Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe? Dlaczego jedni są gorsi

drudzy lepsi, a wynika to niemal wyłącznie z przypadku? I w końcu dlaczego ci gorsi nie mogą być z tymi lepszymi? Mam 24 lata i jak długo żyje tak jeszcze nigdy nie czułem się gorzej, jeśli chodzi o mój stan psychiczny (a nawet psychofizyczny) a wynika to tylko z tego że osoba na której bardzo mi zależy i z którą chciałbym być jest dla mnie w żaden sposób niedostępna. Teraz przez rok czy dwa, podczas których będą ją czasami widywał będzie tylko utrudniał zapominanie o niej. Dlaczego pomimo tego że jesteśmy gatunkiem tak rozwiniętym, zwykła, pojedyncza dziewczyna może zmienić życie jednego człowieka nie do poznania? Przecież ludzie są powtarzalni :( Ale jakoś nie chcę nikogo innego, nie zwracam uwagi na inne, czuje jakby istniała tylko "ona". Oszukano nas - ludzi przed ostatniej kategorii (ostania to osoby upośledzone), jesteśmy praktycznie zbędni, cokolwiek byśmy nie osiągnęli to i tak natury i swojego przeznaczenia nie zmienimy. Pies w złotej koronie będzie wciaż tylko psem :(

a dlaczegoma byc sprawiedliwe ?

Ale pieprzysz facet :O. Sam tak chcesz to tak masz. Uwielbiasz się po prostu użalać nad sobą i kąpać we własnych problemach. Dorośnij.

Cały Twój post to tylko wytwór Twojego zaburzonego umysłu. Pozbądź się wybujałego ego a poczujesz się od razu lepiej. Jeśli myslisz, że możesz kogoś "mieć" i że jakaś osoba uczyni Cię szczęśliwym , jesteś w ogromnym błędzie.