Internetowe znajomośći

No nic go nie sprowadziło niestety. Myślałam, że może Ty go widziałaś. Muszę mu coś powiedzieć przed śmiercią.

wyobraz sobie, ze nawet oszczedzili co nie co :) wiesz, dla podtrzymania gatunku tych, szczegolnie wyrozniajacych sie naturalna pieknoscia :) ale zawsze sluze pomocagdybys miala jakies pytania :) nigdy nie ukrywam moich sklonnosci do wolontariatu, czego i tobie nie odmowie doswidzceniem sluze

ja sie nigdy nie obrażam if, także spox. zastanówmy sie zatem, jaka definicja miłości nie będzie dla ciebie farmazonem.... taka gdzie równoważone jest branie i dawanie, jak mniemam? i jak to osiągniesz? bedziesz wyliczać, spisywać bilans, analizować ile wniosłaś ile on wniósł? paranoja...

Iftar, co Ty piszesz?? jaką śmiercią? i co ma do tego komiś??

lusia ?

Przed moją. W końcu kiedyś umrę :P A wolałabym mu coś powiedzieć wcześniej, bo mi to nie da spokoju na tamtym świecie.

Iftar mówiła o jego śmierci:P

smierc nie jest igraszka gdyby to napisala glupia njiun to jeszcze, ale wam sie dziwie to nie jest temat to zartow

Iftar, jeżeli w czasie tej intelektualnej posuchy na kafe chciałaś zaintrygować, to muszę przyznać, ze prawie Ci się udało :P Poza tym nie masz wyjścia, musisz próbować wszystkiego, żeby zagwarantować sobie wieczny spokój, dlatego zaryzykuj moje pośrednictwo, może akurat spotkam go przed Tobą zanim jeszcze będzie za późno ;-)

iftarem znowu zawiało i uznała, że jednak komiczne słusznie pewnego (pięknego) dnia nawiedził kuchnię :P

"to nie jest temat to zartow" myślisz, ze zaklinanie smierci, wypieranie jej nieuchronności coś da? uważam, ze lepiej ten temat oswajać, jak trzeba to w żartach

jak to nie igraszka? Śmierć to jedno z najpowszechniejszych, najpewniejszych i w miarę łatwych do wywołania zjawisk związanych z życiem:P...Przez swą powszechność jest wręcz banalna;)

zlot weteranek i kombatantek bastuję.

Hej Czarniawce...Jak tam na kafeteryjnej emeryturze?

Lusiu jak go długo nie będzie to nie omieszkam skorzystać z Twojej propozycji. Aaaaa świat jest mały i całkiem niedawno prowadziłam rozmowę na temat psełdonima. Tu akurat ja się zdziwiłam i to mocno...

nieuchronna ze nie dodam glupcze :0

mam nadzieję że ten temat mimo wszystko przetrwa :O

Psełdo jednak za mało sie kamuflował, fakt :-)

Dziękujemy M, mam się dobrze jak widać :P

21:59 [zgłoś do usunięcia] Lucy Windsor Iftar, jeżeli w czasie tej intelektualnej posuchy na kafe chciałaś zaintrygować, to muszę przyznać, ze prawie Ci się udało No tak...bo kiedyś przecież na kafeterii udzielali się tylko członkowie i członkinie MENSy:P

"bo kiedyś przecież na kafeterii udzielali się tylko członkowie i członkinie MENSy" co racja, to racja :P

No tak...bo kiedyś przecież na kafeterii udzielali się tylko członkowie i członkinie MENSy macowiec ciesz się, że te czasy już minęły spokojnie możesz pisać i ty:P

Tia...dywagacje o swojej śmierci i chęć rozliczania się z własnym sumieniem co zapowiada rychłe nadejście w.w rzeczywiście świadczą o dobrej kondycji psychicznej Iftar

Dziękujemy za uznanie M :P Luśka to akurat była osoba przed którą w ogóle się nie kamuflował. Moje zdziwienie wywołało to, iż opowiadała o nim w bardzo pozytywnym świetle.

gdybys kiedykoliwek zechial podjac polemike na temat smiwrci ze mna :0 jestem otwrta :) ignorancie M

Ike MENSa to dla mnie stowarzyszenie snobów...gdyby nie to zapewniam CIę, że byłbym tam jedną z bardziej znaczących postaci:P

co za byki

"o akurat była osoba przed którą w ogóle się nie kamuflował" no coż, widać ja mu nie wystarczałam ;-)

No cóż Lusiu...tacy są faceci :P

Ale przecież nie wszystkie...dude:P