Hm... beznadzieja...

moze bym sie nie zalila..ale sama juz nie wiem co zrobic... moj maz...to po krotce.... idiota... nic do niego nie trafia... drobne sugestie, mowienie wprost.... poprostu nic... oswiadczyl mi sie tak beznadziejni, ze to w glowie sie nie miesci.... Co wiecej... jest nierobem...niby cos robi..czytaj: prowadzi swoj biznes... m...tylko szkoda, ze od 2ch lat nic nie przynosi... no oprocz dlugow... super :P Nie daje rady... pol roku temu (mimo, ze to ja caly czas utrzymujee dom), wyjechalam za granice... fakt stac mnie na to, zeby go tu utrzymac...ale nie... on sobie wbil do tego lba, ze leiej dalej robic dlugi.. czytaj : prowadzic swoj biznes... nie rozumiem... dodam, ze przed otworzeniem tego co robi teraz nie robil nic... masakra... czemu taka glupia jestem?

A Twój mąż wie, że uważasz go za idiotę?

no coz takiego sobie wybralas - to pretensje wiesz do kogo mozesz zglosic, co nie?;-)

jak ci nie pasuje

Widocznie twój maz moze nie jest takim idiota tylko wybrał sobie wygodne utrzymanie i zycie na twój rachunek. Zastanów sie. Co bedzie jak ci zabraknie sił?. Czy będzie w stanie utrzymac Ciebie ??????