczyłem jazdy po śniegu latami, bo z każdą zimą opanowałem nową rzecz.... teraz wychodzenie z poślizgów to pikuś, a jeszcze większy fan to kontrolowane wpadanie w poślizgi czy ósemki między latarniami na parkingu... Kiedyś było to dla mnie wyzwaniem, teraz aż się cały trzęsę kiedy widzę pierwszy śnieg :D Gdzie tkwi sekret? Godziny nauki, niestety nie nauczycie się tego jadąc z domu do sklepu, czy do pracy, ale katując swoje cztery kółka pod okiem kogoś kto wam doradzi i wytknie błędy... To się tyczy wszystkich niezależnie od płci :D

Otóż to, trzeba poćwiczyć, najlepiej z kimś doświadczonym i w razie poślizgu na drodze, zachować zimną krew:) Doszkalałam się w Warszawie na Targowej, w szkole OES na takich specjalnych płytach poślizgowych. Nauczyłam się, jak sobie radzić w takich sytuacjach i teraz ze spokojem jezdżę w zimie autem (kiedyś zimą pozostawała mi tylko komunikacja publiczna:P)