Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czegoś nie rozumiem

moja znajoma za pół roku rodzi i ...

Polecane posty

Gość dfadfafadf
Wielka żenada. Jak będziecie stare to wasze matki was oddadzą do domu starców i tam opiekunki będą się wami zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaa
"najgorszy smrod to matki polki" Nie, raczej te co rodzą takie, co sie tak wypowiadają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mjhuyfhgbhjmjh
Jak będziemy stare to gdzie te nasze matki?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaa
"wysilek twojej konwersacji wskazuje na IQ szympansa" a twój pogląd na macierzyństwo - na pierwotniaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolezanka mowi tak bo to jej pierwsze dziecko. Mysle, ze jak minie jej czas połogu może faktycznie będzie chciała szybko wskoczyć na wyższe obroty ale na dłuższą metę ne jest to chyba możliwe, ze względu na naturalną potrzebę spędzania z dzieckiem czasu. Dziecko to nie kula u nogi, każda matka musi się wyrwać, to jest ok, ale nie da się niestety wszystkiego robić tak jak przed ciąża, bo życie się po prostu zmienia. Sama mam córkę, pracuję na cały etat, na zmiany, równiez w nocy, dorabiam w innym miejscu..robię specjalizację w innym mieście, ale pomimo tego raz w tyg chodzę na fitness i raz w tyg na basen. Co któryś weekend spotykamy się ze znajomymi..da się, oczywiście jak się ma jakąś pomoc,opiekunkę, męża, babcię, ciocię. Wszystko da się połączyć, na basen można wziąć nawet malutkie dziecko, do znajomych na obiad/kolację też..nie jestem typową matką polką, broń boże, ale uważam , że dziecko potrzebuje matki..i odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno nie jestem jakąś matką polką jak się tu wypowiadają ale uważam, że dziecko potrzebuje matki, niezdrowe według mnie oczywiście jest kiedy dziecko widzi matkę zaledwie chwilę w ciągu dnia i to jeszcze dlaczego? bo matka musi poszaleć i zaznać życia na przyjemnościach, no przepraszam, chyba są jakieś priorytety. Nie twierdzę, że jak się urodzi dziecko to należy odłożyć wszystko i tylko dzieckiem się zajmować 24 h/dobę bo to też jest głupie, jasne, że należy też się wyrwać czasem, żeby się tzw. odchamić (czy odhamić bo nie wiem) ale zajmowanie się własnym dzieckiem tylko w weekendy jest idiotyczne, a co jak zachoruje? basen okaże się ważniejszy? żeby potem jeszcze nie doszło do czegoś takiego, że matka przyzwyczajona do swobodnego życia będzie miała "pretensje" do dziecka, że jest chore i ona nie może używać życia w tym czasie bo musi z nim siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś nie rozumiem
według mnie ona chce wszystkim pokazać, że nic nie jest w stanie ją ubezwłasnowolnić. Z mężem też tak żyje, że ona robi co chce i on jej nie będzie ograniczać, niby są małżeństwem ale czasamiorganizują sobie wakacje bez siebie, jakieś wypady, albo ona np. jedzie do rodziców na kilka dni spać podczas kiedy on śpi w ich domu. Z dzieckiem chyba też jest tak, że ona chce na siłę pokazać wszystkim, że ona będzie żyć po swojemu i ona nie bedzie taką kurą domową tylko będzie kimś lepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ciekawe...Pojęcia nie ma co mówi:) Wiadomo jak to jest...plany planami, a życie swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś nie rozumiem
ona niech sobie robi jak chce, nie będę na pewno się jej wtrącać i mądrzyć bo pewnie by mi powiedziała, że to jej życie i mam się nie wpychać w jej bo ona najlepiej wie jak robić, więc na pewno nie odezwę się na ten temat ale moim zdaniem to jak ona chce zrobić to nie jest zbyt dobrze. Fakt, że ich jest stać na to, żeby nająć opiekunkę bo zarabiają dość dobrze, tzn. jej mąż, na pewno też najmie babcie do tego, ale moim zdaniem matka jest jednak bardzo ważną osobą w życiu dziecka. Wiadomo, że szczęśliwa będzie lepiej podchodzić do dziecka więc może mniej nerwowo ale ... no nie wiem, moim zdaniem to jest błędne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychowywanie dziecka na zasadzie "pokażę znajomym jaka jestem lepsza" jest świetne po prostu, chyba należy patrzeć na dziecko i to jest istotniejsze a nie czy znajomi uznają mnie za kurę domową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivuvl
A nie przyszło Wam do głowy, że moze jej taka forma macierzynstwa odpowiada? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki miki kiki
jejku ale co wy sie tu tak produkujecie... dzieciak nie da jej w nocy spac, bedzie mial kolki, kobita bedzie chodzila na rzesach z niewyspania, plery ją bedą bolały od noszenia, porobia sie rozstepy, nie bedzie miala sily ani ochoty na swoje fitnessy czy baseny.... no chyba ze jej sie aniolek trafi :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a ty nie masz
swojego zycia, ze tak sie zajmujesz sprawa kolezanki, o ktora cie nie prosila? Ona ma zapewne w du.pie twoje opinie, jak jest dobrze a jak zle, a ty tez nie urodzilas sie wszechwiedzaca. Zajmij sie soba i miej jakies zainteresowania, osoby zyjace tylko zyciem sasiadow/wspolpracownikow/znajomych nie maja nic do zaoferowania i sa cholernie nudni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma pojęcia co mówi - to się rozumie dopiero jak dziecko jest na świecie. A autorka ma prawo się zastanawiać, bo po to ludzie są różni, żeby również inni to widzieli i oceniali. Ja oceniam kogoś, a ktoś mnie - tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 26Poznan
Ja mając kilkumiesięczne dziecko jakoś dałam radę normalnie pracować, chodzić na siłownię i kurs niemieckiego, oczywiście że początki te 3 pierwsze miesiące poświęca się w 90% dziecku ale potem można wracać do życia, wszystko z mężem tak poukładać żeby każdy był zadowolony. To, że Ty autorko sobie ze wszystkim nie radzisz nie oznacza, że każda matka taka jest. Dziecko ma też ojca, który zajmuje się nim równie dobrze jak matka. Dziś moja córka ma 2 lat chodzi do żłobka jest grzeczna i rozwija się prawidłowo. Doskonale wie jak wyglądam ale nie wpada w histerię kiedy wchodzę z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś nie rozumiem
dlaczego wiele osób piszących tutaj uważa, że sobie nie potrafię dać rady ze swoim życiem? tylko dlatego, że mam inne zdanie odnośnie wychowania dziecka niż jakaś znajoma, to ma świadczyć o moim radzeniu bądź nie radzeniu sobie w życiu? tak dziecko ma też ojca, który jak pisałam pracuje od 7 rano do 18-19 wieczorem, jeśli matka też jest tyle poza domem to chyba logiczne jest, że nie za często widują dziecko, jedynie w nocy kiedy trzeba wstać. zostawić swoje 3 miesięczne dziecko i lecieć szaleć jest moim zdaniem nieodpowiedzialne. ja widzę różnicę pomiędzy nieobecnością w domu celem doszkalania się, zdobywania jakichś umiejętności itd. ale żeby zostawić swoje dziecko dla swojej rozrywki? żeby szaleć? to jest dobre? wybrać szaleństwa ponad dziecko? to tak jak powiedziała anna much: kiedy dziecko chce jeść musi wiedzieć, że mama musi iść do pracy i koniec. niech chce, ale nie dam bo mnie nie ma bo poszłam się rozerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłodniało
Jeśli kurs językowy, standardowa siłownia, fitness czy kawa z przyjaciółką raz w tygodniu są dla Ciebie synonimami szaleństwa do współczuję Ci "życia towarzyskiego". To chyba normalne, że jeśli kobiet przed porodem rozpoczęła naukę języka to po narodzinach dziecka będzie ją kontynuowała ( zwłaszcza, że zwykle są to kursy opłacane przez pracodawcę). Każda dbająca o siebie kobieta uprawia sport ( zwłaszcza po urodzeniu), chodzi do fryzjera czy kosmetyczki. Ja normalnie pracuję, 3 razy w tygodniu chodzę na siłownię ( po pracą) jeśli wstanę wystarczająco wcześniej to idą pobiegać ( nie trzeba maratonów, wystarczy 30 minut) wracam biorę prysznic, w tym czasie mąż budzi dziecko, karmi je i ubiera. Potem odwożę je do żłobka. Jadę do pracy po pracy jadę na siłownię ( poza wt i czw wtedy odrazu odbieram malucha). Jeśli jestem akurat na siłowni mąż odbiera małego. Mały jest w domu ok 16 je obiad z tatą, bawią się, Ja jestem w domu o 17, 2 razy w tygodniu jestem z małym już o 15:30. Mały chodzi spać o 20. 2 razy w tygodniu mam kurs językowy o tyle dobrze, że odbywa się w moim domu od 20:30 do 21:30. I wiesz nadal chodzę na koncerty, spotykam się ze znajomymi, mam czas na fryzjera, kosmetyczkę, raz na 2 miesiące robię z przyjaciółką weekendowy wypad do SPA. Ja wakacje póki co jeździmy z mężem sami, małego zaczniemy zabierać jak skończy 5 lat. Zabieranie małych dzieci to dla mnie nonsens, ani ono użyje ani my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś nie rozumiem
nie widzisz różnicy pomiędzy wyjściem raz w tygodniu a wyjściami każdego dnia tygodnia? jesteś z dzieckiem w tygodniu czasami już od 15:30 a ona ma zamiar każdego dnia być w domu dopiero po 18-19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zgłodniało
może wychodzenie każdego dnia to nie szaleństwa ale chyba jednak należy dziecku poświęcić troche czasu, nie uważasz? ZAWSZE jest coś kosztem czegoś, ZAWSZE, ty sobie żyjesz jak chcesz ale myślisz, że dziecko nie cierpi na tym? ponadto może autorka nie lubi takiego życia, że wychodzi rano i wraca przed nocą bo ma tyle zajęć dodatkowych, może jest domatorką albo lubi wyjść raz na miesiąc, może ona to lubi więc czego jej współczujesz? tego, że jest szczęśliwa? bronisz swego i pewnie twierdzisz, że jesteś szczęśliwa i wszyscy dookoła ciebie też a dlaczego nie dopuszczasz tego, że ktoś inny zyjąc inaczej niż ty też może być szczęśliwy? tak samo jak autorka patrzysz jednostronnie i nie pozwalasz nawet dopuścić do głosu czegoś takiego jak fakt, iż każdy lubi co innego. Autorka tobie by mogła napisać, że ci współczuje, że masz tyle zajęć i wracasz urąbana do domu a ty jej współczujesz spokoju ale każdy lubi co innego!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilyloo
Spokojnie, znajoma jest w 3 miesiącu, jeszcze wiele rzeczy się zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryjek123098
A co Cię to za przeproszeniem obchodzi? :D Chcesz sobie z nami popisać o Twojej koleżance? Ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiankaUne
W czym problem?jesli ma kochajacego meza,wsparcie ze strony rodziny?2 godziny dziennie to nie jest tragedia i nie jest to wystarczajacy powod by dziecko mowilo 'mamo' do obcego czlowieka...przestancie koloryzowac...Kobieta bedac matka nie powinna zapominac o sobie i swoich potrzebach.Malo tu jest watkow tych,ktore calkowicie zrezygnowaly z siebie,wiszac calymi dniami przy garach a potrem placz o braku pracy,pieniedzy,o tym ze sa brzydkie i maz nie jest juz taki jak dawniej?Albo tych ktore przez caly czas nosza pociechy na rekach aa poteem nie moga nawet wyjsc same do toalety,bo dziecko matki na dwie sekundy nie chce zostawic samej...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×