Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beata_ghj

Panowie - czy lubicie kobiece gierki, udawanie, odmawianie spotkań dla zasady?

Polecane posty

Gość mireczkaa
niby coś w tym jest, że faceci lubią "gonić króliczka". Ale tak szczerze to ja na takich nie trafiałam :) A już ostatniego sama sobie wybrałam, sama zamotałam- nie udając, nie grając, wykładając się na tacy :) I co? I razem już jesteśmy 9lat. Ani mnie nie musiał gonić, ani zdobywac. Więc to chyba zalezy od faceta. Jeden woli szczerość, inny woli czuć się jak zdobywca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
mireczka gratulejszon :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
franzi de la pies Mam randkę w moich snach" jak myślałem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a dziękuję :) Myślę, że najważniejsze to naprawdę być sobą, jesli oczywiście chce się stworzyć fajny, normalny związek. Udawanie i tak wyjdzie na jaw. I jeszcze jedno- takie myślenie muszą mieć osoby cholernie płytkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na kafe prawie brak kobiet
@franzi de la pies Czytajac twoje wypociny nigdy bym sie z toba nie umowil, jestes jednym z tych kafebabochlopow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo te wszystkie manipulanty sa
malo kobiece a chlopy manipulanty malo mescy :D:D swiat zszedl na psy :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
"I jeszcze jedno- takie myślenie muszą mieć osoby cholernie płytkie! " głębiej nie zapuszczą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość transi
Jarek czemu sie nie zalogujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
bo mój czarny nick to Trans_anal_boy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
witajcie. Tak to ja zalozylam ten topik. He no jak widac jednak udawanie nie ma sensu. Pewnie, Jestem tego samego zdania, po co robić coś wbrew sobie i zakładać, że godząc sie na spotkanie Wykładamy się na tacy. Przecież to podejscie już w góry narzuca załozenie, chcemy z kims byc. Wydaje mi sie ze lepiej isc na randke i wrocic zadowolonym i fajie spedzic czas bo dwoje chce sie spotkac, niz zalowac ze sie nie poszlo, i robic domysly, co ta osoba myśli, czy bardziej jej zalezy, kiedy zaproponuje drugie spotkanie. A pomyslmy ze druga osoba zrażona naszą odmową tez postanawia poudawać troche że jej nie zależy i jest bardziej ostrozna z zaproponowaniem kolejnego spotkania, i albo czeka na nasz pierwszy krok, albo proponuje spotkanie za dłuższy czas. W rezultacie nie widzimy się kawał czasu, zachodzimy w głowę, dlaczego on sie nie odzywa i obwiniamy siebie że odmowilismy tamtej randki. Fakt jest taki ze kontakt jest rzadszy, a dla dobra relacji im częstszy kontakt tym lepiej. Wiec nie warto grać wielkiej pani i oszukiwac samego siebie. Jesli sie we czego sie chce, to trzeba dazyć do realizacji tego. Wiadomo ze narzucanie jest zle, ale cóż złego w zgodzeniu się na spotkanie. Po co takie nienaturalne zachowania. Lepiej pokazac komuś ze cieszy nas że nas zaprosił, niech czuje sie doceniony. Przeciez od nas zalezy jak spotkanie przebiegnie. Wiec jak dla mnie bezsensowne posunięcie - takie celowe odmawianie dla zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TaDziewczynaMnieZalamuje
Ty Beata teraz nie kapujesz po prostu, ze sa kobiety ktore naprawde maja wlasne zycie i zainteresowania i jak facet do nich zadwoni po kilku dniach bez znaku zycia, zeby pogotowie seksualne przylecialo za godzine to nie rzucaja wlasnych planow na wieczor tylko mu uczciwie mowia, ze sobie juz co innego zaplanowaly. Twoj problem jest, ze nie masz osobowosci ani wlasnego zycia ani planow. Wiec dla ciebie to by bylo udawanie, ze masz juzz cos na wieczor, noi jestes na kazde zawolanie. Poki sie nikt bardziej interesujacy (90% innych kobiet) na horyzoncie nie pojawi bedzie ok, ale jak sie ktos pojawi to pojdziesz w kat. To jest po prostu nudne byc z kims bez wlasnego zycia, zainteresowan ani inicjatywy. Mozesz zmieniac nika na forum 10 razy ale po tych naiwnych glupotach, ktore piszesz i tak cie kazdy rozpozna jako Bajenka i potem 96jjj76 Ty sie nigdy nic nie nauczysz. Ktos ci dobrze napisal, ze jestes jak bluszcz, ktory sie wokol faceta owija. Postaraj sie o kregoslup i zacznij zyc wlasnym zyciem to nie bedziesz musiala udawac przed facetem, ze masz zajecie czy, pardon, szacunek do siebie badz character. Sam ci sie zrobi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egoisteeee
Ja nie lubię zołz, ktoś źle zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
a co ty mozesz o mnie wiedziec, ze nie mam wlasnego zycia? :> a ty jakie masz hobby i zainteresowania co? To ze nie jestem otoczona wianuszkiem znajomych, psiapsiółeczek ktore tylko czekają żeby zabrać mnie gdzieś do miasta, do klubu, na basen, czy tańce, nie znaczy że nie mam własnego życia i zainteresowań. Ważne że lubię swoją codzienność i swoje życie, pomimo że może nie jest takie ciekawe jak większości z was, nie uważam się za osobę nudną i bez ambicji. Mam marzenia jak każdy, a chwilowo brak czasu wolnego pozwala mi na takie go spędzanie i szczerze mówiąc nie miałabym już siły na jakąkolwiek inną aktywność. Pora roku nie sprzyja różnym formom aktywności, a zapisywanie się na dodatkowe zajęcia, w sytuacji kiedy dzień mam prawie i tak już wypełniony jest zbędne. Z resztą kobieta poznając nowego meżczyznę nigdy nie będzie wprost opowiadać mu jak to się nudzi w domu i tym samym dawać mu do zrozumienia że on jest jedynym pożądanym przez nią wypełniaczem czasu, głównym punktem dnia. W naturalny sposób, bez zbędnych ściem, może pokazać facetowi że ma swoje życie, i dni których nie spędza z nim są dla niej udane. Chyba nie rozumiecie prostej rzeczy że facet tyle wie o nas, na ile my mu o sobie opowiemy. Nie może wiedzieć jak naprawdę wygląda nasz dzień, co robimy, jakie jesteśmy. Wiadomo że jak podoba nam się mężczyzna, to chcemy przedstawić mu się z jak najlepszej strony i niektóre niepotrzebne według nas informacje o sobie zatajamy. Pewnie bo nie musimy mówić wszystkiego. Nawet jeżeli kobieta cały dzień, czy weekend wyczekuje telefonu od faceta, to on o tym nie wie. Każda kobieta na tyle ile jest pewna że facet się nią interesuje, sama pokaże że jest nim zainteresowana. Zawsze tu powinno mieć miejsce wyważenie. I nie są to żadne gierki, tylko jak ktoś wcześniej opisywał (w bardzo dokładny sposób i dość naukowym językiem) naturalne mechanizmy które przejawiają się w naszym zachowaniu w odruchowy sposób. Potrafimy dość skutecznie ukrywać emocje, a przy bezpośrednim kontakcie uważać na to co mówimy, w celu zrobienia odpowiedniego wrażenia na potencjalnym kandydacie na partnera. Dlatego że w naszej podświadomości mamy zapisane wzorce pewnych zachowań, ktorych użycie spowoduje, że druga strona odbierze nas tak jak chcemy przed nią wypaść. Czyli najlepiej jak się da. I to się przejawia przez całe nasze życie używanie tych wzorców, to już jest tak zakodowane w naszej psychice. One są dla nas sprawdzalne, zawsze je stosowaliśmy i będziemy stosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
TaDziewczynaMnieZalamuje - wiesz życie to akurat każdy ma własne, aż do śmierci. Zapomniałaś z tych 90 procent innych kobiet ktore by go zainteresowały wykluczyć siebie, bo z postawą jaką sobą reprezentujesz nawet by na ciebie nie spojrzał :P "i tak cie kazdy rozpozna jako Bajenka i potem 96jjj76" - jasne nie mówię że to nie ja :)m A o tobie tylko świadczy jakie masz zainteresowania skoro całe forum czytasz jak leci, topik po topiku - brawo gratuluje sposobu na spedzanie wolnego czasu. Nie mowie że sama ostatnio nie spedzam na nim zbyt wiele czasu, ale to nie ja prawie komus morały o braku charakteru, zainteresowan i pustym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgggggggggggggg
13:28 [zgłoś do usunięcia] nunczako bo nikt nie pisał o udawaniu kogoś, chodzi o kontrolę relacji- czyli nie bycie na zawołanie, nawet jeśli ma sie ochotę, w sytuacji, kiedy to bycie na zawołanie daje efekt olania przez faceta. Ty chyba jestes malo inteligentna. Przeczytaj temat. Autorka pyta, czy lubimy UDAWANIE, ty piszesz, ze nikt nie pisal o udawaniu. Jesli masz na cos ochote i postepujesz wbrew sobie - udajesz, grasz, jestes hipokrytka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunczako
A ty zarzucając mi brak inteligencji, nie dostrzegasz że pisze o udawaniu KOGOS w odróżnieniu od udawania CZEGOŚ. Jak to świadczy o tobie twoim zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
Ja uważam że sytuacja że facet goni króliczka, bo ona mu umyka, odmawia spotkań, jest wyniosła, sprawia wrażenie niedostępnej bądź jest zmienna - działa na facetów przyciągająco, ale tylko w jednym przypadku, że zachowanie takiej kobiety jest naturalne, ona tak robi, bo bawi się mężczyzną, ponieważ ma taki sposób bycia i jej na nim za bardzo nie zależy. Nie żywi do niego głębszych uczuć, więc jej zachowanie jest naturalne. Facet ją interesuje, może nawet i jej się podoba, ale nie jest w nim zakochana, ani zauroczona, więc naturalnie niektóre uczucia nie występują i wtedy postępowanie takiej osoby jest prawdziwe i nie jest gierką, lecz formą studzenia jego zapędów. I taki facet rzeczywiście będzie się bardziej angażował, gdy kobieta mu się podoba. A celowe udawanie nigdy się nie sprawdzi, bo jeśli żądzą nami namiętności (mam na myśli silne uczucia, takie jak fascynacja) zawsze to doprowadzi do jakiegoś nieporozumienia, bo kobieta nie zachowa się konsekwentnie. Taka która zachowa się naturalnie (tak jak pisałam powyżej) nie będzie się zastanawiała nad tym czy słusznie zrobiła, nie będzie tkwić w oczekiwaniu że facet się w końcu odezwie ponownie, i obmyślać kolejnego zagrania, lecz przejdzie nad tym do porządku dziennego, dlatego bo ona nic nie czuje, nic nią nie kieruje, nie rządzi. Mam na myśli jakieś uczucia. A ta zaangażowana analizując zachowanie faceta, będzie przeżywać katusze, tkwiąc w oczekiwaniu na kolejną okazję do spotkania. Uczuć i instynktów się nie oszuka. Można próbować wyrzec się jakiegoś uczucia, ale zawsze będziemy coś poświęcali, robili wbrew sobie, w efekcie żałowali i czuli się nieszczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak bajenka czy tam beata
Czytałam wczesniej Twoje posty, baa czytałam Twoje wcześniejsze tematy i na poczatku to byłam nawet za Tobą. Byłam skłonna stwierdzić że facet chce z Tobą być ale teraz trochę zwolnił bo wasz "związek" za szybko zacyznał się rozwijać. A teraz? Czy Ty czytałaś swoje posty? Bo dosłownie w co drugim poscie zmieniałaś zdanie, przemyślenia wszystko żeby nagiąć do tego żeby wyszło że On Cie jednaj chce, szanuje. Najpierw płakałaś, że chyba się zakochałaś i chcesz coś więcej potem że w sumie to dobrze się stało bo chcesz przyjaźni. Dalej powstało 50 tematów - czy udawać nie dostepną i udawać że On nic mnie nie obchodzi i super bawię się bez Niego a zaraz 50 postów że jednak lepiej nic nei robić i nic od niego nie wymagać a jak zaprosi mnie na spotkanie to czemu nie? Kobieto ja kompletnie nei rouzmiem Twojego toku rozumowania, bo pierwsze Ty sama nie wiesz czego chcesz :O Jeśli uważasz że lubisz swoje życie, sój spędzany czas to czemu udawałaś przed nim ostanio że dobrze się bawiłaś jak się nei odzywał przez te dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
użycie sformułowania - bycie na zawołanie - jest tu niewłaściwym wyrażeniem - ja bym to nazwała raczej - przystaniem na propozycję spotkania. Trudno powiedzieć kto tu się przed kim poniża. Czy zgadzający się na spotkanie, czy spotkanie proponujący. Jeżeli by tak wszystko rozpatrywać w kategoriach honoru, to bardziej poszkodowany jest ten proponujący spotkanie, bo on zawsze musi liczyć się z odmową, a przyjmujący propozycję ma wybór, albo się zgodzi albo nie., To że się zgodzi nie oznacza że zdyskwalifikuje się w oczach drugiej strony, gdyż ona wychodząc z inicjatywą pierwsza pokazuje że zależy jej na spotkaniu. Jak ludzie się lubią, przyjaźnią i szanują nikt nikogo nie wystawia na próby i nie proponuje spotkań po to żeby sprawdzić czy dana osoba zgodzi się po raz n-ty, i tym samym utwierdzi nas w przekonaniu że jesteśmy na każde jej skinienie. Dlaczego nikt nie pomyśli, ze taka osoba doceni fakt, że jest dla nas na tyle interesująca że wybieramy spotkanie z nią, a nie inny sposób spędzania czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_ghj
zaledwie 3 tematy założyłam, a Ty już sugerujesz że pełno mnie na całym forum. Jasne, pisałam to wszystko bo broniłam swojego zdania, im wy bardziej mnie atakowaliście tym bardziej obstawałam przy swoim. Wiem co chcę. Lubię swoje życie. czemu udawałam przed nim że Dobrze spędziłam czas weekendowy, widocznie to że zgodziłam się na spotkanie uznałam za wystarczający dowód na to że mi na nim zależy, i w sposób naturalny, nie udawany przedstawiłam taką swoją postawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty_tam_choragiewka_na_dachu
Twoja niedojrzalosc mnie fascynuje wiec przeczytalam twoje watki bo w zyciu zadnej takiej realnej kobiety nie znam. Znaczy sie, tak glupiej i pustej, ze tylko za fecetem lata. Moze w zyciu jestes inna ale odbieram cie na podstawie twoich wypowiedzi. Zmieniasz zdanie jak choragiewka na dachu i robisz wszytko zeby znalezc dla faceta usprawiedliwienia i wmowic sobie, ze jednak cos miedzy wami jest. Podczas on ci wyraznie mowi swoim zachowaniem. Nawet jezeli jeszcze nie masz formalnie rozwodu a on sie niedawno rozwiodl to nie potrzebuje sie dwoch miesiecy zeby sie okreslic w stosunku do kobiety. Albo sie kocha albo nie. Na to nie potrzeba miesiecy ani wspolnego mieszkania ani nic innego. Nie potrzeba tez oficjalnych deklaracji zeby sie starac o kobiete i napisac jednego sms w ciagu 3 dni. Ty przeciez widzisz jakie resultaty przynosi twoje zachowanie. Facet cie olewa i nie stara sie. Wie rob tak dalej skoro jestes do tego przekonana. I wmawiaj sobie dalej jakies sredniowieczne przekonania, ze za szybo sie mu oddalas i dlatego cie lekcewazy. Co za nonsens! Lekcewazy cie bo jestes na zawolanie. Taka jest prawda mimo ze nie chcesz jej spojrzec w oczy. Zobaczy sama jak na tym wyjdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunczako
Autorka napisała, ze zachowanie swojego "ja" w związku, posiadanie jakis innych zajęć oprócz "bycia z facetem", nie latanie na każde jego zawołanie to "gierki". Celowo użyła takiej pejoratywnej nazwy, aby wybielić własną postawę narzucania sie facetowi i całkowitej dyspozycyjności. A forumowi eksperci prawie zapluli sie wczoraj pisząc elaboraty o grach naturalnych, nienaturalnych, fałszu w udawaniu podróżniczku na Biegun Północny i najwyższej wartości bycia szczerym. Zabawne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggaaaaagggggaaaa
macie tu pare postow kobiet, ktore byly na kazde zawolanie a teraz sobie w brode pluja. Znam dokładnie to uczucie, też niedawno się tak ocknęłam, zawsze bylam niezalezna, otwarta i pewna siebie i nawet nie zauwazylam kiedy przez swoją ogromną miłość moja pozycja w związku spadła. Po prostu zbyt miękka byłam, nie stawiałam na swoim, wolalam zeby nap. spedzic czas tak jak on chce mimo ze wczesniej umawialismy sie inaczej - byle z nim. MEGA BŁĄD. Zauwazylas to teraz bo juz troche trzezwiejesz z tego amoku milosnego i mądrzejesz. Moja historia jest dokladnie taka sama. Powiem jedno, zadną rozmową tego nie zmienisz, domagając się, prosząc czy negocjując zeby traktował Cię "na równi" uswiadczysz go tylko w przekonaniu ze jestes nizej bo nie potrafisz czynami ustawic sie tam gdzie sama chcesz tylko go o to prosisz. Nawet najlepszy, najmilszy facet gdy poczuje ze ktos go bezgranicznie kocha zmieni sie w takiego "bezkompromisowego potwora" :/ Słowami nic nie zdziałasz - tylko działania. Pokaze Ci na przykladzie moich beznadziejnych błędów Umówilismy sie ze w weekend pojedziemy na wycieczke za miasto w jakies konkretne miejsce. Nadchodzi sobotni poranek a on oswiadcza ze mu sie nie chce i nie jedzie potem dzwoni jego siostra zeby wpasc do niej. Ja mówie ze mi sie nie chce i nie pojdziemy, a on mi ze on pojdzie sam:/ Po jakiejs malej sprzeczce w koncu szlismy razem do jego siostry. Zgadzałam sie bo chcialam za wszelka cene spedzic z nim wieczor czy tam dzien. Juz tak nie robię, zmuszam się do własnych planów, czasami nawet jak nie mam specjalnie gdzie i z kim wychodze sama z domu zeby wiedzial ze nie jest moim calym swiatem - podziałało. TYLKO CZYNY. 12:57 [zgłoś do usunięcia] ewi25 Dziękuję Ci za rzeczową odpowiedz .Ja się czuję jakby straciła grunt pod nogami:/.Facet mną kręci jak chce.Mogę śmiało powiedzieć, że "chodzę jak w zegarku".Dłużej nie zniosę takiej sytuacji. Co do Twojego przykładu to również mam takie doświadczenia. Robiłam wszystko, żeby z nim spędzić czas, chociaż sama mam dużo własnych zajęć.ZAWSZE znalazłam dla niego czas!I to był błąd. Najbliższy weekend też on zaplanował i ja mam w nim bardzo mały udział:/. Pozostaje mi wypróbować Twoją metodę.Nie chcę gnać do niego jak na skrzydłach i nie być docenianą. Wiesz, czasem czuję się wykorzystywana, ostatnia w kolejce na jego liście. Przykład: jutro idziemy na kolację, będzie inna para z nami, jego przyjaciel z dziewczyną.Potem pewnie pojedziemy do niego i wiadomo, że będzie seks. Mam zamiar po kolacji uprzejmie się pożegnać i wrócić do siebie. Nie mam ochoty się z nim kochać, bo wiem, że nie jestem traktowana jak należy. Facet będzie miał wszystko: kolację, moje towarzystwo, seks ze mną, rano do widzenia, bo on wyjeżdza na weekend do przyjaciela.A o moje plany nawet nie zapyta:/. Boże jaka jestem wściekła na siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PowiemWamNaWlasnymPrzykladzie
ggggaaagggg No wlasnie. Pierwszym krokiem jest spojrzec prawdzie w oczy. A prawda jest taka, ze nawet najbardziej super facet przestanie cie doceniac jak bedziesz swoje plany zawsze naginac zeby jednak jednak z nim czas spedzic o ile tylko on znajdzie czas. Oczwiscie rozumiem to doskonale, ze czlowiek chcialby po prostu czas spedzic z ukochanym i dlatego wszytko by sie zrobilo, zmienilo plany, przearanzowalo wszytko. Ale to ogromny blad, ktory prowadzi do zniszczenia zwiazku nawet jezeli facet kocha. Z ta kolacja to bym mu wrecz powiedziala: "swietny pomysl kochanie, juz sie z gory ciesze na spotkanie z twoimi znajomymi. Ale mam nadzieje, ze za dlugo nie potrwa bo zaraz po musze wracac do domu o jakiejs rozsadnej godzinie bo nastepnego dnia z samego rana musze wstac. Zaplanowalam sobie juz, ze..." i tylko wspomnij cos ogolnego. No nie wiem, moze zawsze chcialas hale targowa z samego rana zobaczyc? Albo postanowilas zaczac sie cwiczyc z kolega ;) przed swietami zeby te smakolyki z wigilii mialy gdzie isc. I naprawde zaplanuj cos zebys nie myslala o pacanie :) Na kolacji badz soba, jak najbardziej okazuj mu swoje uczucia ale potem twardo do domu aczkolwiek w wyraznie dostrzeganym doskonalym humorze. Masz plan i tyle. Moj naprawde cudowny facet tez tak probowal a wiem, ze mnie kochal i ja jego tez. Noi zaczal cos mowic ze wyjezdza do kumpla na weekend bez ustalenia tego ze mna czy zapytania co ja bede robic. To ja go wrecz zaczelam zachecac. Pewnie, niech jedzie, super, nie chlopaki sie wyszaleja w meskim towarzystwie. Tak mu mowilam. I od razu zaczelam sobie planowac weekend sama tak zeby mi sie nie nudzilo wogole tego nie kryjac ale naprawde robiac plany, nic nie udawalam. On to spostrzegl i jakos tak mina mu zrzedla i po dwoch dniach stwierdzil ze w zasadzie to on z kumplem sie juz nagadal w trakcie 2 godzin przez telefon i nie musi jechac. Ja na to, ze wez sie nie wyglupiaj tylko jedz, na pewno fajnie spedzisz czas z kolega bo ja juz mam weekend zaplanowany. I co? On nie pojechal a ja sie swojego planu i tak trzymalam bo w koncu szanuje tez czas innych osob z ktorymi plany zrobilam i nie bede ich zmieniac bo mu sie nagle odwidzialo. I od tej pory to zawsze, doslownie zawsze on najpierw ze mna ustala wszelkie plany. Naprawde cudowny facet, przystojny, wysoki, z poczuciem humoru, dobrymi manierami, z doktoratem, z ogromnym sukcesem w zyciu zawodowym i niejedna dziewczyna sie za nim oglada. Ja natomiast - mowie szczerze - nic specjalnego, zadna oszalamiajaca pieknosc i wiekszosc lasek mnie przerasta wygladem. Mimo to, on mnie kocha i ba, nawet zenic sie chce :) Ale jestem przekonana, ze jakbym wtedy zaczela pokazywac jaka jestem przygnebiona, ze jedzie, ze nie mam co ze soba zrobic itd. to nasza znajomosc by sie potoczyla w zupelnie innym kierunku. Sorry, mozecie sobie snuc teorie jakie chcecie ale takie sa realia zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzygamnaciebiekrowo
nunczako=> Z ciebie za to stara doświadczona rura wnosząc po twoich postach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunczako
Wzruszylam sie, ze aż takie emocje u ciebie budzę, myślałaś o tym, dlaczego tak sie dzieje? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
mówiłem że to stara locha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunczako
młodsza od twojej matki, jak ją nazywasz: próchnem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
milcz paszczaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×