Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jowita JW

czy DAJECIE NAPIWKI KELNEROM ?

Polecane posty

Gość Jowita JW

Bo ja do niedawna zawsze dawałam ok.5 zł. Ale ostatnio mnie wkurzyła jedna mać. Miałam jedynie końcówkę 1,5 zł dałam jako gratis a ONA jedna mać zaśmiała się drwiąco !!! od tej pory ZERO dla kelnerów. W końcu uświadomiłam sobie, że OBSŁUGA podawania potraw to ich główny obowiązek w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze staram sie coś dać
ale zdarza sie czasem, że obsługa mi sie nie podoba i wtedy nie daje nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita JW
to wyżej to podszyt. Myslę, że kelnerzy nie będą klepać biedy jak im ludzie ukrócą pełną kieszeń $ i szyderczą pewność siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talkjff
radze Ci nie chodzić w to samo miejsce bo Ci psikusa będą robić :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katapultakaput
na przykład naplują do talerza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskadaaa
ja zawsze zaokrąglam. np jak mam do zapłaty 68zł to daje 70.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katapultakaput
ja daję tylko końcówki tzn. jest 38,20 zł - " proszę zaokrąglić do 40 zł " i tyle. I tak myślę, że to duży gest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze daje napiwki. Z reguły jak płaccę np. 25 zł, to daję 30 i idę, ale raz miałam sytuację, że miałam do zapłaty 48,90zł, a miałam przy sobie tylko 50 zł, więc położyłam to i chcę wyjść. A kelnerka do mnie : "nawet na waciki z tego mi nie starczy". Ja pomyslałam, co za sucz i podeszłam i wziełam z powrotem resztę i powiedziała"to w takim razie nic pani nie dostanie". Zrobiła wielkie oczy. W sumie wiem, że ta złotówka to mało, ale nie miałam więcej to co miałam zrobić. Nie było mi jej żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita JW
A ja już przestaję nawet zaokrąglać. KONIEC - niech sobie liczą i wydają resztę i tylko pokochają co tracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, przecież nikomu
innemu nikt nie daje napiwków. Ich pensja jest wliczona w cenę przepłacanego żarcia w restauracjach :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentaI cut
a niech spierdalają, bezczelne kutafony. tak to kurwa każdy by sobie mógł zrobić - kierowca autobusu "dobra dawajcie mi po 2zł. bo jak nie to następnym razem będę was wiózł jak wory z ziemniakami" no fucking way!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak, zawsze daje, ale drobne
to znaczy zaokraglam, ale mamy wyjatkowo milego dostawce pizzy, to jemu zawsze daje wiecej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita JW
Mam kuzyna w innym mieście w Krakowie. Wiecie ile On ma z napiwków ? o 1,5 razy więcej od pensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że każdy kelner powienien mieć szacunek. Ja swojego czasu byłam kelnerką i serio, nawet jak ktoś mi 10 groszy zostawił, to nie robiłam głupich i bezczelnych min. Wielokrotnie było tak, że stały klient nic nie dawał, a w końcu 100, czy 50 zł zostawił. Nie ma na to reguły. To nie jest jakis obowiązek. Z resztą o napiwek też trzeba się postarać: być uśmiechniętym, porozmawiać, zapytać, czy coś jeszcze podać itp. A nie tylko naburmuszonym podejść, słowem się nie odezwać, zostawić talerz z jedzenie i pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos dostawców pizzy... napiwek daję, jak się nie spóźniają i jak dostawa jest gratis, bo jak 3-5 zł płacę za dostawę, to niech spadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iquwyra;kjv
Listonosze to też szmaty bez skrupułów. Moja babcia z niskiej emerytury zawsze daje po 8 zł. A oni nawet sie nie skrzywią, że babciu nie trzeba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja daje, z wyjatkiem kiedy obsluga jest niemila, albo czekalam bardzo dlugo na podanie jedzenia. moj brat pracuje jako kelner i faktycznie wiecej ma z napiswkow niz z pensji - ale pensje oni maja baardzo niskei wlasnie ze wzgledu na te napiwki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiek12345
Witam, Ja jak chodzę do resteuracji to też patrze czy ktoś jest miły czy nie. Jeżeli jakaś franca mnie wkurzy to nic jej nie zostawię nawet 10gr!! a jak jakaś miła pani nas obsłuży to zawsze jeszcze dodatkowo dodajemy 5zł lub 10zł. Np. do zapłaty jest 47,50. dajemy 50zł i dodatkowo 5zł. Ale to musi byc miła juz obsługa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byłam kelnerką, to się wkurzałam na jedno... że z każdym musiałam się napiwkiem podzielić. A przecież to moja praca. Zawsze było tak, że jak jakaś dziewczyna była na sali, to druga na zmywaku, dwie na kuchni i jedna za barem. Ale to w ciągu dnia się zmieniało, że każdy miał okazję być na sali. Dlaczego mam dzielić się z kimś, skoro ja się staram i uśmiecham i w ogóle pracuję sobie na te napiwki, a druga naburmuszona wyjdzie, nawet smacznego klientowi nie powie i on jej nic nie da, a ja z taką mam się podzielić to wkurzające na maksa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj daję
Sama kiedyś pracowałam jako kelnerka, we "włoskiej" kawiarni w centrum warszawy i zarabiałam takie grosze, że gdyby nie napiwki to nie opłacałoby mi się tam przychodzić, bo nawet na bilet bym nie zarobiła. Tak więc od kiedy przekonałam się na własnej skórze, że praca kelnerki nie jest taka lekka, łatwa ani dobrze płatna to daję napiwki, o ile mnie ktoś autentycznie nie wkurwi. Jak obsługa jest miła, uśmiechnięta, obecna na sali i łatwa do namierzenia, ale nie nachalna, jeśli orientuje się w karcie, wie czego akurat dziś nie ma i jeszcze orientuje się w winach to jestem usatysfakcjonowana i daję napiwek, zazwyczaj 10 % rachunku. Ale jak wita mnie naburmuszona kelnerka, po czym znika i na wszystko (łącznie z kartą i rachunkiem) trzeba czekać po kilkanaście minut to albo w ogóle wychodzę albo nie daję ani złotówki napiwku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita JW
m a dz / Muszą mieć pensję wypłacaną choćby najniższą krajową 1380 zł. Ja pracuje w biurze i mam podobną wypłatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj daję
Ja na szczęście nie musiałam się dzielić. U nas kucharze zarabiali dużo więcej niż my, więc nie było takiej opcji żeby się z nimi dzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj daję
Najniższą krajową to chyba jak masz pełny etat, ja pracowałam co prawda dawno temu, ale oo żadnym etacie nie było mowy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita JW
kelner chyba podpisuje UMOWĘ O PRACĘ z zapewnieniem ZUS-u i choćby najniższej krajowej. Powtarzam miliony ludzi w Polsce pracuje jedynie za takie pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mentaI cut
jakby kelnerzy nie mieli napiwków to by bardziej się starali znaleźć jakąś lepszą pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgfdet
jak mam i obsługa miła to zostawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jowita JW
To takiego Pracodawcę trzeba kapować, co nie płaci swoim pracownikom właściwych ustawowych świadczeń. Nie będzie chamstwa i wymuszania wzrokiem, że im się coś więcej od ludzi należy. To powinno być kwestią PRACODAWCA - PRACOWNIK. A nie KLIENT - PRACOWNIK PRACODAWCY !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE ZOSTAWIAM
I NIKOMU NIE DAJĘ< no chyba że mężusiowi :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja86sia
Ja zostawiam końcówkę, chyba, że obsługa była wyjątkowo nie miła, to wtedy nic ;) a jeśli była wyjątkowo miła to mąż nawet do końcówki coś tam dorzuci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×