Internetowe znajomośći

poczekaj lili bo nie rozumiem... Zdziwiłbym się bo jesteś "normalną" kobietą i nie pozostajesz w stałym związku Czy też "zdziwiłbym się bo nie jesteś normalną i pozostajesz? A może zdziwiłbym się bo nie jesteś normalną i nie pozostajesz co oznacz że bym się nie zdziwił w sumie

właśnie tak, postanowienie (proponowane) tego traktatu brzmi: dopóki twoja obelga wynika z logicznego (właściwego Twojej logice) toku myslenia, to sie nie obrażam, tylko kwalifikuję ją do wolnosci słowa. Innymi słowy pisząc, nigdy nie odebrałam wulgaryzmu z twojej strony w sposób, że jest to chlapanie dla chlapania, zeby zranić, ze zlośliwości, z agresji, na oślep, itd. dopóki tak jest, dopóty jest wojna, bo ja odpyszczę ale nie użyję guzika atomowego. 2. zasada: nie atakować bliskich, bo poza moim mężem , to nie spływa to po mnie.

znaczy sie spływa, ale uważam ze ludzie na poziomie nie powinni szargać godnoscią osób, które nie mają nic wspólnego z ich wewnetrzna rozgrywką i takie działanie mnie passuje z interakcji z takimi typami.

Dobra njun...zapomnijmy już, że byłaś agresorem a teraz domagasz się reparacji wojennych. Niechaj zapanuje powszechna i urzędowa amnezja. łoki?

o właśnie, Ty masz w sowim kajeciku moje wejście smoka, ono nie jest skasowane i dobrze, ale raz, że : przeprosilam if dwa,że: od tego czasu dowalałes mi z 20 razy.

mam duszności, chyba znowu wraca mi nerwica... dobrze że weekend wolny.

Masz nerwice?

Hahaha ... M, wszystkie wymienione przez Ciebie opcje są możliwe. Ale mój post odnosił się do Twoich słów : "raczej nietrudno wam zaimponować". Mnie trudno, bo jestem wymagająca. Cieszę się, że zawieracie pakt o nieagresji. Jestem ciekawa na jak długo

a nie widać, że jestem nerwus? hahahaha

lill, jak to na jak długo? aż do zerwania ;)

zrobię troche oddechów.

Wyładuj się na czymś. Lub na kimś ;)

Ja się już nie wdaje w żadne konflikty...Mam dosyć tego w rzeczywistości a jeszcze tu będę sobie nerwy psuł...Zresztą mam nadzieje, że nie będzie powodu, no i przyznaje, że część mojego zachowania na forum to był rodzaj rozładowania emocji:) Ale to bez sensu

Jejku, ale rozsądnie dziś gadasz. Co zrobiłeś z prawdziwym M???

Przejąłem kontrolę nad jego umysłem... co nie było trudne zresztą;)

Widać, że faktycznie przejąłeś kontrolę. Może nawet przyzwyczaję się do nowego M

Nie tam nowy...jesteśmy w symbiozie.

Dobrze, że można się tutaj porozumiewać za pomocą słowa pisanego, bo z artykułowaniem wypowiedzi jest u mnie gorzej niż źle :O

Czemu? Grypa, chrypa i siąpanie nosem jako znaki przestankowe?

Witam cudownie odnalezionego :) Przedwczoraj brzmiałam jak rasowy stójkowy spod monopolowego. Wczoraj jak marna imitacja Janis Joplin. Dzisiaj nie brzmię już wcale. Nie przypominam sobie siebie tak mocno przeziębionej. :O

Przykro mi. Może nadwyrężyłaś struny głosowe w jakichś stresujących okolicznościach?:P

Dopóki chodziłam do pracy, to nadwyrężałam i nie żałowałam sobie tej przyjemności. Korzystałam z faktu, że będąc chorą nie wolno mnie denerwować i w związku z tym opieprzałam kogo wlezie. :D I chyba przesadziłam z tą przyjemością :O

Hej, Zorrowa Lepiej idź do lekarza, bo to nie przelewki

Byłam u lekarza. Dał mi jakieś ohydztwa do picia, płukania, ssania, łykania... faszeruję się więc jak indyk na Święto Dziękczynienia. :D

Zorrowa....być może lilian chodziło o lekarza innej specjalności...No wiesz...w związku z tym opieprzaniem wszystkich;)

To ok. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia :)

A własnie, że nie. Miałam na myśli ogólnego, ewentualnie laryngologa. Opieprzenie kogoś jest czasem jedynym sposobem na postawienie tego kogoś do pionu, czyli jest jak najbardziej wskazane

Ze swojej złośliwej natury się już raczej nie wyleczę :D Na szczęście humor mnie nie opuszcza. Gdy to nastąpi i przerodzi się w przypadłość chroniczną, oznaczać to będzie, że już nie ma dla mnie ratunku. Poszukam wówczas czerstwej bułki i potnę sobie nadgarstki :D

Oj, szkoda By Cię było. Nie tnij się , zwłaszcza bułką ;)

Wzorowa..........do lozka :D:P