Internetowe znajomośći

@ weź pejcz do poganiania robotników hahahaa

Chodzisz w takim kasku ochronnym i kłaniaja Ci się budowlańcy niższego szczebla zwani robolami:):)...wow

stosuję terror psychiczny:P

njun...ty kapitalistyczna świnko:P

taaak...zauważyłem. Oprócz terroru jeszcze szantaż:P

M Ty najwyraźniej potrzebujesz dominy :P

no czooo? najcenniejsze co ma robotnik, to kształtne pośladki od fizycznego zasuwania, a one aż sie proszą...

Ifcia nie lubie grać w domino:P Njun tak się składa, że wielokrotnie pracowałem na budowie....dzięki za komplement odn pośladków ale nie dostrzegasz we mnie nic więcej?

Gdzies tam padlo sformulowanie, ze skoro ktos twierdzi, ze wszystko z nim "tak", to musi byc niezle stukniety. No ale niewazne. Njun: poznaje takze w "normalnych" kontaktach. Jedno nie wyklucza drugiego. Po drugie ja nie uwazam, zeby jakies formy zawierania znajomosci przez net byly czyms nienormalnym. To zjawisko coraz powszechniejsze i troche smiac mi sie chce, jak ktos z wyzszoscia smieje sie z takich form zawierania kontaktu. Znam osobiscie wiele osob, ktore poznaly sie wlasnie przez siec. Nie mozna z gory zakladac, ze kazda znajomosc przez siec jest zla, a kazda zawarta w "normalny" sposob jest dobra. No chyba, ze ktos w necie udaje kogos kim nie jest. No ale w "normalnym" zyciu tez przeciez przez jakis czas mozna kogos udawac. Reasumujac: jesli ktos ma czyste i szczere intencje, to znajomosc moze zawrzec wszedzie. Oczywiscie moge sie mylic;]

Tak amćku tyle, że spotkanie w realu angażuje wszystkie zmysły a rozmowa w internecie żadnego;) Jest to pewna różnica chociaż też sądze, że w niedługim stosunkowo czasie w miarę postępu technologicznego życie towarzyski i większość człowieczej działalności przeniesie się do świata wirtualnego, który tym samym stanie się tym realnym;)

A ten znowu mnie naciąga na komplementa... Nawet nie myślałam o Twoim tyłeczku! ;) amciek: Więc poznajesz też realnie?

nie przelogowałam sie hahahahaha

pogadajcie a ja wyprodukuję trochę papierosków;)

No to Cię znajdziemy niebawem:D:D;)

Dziwaczna: tak, poznaje tez realnie. Sigmut: nie mialem na mysli przeniesienia zycia towarzyskiego do internetu. Chodzilo mi o traktowanie netu do zawarcia znajomosci. Przeciez nikt nie kaze nikomu siedziec miesiacami na gg. Mozna poznac sie w necie, a co sie zrobi pozniej znajomoscia, to juz inna sprawa. Jedni umowia sie w realu, inni nie.

Powtórze to, co napisałam na początku topa: osobiscie nie polecam umawiania się przez net.

a proszzz : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5068409&start=0 nie mam przed Wami tajemnic. hahahahaha

ja też chyba powtórzę, że miałam dwóch fajnych facetów z neta i wszystko jest dla ludzi.

A ja akurat przez neta jeszcze nikogo nie poznalem :)

Widać kobiety, nie podzielają twojego zdania o sobie. hahahaha

Njun ale Ty jesteś walnięta:P Serio masz takie zdanie jakie prezentujesz w tamtym topiku?

Jasne, że dla ludzi. Sama jestem ludziem i miałam trzech takich facetów. W jednym z nich tkwiłam w długim związku. Aż się okazało, że nie ja jedna istnieję w tym netowym świecie :P

Czterech :P

tam nie ma mojego zdania, chyba że to ukryte w satyrze na autora topicu.

Jak może debil pisac, ze stary facet i młoda babka to cacy, a już na odwrót to nie cacy? co go to obchodzi, jak inni ludzie żyją?

njun: nie zrozumialas mnie, nie poznalem, bo nigdy tak naprawde nie szukalem przez internet. Choc mam jedna dobra kolezanke, ktora napisala kiedys do mnie na naszej klasie i utrzymujemy kontakt juz 3 lata, takze w realu.

Mnie tylko jeden facet zdradził, o czym wiem, i to nie był z neta. Różnie sie trafia, nie ma reguły.

jak to czterech Ifka? Myślałem, że to Ty założyłaś ten temat. A można spytać o ile starszy od Ciebie jest Twój niewątpliwie szczęśliwy małżonek?

o 11 lat.

ooo...to nieźle