zachowanie brata męża i jego żony!

normalnie nie wiem czy się śmiać już czy płakać z powodu tych ludzi. jakieś 2 tygodnie temu byliśmy u brata męża męża bo nas zaprosili. posiedzieliśmy sobie z naszym dzieckiem ok. 2 godzin i pojechaliśmy do domu. wieczorem telefon od nich że zginęły im z domu pieniądze, 5 tyś zł, na nowy telewizor bo mieli później jechac i kupić i że to nasze dziecko ukradło. chociaż córka przez cały pobyt u nich siedziała przy mnie na kanapie i się bawiła. rozmowa była na głośnomówiącym więc powiedziałam że jak ona miała te pieniądze wziąć skoro cały czas była w tym samym pokoju to brat męza zaczął mnie wyzywać od dziwek, od kurwów, powiedział, że zapierdoli naszą córkę, tą złodziejkę, że to ja ją tak wychowuję itd. szok normalnie. wyobraźcie sobie że nawet na policję to zgłosił i musieliśmy sie tłumaczyć że żadnych pieniędzy nikt z nas ani nie widział ani nie wziął. i dziś rano dzwoni ten palant z pytaniem czy wpadniemy wieczorem do nich na kolację, mąż ich wyśmiał bo jak po takim czymś mają czelność do nas dzwonić, a jego brat na to, że pieniądze sie znaleźli bo sami gdzieś je wsadzili i zapomnieli. i przecież nic się takiego nie stało! no mam ochotę zatłuc buca... oskarżył nas o kradzież, przez niego musielismy jeździć po policji, wyzwał mnie i córkęi nawet jednego przepraszam nie powiedział!!!

kombinuj dalej :O -10/10

odpuść sobie psychopatko dobra? fuche tu masz czy jak że całymi dniami punktacje za posty wrzucasz?

ee to prawda ??? :-0

uwazam ze to prowo ale teoretycznie w takiej syt. obraziłabym sie

nie, nie prawda, tak naprawdę chciałam się zapytać czy mogę wstawić zdjęcie swojego śluziku i powiecie mi czy jest szansa na ciążę czy nie, lepiej? odpowiedniejszy temat? czy jednak ten wystarczy?

o ja już bym się do takich ludzi nie odezwała, co innego jakby zadzwonił i zapytał, ale wyzwiska rzucał takie których bym nie zapomniała.