Nie mam za co zyc:( Nie pozostalo mi nic innego jak tylko...

namów innych pracowników i napiszcie podanie o podwyżkę, dowiedz sie ile zarabiają w innych firmach na tym stanowisku co ty i działaj, jak odmówią nie dawaj spokoju, jeśli czujesz że za twoją prace powinnaś otrzymac wiecej to nie wahaj sie. "Proście a bedzie wam dane"

to nie praca, to zwyrodnienie... praca to sprataczka, elektryk, chirurg ale na pewno nie k u r w a , to z w y r o d n i e n i e

Rozumiem Cię, jednak za samo odprowadzanie dzidzi do szkoły, opieke nad nimi po kilka godzin, sprzątanie... Zarobiłabyś na jedzenie w najgorszym wypadku:) ..

A ja Ci radze. Skombinuj skads kase- obojetnie juz skad nawet za sex. Angielski umiesz? Najlepiej jakbys umiala wiecej niz podstawowy. Wyjedz stad. Moze uda Ci sie znalezc osoby, ktore tez by wyjechaly z tego chorego kraju. Prace za granica najlepiej z jakiejs pewnej agencji zalatw. I zacznij w koncu zyc dziewczyno. Ja zamierzam skonczyc studia, podszkolic 2 jezyki i stad wypierdalac. Jestem na utrzymaniu rodzicow a pracy jak nie tak nie ma. Jestem na smieciowych umowach. I z czego tu zyc???

Dori30 A nie lepiej w soboty, noca dorobic w jakims barze? (barmanka) - trzeba miec doswiadzcenie. probowalam i nici, nie mam fachu ;0 ale moze autorka ma fach...

antyrządowe i antyunijne pisiorkowe prowo.

nie rozumiem tego narzekania, w gazetach mnostwo ogłoszeń o prace, brakuje rak do pracy a wynwolicie na zasilkach siedziec i rodzic kolejne bachory :o

ja też bieduje:/ studiuję zaocznie, za to jednka udało się ze zapłacili rodzice, ale ogólnie to mam tylec o na pokój, jedzenie jem najatńsze, ziemniaki i cebula:/ jak chce jechac do domu to prosze się o kasę na bilet od taty bo inaczej bymw ogóle nie jechała

to trzeba było iść na dzienne a nie na zaoczne jak ja, mieszkam z rodzicami i nie płace za nic, bo sie ucze, wiec mnie utrzymuja, nie rozumiem po co idziecie na zaoczne, chyba z lenistwa

do dupy :(

bo zbyt tepe , problemy z ulamkami maja by sie na dzienne dostac. i slusznie panstwo tylko najlepszych powinno finansowac. miernoty niech sie w szkolkach niedzielnych "uczą"

Tere fere , szukasz tylko pretekstu żeby iść pod latarnie!!!.1100 złoty to nie mało kasy,chyba że się pieniądze wydaje na byle co.Ktoś ci doradzi i od razu polecisz z czystym sumieniem, no nie??Życie to nie bajka,trzeba się trochę natrudzić,żeby coś mieć

ja wolałabym umrzec niz sie sprzedawac

po pierwsze to moim mieście nie ma żadnej szkoły wyższej, wiec i tak bym nie mieszkała z rodzicami, byłam 3 lata na dziennych , ale na mgr nie było meijsc więc MUSIAŁAM isc na zaoczne, nogdy nei byłam tępa jak to mówisz, zdałam maturę super i zawsze miałam dobrą średnią życie to sztuka wyboru... http://furgonetka.powiedz.to